Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ja będę jeszcze szczęśliwa?


lethit

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłam zarejestrować się na tym forum, bo chyba znajdę tutaj ludzi z podobnymi problemami. Chyba muszę się wygadać. Więc jeśli ktoś zechce coś doradzić, pomóc, to może czytać dalej.

 

Zawsze byłam nieśmiała. Może to wynikało z moich konfliktów z rówieśnikami (byłam kozłem ofiarnym w podstawówce), może samo z siebie. Od trzech lat czuję się nikim. Akceptuję w pełni swój wygląd, nawet mam powodzenie u płci przeciwnej, ale nienawidzę swojego charakteru.

Nie potrafię się już z nikim zaprzyjaźnić, zrywam kontakty, nie mam nikogo, a tak naprawdę chcę mieć bliskie osoby. Uważam siebie za osobę bezwartościową, kompletnie nudną, zbyt wrażliwą i myślę, że wszystkich irytuję. To jest straszne... w szkole mam osoby, z którymi rozmawiam, śmieję się, żartuję, jest fajnie, nawet same chcą ze mną rozmawiać. A ja czuję, że mnie nienawidzą...

Ciągle mam bezpodstawne poczucie winy, niekontrolowane ataki agresji (ale tylko w domu), krzyczę, przeklinam wszystko, później nawet tego nie pamiętam. Nie radzę sobie.

Ostatnio zaproszono mnie na ognisko, ale nie poszłam, bo bałam się, że nikt mnie tam nie chce i będę zbędna. Żałuję, oczywiście, ale drugi raz też bym nie poszła.

Śpię, kiedy tylko mogę, w snach przynajmniej mam fajne życie. Ostatnio zaczęłam się strasznie obżerać przez stres.

Mam straszne wahania nastroju, raz mam dobry humor bez powodu, później bez przyczyny się załamuję, okaleczam się kiedy nie mogę wyładować złości w inny sposób, wstyd mi za to. Zupełnie nie widzę swojej przyszłości, czuję taką pustkę.

 

Uczę się bardzo dobrze, to jedyne, co mi wychodzi, ale co z tego, skoro nawet nie wiem, co chcę robić w przyszłości.

Chodzę do psychoterapeuty, na razie byłam na dwóch spotkaniach. Pomaga mi walczyć głównie ze strachem przed wystąpieniami publicznymi.

Czy ja mam szansę na normalne życie, normalne przyjaźnie? Czuję, że to się nigdy nie zmieni... wiem, że mnie nie zdiagnozujecie, ale może powiecie mi chociaż, skąd to się bierze i czy jest to jeszcze normalne, bo sama już niczego nie rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Twoje pytanie odpowiem w ten sposób - dużo zależy od tego, na ile chcesz się rzeczywiście zmienić, bo Ci to przeszkadza, od Twojego nastawienia do życia ( wiem, że ciężko to zmienić ), od tego, czy podejmiesz leczenie, a także myślę, że od splotu różnych życiowych wydarzeń, bo one się dzieją, czy tego chcemy, czy nie :bezradny:

 

Z nauką akurat bardzo dobrze Cię rozumiem. Przez wiele lat była to praktycznie moja jedyna pasja i przyjemność w życiu :D

Pozdrawiam

 

PS Nikt Ci nie powie, za ile będziesz szczęśliwa ... Za miesiąc, rok, czy może 10 lat :bezradny: Ale myślę, że warto czekać ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×