Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie obrzydzenia i niesmaku do gatunku ludzkiego


Gość monooso

Rekomendowane odpowiedzi

monooso, gdzie zbierasz te grzybki, które spożywasz? Lasy bieszczadzkie? :shock:

Bo nie wierzę, że można tak pisać bez wspomagania..!!!

Nic nie biorę. Przypomniałaś mi coś. Zawsze mnie wkur*iało takie gadanie w realu jak ludzie mnie się pytali 'co bierzesz? co brałeś?' itp. a ja zawsze byłem trzeźwy i najmniej zepsuty używkami niż cała reszta otoczenia. Po prostu zachowuję się tak nienormalnie, że aż ludzie podejrzewają mnie o narkomanie i o funkcjonowanie na wiecznej fazie. A zresztą, przecież ja się ciągle czuję tak jakbym był na fazie.

 

Ale co takiego robiles, ze ludzie myśleli, ze jesteś na fazie? Może tylko tak żartowali, chodzi o to,ze ludzie miedzy sobą często tak zartuja np."bierz polowe albo zmien dilera"to tylko gadanie takie, niepotrzebnie się tym przejmujesz.Wg mnie tzw. normalni ludzie tez się przedziwnie nieraz zachowują, tylko oni się nie przejmują co kto o nich pomyśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale co takiego robiles, ze ludzie myśleli, ze jesteś na fazie? Może tylko tak żartowali, chodzi o to,ze ludzie miedzy sobą często tak zartuja np."bierz polowe albo zmien dilera"to tylko gadanie takie, niepotrzebnie się tym przejmujesz.Wg mnie tzw. normalni ludzie tez się przedziwnie nieraz zachowują, tylko oni się nie przejmują co kto o nich pomyśli.

Chodzi ogólnie o moje dziwne zachowanie, o mimikę twarzy, o spojrzenie, o częstotliwość mrugania oczami, o płynność ruchów. Ogólnie o całe pokręcone zachowanie mojej osoby, tak jakbym nie zalogował się do rzeczywistości tylko był ciągle gdzieś poza nią, tak jakbym był ostro naćpany w trzy dupy. To nie żadne żarty bo słyszałem to zbyt często i to od różnych osób, które ze sobą się nie znają. Zresztą tutaj chodzi jeszcze o sposób w jaki się wypowiadam, tzn. że nie kontaktuję co do mnie się mówi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale co takiego robiles, ze ludzie myśleli, ze jesteś na fazie? Może tylko tak żartowali, chodzi o to,ze ludzie miedzy sobą często tak zartuja np."bierz polowe albo zmien dilera"to tylko gadanie takie, niepotrzebnie się tym przejmujesz.Wg mnie tzw. normalni ludzie tez się przedziwnie nieraz zachowują, tylko oni się nie przejmują co kto o nich pomyśli.

Chodzi ogólnie o moje dziwne zachowanie, o mimikę twarzy, o spojrzenie, o częstotliwość mrugania oczami, o płynność ruchów. Ogólnie o całe pokręcone zachowanie mojej osoby, tak jakbym nie zalogował się do rzeczywistości tylko był ciągle gdzieś poza nią, tak jakbym był ostro naćpany w trzy dupy. To nie żadne żarty bo słyszałem to zbyt często i to od różnych osób, które ze sobą się nie znają. Zresztą tutaj chodzi jeszcze o sposób w jaki się wypowiadam, tzn. że nie kontaktuję co do mnie się mówi.

 

Acha rozumiem, no ja mam podobnie w sensie, ze obecność drugiej osoby czy osob wprowadza mnie w taki stres, ze tez się zaczynam czuc jakby "nie zalogowana do rzeczywistości". A wgl to mam wrazenie, ze moja fobia spoleczna poglebila się z wiekiem zamiast na odwrot. Jest coraz gorzej. Kompletnie nie kontroluje się co gadam przy ludziach, jakiś strumien swiadomosci po prostu.Moze z zewnątrz wygląda ze jestem wyluzowana, bo gadam sobie co chce, ale po spotkaniu z kims łapie się za glowe po kiego wała powiedziałam tyle o sobie. Ale serio nie panuje nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wgl to mam wrazenie, ze moja fobia spoleczna poglebila się z wiekiem zamiast na odwrot. Jest coraz gorzej.

U mnie zdecydowanie widać trend wzrostowy.

 

Kompletnie nie kontroluje się co gadam przy ludziach, jakiś strumien swiadomosci po prostu.Moze z zewnątrz wygląda ze jestem wyluzowana, bo gadam sobie co chce, ale po spotkaniu z kims łapie się za glowe po kiego wała powiedziałam tyle o sobie. Ale serio nie panuje nad tym.

Haha, miałem tak samo wiele razy, gadałem byle co tylko po to aby coś mówić, aby inne osoby nie odkryły mojego głównego problemu. Dlatego takie gadanie dla gadania o dupie maryni było czymś co potrafiłem robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, kilka razy. Zajebista sprawa. Ale one nie tylko w Bieszczadach rosną.

 

 

To ja jeszcze pociągnę ten temat, jeżeli pozwolicie:) Co one dają? ich działanie jest jakieś długofalowe? Antydepresyjne?

Nie boisz się, że możesz się zatruć i rozwalić wątrobę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że w ogóle nie mogę funkcjonować społecznie oraz nie wiem co z czym i do czego. Ja już nic nie wiem, nie wiem czego chcę, nie wiem co lubię, nie wiem czego nie lubię, nie wiem kim jestem w ogóle, może zwariowałem, też nie wiem. Nie ma mnie fiuuuuuuuuuuuuuuuu patatata zero, null.
Dostrzegasz w tym jakąś swoją winę? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegasz w tym jakąś swoją winę? :smile:

Żadną. Robiłem to co byłem w stanie na swoim ówczesnym poziomie świadomości i wiedzy. Po prostu wszystko toczyło się i rozwijało się wraz ze mną. Zostałem brutalnie wtłoczony i uformowany w jakieś chore struktury już od najwcześniejszych lat życia. Cała reszta to był efekt domina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz monooso, w takim razie nie masz żadnych podstaw do tego, aby się sobą brzydzić z tego powodu jaki jesteś , mówię serio! ... chyba, że z tego powodu, że skoro już dostrzegłeś, że coś z Tobą nie halo, to nie robisz nic, aby to zmienić, zatrzymujesz się na analizie i rozpamiętywaniu przyczyn, a nic nie robisz, żeby zapanować nad skutkami....może tu tkwi problem? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chcą sobie chodzić to niech idą do lasu, ja tutaj chcę posiedzieć i nie chcę żadnych dróżek obok swojej ławki. Nie wiem co to za palant tak ustawia ławki aby były obok siebie i ZAWSZE jest dróżka przy niej. Ja chcę ławkę bez dróżki, odosobnioną, na której bez żadnego stresu będę mógł się zrelaksować, poczytać książkę czy posłuchać muzyki.

No, niestety tak już od wieków ktoś te parki projektuje :bezradny: I dlatego właśnie od tego są lasy, gdzie większości nie chce się iść i tam zawsze można znaleźć jakieś ustronne miejsce, żeby sobie posiedzieć w spokoju i podumać nad życiem / sobą / czymkolwiek.

 

Mnie z kolei masakrycznie wkurzają ludzie gadający na ulicy / w tramwaju / przy kasie w sklepie. Czasami wkurza mnie to do tego stopnia, że ostentacyjnie zatykam sobie przy ludziach uszy i tak sobie idę :shock: A że przy tym dziwnie wyglądam :? No cóż, mam to w dupie. A już sąsiedzi gadający na korytarzu bloku, w którym wynajmuję kawalerkę to już dramat - korytarz mały, bo blok 10-klatkowy, wszystko słychać na maxa. I jak się uczyć w takich warunkach ??? Zdarzyło mi się już raz wyleźć na klatkę i opierniczyć gadające baby. Albo dla odmiany strzelałam z całej siły drzwiami, tudzież wołałam przez drzwi - Debile !!! :pirate: To tak a propo mojej miłości do ludzi :mrgreen: Btw Grzybków jak na razie nie próbowałam :roll:

 

Chociaż z drugiej strony, mam wewnętrzną potrzebę pomagania ludziom, staram się innym ufać, nawet ich usprawiedliwiać ... co wielokrotnie jest równoznaczne z wielką naiwnością. Ale tak już mam. Serce na dłoni i gębę rozdartą :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz monooso, w takim razie nie masz żadnych podstaw do tego, aby się sobą brzydzić z tego powodu jaki jesteś , mówię serio!

Porównuję się ciągle z normalnymi osobami, którymi notabene też się brzydzę. Wiem, że to może brzmieć nielogicznie ale tak to właśnie wygląda.

 

chyba, że z tego powodu, że skoro już dostrzegłeś, że coś z Tobą nie halo, to nie robisz nic, aby to zmienić, zatrzymujesz się na analizie i rozpamiętywaniu przyczyn, a nic nie robisz, żeby zapanować nad skutkami....może tu tkwi problem? :P

Nie wiem co mógłbym zrobić. Szykuję się do wizyty u psychiatry, zacznę ćpać ich leki. Przejdę się też do psychologa, pogadamy o moim ojcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie cieszę się, że jestem tak jakby "inna". Może było kilka sytuacji, gdy tego żałowałam, ale raczej się z tego cieszę.

I ja to również w sobie zaakceptowałam, tę moją "inność" 8) Fajna jest, a co ? Jak się komuś nie podoba to niech spada na drzewo :? Wolę już być inna, nawet zdrowo powalona niż chociaż w 10% przypominać "koleżanki" ze studiów ( większość, nie uogólniajmy, zdarzają się wyjątki ;) ). Jakbym miała być taką normalną kretynką jak one, to wolałabym sobie w łeb strzelić :silence: Uważam, że człowiek po coś na ten świat przychodzi i ... niekoniecznie jest to zamawianie sobie nowej torebki na allegro i patrzenie na innych z pogardą. Ale jeżeli jest to ich nadrzędny życiowy cel, to niech se żyją jak chcą, tylko dlaczego ja muszę się męczyć w ich towarzystwie :? WHY ??? Odnoszę wrażenie, że byłoby mi zdecydowanie łatwiej dogadać się z większością z was, niż z tymi niby normalnymi, zadzierającymi nosa, uważającymi się za nie wiadomo co ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie cieszę się, że jestem tak jakby "inna". Może było kilka sytuacji, gdy tego żałowałam, ale raczej się z tego cieszę.

I ja to również w sobie zaakceptowałam, tę moją "inność" 8) Fajna jest, a co ? Jak się komuś nie podoba to niech spada na drzewo :? Wolę już być inna, nawet zdrowo powalona niż chociaż w 10% przypominać "koleżanki" ze studiów ( większość, nie uogólniajmy, zdarzają się wyjątki ;) ). Jakbym miała być taką normalną kretynką jak one, to wolałabym sobie w łeb strzelić :silence: Uważam, że człowiek po coś na ten świat przychodzi i ... niekoniecznie jest to zamawianie sobie nowej torebki na allegro i patrzenie na innych z pogardą. Ale jeżeli jest to ich nadrzędny życiowy cel, to niech se żyją jak chcą, tylko dlaczego ja muszę się męczyć w ich towarzystwie :? WHY ??? Odnoszę wrażenie, że byłoby mi zdecydowanie łatwiej dogadać się z większością z was, niż z tymi niby normalnymi, zadzierającymi nosa, uważającymi się za nie wiadomo co ...

 

 

ArashaNo bo to tak zawsze jest, tutaj odnajdujemy ludzi podobnych do siebie, podobnie wrażliwych. Na co dzień spotykamy się z przeciętnością, czasem nie mogę się nadziwić jakimi schematami ludzie żyją, są tak przewidywalni, że nawet wiemy, co w danej chwili nam powiedzą, nie wiem, ja tak czasem mam i sobie myślę, czy ja też kiedyś będę taka schematyczna, a może już jestem...

Też mi się zdaje, że nie mam zbyt równo pod sufitem....:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meg1985 Jak nie masz do końca równo pod sufitem ( Twoje określenie ;) ), to spokojna głowa ... rutyna ani wpadnięcie w schematyzm prędko Ci nie grożą. Generalnie to raczej domena tych mitycznych normalsów. W ogóle ja myślę, że powinniśmy się cieszyć z tego, jacy jesteśmy, a nie na siłę próbować dopasowywać do otaczającego świata, tylko dlatego, że jesteśmy w mniejszości. Udawanie na siłę kogoś, kim się nie jest wychodzi chyba jeszcze gorzej, bo człowiek staje się sztuczny, a przez to groteskowy :? Bądźmy sobą i nauczmy się czerpać z tego przyjemność ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie cieszę się, że jestem tak jakby "inna". Może było kilka sytuacji, gdy tego żałowałam, ale raczej się z tego cieszę.

I ja to również w sobie zaakceptowałam, tę moją "inność" 8) Fajna jest, a co ? Jak się komuś nie podoba to niech spada na drzewo :? Wolę już być inna, nawet zdrowo powalona niż chociaż w 10% przypominać "koleżanki" ze studiów ( większość, nie uogólniajmy, zdarzają się wyjątki ;) ). Jakbym miała być taką normalną kretynką jak one, to wolałabym sobie w łeb strzelić :silence: Uważam, że człowiek po coś na ten świat przychodzi i ... niekoniecznie jest to zamawianie sobie nowej torebki na allegro i patrzenie na innych z pogardą. Ale jeżeli jest to ich nadrzędny życiowy cel, to niech se żyją jak chcą, tylko dlaczego ja muszę się męczyć w ich towarzystwie :? WHY ??? Odnoszę wrażenie, że byłoby mi zdecydowanie łatwiej dogadać się z większością z was, niż z tymi niby normalnymi, zadzierającymi nosa, uważającymi się za nie wiadomo co ...

 

Ale oni, Ci normalni są szczęśliwi a my się męczymy :( Ja tam bym wszystko oddała aby być taka jak inni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pewnych fazach depresji, miałem okropne obrzydzenie do rasy ludzkiej, ale to dziwne uczucie było, nie umiem opisać tego. Tzn. mógłbym opisać, ale ktoś mógłby to źle odebrać.

 

-- 13 paź 2014, 01:31 --

 

Nie mam siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdarzają mi się czasem stany takiej dziwacznej epifanii, że cała się aż trzęsę ze wstrętu, jak sobie uświadamiam tę całą szopkę, tę całą naszą pjerdoloną cywilizację, zapuszkowanie w strukturach/schematach, układy, machinę, w której nam przyszło żyć i jak się wyłamiemy, to skończymy co najwyżej pod tą ławeczką, o której piszesz, ale w roli bezdomnego żula. ale to takie wielkościowe bardziej. tak na co dzień miewam podobnie do Ciebie, rzucam przekleństwa w duchu, czy pod nosem adresowane do przypadkowych osób. męczą mnie ludzie na chodniku, w autobusie, męczą mnie ich zachowania, przepychanki, pozy, głośne rozmowy, których jestem mimowolnie świadkiem. chyba nienawidzę ludzi (z małymi wyjątkami). męczy mnie też moja niechęć, bo to niezdrowe.

 

co do komentarza Arashy, wolałabym po stokroć być jakąś bezrefleksyjną dziunią egzystującą dla kupna fancy torebki, ale cieszyć się życiem. ta inność i rozkminy, to złudne poczucie wyjątkowości, bo jednak tamci robią coś ciekawego i są szczęśliwi w momencie, jak my smażymy posty na forum dla psychicznie chorych, hell yeah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja chyba inny jestem całkiem już ....

.......mnie obrzydza w naszym 'gatunku działanie przeciwko drugiemu człowiekowi ....a to nieskończona droga jak widzę.

 

Rzygam ślepym tłumem.

 

..a mimo tych wszystkich problemów i bólu w życiu ....poprzez to moje 'rozjebanie' przeżyłem niesamowite chwile ...doświadczyłem chyba ...... pełni życia.

 

Obrzydzenie i niesmak... to mam do wszech religii ,medycyny .....wojen ...

do ludzi którzy narzucili ludzkości jeden jedyny słuszny kierunek ...obrzydzenie niesamowite do 'wyzyzsku człowieka przez człowieka kurwa

 

obrzydzenie mam do TV ...mam wrażenie ,że TV stosuje 'upośledzone programowanie' społeczeństwa ...odmóżdżanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×