Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychopatka czy Socjopatka?


Nathallie

Rekomendowane odpowiedzi

Nathallie, tak w sumie to masz racje, każdy jest narażony na to, że coś złego go spotka. Chodzi mi o to, że problemy z adaptacją, samoakceptacją, emocjami - ich kontrolą, sposobem wyrażania, kontaktami z ludźmi - umiejętnością tworzenia więzi i związków i ogólnie wszystkim takim, powoduje trudności (czy już mówiąc dosadnie i banalnie - ból) na takich polach codzienności, gdzie normalnie go nie ma. Taką nieumiejętność osiągania szczęścia.

W ogóle po tym co napisałaś to sie wydaje poplątaną siatką różnych sprzecznych uczuć i mechanizmów obronnych. Ktoś Ci tam napisał, że to wszystko bierze sie z traumy. Pewnie jest w tym racja, nie chce wnikać dokładnie bo nie miałam styczności z akurat takim typem osobowości, ale im młodziej doświadcza się złych wydarzeń, tym silniejsze jest wyparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kłamałam od błahym rzeczy (jak inny cel, na który wydałam 5 zł na 'kanapkę') do symulowania przez dwa tygodnie bólu brzucha, co skończyło się jeżdżeniem mamy jak głupiej po szpitalach. Już chcieli mi wyrostek wycinać xD Pamiętam jak kombinowałam sobie co jest korzystniejsze: 'trud symulowania, czy szkoła'.
(cóż, no niekitórzy lubią tak zwracać na siebie uwagę, sama znam takiego chłopaka :) )

 

 

Co do seksualności (o której nie lubię mówić) już koło 12 lat zaczęłam się masturbować, interesowac seksem. Wtedy, a także teraz (4 lata później!) podnieca mnie BDSM. Lubię wyobrażać sobie scenki z gwałtem.
(nie ty pierwsza i nie ostatnia, lubię BDSM, psychopatką nie jestem ;) )
Ach i już wtedy miałam zawyżone poczucie własnej wartości.
(czy oby napewno zawyżone ;) )

 

 

A i pamiętam, ze często lubiłam zabawy typu; krępowanie, przywiązywanie misia do krzesła, wieszanie misia jak na szubienicy...
(jak wiele dzieci ;) )

 

I często miałam koszmary(!) jak dzieje się krzywda moim zwierzakom: raz był sen, w którym na framudze otwartych drzwi był sobie szczurek, a ja łapię za klamkę i z całej siły przyciskam tego szczurka, zamykając drzwi i zgniatając go tak, ze wylatuja mu wnętrzności. Drugim koszmarem był widok pół zjedzonego kota żałośnie miauczącego (brak oka, pół ciała, ucha etc).
(jeśli oceniasz to jako koszmary, a nie cudowne sny to dobry znak ;) )

 

 

Gdy miałam 10 czy 11 lat umarła prababcia. Nie czułam żadnego smutku, niczego.
( w końcu prababcia a nie mama , no i byłaś dzieckiem)
Po śmierci myślałam: 'cóż, szkoda że mama nie żyje, ale za to będę miała jej komputer[laptopa]!' xD. Oprócz tego dostałam coś w formie ubezpieczenia. Mama wpłacała juz od jakiegoś czasu pieniądze w przypadku jej śmierci, dzięki czemu teraz zabezpieczona jestem 200 tysiącami złotych :3
(nie czułaś więzi z matką, cóż )

 

nieumiejętność odraczania satysfakcji (dążenie do natychmiastowego zaspokajania popędów i potrzeb)' co mam do dzisiaj]
( o matko, a wiesz co to znaczy? ja mam w takim nasileniu, że się potrafię rzucać,żeby mieć TU I TERAZ! )

 

W drugiej klasie zaczęłam się interesować manipulacją. Od jakiegoś czasu podobały mi się złe postacie z którymi się utożsamiałam.
(JAK KAŻDY W OKRESIE BUNTU)

 

Zaczęłam też wteyd się samookaleczać.
(nieładnie, siebie krzywdzić)

 

 

Pod koniec pobytu w szpitalu dostałam straaasznej chęci mordu. Aż mnie takie dreszcze i motyle w brzuchu od ekscytacji przechodizły, gdy wyobrażałam sobie jak wbijam komuś nóż w skórę...

I wymyśliłam sobie że zabiję jakiegoś kota, bo z człowiekiem to za dużo roboty.

Policja szuka, rozprawy, wszystko bym musiała dokładnie ukryć, zaplanować itd.

(toż to tragedyja!)

 

 

Akurat jestem w takim wieku - 16 lat, że albo to ze mnie 'wyszło' (socjopatia) albo powróciło to z dzieciństwa (psychopatia). Tylko że mam wrażenie że rozumiem emocje i ze je doświadczałam (doświadczam?). Teraz nie mam w ogóle czegoś takiego jak empatia, troska o drugiego człowieka czy wyrzuty sumienia. Jesli kiedys miałam, to nie pamiętam.

 

JESTEŚ W WIEKU BUNTU! W TYM WIEKU SIĘ NIE DIAGNOZUJE ZABURZEŃ!!

 

Ja mam 25 lat , a jestem dużym dzieckiem i nie mam psychopatii :) wsio..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nathallie,

 

no ja też. Nic się nie rozwinęłam. Mam ZDIAGNOZOWANY autyzm i osobowość bierno-agresywną, ale Ty masz dopiero 16 lat

 

czyli co, w wieku 16 lat powinnam nadal się bawić lalkami?

 

 

A i wygląda tu jak piszesz, że wszyscy w moim wieku tak mają itd, i może faktycznie tak to wygląda w internecie, ale na żywo mnie nie znasz. I to nie są tylko moje podejrzenia, że jestem jakoś inna, tylko często ludzie z zewnątrz to zauważają. Tzn jakieś poszczególne cechy, więc sobie nic tu nie wyolbrzymiam ani nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nathallie,

 

w porównaniu ze mną jesteś dzieckiem :) Teraz młodzież jest okropna, kiepskie wzorce, pogoń za byciem "na topie", posiadaniem coraz to nowych , bardziej wymyślnych sprzętów , przy czym w moich czasach pojedyncze dzieci miały w podstawówce w ost. klasie nokię 3310 , teraz przemoc zalała media, jest przedstawiana jako coś super i młodzieży się pierze mózgi a pomysłodawca zgarnia kasę na takich jak wy.

Teraz co drugie dziecko chce być psychopatą, świrem ,masowym szkolnym strzelcem,homoseksualistą itd. Bo co? Bo taka moda. Szkoda, że normalność jest tępiona, że liczy się u was ciuch i marka posiadanego sprzętu.

Mieć JAKIEKOLWIEK ZABURZENIE nie jest modne , super,git majonez czy jak tam jeszcze to nazywacie. To coś,nad czym raczej trzeba płakać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nathallie,

 

a udzielaj się :) nikt Ci nie zabroni przecież :) to moja opinia, mam do niej prawo,jest subiektywna, co nie znaczy, że inni też tak myślą.

 

jak wpominalam nie jestem psychopatką, a mimo to, mam chęć niszczenia związków dziewczynom ze studiów, żeby czuły tak jak ja. Tylko po to,aby zrozumiały jak to jest i tyle. Aby sprawiedliwości stało się za dość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt, że poddajesz się tak wnikliwej introspekcji wyklucza możliwość że jesteś psychopatką/socjopatką.

IMO, psychopaci nie zastanawiają się tyle nad sobą. Nie chcą się zmieniać. Nie twierdzę, że Ty chcesz, ale to, że piszesz tutaj o swoim problemie wskazuje że czujesz jakiś niepokój (?), dyskomfort lub coś w tym stylu.

Psychopatom jest dobrze we własnej skórze.

Za to masz trochę cech narcystycznych, co pewnie jest wynikiem złych doświadczeń.

Ale lepiej nie diagnozuj samej siebie, bo wygląda na to, że na siłę dopasowujesz swoją osobowość do różnych symptomów. Są testy na zaburzenia osobowości, które przeprowadzają psychologowie, więc może w ten sposób więcej się dowiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Slaanesh, dziękuję za rozsądną odpowiedź, ale już przestałam się diagnozować... Po prostu ta psychopatia nagle tak na mnie 'spadła' i mi przypasowała, więc się jej przyczepiłam, próbując jakoś się nazwać, wytłumaczyć, nie wiem... Teraz mało mnie to obchodzi, po prostu jestem jaka jestem i, tak jak napisałeś/aś, nie chcę się zmieniać. Jednak cały czas nie wykluczam osobowości dyssocjalnej, bo większość kryteriów się zgadza, ale też jest parę rzeczy wykluczajacych. W każdym razie miałam iść do psychologa pogadac z nim, ale jakoś ostatnio nie bardzo mi się chce.

' co pewnie jest wynikiem złych doświadczeń.' Jakich złych doświadczeń? Oprócz śmierci mamy żadnych innych nie miałam, a cechy narcystyczne mam odkąd pamiętam.

'MO, psychopaci nie zastanawiają się tyle nad sobą. Nie chcą się zmieniać. Nie twierdzę, że Ty chcesz, ale to, że piszesz tutaj o swoim problemie wskazuje że czujesz jakiś niepokój (?), dyskomfort lub coś w tym stylu.' Rodzina mówi, ze od zawsze się nad sobą zastanawiałam, koncentrowałam na sobie, a do teraz zawsze muszę znać przyczyny różnych cudzych zachowań, inaczej myślę że to bez sensu. Może mnie po prostu denerwuje, gdy czegoś nie wiem? Ani niepokoju, ani dyskomfortu nie czułam i nie czuję... O, może to była chęć pokazania jakoś że mam rację, potwierdzenia swojej rzekomej racji? Albo próba wytłumaczenia swojego myślenia, zachowań z dzieciństwa i teraźniejszych... A to by oznaczało, ze mam sumienie? Albo po prostu wiem co jest wg społeczeństwa nieetyczne i chcę się dowiedzieć dlaczego ja jestem taka i zachowuję się tak, a nie inaczej.

 

Boże, jak ja się rozpisuję...

 

I pewnie jeszcze coś dodam po szkole, bo teraz jest za późno żebym mogła myśleć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No rozumiem, chciałaś sobie przypiąć etykietkę i poczuć się "specjalna". Kto by nie chciał być psychopatą? Być wolnym od sumienia, niezależnym od społeczeństwa, owijać sobie ludzi wokół palca i nieźle się przy tym bawić. Nie czuć miłości = a więc nigdy się nie będzie skrzywdzonym, porzuconym etc. No cóż, z jakiejś tam strony to jest jarające. Ostatnio mówi się, że psychopatia nie jest zaburzeniem osobowości lecz STRATEGIĄ życiową, bo przecież brak moralności, wyrachowanie, manipulacja etc to cechy, które dla samego psychopaty nie są szkodliwe (jedynie dla ludzi wokół), lecz pozwalają mu osiągać różne cele, więc nie można tego nazwać "chorobą". K*rwa, naprawdę fajnie być wilkiem w owczej skórze.

Btw, sadyzm wcale nie jest komponentem "osobowości dyssocjalnej". Wielu ludzi jest kryptosadystami, tylko wypierają się tego oczywiście przez swoje sumienie i dopiero posiadanie cech psychopaty pozwala sadyście wcielać swoje fantazje w życie. (np. Ted Bundy)

To takie moje przemyślenia tylko jkbc, więc nie bierz wszystkiego na poważnie :)

Powiem Ci, że jak byłam w Twoim wieku (hahaha, no dobra, trochę głupawo to brzmi skoro to było raptem trzy lata temu, ale mam wrażenie jakby istniała wielka przepaść miedzy tym kim jestem teraz a jaka byłam wtedy) też byłam święcie przekonana, że "coś mam". Jednego dnia wydawało mi się, że jestem psychopatką, drugiego że mam zespół Aspergera. Raz mnie ogarniała pustka, raz wściekłość. Też w filmach zawsze kibicowałam czarnym charakterom, w ogóle strasznie mnie ciągnęło do ludzi złych, dość mocno się interesowałam seryjnymi mordercami (w sumie jak wielu ludzi, choć nigdy na żywo nie spotkałam kogoś takiego). Sama miewałam myśli mordercze (raz nawet, pół na serio, planowałam zabić rodziców , a potem siebie, co szybko mi przeszło i było mi trochę głupio), ale koniec końców to tylko MYŚLI. Ponoć 90% ludzi je ma czasami, więc to nie czyni mnie psychopatką. Wiesz, często psychopatia jest mylona z borderline, bo tam też tak jakby "nie ma się uczuć", czuje się tą chroniczną pustkę etc.

Wydaje mi się, że sumienie masz, ale nierozwinięte jeszcze (w końcu masz 16 lat), i póki co działasz na poziomie instrumentalnym, podobnie jak ja. Tzn że postępujesz moralnie dla konformizmu. Wiesz, to wymaga trochę czasu zanim to sumienie się w ogóle wykształci, i to też zależy od różnych sytuacji życiowych. (pewnie myślisz sobie, że co ja się wymądrzam,ehh). "a cechy narcystyczne mam odkąd pamiętam." Zauważ, że jako dziecko jest się narcyzem, więc to raczej naturalne. Gorzej, jeśli się z tego nie wyrośnie. Narcyz ma jeszcze jakiś system wartości, więc to że poddajesz się jakiejś autorefleksji świadczy, że nie jesteś takim "pustakiem emocjonalnym" jak socjopata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie teraz jestem w stanie 'pożyjemy zobaczymy'.

 

'Sama miewałam myśli mordercze (raz nawet, pół na serio, planowałam zabić rodziców , a potem siebie, co szybko mi przeszło i było mi trochę głupio), ale koniec końców to tylko MYŚLI. Ponoć 90% ludzi je ma czasami' No właśnie było ci głupio. Po jakim czasie po takim myśleniu było Ci głupio? Bo ja zaczęłam myślec o morderstwie w połowie grudnia i ani trochę nie jest mi głupio. Co do 90% ludzi to to pewnie jest w stylu, ze ktoś się z kimś pokłócił, jest na kogoś zły i wtedy chce tego kogoś zabić. I to się tak mówi 'zabiję cię'. Kiepski przykład. Nie mówiąc teraz o samym morderstwie, tylko ogólnie o szkodzeniu innym, ja już to robiłam nie raz i nigdy nie było mi z tego powodu głupio. Ostatnio przypomniało mi się np. że w wieku jakoś 10/11 lat podszywałam się pod 17 latkę i pisałam z jakimś 18 latkiem (przez telefon też). Mieszkał na drugim końcu Polski i przyjechał do Warszawy bo się 'umówiliśmy' na 'to'. I chcę poprawić, że nie zaczęłam interesowac się 'tym' w wieku 12 lat, tylko 10. Parę godzin po stworzeniu tego wątku sobie to uświadomiłam, ale nie miałam jak poprawić.

 

'też byłam święcie przekonana, że "coś mam". Jednego dnia wydawało mi się, że jestem psychopatką, drugiego że mam zespół Aspergera.' Miałam już coś takiego i myślę że to mi już przeszło - zupełnie się te dwa stany różnią, tamte były inne.

 

'Zauważ, że jako dziecko jest się narcyzem, więc to raczej naturalne. Gorzej, jeśli się z tego nie wyrośnie.' Nie mylisz tego z egoizmem?

 

Powiedzmy, ze mam po prostu cechy socjopatyczne, to co z tego wypłynie wyjdzie w praniu

 

A tak wgl ostatnio przez to forum zaczynam się coraz bardziej 'odsłaniać', bo jakby trudno się tak 'przestawiać'.

 

-- 13 cze 2014, 18:47 --

 

O, może dlatego próbuję się dopasować do psychopatii, bo próbuję jakoś się usprawiedliwić? Bo jednak wiem, że moje działanie i myśli są złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt, że poddajesz się tak wnikliwej introspekcji wyklucza możliwość że jesteś psychopatką/socjopatką.

Nie wiem skąd takie przekonania. Żeby potrafić przeanalizować własne zachowanie, zauważyć, że coś nie pasuje do reszty, odstaje od normy i innych zachowań, nie trzeba mieć barwnej gamy uczuć, emocji, empatii i innych ciepłych kluch, tylko troche inteligencji. A tego psychopatia nie wyklucza.

To, że ktoś się nie chce zmieniać nie znaczy, że się nie zastanawia nad sobą i nie zauważa swoich cech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'[...]ale czemu osoba dyssocjalna nie byłaby skłonna do takiej 'refleksji' jak to nazwałaś? Każdy oprócz największego debila byłby do tego skłonny, bez przesady, to nie jest żadna refleksja.' ~ jednak już to napisałam

 

Annie_Wilkes, no dobra, już przyznałam Ci rację, po co to ciągniesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borderline? Co u mnie na to wskazuje?

Przypadek, czy zasugerowałeś się postem Slaanesh?

 

-- 14 cze 2014, 00:34 --

 

Nie oskarżajcie mnie znowu o celowe dopasowywanie się, ale jak czytam, osobowość dyssocjalna bardziej do mnie pasuje niż borderline.

 

-- 14 cze 2014, 00:38 --

 

Owszem, niektóre cechy może i pasują, ale te same cechy+te które pasują do psychopatii, pasują do psychopatii.

Poznałam 2 dziewczyny z borderline w psychiatryku i wątpie, zebym też była. Szczególnie, ze w tym szpitalu chodziłam do psychoterapeuty i psychiatry też i nad borderline nawet się nie zastanawiali. Chyba, ze dopiero teraz jakoś to się utworzyło, jeśli to możliwe

 

-- 14 cze 2014, 00:41 --

 

I mam tez wrażenie że wszyscy na tym forum zbyt idealizują psychopatów. Wyobrażają sobie ich za bóg wie kogo, i szukają tylko tych idealnie pasujących do ich wyobrażeń. Jak przeglądałam na początku wątki o os. dyssocjalnej prawie wszystkim mówiących, ze są psychopatami, ludzie wygarniali że wcale nimi nie są. Nawet jednemu zdiagnozowanemu. Teraz pewnie ktoś wyskoczy z 'psychopaci by nie zaglądali na takie fora'...

 

-- 14 cze 2014, 00:42 --

 

A to jest jednak aż 3% społeczeństwa.

 

Bez sensu, nie mogę edytować wybaczcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uczciwie powiem - takie mam wrażenie, nie mam żadnych kwalifikacji, żeby diagnozować - psychopatia sama w sobie wiąże się przede wszystkim z agresją wobec innych, a z tego co piszesz - kierujesz ją raczej przeciw sobie - i mówię tu o takiej konkretnej agresji - bijesz i tniesz inne osoby, w fantazjach BDSM to ty gwałcisz innych i łamiesz umowę

 

narcyzm i rozszczepienie mogą się wiązać i z psychopatią i z borderline, to żadna wskazówka

 

zaburzeń osobowości jest zresztą cała masa, rzadko występują solo, raczej każda/każdy ma swój zestaw objawów, we wszystkim zgadzam się ze Slaanesh, mądre rzeczy ci napisała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carmen.s, dzięki, chciałam to w sumie już dawno napisać, ale nie jestem ekspertką w osobowości dyssocjalnej, więc się nie odzywałam :mrgreen:

To właściwie nikt nie jest, oprócz eksperta :D (swoją drogą też nie wiem, kim on jest).

Idź do tego psychologa i nie ma że nie chce mi sie :twisted:

 

Jak przeglądałam na początku wątki o os. dyssocjalnej prawie wszystkim mówiących, ze są psychopatami, ludzie wygarniali że wcale nimi nie są. Nawet jednemu zdiagnozowanemu.

czyżby zazdrość :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×