Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anhedonia


krzysiek.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Nazywam się Krzysztof. Od 5 klasy chyba podstawówki nie jestem w stanie odczuwać jakiejkolwiek przyjemności, czy to z dawnych ulubionych zajęć, zainteresowań, czy np prezentu jaki dostałem. Rok temu też nadarzyła się okazja pracy sezonowej, dzięki której byłem w stanie móc sobie kupić od dawna wymarzony komputer, jednakże po kupnie wcale się z niego nie cieszyłem. Od roku wszystko co robię jest dla mnie obojętne, np straciłem chęć do grania w gry, w które uwielbiałem grać od kiedy pamiętam. Też ponad rok temu miałem wypadek na rowerze, w którym miałem dosyć głęboką ranę, nic nie czułem. Może nic to powiedziane za dużo, jednakże nie czułem bólu. Gdy się poważnie oparzyłem potrafiłem z tym normalnie funkcjonować. Sięgałem po marihuanę wiele razy czy też środki antydepresyjne, nic nie pomagały. Od niedawna też zaobserwowałem, że już nawet jak np matka zaczęła się o coś obrażać czy czepiać się wszystkiego co jej wpadnie pod rękę, dawniej przez takie coś przeważnie miałem silne ataki agresji, lecz nawet one zanikły. Teraz po wstaniu z łóżka wszystko jest mi obojętne, przez co wiele razy wagarowałem. Po przemyśleniu tego wszystkiego i poszperaniu w różnych źródłach sądzę, że cierpię na anhedonię Przed zakończeniem tego wszystkiego, bo już mi się znudziło "życie" chciałem chociaż tutaj się zapytać o poradę: Czy mógłbym w jakiś sposób sobie pomóc? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z medycznego punktu widzenia polecam zrobić badania na toksoplazmozę. Dzieci ciągle się grzebią w jakichś brudach, mogłeś złapać. Plus komplet badań krwi. Jestem hazardzistą, obstawiłbym, że przyczyna jest fizyczna, nie psychiczna, większy kurs, większe ryzyko ;)

Ale, kurde, nie jestem odpowiednią osobą do pisania w tym temacie.

Bo jestem na forum, a wcześniej na innym z tego samego powodu, zwykłego znudzenia życiem właśnie. I śmiem twierdzić, że "rozumiem co czujesz" :D 

Powiem Ci, że gdy się przetrwa tak bezcelowo jakiś czas to później nawet myślenie o znudzeniu się nudzi, zaczniesz po prostu maszynowo żyć. Żyłem jak Ty przez większość życia, później nastał dziwny kryzys, przeczekałem go i teraz jest lepiej. No, w każdym razie jest nijako w lepszy sposób? Wciąż uważam, że logicznym rozwiązaniem dla mnie jest samobójstwo, z braku logicznych powodów do życia, życie dla samego życia nie ma sensu. Nie robię tego jedynie dlatego, że nie najgorzej mi się żyje. Brak uczuć może być plusem. Jeżeli założysz, że skoro przeżyłeś od piątej klasy to przeżyjesz kolejny rok czy dwa "na próbę"... Znajdź cele i realizuj na chama przez ten czas, maszynowo.

Któraś z opcji powinna być trafiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×