Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Termin instytucja nie jest obraźliwy - dla nas to bardzo szerokie pojęcie.

Mówimy: instytucja kary pozbawienia wolności, instytucja czynu ciągłego, instytucja świadka, etc.

 

Nie chcesz - nie musimy rozmawiać. Ja swoje zdanie wyraziłam, nie mogę Cię do tego samego zmusić.

Nigdzie nie powiedziałam, że to obraźliwy termin. Chodziło mi o co innego, ale to już nieistotne.

 

Nie chodzi o to, że ja nie chcę rozmawiać na takie tematy. Denerwuje mnie atmosfera drwin i szyderstw, trudno się do takich wypowiedzi merytorycznie odnosić, bo kolejną odpowiedzią jest kolejna drwina. No i ogólnie nikt nie lubi jak inni się z niego naśmiewają, robiąc z niego kogoś nienormalnego.

 

iiwaa, a to nie jest wyraz miłości????

No właśnie? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea

Przecież się zawsze mówiło, że największa ilość zakupu prezerwatyw jest podczas pielgrzymek

 

No przeczytałam. I nadal uważam, że to nie jest obraźliwe ;) Równie dobrze do tego zdania można by wstawić "obozów harcerskich", "zjazdów absolwentów" etc.

Strasznie bierzesz takie rzeczy do siebie ;)

 

a to nie jest wyraz miłości????

A to chyba zależy jak dla kogo ;) Zanim powstała instytucja małżeństwa seks raczej nie był traktowany jako wyraz miłości małżonka do małżonka.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, nie powiedziałam, że to obraźliwe, tylko że to takie gadanie, rozsiewanie plotek, które niczemu dobremu nie służą.

A Ty, mam wrażenie, chcesz, żebym była przemiła i nie wyrażała własnego zdania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, a to nie jest wyraz miłości????

 

Dryagan, dla mnie jest to definicja - w moim przypadku! - prawdziwa. Ok, wyraz miłości między małżonkami (choć owa pani pewnie uznałaby, że nie jesteśmy małżeństwem :lol: ).

Ale nie musi być prawdziwa w każdym przypadku. Czy seks bez miłości nie jest seksem? Jest.

Czy jeżeli nasz siostrzeniec spotykał się swego czasu z panienkami, do których niczego więcej nie czuł, to skoro nie było miłości - nie było seksu? Był. No młody chwilo ogłupiał, co nie zmienia faktu, że w pojęcie seksu się to wpisywało.

Ba, nawet zgwałcenie jest stosunkiem seksualnym.

Nie powiesz, że nie.

 

Salir - wytłumaczyłam.

To, że ktoś uprawia seks bez miłości nie znaczy, że nie ma seksu.

Dla mnie to jest wyraz miłości, dla kogoś innego nie musi.

A więc - owa pani mówiąc o seksie w ogólności - popełniła błąd.

Czy prostytutka nie uprawia seksu? Uprawia. A robi to z miłości? Nie.

Więc kobitka błędnie to zdefiniowała.

Nie rozciągam swoich wymogów na wszystkich innych ludzi, to bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powiedziałam, że to obraźliwe, tylko że to takie gadanie, rozsiewanie plotek, które niczemu dobremu nie służą.

A Ty, mam wrażenie, chcesz, żebym była przemiła i nie wyrażała własnego zdania ;)

 

Dla mnie to był żart ;)

 

Nie napisałam ani słowa o wyrażaniu własnego zdania. Jednak to forum i każdy może się do niego odnieść ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

seks to wyraz miłości między małżonkami

 

iiwaa ujełaś to w ten sposób więc zastanawiałam się czym jest między małżonkami. Oczywiście, że istnieją przypadki seksu bez miłości o których wspomniałaś ale ja odniosłam się do konkretnego przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałam ani słowa o wyrażaniu własnego zdania. Jednak to forum i każdy może się do niego odnieść ;)

Nie napisałaś, ale "Strasznie bierzesz takie rzeczy do siebie" kwestionuje zasadność moich wypowiedzi, co jest trochę takim uciszaniem. Przynajmniej ja tak to odbieram, jeśli tak nie jest, to wyprowadź mnie z błędu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

seks to wyraz miłości między małżonkami

 

iiwaa ujełaś to w ten sposób więc zastanawiałam się czym jest między małżonkami. Oczywiście, że istnieją przypadki seksu bez miłości o których wspomniałaś ale ja odniosłam się do konkretnego przypadku.

 

A to już chyba dana para powinna zdefiniować.

Dla mnie jest wyrazem miłości, ale nie tylko miłości. Wiele innych odczuć, emocji, popędów (świadomych bądź nieświadomych) w to wchodzi.

Nie ma co się oszukiwać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa ale z jakiegoś powodu uprawiasz seks tylko z swoim mężem i podejrzewam, że inni Cię nie pociągają ;)

 

wieloraki a są tu jakieś dzieci :shock:

 

Mam niezapowiedziane odwiedziny i muszę się gimnastykować :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu :D

Przecież nie opisuję niczego, a raczej staram się definiować UCZUCIA i EMOCJE. Nie praktykuję tu literackiego porno i nie zamierzam.

Cóż za zaścianek, Wieloraki, a fe :P Taaa, jak w moim domu "rodzinnym" - wielkie tabu.

 

Salir, tak, ale... no w to wchodzi jednak szereg uczuć, nie tylko miłość.

Miłość można wyrażać na różne sposoby, niekoniecznie ten jeden ;)

Inni mnie nie pociągają, ale to też dość złożone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałam ani słowa o wyrażaniu własnego zdania. Jednak to forum i każdy może się do niego odnieść ;)

Nie napisałaś, ale "Strasznie bierzesz takie rzeczy do siebie" kwestionuje zasadność moich wypowiedzi, co jest trochę takim uciszaniem. Przynajmniej ja tak to odbieram, jeśli tak nie jest, to wyprowadź mnie z błędu ;)

 

Uciszaniem? :shock:

"Branie do siebie" to spostrzeżenie jak reagujesz na większość - nie tylko w tym wątku, żartów, niepochlebnych bądź niezgodnych z Twoimi opinii na tematy ogólnoreligijne. Myślę, że za bardzo się przejmujesz - tym samym potem idzie już "oko za oko" (tak jak w cytacie dotyczącym ateistów, który kiedyś wkleiłam - ktoś napisał, że religia to bzdura, w rewanżu były ateistyczne brednie). Tak jak z tymi prezerwatywami - że takie teksty to "rozsiewanie plotek" i "niczemu dobremu nie służą" - ale co by był gdyby właśnie było to w odniesieniu nie do pielgrzymek?

Co za tym idzie - myślę, że wiele spośród takich wypowiedzi odbierasz jako atak na siebie lub wyznawaną przez Ciebie religię.

A nie zawsze taki jest cel wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tekst o prezerwatywach padł o:

muzułmanach, ateistach, hydraulikach, prezenterach telewizji, Krajowym Zjeździe Adwokatury :lol: , sędziach, policjantach, stolarzach, nauczycielkach na wycieczkach, gimnazjalistach, politykach, samorządowcach itd.

to myślę, że reakcja byłaby... żadna. Tak samo jak nie było reakcji w temacie kuracjuszy w sanatoriach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jednak nie jade do miasta, poleniuchuje sobie dzisiaj też dobrze :105:

 

A ja muszę jechać w nocy (no, nad ranem), a jestem cholernie senna.

 

Poza tym, Michelleo, wybacz, że to powiem, ale Twoja nerwica natręctw jest związana z religią.

Więc nie może być to zdrowe podejście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaa, jak w moim domu "rodzinnym" - wielkie tabu.

 

W moim domu też to był temat tabu...na tyle, że będąc dziewczynką sama musiałam ogarnąć temat miesiączki a później pierwszą wizytę u ginekologa. Jak poroniłam nie będąc mężatkom jeszcze a mój jeszcze nie mąż odrabiał wojsko sama poszłam do lekarza i szpitala. Choć było mi ciężko...zawsze sama dawałam sobie radę...zakomunikowałam mamie, że nie będzie mnie w domu i dlaczego i to wszystko. Nie odwiedziła mnie..nawet nie przyjechała po mnie. Jak wróciłam nikt ze mną o tym nie rozmawiał i nikt o nic mnie nie pytał...zamkłam się w pokoju i płakałam aż wszystko minęło. Dziś są już na szczęście inne czasy i inny stosunek rodziców do dzieci.

 

wieloraki dlaczego zrezygnowałeś?

 

Moje odwiedziny były krótkie chyba nie jestem dobrym bezpośrednim rozmówcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka szklanka, nigdzie nie poszłam oko za oko :shock: A za tekst z bredniami już przepraszałam, nie wiem, po co go wyciągasz.

 

Tak jak z tymi prezerwatywami - że takie teksty to "rozsiewanie plotek" i "niczemu dobremu nie służą" - ale co by był gdyby właśnie było to w odniesieniu nie do pielgrzymek?

Najpierw odniosłam się ogólnie do takiego gadania. Potem iiwaa napisała o tym, że bronię jednej grupy, i że ta grupa nie jest święta (tak jakbym o tym nie wiedziała). To do kogo jak nie do katolików miałam się odnosić?

 

Poza tym, Michelleo, wybacz, że to powiem, ale Twoja nerwica natręctw jest związana z religią.

Więc nie może być to zdrowe podejście.

Wybacz, ale uwielbiasz wyciągać ludziom ich lęki jako argument w dyskusji i w ogóle chyba nie wiesz na czym polega nerwica natręctw. Więc to chyba nie jest merytoryczny argument.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×