Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

A mnie sie po prostu nie chce nawiazywac kontaktow z przypadkowymi ludzmi. I uwazam, ze to nader podejrzane, kiedy ktos obcy chce nawiazac kontakt.

Chociaz jezeli jest jakas sytuacja naturalna i neutralna to sie usmiechne.

Niesmiala nie jestem : D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie sie po prostu nie chce nawiazywac kontaktow z przypadkowymi ludzmi. I uwazam, ze to nader podejrzane, kiedy ktos obcy chce nawiazac kontakt.

 

Naprawdę? Ja nawet w pociągu jak jadę to potrzebuję do kogoś gębę otworzyć. Jak windą jadę to też mi się zdarzy wymienić chociażby kilka zdań przypadkowych. Tak samo lubię zagadywać kasjerki w markecie, fryzjerkę czy innych ludzi, których spotykam. Zawsze można porozmawiać o czymkolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pociagu zakladam sluchawki i czytam.

W pendolino wybieram wagon - strefa ciszy. Idealnie.

Telefony wyciszone, malych dzieci brak, plotkujacych starszych pan brak, muzyki brak, gadania przez telefon brak, rozchichotanych nastolatek brak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie lubię jak mnie obcy ludzie zagadują na ulicy, w windzie, w autobusie, pociągu itp. Raz jedna babcia mnie zagadywała, że jedzie na cmentarz i co tam musi zrobić. A ja nie cierpię cmentarzy... Jeszcze wsiadła ze mną do autobusu. Na szczęście znalazła sobie inną towarzyszkę, bardziej skłonną do rozmów.

 

Tak samo kiedyś wsiadałam do windy z jakimś facetem, on do mnie coś o pogodzie, a potem "A co pani taka smutna?". Powiedziałam, że nie jestem, ale mnie wkurzył, bo jednak nie jego interes. Zresztą co miałam mu powiedzieć? "A wie pan, jestem zaburzona psychicznie i dręczą mnie takie okropne myśli, to dlatego jestem smutna, też by pan był."? Chociaż to może dobry sposób na ucięcie rozmowy :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, może chciał cie poderwać? :P

 

ja bym sobie życzył by kobiety częściej mnie zagadywały. już nie chodzi o żaden podryw, ale o naładowanie baterii, zawsze to miło wymienić kilka uprzejmych słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea,

 

nie no bez jaj, zadawanie głupich pytań, ludzie to nie mają wyczucia jednak.

 

ja czasem jak jestem wstawiony i bije ode mnie pozytywna energia to mówie "cześć", "dzień dobry" napotkanym kobietom i się uśmiecham, to chyba przyznasz nic złego :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie niezmiernie wkurza to, ze ludzie nie szanuja tego ze ktos moze byc ZAJETY albo ze mu sie nie chce gadac.

Jedziesz pociagiem, CZYTASZ KSIAZKE. Wystarczajaca wskazowka, zeby nie otwierac do mnie buzi, chyba ze ma sie wazne pytanie (o stacje, o godzine etc.)

Tak samo: w poczekalni u lekarza, w samolocie, na lotnisku, gdziekolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atic, nie no, przywitanie się jest ok, ale nie wkraczanie w moją prywatną strefę, jak się nie znamy nawet z widzenia. Zresztą jak się chce kogoś zagadać, to teksty o pogodzie raczej nie są dobre.

 

Btw ten facet akurat nie był pijany, tylko taki natrętny, ale chyba się zorientował, że nie chce mi się gadać. Natomiast kiedyś miałam taką nieprzyjemną historię, że wsiadłam do windy i zapomniałam wcisnąć na parter, pojechałam do góry i tam wsiadł również facet po 60., tym razem podpity (już z rana...). I on zaczął do mnie, że jaka ja ładna, że "gdyby on był młodszy", a w ogóle to "jest stary, ale jeszcze może" :shock: Tylko się uśmiechałam i modliłam, żeby ta winda jechała szybciej, bo się bałam, że on mi coś zrobi :(:hide:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prakseda,

a nie możesz być dobrym aktorem na trzeźwo?

 

nie lubie być trzeźwy.

 

iiwaa,

 

ty to jesteś taka rygorystyczna, ze nie sądze byś była reprezentatywna dla ogółu kobiet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, bo nie widziałam co zrobić, boję się takich ludzi, wolałam go nie prowokować, cholera wie co w tej głowie siedzi :?

 

Dokladnie to moja metoda raczej tez z usmiechem staram sie przetrwac sytuacje a ze nie potrafie czasami z buta potraktowac czlowieka to inna sprawa. Nienawidze pijanych spotykac...z takim mialam przyjemnosc w pociagu...jeszcze usiadl sobie obok mnie i cos zaczal opowiadac. Na szczescie okazalo sie, ze nie ma biletu i wywalil go konduktor na najblizszej stacji ale byl mega wkurzony. Wole sie nie narazac...z drugiej strony w swojej pracy sporykam sie z roznymi sytuacjami i dopiero raz poczulam, ze musze zareagowac dosadniej...brrr. Zreszta boje sie czasami wychodzic z pracy i byc sama niekiedy bo zdarzaja sie napady rabunkowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aticu, ja po prostu wnioskuje. Skoro chcesz isc do jakiegos klubu swingersow, to tusze, iz liczba poprzednich partnerow kobiety, z ktora zamierzasz tam wspolzyc, nie ma dla Ciebie wiekszego znaczenia.

Nie uwazam wiec, ze zalezy Ci na tym, aby kobieta (Twoja, niewazne na jak dlugo) sie dobrze prowadzila.

Wiec niekoniecznie panie, ktore sa mile, musza byc porzadne, sadze, ze nie ma to dla Ciebie znaczenia.

Jesli nie mam racji - wyprowadz mnie z bledu.

 

Dobranoc wszystkim

(matko, za 5 godzin moj budzik bedzie sie szykowal do dzwonienia :( az mi gorzej :( )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×