Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

No i nie jest tak jak bym chciał, czuję to zmulenie po ESCI, ale wpędza mnie mimo wszystko w lęk

ten stan takiego zamroczenia, jakby derealizacji, idę sobie na spacer i chwilami jakby tracę świadomość

gdzie jestem, łapie mnie wtedy lęk, wszystko staje się takie za bardzo psychotyczne.

Mam jakby ograniczony kontakt z rzeczywistościa, film który odtwarza się w mojej głowie jest

za silny by umysł mógł się na chwili obecnej - tu i teraz, rozmowa z ludźmi sprawia mi wyraźny kłopot,

czuję się trochę jak upośledzony, muszę bardzo intensywnie się wysilić by się skupić a nie zawsze

się to udaje i stosuje dalej technikę unikania, bo muszę symulować przy drugiej osobie, że wszystko ok.

 

ESCI/CITALOPRAM stosuję już 11 lat, wiele lat zajęło w ogóle znalezienie leku, który nie rozwali

mnie swoimi skutkami ubocznymi, fluoksetyna, fluwoksamina mocno namieszały, paroksetyna wydawała

się dobra ale nie mijał ból łydek i ogólnie ciężki do zlokalizowania ból dolnej partii nóg, do dziś ten efekt

występuje jak próbuje na nowo PARO, zaś wenla i bupropion albo nie pomagały albo tylko szkodziły.

Sertralina na krótko pomagała, ale przez to że mnie pobudzała to każde stresowe wydarzenie kończyło

się histerią, awanturą i ogólną wściekłością, do tego mega problemy ze snem.

Także wróciłem po raz 5 do ESCI, bo go dobrze toleruje, jedynie pozostaje żonglerka dawkami w późniejszym

czasie, ale na razie staram się totalnie spacyfikować biorąc 20mg, następnie zejdę na ~10mg, ale nie szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :-) poniosłam wczoraj klęskę...moje samopoczucie było straszne już od wstaniaz łóżka..czułam się słabo,momentami odrealnienie bolący brzuch i spinka i tak cały dzień do tego przerażający smutek, mega przygnębienie..ku...czytałam o ludziach którzy wyszli z nerwicy bez wspomagania się tabletkamk...bajki, czy to ja mam słaby charakter..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

Rozloze Twoj post na czynniki, pozwolisz?

"skoncz juz w kolko powtarzac jedno i to samo, bo po tym co piszesz moznaby stwierdzic ze moje zycie polega na siedzeniu na forum i wiecznym nadawaniu na wszystko"

Nigdy tego nie robilem i wlasciwie prosilbym, żebys oparl to jakims argumentem.

no jak nie jak już nie pierwszy raz piszesz ze sie tylko uzalam nad sobą,, poza złośliwym przekazem nie widze zadnego innego wytłumaczenia czemu to by miało służyć, rozmawiałem tu z roznymi osobami na tym forum i moznaby je podzielic na takie które to "użalanie" potrafią zrozumieć i ewentualnie dać jakąś merytoryczną radę i takie które nie potrafią zrozumieć i kwitują to albo takimi właśnie stwierdzeniami albo jakimiś innymi wziętymi z kosmosu "radami"

Gradrec,

"nie masz jakichkolwiek podstaw do tego zeby twierdzic jaki czas na zmiane lekow jest wlasciwy a jaki nie bo nie jestes w mojej glowie i nie wiesz jak sie w danej chwili po danym leku czuje, a od jakiegos czasu nic nie robisz tylko bawisz sie w jakiegoś mędrca ktory wie jak drugi ma sie leczyc"

Nigdy nie mialem podstaw do tego, zeby w jakikolwiek sposob twierdzic jak lek jest dla Ciebie wlasciwy i nigdy nic takiego nie sugerowalem. Ba, zawsze sugerowalem, ze nalezy dostosowac sie do zdania specjalisty, ktorym jest nikt inny, niz Psychiatra.

Od nigdy nie bawie sie w medrca, zawsze pozostawiam swoje posty do przemyslen i staram sie pisac tak obiektywnie, jak tylko pozwala mi na to moja glowa. Nikt wczesniej sie do mnie o to nie przyczepil, a z kolei do Ciebie nie tylko ja sie przyczepilem, ze problem z Twoim sposobem leczenia jest niesluszny.

a no nikt sie nie przyczepil bo jakoś nie kierujesz tego typu uwag do innych osób, jakby ktoś miał troche odwagi i nie bał sie odezwać to by pewnie sie przyczepil ze po pierwsze to jest forum dla ludzi z problemami i nie powinno sie stosować złośliwych uwag ze ktoś sie użala nad sobą, w sumie to jestesmy podobni bo swego czasu tez sie czepialem jak ktos dzien w dzien nadawał na skutki uboczne leku jedno i to samo i w koncu mnie to juz irytowalo, no ale wtedy od razu na mnie spadła za to krytyka ze od tego jest to forum i nie powinno sie ludziom wypominac ze pisza nawet jedno i to samo po dziesiec albo piecdziesiat razy

po drugie stawiasz jakieś diagnozy zaburzen osobowości nawet pisząc jaki ja mam ich typ i ze pewnie reszta co do tego by sie zgodziła, no to jezeli uważasz psychiatre za tego ktorego należy słuchać i zdac sie na jego leczenie a za chwile sam diagnozujesz to jedno sie drugiego nie trzyma, nawiasem mówiąc nie mialem zdiagnozowanego tego typu o którym wspominałeś ze mam według Ciebie

po trzecie stwierdzasz juz nie pierwszy raz ze za czesto zmieniam leki, no to na jakiej podstawie skoro nie jestes lekarzem ktory mnie leczy i te leki wypisuje, znów poza diagnozą psychologiczną jest diagnoza farmakologiczna dotycząca niewłaściwego sposobu prowadzenia farmakoterapii

powtórze to po raz setny chyba, jezeli leczenie farmakologiczne trwa na tyle długo ze wykorzystywana jest cała gama leków ktore po jakims czasie przestają działać i w dodatku na kolejne wytwarza sie jakaś nietolerancja to sposób postępowania z taką osobą jest zupełnie inny niz w przypadku osoby która zaczyna leczenie, nie wymagam zrozumienia tego, bo kazdy i tak patrzy na swoim przykłądzie jak jemu coś pomogło po jakimć czasie to jak to może być ze u innego nie pomaga, wystarczy wyjść poza ten wątek gdzie są inne osoby które leczą się dłużej, porównywalnie ze mną i zobaczyć jakie są problemy u nich tak samo z doborem leku zeby w ogóle była jakaś poprawa, i jak to wytłumaczysz? przeciez dostali lek od wszechwiedzącego psychiatry, nawet profesora, minął miesiąc, dwa a tu ani cienia poprawy a nawet zdarza sie ze jest gorzej, ,no pewnie tez bys to podsumował tak ze nic tylko nadają ze wszystko jest złe

a co do sposobu leczenia, to fakt, przyczepili sie tez inni, ale znów jest powrót do początku, na jakiej podstawie? czy ktoś mnie tutaj widział i ma na tyle kompetencji zeby oceniac ze moj stan nadaje sie do leczenia szpitalnego czy nieszpitalnego, czy przeglądał moją historię leczenia farmakologicznego i analizował reakcje na leki,nie, wiec opinie na temat sposobu leczenia czy jest prawidłowy czy nieprawidłowy ile są warte? z jednej strony podkreślasz rolę specjalisty psychiatry jako jedynej osoby której należy się słuchać w kwestii leczenia a z drugiej powołujesz sie na opinie osób które potwierdziły Twoje uwagi bez wiedzy, predyspozycji i wszystkiego innego co jest potrzebne do wydania jakiejś opinii

 

-- 22 lis 2014, 16:35 --

 

a teraz zagadka psychologiczna, dlaczego ludzie w grupie często przychylają się do opinii osób silniejszych, bardziej zdecydowanych i pewnych siebie mimo ze ich opinia moze być w rzeczywistości inna?

sam odpowiem, bo sami są na tyle słabi ze nie potrafią się sprzeciwić osobie silniejszej tylko łatwiej im obstawić jego stronę i być przeciwko tej słabszej, sytuacja nie tylko z tego forum ale ogólnie z zycia i pracy

masz odpowiedź dlaczego dostałeś brawa i poparcie a nie ochrzan za swoje wpisy

 

-- 22 lis 2014, 16:48 --

 

ludzie są jak zwierzeta, jak zobaczą jakiegoś słabszego osobnika w grupie to rzucają się na niego niczym hieny na padline, dlatego częściowo dzięki temu forum nauczyłem sie ze nie można dać po sobie poznać jakiejkolwiek oznaki słabości bo zaraz inni to wykorzystają, oczywiście nie wszyscy, wyjątki się czasem zdarzają ale rzadko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a teraz zagadka psychologiczna, dlaczego ludzie w grupie często przychylają się do opinii osób silniejszych, bardziej zdecydowanych i pewnych siebie mimo ze ich opinia moze być w rzeczywistości inna?

sam odpowiem, bo sami są na tyle słabi ze nie potrafią się sprzeciwić osobie silniejszej tylko łatwiej im obstawić jego stronę i być przeciwko tej słabszej, sytuacja nie tylko z tego forum ale ogólnie z zycia i pracy

-- 22 lis 2014, 16:48 --

ludzie są jak zwierzeta, jak zobaczą jakiegoś słabszego osobnika w grupie to rzucają się na niego niczym hieny na padline, dlatego częściowo dzięki temu forum nauczyłem sie ze nie można dać po sobie poznać jakiejkolwiek oznaki słabości bo zaraz inni to wykorzystają, oczywiście nie wszyscy, wyjątki się czasem zdarzają ale rzadko

 

100% racji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh, bardzo współczuję tym, którym leki nie pomagają, bo ja nie wyobrażam sobie co by było bez nich. Już dawno by mnie zamknęli w wariatkowie...

No dobrze, co w takim razie z tym wszystkim zrobić? Może chociaż trzeba terapii spróbować? W końcu nerwica to nie choroba fizyczna, ale związana z emocjami... lunatic, czy ty w końcu zrobiłeś coś w kierunku tego typu leczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie zrobiłem nic bo jest to w tej chwili fizycznie niewykonalne, jak wychodzę do pracy o 10 rano to wracam na 22 ,a jak ktoś sugerował leczenie zamiast pracy to niech w takim razie będzie spłacał za mnie rozne długi a ja sobie pojde na leczenie, bo juz mialem afere w domu bo przyszło pismo z jakiejś firmy komorniczej o natychmiastowe uregulowanie należności, nawet sobie nie wyobrazam co by było jakbym nie pracował a w domu musieli za mnie to spłacać a ja bym sobie przebywal w tym czasie w szpitalu jak mi tutaj sugerowano

ten kraj nie gwarantuje opieki medycznej na takim poziomie zeby dojśc do zdrowia,psychologow i psychiatrow z NFZ-u mozna sobie darowac, są gabinety prywatne ale co z tego, terapeuta za godzine pracy zyczy sobie tyle ile ja na to musze pracowac 15 godzin, za to ze sobie siedzi wygodnie w fotelu i słucha co ja mowie a co jakis czas sie na tyle wysili zeby wtracic cos swojego, gdzies mam takie leczenie i taki wyzysk, nie bede pracował tylko po to zeby wszystko wywalic na terapeute i na kredyty, jak wyjade z tego powalonego kraju złodzieji i wyzyskiwzaczy to moze pojde na jakies porządne leczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

są gabinety prywatne ale co z tego, terapeuta za godzine pracy zyczy sobie tyle ile ja na to musze pracowac 15 godzin, za to ze sobie siedzi wygodnie w fotelu i słucha co ja mowie a co jakis czas sie na tyle wysili zeby wtracic cos swojego, gdzies mam takie leczenie i taki wyzysk, nie bede pracował tylko po to zeby wszystko wywalic na terapeute i na kredyty, jak wyjade z tego powalonego kraju złodzieji i wyzyskiwzaczy to moze pojde na jakies porządne leczenie

 

Tu sie musze z Tobą zgodzic, taka terapia CBT za godzine kosztuje 100zł, gdzie ten terapeuta nie traci nic finansowo jedynie porozmawia z nami nakieruje na problem, jakby nie mozna było brac 50zł . A wiadoma sprawa jest, że terapia aby była skuteczna nalezy na nia czesciej chodzic niz raz na 2 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CBT to jest ta poznawczo behawioralna?

Za godzine? mi ostatnio powiedzial ze 100 bierze za 50 minut i ani minuty dłużej, a najlepszy moj lekarz, wizyta ok 15-20 minut i koszt 120 zł, daje mu i sie pytam czy sie nic nie zmieniło a on ze sie troche cena podniosła, no ale przez to ze sie tyle lecze u niego to nie bedzie ze mnie zdzierał, tak jakby 120 zł za kilkanascie minut nie było zdzierstwem :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i nie jest tak jak bym chciał, czuję to zmulenie po ESCI, ale wpędza mnie mimo wszystko w lęk

ten stan takiego zamroczenia, jakby derealizacji, idę sobie na spacer i chwilami jakby tracę świadomość

gdzie jestem, łapie mnie wtedy lęk, wszystko staje się takie za bardzo psychotyczne.

Mam jakby ograniczony kontakt z rzeczywistościa, film który odtwarza się w mojej głowie jest

za silny by umysł mógł się na chwili obecnej - tu i teraz, rozmowa z ludźmi sprawia mi wyraźny kłopot,

czuję się trochę jak upośledzony, muszę bardzo intensywnie się wysilić by się skupić a nie zawsze

się to udaje i stosuje dalej technikę unikania, bo muszę symulować przy drugiej osobie, że wszystko ok.

 

(.....).

 

Dobry wieczor!

 

Chcialam napisac cos o swoich odczuciach, poradzic.

Zanim zaczelam brac esci, probowalam brac GABE-500 mg na noc.

Pomoglo mi sie troche wyciszyc, byc mniej pobudzona, lepiej spalam, choc w sumie tez kilka godzin.

W kwietniu zaczelam brac esci ( u nas Lexamil ) najpierw 5 mg, przez jakis miesiac, moze wiecej, bo na poczatku mialam straszne efekty uboczne. Kiedy poczulam sie lepiej, zaczelam brac 10 mg i tak jest do dzis. Biore tez hormony, bo taki wiek, co tez spowodowalo spokoj.

W sumie brac zaczelam esci, bo sie przewracalam-takie objawy nerwicowe. Zawsze tak mialam. Nie ma depresji, tylko moje cialo robi jakies "cuda, niewidy"

Jakies tyg, albo i miesiac temu postanowilam odstawic GABA, bo mam problem z nadwaga.

Kiedy ja odstawilam, na poczatku bylo ok.

Ale po paru dniach, bylam zupelnie rozproszona, zapominalam w polowie czynnosci, co mam robic, dokad mialam isc-w domu, czy do kuchni, czy do pokoju na przyklad. Fakt, ze to sie jakos zeszlo z wielkim stresem, ale nigdy tak nie mialam. Czasami, jak Ty zamyslalam sie i wylaczalam, na sekundy, ale mile to nie bylo.

Jakis tydzien temu zaczelam brac GABA 500 mg znowu, i teraz juz znowu jest w normie, mimo stresu zwiazanego ze sprzedaza domu, itd.

Nie ulegam sugesti lekow, ani, co o nich pisza-jednakze pamietalam, ze Gaba wczesniej na mnie dzialala dosc dobrze, zanim bralam esci.

Wyciszala, pozwalala, ze mysli plyna powoli, ze moge sie skupic, byc po ludzku mowiac-"przytomna"

 

Nie namawiam, ale moze sprobuj moze i Ty Gabe, powoli.

Zapytaj moze lekarza, choc nie wiem, czy bedzie mial na to odpowiedz, bo Gaba to naturalny lek.

 

Wspolczuje takiego stanu bardzo, naprawde.

Smutne to jest, ze czlowiek nie moze byc soba.

 

-- 23 lis 2014, 20:09 --

 

Hej :-) poniosłam wczoraj klęskę...moje samopoczucie było straszne już od wstaniaz łóżka..czułam się słabo,momentami odrealnienie bolący brzuch i spinka i tak cały dzień do tego przerażający smutek, mega przygnębienie..ku...czytałam o ludziach którzy wyszli z nerwicy bez wspomagania się tabletkamk...bajki, czy to ja mam słaby charakter..?

Oj, tam odrazu slaby charakter... ;)

Sadze, i chyba kazdy racje przyzna, ze za krotko bralas esci.

Tak sobie mysle, ze powinnas wrocic do lekarza, i poprosic znowu o esci, i nie meczyc siebie dluzej.

Jednakze sadze, Elloro, ze nie nalezysz do tych, co to bez lekow daja sobie rade, trzebaby pobrac jeszcze lek, i juz.

Poradz sie lekarza, i nie morduj sie.

Nie masz slabego charakteru, nie jestes gorsza, tylko masz nerwice, a to choroba namolna, zeby inaczej nie powiedziec.

Zrob moze cos z tym, zanim doprowadzisz sie do jeszcze gorszego stanu.

 

Nerwica lubi powracac, lubi sie przyczepic i sobie byc, trzeba jakos z nia zyc...

Czytalam ludzi, ktorzy swoja wiara wychodza z raka, i innych chorob nieuleczalnych niby...Ale to prawie, jak cuda.

 

Trzymaj sie Ellora.

Bedzie dobrze, tylko trzeba cos zrobic z tym. Wyglada na to, ze chyba samo nie przejdzie. :105:

 

-- 23 lis 2014, 20:20 --

 

a teraz zagadka psychologiczna, dlaczego ludzie w grupie często przychylają się do opinii osób silniejszych, bardziej zdecydowanych i pewnych siebie mimo ze ich opinia moze być w rzeczywistości inna?

sam odpowiem, bo sami są na tyle słabi ze nie potrafią się sprzeciwić osobie silniejszej tylko łatwiej im obstawić jego stronę i być przeciwko tej słabszej, sytuacja nie tylko z tego forum ale ogólnie z zycia i pracy

-- 22 lis 2014, 16:48 --

ludzie są jak zwierzeta, jak zobaczą jakiegoś słabszego osobnika w grupie to rzucają się na niego niczym hieny na padline, dlatego częściowo dzięki temu forum nauczyłem sie ze nie można dać po sobie poznać jakiejkolwiek oznaki słabości bo zaraz inni to wykorzystają, oczywiście nie wszyscy, wyjątki się czasem zdarzają ale rzadko

 

100% racji :)

Nie sadze, zeby tak bylo dla wszystkich ludzi, taka oczywistosc-szczerych i otwartych, zeby nie isc za prawda, nie ujac sie za slabszymi.

Mozna wybierac towarzystwo, srodowisko wokol siebie, zeby unikac ludzkiej podlosci.

Jesli jestesmy czasami zmuszeni sytuacja zyciowa, ze musimy sie obracac wsrod hien, to, co to zmienia?

Robic swoje. Byc za slabszym, byc za prawda, a jak atakuja-nie dawac sie, nie poddawac.

Mialam w zyciu wiele razy przechlapane, ze mowie, co mysle, ( nie mylic z tym, ze mialam zawsze racje) ale sumienie mam czyste, choc aniolem nie jestem.

Trzeba byc soba. To jest wazne, byleby nie kosztem innych. Czasami milczenie jest skarbem, a nie udawanie.

 

-- 26 lis 2014, 09:54 --

 

Dzien dobry!

 

Cisza taka od kilku dni. Wszyscy jestescie ok ? Czy internet snieg zasypal ??

Wczoraj odpoczywalam, bo i ja kiedys musze, wiec dzis pracy wiele.

Na dobry poczatek pare zartow:

Wchodzę do psychiatry. Stoją cztery stołki, on mówi:

- Proszę usiąść na środkowym.

I kto tu jest psychiczny?!

 

***

 

Pacjent do psychiatry:

-Panie doktorze, ja widze takie małe chochliki... one mnie obłażą. O! Znów atakują!

Pacjent zaczyna się otrzepywać z niewidzialnych chochlików, a psychiatra krzyczy:

-Nie na mnie, nie na mnie!

 

***

 

Psychiatra bada trzech pacjentów:

- Ile to jest 2 razy 2? - pyta pierwszego.

- 5432.

- Ile to jest 2 razy 2? - pyta drugiego.

- Środa.

- Ile to jest 2 razy 2? - pyta trzeciego.

- Cztery.

- Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - W jaki sposób pan to wywnioskował?

- Zwyczajnie. Podzieliłem 5432 przez środę.

 

Milego dnia :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a teraz zagadka psychologiczna, dlaczego ludzie w grupie często przychylają się do opinii osób silniejszych, bardziej zdecydowanych i pewnych siebie mimo ze ich opinia moze być w rzeczywistości inna?

sam odpowiem, bo sami są na tyle słabi ze nie potrafią się sprzeciwić osobie silniejszej tylko łatwiej im obstawić jego stronę i być przeciwko tej słabszej, sytuacja nie tylko z tego forum ale ogólnie z zycia i pracy

-- 22 lis 2014, 16:48 --

ludzie są jak zwierzeta, jak zobaczą jakiegoś słabszego osobnika w grupie to rzucają się na niego niczym hieny na padline, dlatego częściowo dzięki temu forum nauczyłem sie ze nie można dać po sobie poznać jakiejkolwiek oznaki słabości bo zaraz inni to wykorzystają, oczywiście nie wszyscy, wyjątki się czasem zdarzają ale rzadko

 

100% racji :)

 

 

Dobra próba tzw. "reverse psychology" ale nie przekonałeś mnie ;-) To, co mówisz to prawda ale w tym wypadku uważam to za próbe manipulacji właśnie "tych słabszych". Ty nie jesteś słaby. Ty jesteś po prostu bezradny. I ch*j.

 

"nauczyłem sie ze nie można dać po sobie poznać jakiejkolwiek oznaki słabości bo zaraz inni to wykorzystają"

No wlasnie się nie nauczyłeś, bo Ci mówią ludzie, żebyś przestał aż tak płakać nad swoim losem i starał się samemu sobie udowodnić, a przy okazji i innym, że masz najgorzej na tym forum, a Ciebie nikt ani w życiu prywatnym ani tutaj nie rozumie. Nie mówisz tego w prost ale tak się zachowujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, gdzie pochowaliscie sie? Elmo haloooo

Ja na wyjezdzie służbowym. Miałam stresa, bo jak to na wyjezdzie, trzeba wypić i to mnie wkur....jakoś poradziłam sobie, trochę wymigalam sie, kilka drinków zmęczyłam. Ogólnie do przeżycia, ale dobrze, ze jutro wracam do domku.

Asleigh, co u Ciebie? Jak sprawy domu?

Inez, jak żyjesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

jedyne z czym sie moge zgodzic to z tym ze skupiam się często na samych negatywach nie dostrzegając niczego pozytywnego

a co do zrozumienia, heh, przykład z apteki, ktora miesci sie obok oddziału leczenia nerwic w przychodni, kierowniczka nazywa ludzi tam się leczących czubkami a inne ktore tam pracują jak przyjdzie jakas osoba z recepta po antydepresant to potem z takiej na boku chichrają i obgadują, taki jest poziom zrozumienia teoretycznie osób które z racji wykonywanego zawodu powinny wykazywać jakąś empatię, mozna zapomniec ze ktokolwiek i cokolwiek zrozumie, zresztą sami bierzecie leki a jak niektórym ciężko jest pojąć ze czasem mogą doprowadzić do stanu całkowitego rozwalenia psychicznego, pierwszy lepszy przykłąd jak porównywaleś mi napady paniki po paroksetynie do strachu przed wejściem na jakąs wieże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

porównywałem Twoj strach przed nową posadą do tego strachu, jaki ja odczuwam przed wejsciem na wysokosc.

Cholera, nie pamietam dokladnie tego i posta na prawde nie mam ochoty szukac, bo pewnie i tak nie znajde. Spedze 2 godziny i gowno znajde. Przepraszam.

 

A co do zalogi apteki - cymbaly. Idioci pierwszej klasy.

 

 

Jesli chodzi o pokonywanie wlasnych barier mozemy zrobic taki deal: Ja wejde na wieze widokowa (najwyzszy punkt polozony w Gdyni), a Ty sie przelamiesz i zrobisz wbrew temu, co Ci najbardziej przeszkadza? Mozemy miec taki deal?

 

-- 28 lis 2014, 22:43 --

 

Moje wejscie na wieze nagram oczywiscie i wrzuce tu, na to forum. Mam lek wysokosci ale pokonam go dla Ciebie.

 

-- 28 lis 2014, 22:52 --

 

A wlasciwie nie tyle pokonam lęk, co zrobie to dla Cieibe, zebys zrozumial ze lęk to cos, co da sie przezwyciezyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o pokonywanie wlasnych barier mozemy zrobic taki deal: Ja wejde na wieze widokowa (najwyzszy punkt polozony w Gdyni), a Ty sie przelamiesz i zrobisz wbrew temu, co Ci najbardziej przeszkadza? Mozemy miec taki deal?

nie mam za bardzo pomysłu co bym miał zrobić, mi dużo rzeczy przeszkadza, dużo rzeczy mnie irytuje i frustruje, ale nie mam możliwości ich zmienić i to mnie frustruje jeszcze bardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musi być rzecz, która Cie wkurwia najbardziej i której chciałbyś sie pozbyć (umówmy się, że nie mówię o tym, na co sie leczysz). Coś takiego musi być. Przełamię swoją bariere dla Twojej, jeszcze nieprzełamanej, bariery.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na chwile obecną wkurza mnie sytuacja w pracy, ale nie przełamie tego bo nie mam takiej mocy zeby to zrobic, nie wszystko jest takie proste ze mozna cos zrobic bez ponoszenia konsekwencji, czasem trzeba sie podporządkować i robic cos wbrew sobie, przełamanie tego w moim przypadku skutkowałoby tym ze wpadam w kłotnie z personelem apteki i prawdopodobnie wylatuje z pracy

 

-- 29 lis 2014, 21:07 --

 

podaj linka bo nie wiem o który chodzi

 

-- 29 lis 2014, 21:14 --

 

Ferdynand k,

chodzi Ci o sporty walki? chodziłem kiedyś, chciałbym wrócić ale za cholere nie mam jak wygospodarować czasu na to :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"czasem trzeba sie podporządkować i robic cos wbrew sobie, przełamanie tego w moim przypadku skutkowałoby tym ze wpadam w kłotnie z personelem apteki i prawdopodobnie wylatuje z pracy"

 

O to mi chodzi wlasnie. Zawsze jest wyjscie. Ja sie zmusze wejsc na wieze, a Ty pojdziesz na ugode. A przelamanie "tego" w Twoim wypadku nie ma nic do rzeczy. Moze znajdziesz inna droge dzieki temu i nabierzesz inspiracji w walce o samego siebie i znajdziesz inny sposob?

 

 

Ja podejmuje wyzwanie i jak mowilem, wrzuce tutaj filmik z wejscia na wieze. Tylko, ze tam bedzie wiele przeklensw, z gory mowie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wyjście jest, nawet kilka:

1) zacząć się zachowywać tak jak inni, kręcić, mącić, manipulować, skarżyć, podlizywać się - raczej odpada, bo nie zmusze siebie do bycia kimś innym, chociaz z manipulacją u mnie nie jest tak źle :mrgreen:

2) być ponad to i olać idiotki - nie wiem czy bede miał az taką anielską cierpliwość i wytrzymałość

3) zmienić prace - troche głupio po miesiacu pracy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×