Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie dotykać!...


noszila

Rekomendowane odpowiedzi

noszila, No nic, w takim razie życzę jak najmniej obcego dotyku. ;)

 

Wiem, pewnie myślisz, że mój problem jest dziwny i go wyolbrzymiam, bo nie da się tak żyć, bez dotyku. Tylko wiesz, sama antypatia do dotyku to jedno, ale taka silna irytacja i spięcie przy tym to drugie. Nie każdy lubi jak się go przytula czy dotyka, zwłaszcza na siłę, ale martwi mnie to, jak się z tym wewnętrznie czuję.

Ale dziękuję.

 

Noszilko, na tym forum nie ma dziwnych problemów.

Trzymaj sie :D .

 

-- 17 lis 2014, 17:42 --

 

noszila, ja, w przeciwieństwie do Ciebie, lubię dzieciaki, ale ślepo się nimi nie zachwycam, nie piszczę, i nie tupię z radości na ich widok. Znam osoby, które mają podobne podejście do mojego, i nie są to odosobnione "przypadki". Nie lubię uogólnień, słów: "zawsze", "nigdy", "wszyscy" itp., które nijak się mają do rzeczywistości.

 

Co za czepliwośc :(

Zły humor, kotek em?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę, kiedy ktoś mnie obejmuje. Nie wiem, do czego porównać uczucie, którego wówczas doznaję. Połączenie bólu z łaskotaniem? Natychmiast się odsuwam. Nieważne, czy osobą obejmującą jest ciotka, koleżanka z klasy czy 3-letnia kuzynka. Nie wiem, jak wytrzymałam zabawę w "pociąg" na weselu. Nie przypominam sobie, żeby ktoś mnie "skrzywdził" w dzieciństwie, ale kto wie, co się działo w czasach, do których nie sięgam pamięcią. Dostawałam pasem od ojca, ale domyślam się, że sporo innych osób też. I mają się dobrze. Na co dzień mi to nie przeszkadza, chociaż wiem, że nigdy nie będę nikogo miała. Pouciekają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę, kiedy ktoś mnie obejmuje. Nie wiem, do czego porównać uczucie, którego wówczas doznaję. Połączenie bólu z łaskotaniem? Natychmiast się odsuwam. Nieważne, czy osobą obejmującą jest ciotka, koleżanka z klasy czy 3-letnia kuzynka. Nie wiem, jak wytrzymałam zabawę w "pociąg" na weselu. Nie przypominam sobie, żeby ktoś mnie "skrzywdził" w dzieciństwie, ale kto wie, co się działo w czasach, do których nie sięgam pamięcią. Dostawałam pasem od ojca, ale domyślam się, że sporo innych osób też. I mają się dobrze. Na co dzień mi to nie przeszkadza, chociaż wiem, że nigdy nie będę nikogo miała. Pouciekają.

 

Cieszę się, że podniosłaś wątek, bo w sumie z perspektywy czasu trochę się zmieniło u mnie w tym temacie (a zakładałam wątek).

Pisałam w listopadzie a mamy luty. Mam faceta. Kocham go i ....uwielbiam kiedy mnie przytula i obejmuje ramionami, lubię się w niego wtulać, wciskać dosłownie. Ale potrzebowałam na to duuużo czasu, który on mi cierpliwie dawał i musiało pojawić się uczucie.

 

Flawia, nadal nie znoszę dotykania, ale wypływającego od osób obcych lub po prostu od takich, z którymi nie mam ochoty na kontakt aż tak bliski. I myslę sobie teraz, że nie ma w tym nic złego, bo po prostu chronię swoją prywatność i nie czuję się w takich zbliżeniach bezpiecznie. Nawet z moim facetem nadal musze pracować nad sobą, bo miewam momenty, w których mówię "stop", dalej nie potrafię i koniec.

 

Wspomniałaś, że nie przypominasz sobie żeby ktoś Cię skrzywdził fizycznie w dzieciństwie. Moja pani psycholog pytała o to usilnie, namawiała żeby sięgać pamięcią daleko, miałam wrażenie że mi do końca nie wierzy kiedy mówię, że niczego takiego sobie nie przypominam. Tak że trudno powiedzieć, co jest główna przyczyną takiej naszej niechęci do bliskości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie jakoś przytulanie zwierząt nie przekonuje :? Nawet kotków czy piesków :roll: Zwierzaki, jak dla mnie to mogą sobie być ... ale na odległość.

Mam tak samo.

U mnie wynika to z obrzydzenia, brzydziłbym się nawet pogłaskać jakieś zwierzę.

Ludzkiego dotyku też nie lubię, ale zwierzęcego dużo bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie jakoś przytulanie zwierząt nie przekonuje :? Nawet kotków czy piesków :roll: Zwierzaki, jak dla mnie to mogą sobie być ... ale na odległość.

Mam tak samo.

U mnie wynika to z obrzydzenia, brzydziłbym się nawet pogłaskać jakieś zwierzę.

Ludzkiego dotyku też nie lubię, ale zwierzęcego dużo bardziej.

Ja to bym tylko przytulala. Nieraz juz pies warczal na mnie z tego powodu a kot uciekal :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grzebię w zakamarkach pamięci już od jakiegoś czasu i nic :mhm:. Przychodzi mi do głowy dziadek, ale nie mam żadnych dowodów na to, że coś mi zrobił. Nie był do końca normalny, skoro np.zabił psa łopatą. Umarł, gdy miałam 5 lat. Usłyszałam niedawno, że "nikt po nim nie płakał". Ale nie pamiętam nawet, co razem robiliśmy :bezradny: .

Nie byłam z tym u psychologa, bo, jak pisałam, póki co niespecjalnie mi to przeszkadza. Boję się tylko, że już zawsze będę sama, bo potencjalni kandydaci przestraszą się i uciekną do "normalnych" dziewczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×