Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

wieloraki sadze, ze sa tacy ludzie czasem jak patrze jak inni sie ciesza z glupot to zastanawiam sie co on brali :D

Raczej nie spiewam w domu bo rodzina mi zabrania ale korzystam czasami z wolnosci gdy ich nie ma :P

 

Ja sie ciesze z glupot! :P

Ale wstawac to mi sie cholernie nie chce, bo jestem sowa i spiochem. To, czy ktos lubi po prostu wstawac rano czy jest spiochem nie ma - jak sadze - jak wplywu ja jego stopien szczesliwosci i zapalu do dzialania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh kiedy nastaną czasy, że człowiek nie będzie musiał wieszać firanek ani myć okien, ani nawet chodzić do pracy, ponieważ maszyny beda same się projektowały, naprawiały i budowały i we wszystkim bedą od nas efektywniejsze, wtedy my wszyscy jak nasza wspaniała koleżanka salirka wystawimy nogi w góre :)

 

tylko czy te maszyny nas nie zdominują i nie zamkną w jakimś rezerwacie, tak jak my robimy z niższymi formami inteligencji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa jakaś Ty zaczepna ;)

 

Słucham dziś to namiętnie 8) [videoyoutube=B10Xe5Gm5cY][/videoyoutube]

 

wieloraki zgadzam się tylko w stosunku do przykrych obowiązków wtedy mogłabym się skupić na samych przyjemnościach :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczepna? :D

 

Naprawde chcielibyscie nie miec zadnych obowiazkow? :shock:

Mnie tam bycie nieuzytkiem nie sprawialoby zadnej frajdy. Najlepiej czuje sie po tym, kiedy wiem, ze dalam z siebie wszystko.

Jaki byłby sens przyjemnosci, ktorych doswiadczaloby sie przez caly czas? Jaki bylby sens odpoczynku, gdyby nie bylo po czym odpoczywac?

 

Nie rozumiem Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczepna? :D

 

Naprawde chcielibyscie nie miec zadnych obowiazkow? :shock:

Mnie tam bycie nieuzytkiem nie sprawialoby zadnej frajdy. Najlepiej czuje sie po tym, kiedy wiem, ze dalam z siebie wszystko.

Jaki byłby sens przyjemnosci, ktorych doswiadczaloby sie przez caly czas? Jaki bylby sens odpoczynku, gdyby nie bylo po czym odpoczywac?

 

Nie rozumiem Was.

Ja mam teraz za dużo obowiązków a chodzi mi tylko o pracę bo poza nią nie robię już nic. Ale jakbym miał nic nie robić też bym się źle czuł, czyli i tak i tak źle, życie jest do bani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa gdyby pieniądze same się mnożyły mogłabym siedzieć w górach ile bym chciała. Wiesz wędrowanie ponad 20 km dziennie w tym kilka pod górę to jest mega wysiłek. Często się zdarza, że na ostatnich nogach wracam i rzucam na łóżko. Nigdzie nie doznałam takiego wycieńczenia i nie musiałam walczyć z sobą jak na szlaku z którego nikt mnie nie ściągnie chyba, że TOPR ale nie dzwoniłabym gdyby droga na morskie oko zimą była za śliska ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki wysilek zaliczam do przyjemnosci. Nie nalezy do obowiazkow. Jak ide na podwojna tabate i nastepnego dnia schodze okrakiem ze schodow, to rowniez jest to jakas walka, ale nie stanowi ona wykonywania obowiązku. Robie to z wlasnej woli dla wlasnego widzi-mi-sie.

Ja bym mogla nie pracowac. I NICZEGO to w moim zyciu nie zmienia. Co mialabym robic?

Maz tak samo - o ile bronic zamierza jeszcze gora 10 lat (co i tak przekracza wiek emerytalny!!!), to pracownikiem naukowo-dydaktycznym zamierza byc duzo dluzej, jak zreszta wielu bardzo sedziwych profesorow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczepna? :D

 

Naprawde chcielibyscie nie miec zadnych obowiazkow? :shock:

Mnie tam bycie nieuzytkiem nie sprawialoby zadnej frajdy. Najlepiej czuje sie po tym, kiedy wiem, ze dalam z siebie wszystko.

Jaki byłby sens przyjemnosci, ktorych doswiadczaloby sie przez caly czas? Jaki bylby sens odpoczynku, gdyby nie bylo po czym odpoczywac?

 

Nie rozumiem Was.

 

no to przyjemności można dozować, zwiększać ich repertuar, poznawać nowe rzeczy i doświadczać nowe rzeczy.

sport, wysiłek... jak najbardziej wchodzi w grę.

 

a dla chcących wyzwań i rywalizacji pozostałyby różne zawody w których można by się wykazywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie ze mozna albo nawet sa one jedna z najwazniejszych czesci skladowych sensu.

Ludzie ciagle tylko chca isc na latwizne. Niedobrze mi, jak na to patrze. Nie ida na latwizne tylko wtedy, kiedy nie moga na nia isc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, w moim założeniu tylko obowiązki by odpadły z tego co napisałaś tzn. nie byłoby, że sytuacja materialna cie do czegokolwiek zmusza, ale jak chcesz pracować to możesz tylko, że ani nie musisz ani nie wykonasz nic lepiej niż maszyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie rezygnuj ;)

 

Rowniez nie widze sensu bez obowiazkow. I wkurza mnie, kiedy ludzie tak jojcza.

Bo widze, jak np. mloda, 28-letnia weterynarz pracuje codziennie po 9 godzin, w soboty po 6, po godzinach pracy ma wizyty domowe, a w marcu zdaje egzamin panstwowy na specjalizacji, wiec w kazdej wolnej chwili sie uczy.

Cale zycie sie uczy i pracuje. Najpierw harowala żeby sie dostac na studia, potem na studiach, potem po studiach.

Ale nie, to nie ona narzeka, tylko ludzie ktorzy pracuja po 8 godzin dziennie, przychodza do domu i nie mysla juz o pracy.

Nic nie musiec. Niektorym sie w czterech literkach przewraca.

Rece opadaja.

 

Maszyne ktos musi stworzyc. Maszyna nie posiada zdolnosci abstrakcyjnego myslenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik na tym etapie takie życie bardzo by mi odpowiadało :D

 

iiwaa

"Kiedyś ktoś mnie zapytał: "Dlaczego chodzisz po górach?". Odpowiedziałem, że ludzi można podzielić na dwa rodzaje:

a) na tych, którym tej pasji nie trzeba tłumaczyć

b) na tych, którym się jej nie wytłumaczy"

- Piotr Pustelnik

Zgadzam się w 100%. Może Tobie praca daje to co mnie góry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie :D praca nie jest dla mnie wytchnieniem psychicznym. Lubie jąz ale w niej nie odpoczywam.

Po prostu nie chce byc nieuzytkiem spolecznym.

Chodzenie po gorach nie wyklucza pracy. Ba, wrecz trzeba na to zarobic. Mymowimy o porzuceniu obowiazkow, nie ma co sie pasja zaalaniac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili mogłabym porzucić obowiązki na rzecz pasji gdybym tylko miała możliwość. Czuje, że żyje tylko obowiązkami i brakuje mi w życiu wrażeń pozytywnych, oddaniu się przyjemnością. Bycie nieużytkiem społecznym jakoś mi szczególnie nie przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Salirka, I nie przeszkadzaloby Ci otrzymywanie pieniedzy za nic? :shock:

 

Carica, rezygnacja z czesci a rezygnacja z calosci obowiazkow to tez roznica ;)

I lenienie sie PO pracy to rowniez roznica. Ja sie polenie w poniedzialek wieczorem :D

Mnie rowniez wpedziloby w depresje. Poza tym, skoro ma miec pieniadze, to staram sie jak najlepiej wykonywac prace, za ktore te pieniadze dostaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×