Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niedobory witamin i mikroelementów w depresji i lęku


Psychopharm

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe. Witamina D to ostatnim czasem prawdziwy fenomen. Tak z ciekawości to robiłeś sobie badania poziomu witamin i mikroelementów przed suplementacją i sprawdzałeś przez badania efekty suplementacji? Wiem, że to cholernie drogie (szczególnie badanie poziomu witaminy D).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kogo by to było stać, aby kupić tyle suplementów :mrgreen: Koenzym Q10, to bardzo drogi suplement ~35zł za 30 tabletek. Omega 3, również do tanich suplementów nie należy, a nie ma się co oszukiwać, bo aby odczuć pozytywne efekty, to trzeba wybrać lepszy preparat z dużą ilością tych kwasów, a nie taki za 5zł - kolejne ~30zł.

 

To samo l-karnityna, ryboza i inne suplementy, które trzeba brać w większych dawkach. Razem by wyszło z kilkaset złotych... :roll:

 

Ja bym się skupił wyłącznie na: Omega 3, Witaminie D, Witaminach Bx oraz Cynku i Selenie.

 

Biorę Cynk 15mg, Selen 110mcg, Witaminę D 2000 j.m, Witaminy Bx z naciskiem na wit. B6 i sobie chwalę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to najrozsądniejsze dzialanie.

Najpierw badania - potem suplementacja.

Ja kiedys sobie zrobiłem poziomy elektrolitów czyli sód potas wapń i magnez.

Nigdy nie stosowałem przed tymi badaniami żadnej suplementacji, chlałem jak każdy facet, żarłem na co tylko miałem ochotę. Poziomy oczywiście w normie.

Obawiam się, że z witaminami i innymi duperelami jest podobnie.

Jeżeli ktoś nie ma powaznej choroby metabolicznej, nie stosuje jakiejś idiotycznej diety to wszystkie poziomy witamin i minerałów będzie miał NIESTETY w porządku.

Pisze NIESTETY ponieważ niskie poziomy tychże dawały by wielką uzasadnioną nadzieję że ich wyrownanie do poziomu normy zaowocowało by powrotem do zdrowia.

Wrzucanie tych wszystkich supli "w ciemno" to głupota sprokurowana reklamami i pobożnymi życzeniami.

Okazuje się że demoniczna kawa, która jakoby według reklamodawców drastycznie wypłukuje magnez dostarcza jednocześnie tego magnezu więcej niż wypłukuje.

Wszelakie niedobory to medialny mit.

Patrząc przez godzinę na telewizję można by dojść do wniosku że mamy epidemię niedomagnezownia.

Może w afryce ma to coś wspólnego z prawdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecał przeanalizować objawy niedoborów, ale też nadmiarów witamin i minerałów oraz przyjrzeć się ciału. Wątpię, aby jedynym objawem niedoboru jakiejś witaminy lub minerału, była nerwica czy depresja. Wtedy ew. robić badania.

 

PS. Branie witamin nawet bez niedoborów, wcale nie jest bezsensowne, bo taka witamina B6 redukuje skutki uboczne różnych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalogowałem się ponownie, żeby wam powiedzieć co mi pomogło.

1. Witamina D- na początku suplementacji polecam brać od 15 000 uj - 50 000 uj dziennie. Póżniej można brać dać dawkę podtrzymującą 5 000 uj- 10 000 uj, no chyba że latem w południe spędzimy minimum pół godzinny na słońcu. Warto dodać, że należy witaminę d przyjmować z witaminą k2. Ponieważ witamina d zwiększa przyswajania wapnia, a witamina k2 dba o to żeby ten wapń trafił do kości i zębów. Jeśli bierzemy samą witaminę d, to wapń może zacząć osiadać na tętnicach ! Olej kokosowy również zwiększa wchłanialność wapnia. Poza tym zawsze zażywamy witaminę d z posiłkiem, który zawiera tłuszcz. Inaczej w ogóle się nie przyswoi albo przyswoi się niewiele.

2. Witamina B-50, Niacyna (B3) może wyleczyć schizofrenie, nerwice, depresje albo przynajmniej znacznie zredukować objawy, jednak dawki sugerowane są często za małe. Powinno się stopnio zwiększać dawki zaczynając najlepiej od dawki 25mg-100mg. Zamiast kupować drogie suple Swansona, polecam kupić bardziej ekonomicznie niacyna w proszku 500g za 11 zł, jednak do tego potrzeba będzie waga elektroniczna.

3. Jod, można kupić tani płyn lugola, jednak musi to być roztwór wodny, a nie preparat z gliceryną ! Można samemu zrobić w domu płyn lugola. Jest wiele przepisów na internecie i będziemy mieli litr płynu za grosze. Najlepiej zaczynać od 1 kropli i dopiero po kilku tygodniach stosowania zwiększyć dawkę do 2 kropli. Nie wolno brać wielkich ilości na początku, bo można dorobić się nadczynności tarczycy. Wszystko musi się odbywać stopniowo i najlepiej pod kontrolą endokrynologa.

4. Betaina HCL z pepsyną- betaina występuje naturalnie w burakach lub kiszonej kapuście. Jest to substancja pobudzająca żołądek do wydzielania kwasu solnego. Kwas solny potrafi zneutralizować szkodliwe substancje w pożywieniu i zwiększa wchłanialność składników odżywczych, witamin i enzymów z pożywienia. Betaina pomaga nam trawić białka. Spora ilość osób z chorobami psychicznymi nie trawi poprawnie białek ! Jak wiadomo białka są rozbijane na niezbędne nam aminokwasy, skoro nasz żołądek nie trawi białek, to nie wytworzy się serotonina (obniżony nastrój) czy melatonina ( bezsenność) i inne niezbędne aminokwasy. Moja matka ma stwierdzony refluks żołądka. Lekarze podawali jej leki neutralizujące kwasy żołądkowe ! Bez kwasu solnego nasz żołądek ma ogromne problemy z trawieniem, a jak wiadomo choroby psychiczne czy fizyczne często się zaczynają od żołądka, wątroby czy jelit. Odkąd podaje jej betaine, czyli lecze ją na odwrót niż lekarze, objawy zaczynają ustępować. Jednak tu nie ma cudów i betaine trzeba brać bardzo długo żeby skleiła nam jelita( wiele niebezpiecznych białek przechodzi przez nasze dziurawe jelita), odgrzybiła organizm i oczyściła krew. Kuracja powinna trwać minimum rok. Najpierw zacznymy od 1 kaps potem zwiększamy do 2-3 kapsułek. Można również wybrać tańszą wersję i zakwasić żołądek octem jabłkowym. Przed posiłkiem wlewamy dwie duże łyżki do połowy szklanki z wodą i pijemy 15 minut przed posiłkiem.

5. Do każdej szklanki wody dosypujemy szczyptę soli himalajskiej. Musi to być sól czysta, bogata w minerały. Nie może to być przetworzona sól z marketu ! Może to być tylko sól himalajska lub sól kłodawska. Sól jest bogata w 84 minerały, które tracimy razem z moczem i które musimy regularnie uzupełniać. Chodzi o to żeby nie tylko wypić wodę i zaraz ją wysikać, ale również ją przyswoić. Poza tym co wspomaga produkcje kwasu solnego w żołądku ? Chlor+sól ! a nam się wmawia, żebyś unikali soli w kuchni. Oczywiście musimy unikać soli przetworzonej, ale nie tej bogatej w minerały.

6. Cynk, Magnez ( polecam chlorek magnezu lub siarczan magnezu 1 kg c.z.d.a) wychodzi dużo taniej i więcej niż w tabletkach z apteki. Często występuje tam tlenek magnezu czyli bardzo słabo przyswajalna forma. Poza tym Selen ( wystarczą 2-3 orzechy brazylijskie dziennie lub jakiś dobry preparat), chrom itd

7. Unikanie nabiału ponieważ zawiera ciężko strawną laktozę( cukier) i kazeinę( białko) oraz unikanie białego pieczywa, ponieważ biała mąka zawiera dużo glutenu, a gluten jest ciężkostrawnym i niebezpiecznym dla naszego zdrowia białkiem. Jeśli już chcemy spożywać nabiał, to tylko fermentowany bogaty w bakterie korzystne dla naszej mikroflory jelit. Najlepiej spożywać probiotyki w postaci kiszonej kapusty, fermentowanego mleka bądż jogurtu. Unikamy również przetworzonych węglowodanów, ponieważ sacharoza ograbia nasz organizm z niezbędnych witamin. Jest to jeden z najniebezpieczniejszych cukrów. Również należy uważać na produkty które zawierają glukozę, czy syrop glukozowo-fruktozowy.

 

Co do betainy i kwasu solnego jedna ważna informacja. Betaina zakwasza żołądek, ale nie organizm. Żołądek musi być zakwaszony, a organizm zasadowy. Betaina zakwasza nam żołądek, a następnie odkwasza cały organizm, jednak ten proces może trochę potrwać.

Po tej kuracji ustąpiła mi fobia społeczna w 80%, mam więcej energii, lepiej śpie, wzrosła sprawność intelektualna, odporność fizyczna i psychiczna. Mamie ustąpiła zgaga po posiłkach i stosunkowo nieulaczalna choroba ( według medycyna akademickiej) zaczyna ustępować !. Mam jeszcze wiele innych przydatnych informacji, ale opiszę je innym razem, bo dużo tego jest.

Studiowałem to wszystko bardzo długo i nie są to informacje wyssane z palca. Jest wiele badań ( mogę dać linki ) które potwierdzaj skuteczność poszczególnych terapii. Jak i linki do obserwacji wielu lekarzy, którzy leczyli w ten sposób chorych pacjentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle czytał, co zastosował. A wiedza nie użyta w praktyce, to tak jakby się jej nie miało tak naprawdę. Robiłem jeszcze różne mikstury z witaminy c, lecytyny, magnezu, MSM i tak dalej, więc starałem się być kreatywny i nie robić wszystkiego jak mistrz Zięba nakazał. Mogę tylko zarekomendować tą terapię ( szczególnie betainą) bo to naprawdę ogromnie pomaga. Na dodatek chciałem zaznaczyć, że nikogo nie zniechęcam do terapii, bo to jest naprawdę ogromnie przydatne. Sam planuje się wybrać na terapię, bo jest jeszcze pare spraw których witaminy nie rozwiążą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przeczytałem książkę, próbowałem stosować wyższe dawki witaminy c ale już po 1 g mam przykrą biegunkę. I cała terapia witaminą c poszła się walić :) Nie wyobrażam sobie zastosować proponowanych choćby w przeziębieniu dawek, bo cały dzień pewnie bym spędził w wc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopharm, oj, to naprawdę masz bardzo niski ten poziom. Przyjmuj ją z czymś tłustym i zbadaj sobie wapń całkowity za trzy miesiące. W kropelkach bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, przy 8000 j.m. trzeba zbadać koniecznie i dobrze jest przyjmować magnez (to antagoniści z wapniem, więc można trochę ograniczyć jego wzrost we krwi). Nie wiem, jaką masz karnację i jak często bywasz na dworze w słoneczne dni oraz jak otyły jesteś. ;) Te zmienne mają wpływ na zapotrzebowanie na witaminę D. Im człowiek ciemniejszy, starszy i grubszy tym więcej tej witaminy trzeba zażywać, żeby poziom osiągnął stan pożądany (czyli 30-50 ng/ml - w zależności od norm laboratoryjnych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zajęło pół roku, żeby dojść do stanu 40 ng/ml, ale startowałem z 18 ng/ml i brałem 4000 j.m. Skoro nie jesteś grubawy, to przy takiej dawce ja bym jednak zrobił następne badanie po 3-4 miesiącach, koniecznie z tym wapniem. Ok. 100 ng/ml to już jest poziom toksyczny, może dojść do zwapnienia niektórych narządów (tu głównie nerki mogą ucierpieć) lub tworzenia się złogów (blaszki miażdżycowe w tętnicach). Można się przed tym ochronić zażywając jednocześnie witaminę K2. Tylko kto o tym wszystkim będzie pamiętał (niedługo to cały worek różnych proszków będziemy jeść). ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, to żadnej. Tzn. tak mi się wydaje. Wiesz, jak się bierze kilka leków, to potem nie wiadomo, co działa. Natomiast w ogóle się nie przeziębiam, to jest plus. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×