Nienawidzę, kiedy ktoś mnie obejmuje. Nie wiem, do czego porównać uczucie, którego wówczas doznaję. Połączenie bólu z łaskotaniem? Natychmiast się odsuwam. Nieważne, czy osobą obejmującą jest ciotka, koleżanka z klasy czy 3-letnia kuzynka. Nie wiem, jak wytrzymałam zabawę w "pociąg" na weselu. Nie przypominam sobie, żeby ktoś mnie "skrzywdził" w dzieciństwie, ale kto wie, co się działo w czasach, do których nie sięgam pamięcią. Dostawałam pasem od ojca, ale domyślam się, że sporo innych osób też. I mają się dobrze. Na co dzień mi to nie przeszkadza, chociaż wiem, że nigdy nie będę nikogo miała. Pouciekają.