Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wita świeży nerwus


Nervous92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie forumowiczów.

 

Mam 22 lata, i od czerwca borykam się z poważnymi problemami psychicznymi i, być może, zdrowotnymi.

Oczywiście, już zanim to wszystko się zaczęło, byłem osobą łatwo wpadającą w stres i nerwy(kiedyś zdiagnozowałem u siebie fobię społeczną, która z czasem, być może dzięki moim staraniom, nieco osłabła), jednak nigdy nie dotyczyło to spraw zdrowotnych, nie byłem rodzajem hipochondryka, wręcz byłem zawsze zdania, że jak coś mi dolega to wolę żyć w nieświadomości.

 

Mam nadzieję że te forum przyniesie mi odpowiedzi na pewne pytania, ale o objawach napiszę w innym temacie, jako że boję się że tutaj zostanę niezauważony, a szykuje się dość długi post : p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekarze u mnie są niedouczeni i tępi jak nigdzie indziej:(

Dość śmiałe stwierdzenie. ;) Nie żebym zaprzeczała, ale naprawdę musieli dać się Tobie we znaki, skoro piszesz tak dosadnie.

Śmiałe, ale w pełni podstawne, wierz mi:/ we znaki dają się od paru lat i "leczą" z marnym skutkiem:( może właśnie stąd moje poczucie, że wciąż mi coś dolega, bo ciągle "coś" jest zaleczone a nie wyleczone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może właśnie stąd moje poczucie, że wciąż mi coś dolega, bo ciągle "coś" jest zaleczone a nie wyleczone.

 

Może, ale poleganie wyłącznie na lekach, szczególnie "branżowych" jest niebezpieczne. Większość zlikwiduje jedynie objawy, jeśli ma się szczęście i one w ogóle zadziałają. Podejście holistyczne (dużo pracy własnej, terapia i leki) wydaje się być lepszym rozwiązaniem, choć często jest żmudne i nie wiadomo, kiedy nadejdą wymierne efekty. :bezradny: Lekarze to nie są cudotwórcy.

 

Serwus, Nervous92.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiałe, ale w pełni podstawne, wierz mi:/ we znaki dają się od paru lat i "leczą" z marnym skutkiem:( może właśnie stąd moje poczucie, że wciąż mi coś dolega, bo ciągle "coś" jest zaleczone a nie wyleczone.

Przeważnie nie zlecają badań pozwalających stwierdzić, czy dany lek wpłynie na nich niekorzystnie, celują z tabsami w myśl zasady: ,,a nuż się uda", przepisują je jak cukierki i w ogóle nie szukają przyczyn, a zaleczają objawy, jak napisał bonsai. Coś o tym wiem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeważnie nie zlecają badań pozwalających stwierdzić, czy dany lek wpłynie na nich niekorzystnie, celują z tabsami w myśl zasady: ,,a nuż się uda", przepisują je jak cukierki i w ogóle nie szukają przyczyn, a zaleczają objawy, jak napisał bonsai. Coś o tym wiem. ;)

Mnie najbardziej intryguje fakt, iż niewielu lekarzy pyta pacjenta o zażywane regularnie leki i ewentualne schorzenia; zdaję sobie sprawę, że np. chory na cukrzycę poinformuje psychiatrę o swojej chorobie i ten przepisze specyfik bez dodatku sacharozy, tudzież ustali odpowiednią dawkę innego, ale załóżmy człowiek w głębokiej depresji, który na półgodzinnej wizycie chce wywalić z siebie wszystkie smutki, żale i lęki, mógłby o takim szczególe zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie zwróciłem uwagi że taka mała dyskusja w moim wątku się pojawiła.

Niby do leków jestem przekonany, ale wciąż wzlekam(bo skutki uboczne + "może nie jest ze mną tak fatalnie").

Nie wkręcam sobie że stres czy nerwy mnie zabiją, ale na pewno ciągle we mnie tkwi świadomość że może zrobić mi się od tego gorzej, już nie mówiąc o tym że lęki u mnie pojawiają się gdy np. boli mnie głowa(od jarania pewnie), nogi(od długiego chodzenia), ręka(praca fizyczna). Objawy, na które niegdyś nie zwracałem uwagi, od dwóch miesięcy traktowane są dla mnie jako zagrożenie i sygnał że "zaraz coś mi się stanie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym niepytaniem lekarzy o to, czy pacjent przyjmuje regularnie jakieś leki, to niestety prawda. Bardzo często to się zdarza. A jak jest to młody pacjent, to mam wrażenie, że lekarze wychodzą z założenia, że jakie on tam może zażywać regularnie leki? Młody to z automatu zdrowy i można przepisywać, co się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu sie odważyłem i wziąłem te cholerne pół tabletki niecałą godzinę temu(ręce tak mi się trzęsły że aż tableteczka mi spadła na podłogę). Trzymajcie kciuki żeby nic się ze mną wielkiego nie działo(bo póki co nie dzieje się, poza tym że w każdym bólu/swędzeniu itd. doszukuje się skutków ubocznych) ;__;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×