Skocz do zawartości
Nerwica.com

Omega-3, witaminy, minerały


fantomek

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wiem, że wracam do starego tematu, ale mam pytanko malutki,

Mianowicie czy mogę zjeść świeżo zmielony len, czy nie , bo czytałam że ziarenka lnu po zmieleniu wydziela się kwas cyjanowodorowy

a gdzie czytałaś? bo faktycznie skorupki niektórych nasion mogą zawierać cyjanowodór lub sole jego kwasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radziłabym pić jednakże olej lniany ;)

 

Masz rację.

Zakupiłam.

Jednak smak...........nie do przeskoczenia jak dla mnie.Wytrzymałam 5 dni pod rząd i butelka stoi już prawie rok, prawie pełna.Pewnie przeterminowany.

 

Biorę Omega 3 w kapsułkach,żeby nie czuć smaku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wiem, że wracam do starego tematu, ale mam pytanko malutki,

Mianowicie czy mogę zjeść świeżo zmielony len, czy nie , bo czytałam że ziarenka lnu po zmieleniu wydziela się kwas cyjanowodorowy

 

to jest jakaś nagonka na ten bardzo zdrowy produkt, podobnie jak na inne nasiona, pestki, migdały czy owoce z pestkami (jabłka, morele itd.). Musiałoby się zjeść tego baaardzo dużo, żeby można było się tym zatruć (bo faktycznie zawierają trochę kwasu pruskiego), a zawierają one bardzo cenną witaminę B17 zwaną amigdaliną, która zapobiega rakowi i leczy go (!!!), bardzo pomaga w zwalczaniu nowotworów, a której obecnemu społeczeństwu baaardzo brakuje. Ciekawy film o tej witaminie i produktach ją zawierających: http://www.youtube.com/watch?v=YsT6qNk8_qQ&feature=related

Spokojnie możesz jeść len. Ja jem ok. 3 łyżek dziennie.

Szkoda, że ludzie łykają często różne prochy i jakoś się nie przejmują ich szkodliwością. :roll:

 

-- 15 maja 2011, 06:30 --

 

Monika, ja też na początku nie mogłam się przekonać do smaku oleju lnianego. Ale się przyzwyczaiłam. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, no ja musiałam się do niego przyzwyczajać, sam mi w ogóle "nie szedł", w postaci pasty z twarogiem, z jajkiem albo do sałatek, surówek z kiszonkami to ok, całkiem nieźle się komponował, ale sam pić np. na łyżce... nie za bardzo, brrr, mi przynajmniej nie smakuje. :/ ma specyficzny smak, zupełnie inny niż oliwa z oliwek czy inne oleje. no ale jest najwartośiowszy, ma najwięcej omega3... mi on pasuje szczególnie do sałatek z ogórkiem kiszonym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi. To będę piła świeżo zmielone też 1-2 łyżki, także chyba nie powinno mi zaszkodzić

 

-- 15 maja 2011, 12:59 --

 

Monika1974,

Biorę Omega 3 w kapsułkach,żeby nie czuć smaku.
długo bierzesz? I jak widać jakąś różnicę?

 

-- 15 maja 2011, 13:01 --

 

kahir, Podaje linka http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój poranny zestaw:

1. Omega 3, 1000 mg x 1 - http://sklep.kfd.pl/olimp-gold-omega-60-kaps-p-115.html

2. Magnez, 300 mg x 1- BlueMag Jedyny - normalny magnez z witaminami B mają raptem po 30-50mg.

3. Potas, 300 mg x 2- Asparginian Extra

 

Naprawdę dużo lepiej się czuję.

 

Tu macie art. o Omega-3 http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Bem08

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, ja też na początku nie mogłam się przekonać do smaku oleju lnianego. Ale się przyzwyczaiłam. :smile:

 

Joasiu.....nie umiem i już. Jak mam go w ustach to powstaje u mnie odruch wymiotny. Szkoda,że nie ma tego oleju w jakiś kapsułkach , w takich jak pakują Omega 3.

 

Aż tak paskudnie jest dziewczyny? To może zamiast tego Monika1974, spróbuj oleju rzepakowego tłoczonego na zimno - on jest smaczny, taki bardziej orzechowy :) i też zawiera dużo pożytecznych składników :)

 

Linko...po tym lnianym...to dosłownie,aż się boję jakiegokolwiek oleju brać do ust.

Olej rokitnikowy przepisał mi mój naturoterapeuta. W buteleczce jest go 100 ml. Mam go juz 3 miesiące i jest go 3/4, a powinnam mieć juz trzecią butelkę.

No nie do przejścia jest dla mnie mieć jakikolwiek olej w ustach. Konsystencja budzi u mnie odrazę w ustach.Smak mniej. Mogłabym popić od razu...ale słyszalam,że popijać można po jakims dłuższym czasie.

 

Monika1974,
Biorę Omega 3 w kapsułkach,żeby nie czuć smaku.
długo bierzesz? I jak widać jakąś różnicę?

 

Tak, od roku czasu.

NIe wiem o jaką róznicę pytasz? W samopoczuciu? Wiesz......ja caly czas chodzę na psychoterapię więc powiem tak: terapia + suplementy= poprawa samopoczucia :D

bierze ktos aktualnie zestaw witamin B?

 

Tak, ja biorę.

 

Mój poranny zestaw:

1. Omega 3, 1000 mg x 1 - http://sklep.kfd.pl/olimp-gold-omega-60-kaps-p-115.html

2. Magnez, 300 mg x 1- BlueMag Jedyny - normalny magnez z witaminami B mają raptem po 30-50mg.

3. Potas, 300 mg x 2- Asparginian Extra

 

Naprawdę dużo lepiej się czuję.

Doby zestaw jak dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa tygodnie temu zmieniłam dietę na bardziej witaminową (tak to od 26 lat mięsko, zero warzyw, owoce sporadycznie)

No i chciałam wam powiedzieć jak sobie dzisiaj zrobiłam deser.

Zmieliłam siemię lniane (dwie łyżeczki), nałożyłam na to banana w kawałkach, zalałam sokiem jabłkowym świeżo wyciśniętym przez gazik ;) i dwie łyżki jogurtu. Pyszne było no i chyba zdrowe ;)

Poczytałam jeszcze o tym siemieniu i żeby zalewać go świeżym wyciśniętym sokiem owocowym i powinno być ok, i zapobiegawczo tak zrobiłam. Głupio by było zatruć się teraz cyjankiem od zdrowej żywności haha. Zresztą śmierć powinna nastąpić w ciągu kilku sekund, a już jestem z 5 minut po jedzeniu :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytałam jeszcze o tym siemieniu i żeby zalewać go świeżym wyciśniętym sokiem owocowym i powinno być ok, i zapobiegawczo tak zrobiłam. Głupio by było zatruć się teraz cyjankiem od zdrowej żywności haha. Zresztą śmierć powinna nastąpić w ciągu kilku sekund, a już jestem z 5 minut po jedzeniu :yeah:

 

gdyby tak było to ja już dawno powinnam nie żyć. :lol: bo jem codziennie dużo różnych nasion, pestek, no i siemienia lnianego. - stanowią duży udział mojego pożywienia. a jak widać żyję i się nigdy nie zatrułam :mrgreen: , moja lekarka też poleca codzienne spożywanie różnych nasion i pestek.

powtarzam - z tym niebezpieczeństwem spożywania pestek i nasion to nagonka firm farmaceutycznych medycyny konwencjonalnej na wspaniałe naturalne lekarstwo, zdrowe wartościowe pożywienie... :roll:

a deser faktycznie musiał być pyszny. :D:105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powtarzam - z tym niebezpieczeństwem spożywania pestek i nasion to nagonka firm farmaceutycznych medycyny konwencjonalnej na wspaniałe naturalne lekarstwo, zdrowe wartościowe pożywienie... :roll:

ale to po prostu fakt. znaczy faktem jest, że niektóre nieodpowiednio spreparowane produkty naturalne mogą zawierać różne nieciekawe substancje. a firmy farmaceutyczne nie muszą się przejmować pestkami, bo to dla nich żadne zagrożenie i żadna konkurencja. jednak masz rację, że ilość szkodliwych związków, nawet przy złej obróbce, jest znikoma i raczej nieszkodliwa.

 

ja aktualnie suplementuję się w następujący sposób (dobowo):

 

2400mg lecytyny, 360mg EPA, 240mg DHA, kompletny zestaw witamin + magnez i potas, głóg, żeń-szeń, wyciąg z zielonej herbaty i ostatnio dołączyłem na próbę 450mg wyciągu standaryzowanego z Rhodiola rosea. zastanawiam się czy trochę tego nie za dużo i czy nie staję się suplementomanem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kahir, owszem, ma związek. ludzi pozbawia się bardzo cennych składników wmawiając im nie wiadomo jakie niebezpieczeństwo spożywania trującej substancji, której tak naprawdę jest bardzo niewiele w nasionach i pestkach i naprawdę trzeba by było tego zjeść muuultum, żeby się zatruć. a jest to tani naturalny zapobiegacz i wspomagacz w leczeniu raka, co zostało udowodnione naukowo. niestety, głównie z powodu tego rzekomego strasznego niebezpieczeństwa związanego ze spożywaniem pestek zaczęto np. drylować owoce, czego kiedyś nie robiono i jakoś nikt się nimi nie truł, nie szkodziły :bezradny::mrgreen: . a gdy amigdalina stała się dość popularna, zrobiło się o niej głośno i naprawdę zaczęto z nią wiązać ogromne nadzieje w leczeniu raka zamiast chemii - okrzyknięto pestki (głównie moreli) za niemalże truciznę.

bardzo potrzebujemy witaminy B17, a obecnie bardzo nam jej brakuje, bo mało kto je pestki i nasiona, większość ludzi ma niedobory amigdaliny...

zajrzyj na fora dotyczące pestek i nasion a propos amigdaliny to zaraz przeczytasz straszenie, że kwas pruski, że szkodliwe, że może lepiej nie jeść albo mało... no kur*a mać, że już tak nieładnie powiem, szkoda, że się tak ludzie nie zastanawiają jedząc słodkie jogurciki, ciasteczka, kebaby i łykając prochy!!! :evil:

 

-- 16 maja 2011, 11:58 --

 

to ja Ci lepiej nie będę pisać mojej listy suplementów i sproszkowanych ziół, które codziennie łykam, bo byś padł. :mrgreen::hide: przy tej mojej boreliozie muszę dużo suplementować. moja terapeutka, gdy jej zdradziłam liczbę tabletek, które codziennie muszę łykać, tak się zdziwiła, że myślałam, że spadnie z krzesła. :lol::P

ale nie jestem wyjątkiem, bo osoby z boreliozą mają dosłownie szuflady leków i suplementów. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, możliwe, że masz rację w kwestii lobby farmaceutycznego. szczerze, to się nie znam, bo nigdy się tym nie interesowałem.

 

a do czego jest nam potrzebna amigdalina? pamiętam, że prowadzono badania nad jej antyrakowymi właściwościami, ale nic nie zostało udowodnione. znaczy zostało - że nie takich właściwości nie posiada. mogę mieć nieaktualną wiedzę, więc jak coś, to mnie popraw.

to ja Ci lepiej nie będę pisać mojej listy suplementów i sproszkowanych ziół, które codziennie łykam, bo byś padł.

powiedz :mrgreen: ja, w "krytycznym okresie" przyjmowałem chyba 23 różne tabletki, kapsułki, etc. dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kahir, tu masz obszerny artykuł o amigdalinie: http://www.eioba.pl/a/1zy7/witamina-b17amigdalina-amygdalina-laetrile-letril-to-lekarstwo-na-raka

 

co do suplementów... napiszę jakie, ale nie napiszę w jakich ilościach. ;) ale powiem tak: 23 tabletki? to cienias jesteś, przebijam Cię, że ho ho... :mrgreen::P:hide:

 

a łykam:

 

spirulina

chlorella

cynk

naturalna wit. C z rutyną i bioflawonoidami

wit. E

tran

selen

magnez+wapń

wit. z grupy B

żeńszeń syberyjski

rdest japoński (resveratrol)

cat's claw (koci pazur)

stephania tetrandra

andrographis paniculata

sylimarol

cryptolepsis

serrapeptase

mercurius solubilis 30 CH

:mrgreen:

 

niestety będzie jeszcze tego więcej, bo muszę włączyć jeszcze jeden lek naturalny, przeciwko mojej mycoplasmie pneumonii, no i zwiększać dawki pozostałych leków na borelię... (samych tabletek przeciw borelii wychodzi na razie 27... - a ich dawka docelowa - 51 tabletek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no trochę sporo... :mrgreen::pirate:

ale na przykład wolę łykać zioła w kapsułkach niż parzyć, bo to nie wiadomo do końca ile, a tak przynajmniej wiem. a niektóre sama sobie kapsułkuję - kupuję zmielone na proszek zioła i puste kapsułki no i aplikuję do kapsułek, taniej wychodzi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja teraz jem z Olimpu Chela - Mag B6 forte - 1390mg jedną dziennie + tran.

Tran od ponad pół roku i zdecydowanie mam lepszą odporność, a poza tym, nie wiem czy to możliwe ale poprawił się stan włosów - już nie wypadają i pazurki mocniejsze :)

 

ps. Tyle magnezu to nie za dużo? ( palę, czasem piję no i stres nerwicowy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, możliwe, zdrowe tłuszcze potrafią zdziałać cuda. :D no duża ta dawka magnezu, ale spoko, jeśli nie masz biegunek to organizm świetnie sobie z nią radzi (objawy przedawkowania to biegunki, rozwolnienia). poza tym moja lekarka powiedziała, że magnez to jedyny suplement, który może być cały czas zażywany, i baaardzo trudno go przedawkować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadnych biegunek, żadnych bóli - nic z tych rzeczy, natomiast ustały wszechobecne drgania mięśni, skurcze i drętwienie kończyn :mrgreen:

 

-- Pn maja 16, 2011 7:34 pm --

 

Poza tym, to w sumie kiedyś jadłam jakiś magnezik, ale Ty chyba pisałaś ze najlepiej przyswajalny jest chelat - wiec teraz jest już ok :) przynajmniej wiem ze przyswajam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×