Skocz do zawartości
Nerwica.com

lek, że zrobiło się coś i sie to dopiero okaże


silonda

Rekomendowane odpowiedzi

hej pisze pierwszy raz, chociaż podycztuje od dawna i przynosi to nieraz dużą ulgę. NN mam od lat, leczę się od około 3 z marnym skutkiem. Starsznie się boje, że zrobiłam coś zlego i nie pamiętam, np. skrzywdziłam córeczke znajomych któr się nieraz opiekowałam lata temu ze to się nagralo i przyjdzie po mnie policja, że miałam partnerow o których nie pamiętam i nie powiedziałam mezowi, ze dowie się i on mnie zosatwi, że ktoś mnie porwie zagine i bliscy będą mnie szukać, boje się zarazków i hiv .Wcześniej obsesyjnie balam się ciąży mimo braku wspolzycia. jest raz lepiej raz gorzej, przeszkadza mi to starsznie cieszyc się życiem, coś planować marzyć ciagle się boje ze cos zlego się wydarzy. Leki jak escitil velafax nie pomogly, mysle o terapi behawioralno-poznawczej ale jak uzbieram jakies fundusze. Jak doraźnie sobie radzić? jak sobie ulżyć? NIgdy bym nie skrzywdziła nikogo ale boje się, że coś zrobiłam choćby nieświadomie ale zrobiłam nie daje mi ta myśl spokoju :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje za odpowiedź, moja psychiatra mówiła, że na pewno bym pamiętała gdyby coś się wydarzyło, i że ona wie, że żadne zapewnienia mnie nie przynoszą ulgi, każdy kto to ma te myśli wie jak one sa przykre i dokuczliwe, boje się, nie tyle ze coś robilam i nie pamiętam ale jak dotknie moich bliskich ze ktoś by przezemnie płakał albo że mnie wszyscy zostawią te konsekwencje mnie przerażają, że np. nikt mi nie uwierzy, że złapałam hiv bo ktoś mnie uderyl pzrypadkiem na ulicy ukryta strzykawka ale, że zdradziłąm meża. albo, ze na desce były jakieś plemniki jakos przypadkiem je sobie przyniosłam i dziecko nie będzie meżą niby wiem, że to abstrakcje ale powodują takie uprzykrzenie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam praktycznie te same lęki co Ty. Plus kilka innych (obecnie na tle religijnym, które utrudniają mi życie i normalne funkcjonowanie :( ).

 

To może głupio zabrzmi, ale pociesza fakt, że nie tylko ja mam takie problemy. Oczywiście najlepiej by było gdyby ich nie było, ale skoro te lęki objawiają się też innym to tylko mnie utwierdza w tym jak bardzo są nierealne! :)

 

Ja też się boję, że zrobiłam coś złego, czego nie pamiętam. Że gdzieś się zaraziłam jakąś chorobą zakaźną, że ktoś mnie wykorzystał, a ja nie pamiętam...Wymyślałam sobie, że może czymś się zaraziłam u dentysty, albo że przy pobieraniu krwi igła była zakażona....i takie tam.

To bardzo męczące myśli, a strach przy tym paraliżujący. Czasami, w chwilach spokoju, śmieję się z tego i zastanawiam się dlaczego moja głowa wymyśla takie problemy? Ale po chwilach ulgi te lęki wracają. Te same, lub podobne. I wtedy znowu doszukuję się w głowie, czy oby na pewno czegoś nie zrobiłam...

 

W każdym razie wiem co czujesz. Nie powiem "nie martw się", bo to nie pomaga. Ale może mój przykład choć trochę doda otuchy, bo nie jesteś sama :)

 

 

dziękuje za odpowiedź, moja psychiatra mówiła, że na pewno bym pamiętała gdyby coś się wydarzyło, i że ona wie, że żadne zapewnienia mnie nie przynoszą ulgi, każdy kto to ma te myśli wie jak one sa przykre i dokuczliwe, boje się, nie tyle ze coś robilam i nie pamiętam ale jak dotknie moich bliskich ze ktoś by przezemnie płakał albo że mnie wszyscy zostawią te konsekwencje mnie przerażają, że np. nikt mi nie uwierzy, że złapałam hiv bo ktoś mnie uderyl pzrypadkiem na ulicy ukryta strzykawka ale, że zdradziłąm meża. albo, ze na desce były jakieś plemniki jakos przypadkiem je sobie przyniosłam i dziecko nie będzie meżą niby wiem, że to abstrakcje ale powodują takie uprzykrzenie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie przechodzę przez to samo... że zrobiłam coś i to się kiedyś wyda w najmniej oczekiwanym momencie. Ktoś pokaże jakieś nagranie, zdjęcia ze zrobiłam coś np.2 lata temu a nie bylam tego swiadoma. Głównie myśli dotyczą mojego narzeczonego i nie potrafię sobie z tym poradzić od jakiegoś roku. Teraz dodatkowo sobie wkręcam, że to ze obiekt moich natrectw się nie zmienia to może jednak to nie choroba. Tylko rzeczywiście coś zrobiłam i z siebie to wyparlam. Ciągle urojenia nawet w snach nie dają mi spokoju poprzez męczące mnie koszmary. Zaczęłam terapię z 4 psychologiem z kolei...i chyba czas na powrót do leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×