Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica natręctw


tokyonights

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 17 lat i zmagam się od kilku lat z nerwicą natręctw.

OCD zdiagnozowano u mnie w drugiej gimnazjum, tj. około 4 lata temu. W parze z depresją. Brałam leki, a dokładniej Fevarin, który odstawiłam po konsultacjach z psychiatrą na początku wakacji. Czułam się dobrze, wydawałoby się, że choroba nie ma szans powrotu. Jednak od września uczęszczam do nowej klasy, zmieniłam profil na biologiczno-chemiczny, gdzie klasa nie przyjęła mnie z entuzjazmem. Czułam się odrzucona (w sumie nadal tak się czuję), do tego dochodzi stres i wysokie wymagania. Około listopada, czyli niedawno, zaczęły wracać stany depresyjne. Później zaczęły powracać objawy OCD.

Wszystkie moje zainteresowania i pasje odłożyłam na bok. Nie jestem w stanie nic zrobić, czuję się gorzej i gorzej :(

Wizytę u psychologa mam dopiero w styczniu, a chcę jakoś wytrzymać do tego czasu. Nie mam pojęcia co robić. Kiedy dostaję ataku nerwicy, dotykam rzeczy po kilka razy. Pojawiają się niechciane myśli. Nie daję sobie rady z prostymi czynnościami. Boję się, że kiedy pomyślę o tym (nawet boję się pisać o co chodzi :( ) i coś zrobię, to się spełni. Chociaż dobrze wiem, że tak nie będzie. Daję sobie spokój z wielokrotnym powtarzaniem czynności (odkręcanie wody, wyciąganie sztućców, w ogóle wyciąganie czegokolwiek i czynności w tym stylu) dopiero kiedy nie pomyślę o tej rzeczy. Boję się też połykać ślinę w tej samej obawie. Kiedy pomyślę o tej rzeczy, muszę ją wypluć. Przy czym najgorsze jest to, że mój lęk nie jest czymś, co może się stać (typu choroba, wypadek), ale coś całkowicie irracjonalnego. Muszę mieć ciągle przy sobie lustro żeby upewnić się, że ja to ciągle ja i nic mi się nie stało. Czasem muszę sprawdzać po kilka razy. To i to z tą sliną to moje obecnie dominujące natręctwo, jedno z najgorszych

Boję się zasypiać w obawie, że coś złego się stanie poza moją kontrolą. Chociaż dobrze wiem, że się nic nie stanie. Również kiedy obsesyjne myśli nachodzą mnie podczas jedzenia, odkładam je. A kiedy je połknę, muszę je zwymiotować, inaczej mi niedobrze. Wcześniej nie płakałam w ogóle, teraz mi się zdarza, czasem jest na prawdę źle nie mam już siły... Jestem bardzo zmęczona tymi myślami i koniecznością wykonywania "rytuałów", tym jak mnie to wykańcza.

Albo jak coś widzę brzydkiego albo strasznego itp. boję się oddychać, aby nie zaczęło to dotyczyć mnie

Bardzo proszę o pomoc, nie wiem jak mam wytrzymać do stycznia i w ogóle jak funkcjonować, wyleczyć się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×