Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć


asia91r

Rekomendowane odpowiedzi

nie leczy... od lipca to trwa i jest coraz gorzej... pracowałam, a mimo to casły czas o tym ziazku myślałam, nic nie pomagało, nawet praca... ciągle mi go brakuje. teraz już nie pracuję od tamtego tygodnia i nie mogę się ogarnąća...

co z tego, że mnie ktoś pokocha, jelsi ja już nie będę potrafiła nikogo tak pokochać? nikomu szczęścia nie dam, sama tez już nie będ e szczęsliwa :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depralinu już nie mam.. dwa miesiącee brałam go w wakacje. kilka mi zostało, bo przerwałam, ale nie mam już go w szafce z tabletkami, nie pamiętam gdzie go dałam, cxzy wyrzuciłam... pieniędzy na prywatne wizyty nie mam... nie pracuję już czyli nie mam ubezpie czenia to na nfz też nie moge już iśc, a poza tym zanim tam się dostanę to chyba nie wytrzymam już

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zręsztą kto by pokochał kogoś takiego beznadzijengo jak ja... z problemami psyhcicznymi... może gdybym była inna to by On nie przestał kochać

Nie mów tak o sobie, nikt nie jest beznadziejny. To, że masz problemy psychiczne tylko pokaże, kto będzie z Tobą pomimo ich. To nie Twoja wina, że je masz. Po tym, jak cierpiałaś, należy Ci się samo dobre od życia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nic nie daje... powiedziałam wszystko co czuję... on ma inną już...

To znaczy, że nie szanuje twoich uczuć i nie zależało mu na ratowaniu związku.

To nic nie znaczy. Nie kreuj rzeczywistości alternatywnych.

On znalazł sobie inną, podczas, gdy Asia nie może żyć normalnie bez niego - nie liczy się z tym, co ona czuje. Poszedł na łatwiznę i znalazł kogoś nowego, zamiast walczyć o związek i dać temu szansę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nic nie daje... powiedziałam wszystko co czuję... on ma inną już...

To znaczy, że nie szanuje twoich uczuć i nie zależało mu na ratowaniu związku.

To nic nie znaczy. Nie kreuj rzeczywistości alternatywnych.

Autorka tematu nawet w pigułce nie przedstawiła okoliczności rozstania poza ciągłym szlochaniem, że to jej wina więc takie spekulacje chyba nie są na miejscu.

co z tego, że mnie ktoś pokocha, jelsi ja już nie będę potrafiła nikogo tak pokochać? nikomu szczęścia nie dam, sama tez już nie będ e szczęsliwa :(

To nie prawda.

już jestem niepotrzebna

To też nie.

zręsztą kto by pokochał kogoś takiego beznadzijengo jak ja... z problemami psyhcicznymi...

Faceci z reguły lubią się opiekować, nie sądze, że to cecha która skreśliła by Cię z listy wszystkich mężczyzn na ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odległość, do tego nie ufałam Mu w pełni przez co emocjonalnie nie wytrzymywałam i przez to często mualam pretensje do Niego, do tego piłam alkohol... od dawna mam problemy z samooceną i ciągle się bałam odrzucenia,zawaliłam studia, to też Go zawiodło... pracowałam wtedy do tego sama wynajmuję tylko pokój we wro, ciężko mi było wszystko pogodzić... ale gdybym mogła cofnąć czas to postarałabym się bardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odległość, do tego nie ufałam Mu w pełni przez co emocjonalnie nie wytrzymywałam i przez to często mualam pretensje do Niego, do tego piłam alkohol... od dawna mam problemy z samooceną i ciągle się bałam odrzucenia

Jak się naprawdę kogoś kocha, to odległość nie jest problemem. On powinien rozumieć Twoje problemy i być w stosunku do nich wyrozumiały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×