Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to nerwica lękowa?


tedraxx

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Dopóki moje problemy ze zdrowiem nie były mega duże i mogłem w miarę normalnie funkcjonować dopóty stopowałem z napisaniem na tym forum. Jednak przez ostatnie 2 miesiące przeżywam istny kryzys.

 

Mam 21 lat i studiuję. Pamiętam, że pod koniec gimnazjum zaczęły się problemy z moim brzuchem, na początku było to przelewanie i burczenie, które potrafiło dość mocno zirytować, gdy siedziało się na zajęciach w ciszy. Trochę się tym przejmowałem no ale ogólnie nie utrudniało mi to jakoś specjalnie życia. Później w trakcie nauki w liceum problem z brzuchem się wyolbrzymił, pamiętam, że cały czas towarzyszyło mi wcześniej wspomniane uczucie przelewania i burczenia. Do tego doszły dość mocne bóle, brzucha przez co często opuszczałem lekcje. Zauważyłem też, że wypróżniam się częściej niż zawsze i to mnie lekko zaniepokoiło. Pod koniec liceum zacząłem już miewać biegunki. Pisanie matury było naprawdę trudne, przed każdym egzaminem z rana musiałem się kilka razy wypróżnić, nawet jak już miałem wychodzić z domu to chciałem się załatwić "dla pewności". Do tego doszły mi też problemy z dość częstym oddawaniem moczu Strasznie się tym wszystkim stresowałem, ale jakoś się udało i maturę zdałem. Ze swoimi problemami byłem u gastrologa, który stwierdził, że jest to zespół jelita drażliwego i to przez nerwy. Obecnie jestem na II roku studiów i ostatnie 2 lata były dla mnie naprawdę stresujące. Za każdym razem gdy szedłem na uczelnię, byłem niespokojny. Denerwowałem się tym, że co jak mi się zechce do toalety. Zdrowy rozsądek mówił, że przecież jak mi się zechce to mogę bez problemu wyjść. Bałem się jednak opinii innych ludzi z grupy, którzy mogliby mieć różne domysły na ten temat, że często korzystam z toalety itp. Jednak jakoś sobie dawałem radę, zazwyczaj wypróżniałem się z rana 2 razy, miałem normalne stolce i dałem radę funkcjonować jak człowiek. Ostatnie pół roku było naprawdę ciężkie, przez całą sesję zimową dużo się denerwowałem, przed egzaminami wypróżniałem się pare razy, jednego przedmiotu przez to niestety nie zaliczyłem... Często towarzyszyło mi uczucie lęku, lęku przed wstydem, poniżeniem że co jakbym np. nie wytrzymał siedząc na egzaminie i brzydko mówiąc popuścił. Strasznie paraliżowały mnie takie myśli i tak jest nadal. To co się dzieje teraz to istna masakra, opuszczam dużo zajęć przez to że bardzo często muszę korzystać z toalety. Czy zjem śniadanie, czy nie, i tak muszę się wypróżniać z rana po kilka razy. Wydaje mi się, że na przestrzeni ostatnich lat nabawiłem się przez ten swój brzuch nerwicy... Niedawno znowu byłem u lekarza gastrologa i mówiłem mu, że może już się nabawiłem jakiejś nerwicy brzucha czy coś, ten jednak tylko się zaśmiał i powiedział bym dał spokój... Przepisał mi leki, może pomogą może nie, zobaczymy.

 

 

Jest też jeszcze jeden powód, dzięki któremu podejrzewam u siebie nerwicę. Odkąd pamiętam, zawsze byłem wrażliwym i dobrym człowiekiem. Czasem zdarzało mi się i zdarza się zachować złośliwie i po chamsku ale mimo wszystko w głębi duszy czuję, że jestem dobry i czasem żałuję swojego zachowania. Ostatnio uświadomiłem sobie, że przez całe moje życie często towarzyszyło mi uczucie takiego jakby "chwilowego palenia w brzuchu", takiego które objawia się przy jakiejś stresowej sytuacji. Kiedyś tego nie dostrzegałem, ale niedawno zauważyłem, że objawia się to u mnie dość często, np. gdy w miejscu publicznym typu sklep ktoś do mnie niespodziewanie zagada, albo jak pomyślę sobie o czymś ryzykownym i takim, które może doprowadzić do różnych sytuacji. Takie palenie czasem nachodzi mnie też bez przyczyny, czuje się tak jakbym żył w ciągłym lęku przed czymś. Lęku przed innymi ludźmi, przed różnymi sytuacjami, które mogą się źle dla mnie skończyć (ośmieszenie, pobicie itp), decyzjami. Mówię sobie, że i tak się nie boję, że nic mi się nie stanie i staram się być twardy, jednak to coś jest chyba zakorzenione w mojej podświadomości. Ostatnio miewam ciągle stany depresyjne, boje się o swoje zdrowie, nie mam już takiego zaparcia do treningów jak kiedyś, chodzę wiecznie zmęczony, nic mi się nie chce. Obawiam się, że rzucę te studia bo są one dla mnie wielkim stresem, choć nie są bardzo wymagające. Jednak przez te swoje dolegliwości jest mi bardzo ciężko się skupić na zajęciach, a bardzo chciałbym się uczyć i studiować. Jedyne co na mnie pozytywnie teraz działa to treningi fizyczne, bieganie i jazda samochodem.

 

Tu pojawia się moje pytanie do Was. Czy mam nerwicę lękową? Myślałem, żeby zrobić sobie jeszcze badania na nadczynność i niedoczynność tarczycy, może problem siedzi też gdzieś tam.

 

Przepraszam, za tak długie wypracowanie, troszkę się rozpisałem :) Jednak mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i coś doradzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×