Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co My tu robimy !


dj

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM

zaczne od tego niewiem czy to odpowiedni dział

 

A więc zastanówmy się przez chwile co tu robimy... sprubujcie spojżeć na swoje życie z góry tzn. wyjść ze swoich problemów i zastanowić się:

dlaczego JA tu jestem, co takiego zrobiłem

dlaczego Upadam byle gdzie

dlaczego nie oleje tego wszystkiego i niesprubuje od nowa

 

każdy z nas ma prawie takie same pretensje do siebie, ale to nienasza wina (to moja ocena) więc dlaczego ja muszę cierpieć psychicznie.

 

CZasami stojąc na przysranku gdy przyglądam się osobom w moim wieku dostrzegam ze są szczęśliwi i nachodzi mnie pytanie Dlaczego ja niemoge tak żyć, co sprawiło iż jestem na samym "dnie dna z którego ciągnie się stroma droga do wyjścia" ....

Owszem czasami w pamięci "przelecą" mi myśli gdy byłem szczęśliwy i żałuje że już tak niejest, przypominają się chwile wspaniałę, beztroskie, ale to tylko wspomnienia....

Mam 20 lat wkrótce 21 i czuje się psychicznie wykończony ale od ilku dni biore Xanax który pomaga mi zwalczyć lęk przed nieznanym...

 

 

Zastanówcie się przez chwile ile to już trwa... tydzień, miesiąc, rok.... ile mineło lat ile "straciłem" lat w tym shicie w którym żyje, z pewnością straciliście najpiękniejszy czas - młodość. Z tego co tu widze większość z WAS ma po 20-40 - Czy nie chcecie tego odzyskać - tych chwil...

 

zacytuje tutaj fragment piosenki:

 

Od tego trzeba zacząć rzecz

Lecę bo zgubiłem się

Niewiele pamiętam

Tarariruriraj

Czuję w sobie chuć i wiatr

Dobrze jest bawimy się

Myślom nie ma końca

Śnieg, zawierucha w nas

 

Lecę, bo chcę

Lecę, bo życie jest złe

Czy są pieniądze czy nie

Lecę, bo wolność to zew

Lecę, bo wciąż kocham ciebie

Kocham cię

 

Bohema ostro bawi się

Płyną noce przemijają dnie

Niewiele pamiętam

Upadam byle gdzie

Boisz się, więc będzie tak

Słabe życie słaba śmierć

Wszystko w twoich rękach

Obudź się

 

Lecę, bo chcę

Lecę, bo życie jest złe

Czy są pieniądze czy nie

Lecę, bo wolność to zew

Lecę, bo wciąż kocham ciebie

kocham cię

 

WILKI - BOHEMA

 

A więc trzeba znaleść ujście swojej nerwicy/depresji, a jak najlepiej poprostu olać to powiedzieć sobie przecierz jeszcze tyle chwil przedemną

 

„Dni, których nie znamy”

 

Tyle było dni do utraty sił,

Do utraty tchu tyle było chwil,

Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic,

Jedno warto znać, jedno tylko wiedz:

 

 

Że, ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy.....

 

Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad,

Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł,

Choć majątek prysł, on nie stoczył się,

Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że:

 

Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

 

Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy..

 

Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?

Jak oddzielić nagle serce od rozumu?

Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu?

 

Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?

Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję?

 

Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele...

 

Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,

Ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy.....

 

Marek Grechuta

 

 

 

A więc na zakończenie napisze tylko tyle iż jeśłi jesteś samotna/y i niemasz nic do stracenia to uciekaj z tego kraju - polski bo przyszłości tu nie ma,

Ja prawdopodobnie w tym roku "uciekam" z tego kraju.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj dj. Ja rowniez wlasnie dobijam do 21lat. I rowniez mam takie mysli: Czemu to akurat ja? Wszyscy do okolo beztroscy, szczesliwi, umawiaja sie na randki, baluja i.t.p. Mnie prawie zawsze dopadaja jakies leki ktore nie pozwalaja mi byc beztroskim... To jest chyba moje najwieksze marzenie. Zyc i nie przejmowac sie na kazdym kroku, kazda blachostka. Tylko nie rozumiem jaki jest cel tworzenia tego watku? Mamy sie pocieszac, czy wrecz odwrotnie: dobijac sie w jakiej to jestesmy sytuacji? Ja czuje, ze trace najlpesze lata, choc byly tez chwile szczesliwe, zapomnienia o problemach (choc glownie po kilku piwach :lol: ). Podam jeden przyklad z mojego zycia: moja kuzynka, rocznik ten sam co ja. W wieku 15 lat wykryto u niej cukrzyce. Po tym czasie zgrubla, musi zazywac insuline, uwazac na kazdym kroku co je i.t.p. W wieku 40lat moze miec slaby wzrok i nabawic sie wielu powaznych chorob jakie powoduje cukrzyca. Jej sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Ale ona to olewa. Imprezuje w najlepsze, jest caly czas pogodna i.t.p Jednym slowem cieszy sie zyciem! No i czasami jest mi glupio, ze ja nie majacy takich problemow (ani zdrowotnych (oprocz tych zwiazanych z nerwica - czyli glownie wyimaginowanych) ani finansowych) nie biore z zycia co najlepsze. Naprawde dj chcialbym olac to wszystko i zaczac nowe zycie gdyby to bylo proste. Ale mysle, ze jestem na dobrej drodze i nie moze to trwac wiecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc zastanówmy się przez chwile co tu robimy... sprubujcie spojżeć na swoje życie z góry tzn. wyjść ze swoich problemów i zastanowić się:

dlaczego JA tu jestem, co takiego zrobiłem

dlaczego Upadam byle gdzie

dlaczego nie oleje tego wszystkiego i niesprubuje od nowa

 

Myślę, że każdy z nas zadaje sobie kiedyś to pytanie... Po długim dumaniu w samotności doszedłem do wniosku, dlaczego tu jestem: Po to żeby TO osiągnąć. "TO" czyli mój cel, moja pasja którą odnalazłem w sobie po latach. Skoro już tu jestem to lepiej coś zrobić niż ciągle siedzieć na dupie i rozpaczać nad sobą. Jeśli nie podejmę jakiś kroków, czasem desperackich nic nie zrobię, będe ciągle siedział w tym dołku i rozmyślał dlaczego..... A dlaczego niektórzy upadają byle gdzie? bo nie mają w sobie wiary, w swoje możliwości, niektórzy są zdrowi i nie potrafią nic zrobić, a są ludzie którzy są kalekami i dokonują wielkich rzeczy, a to znaczy że nie ma granic i każdy z nas może coś osiągnąć, a wystarczy się do tego przyłożyć.

 

dlaczego nie oleje tego wszystkiego i niesprubuje od nowa

Dlaczego nie, przecież nie masz nic do stracenia, a możesz wiele zyskać...

 

Myślę, że nie powinniśmy siedzieć i rozmyślać nad sensem życia tylko działać, bo samym myśleniem nic nie osiągniesz, (chyba że coś nowego odkryjesz ;) ) żyje się raz(choć kto wie) więc dlaczego marnować tak krótki czas na zamartwianie się?...(tutaj świetnym przykładem jest kuzynkadash'a )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu to akurat ja?

hmmm...nigdy nie myśle w ten sposób

może dlatego, ze potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie

nie użalam się nad sobą, nie patrzę na szczęście innych ze zdziwieniem, bo wiem, że sama też potrafię być (mimo wszystko) szczęśliwa

że potrafi mnie cieszyć uśmiech dziecka (jestem nianią dwójki dzieci - a od dzieci można nauczyć się najwięcej radości). Dzięki nim wyszłam z domu.

Pytasz co my tu robimy...staramy się nie poddać, nie pozwalamy, by życie w nas zgasło. Jestem w tym miejscu, bo świat nie był mi przychlny, bo bliscy zranili, bo nikt nie pomógł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestesmy TU bo nikt nas nie rozumie, albo nie chce zrozumiec

 

Kazdy ma swoje sprawy, zycie to jedna wielka bieganina, kazdy pilnuje tylko swojego nosa, a jak widzi problem to ucieka ... przykre ale prawdziwe

 

I chyba kazdy czasem lepiej sie poczuje i odnajdzie nadzieje wlasnie w tym miejscu (co juz nie raz mi sie zdarzalo;))

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też sie bardzo często zastanawiam co ja tutaj robie mam dobrą rodzine mam kolegów a i tak świat mi sie czasami wydaje bardzo zły sam nie wiem dalczego. Co zrobić życie to stąpanie po ciękiej lini widocznie musiałem gdzieś ją przekroczyć i teraz starm sie na nią wspiąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dj gęsia skórka mi wyszła na ciele i płakac mi sie chce jak przeczytałam twojego posta :cry:

8 rok choruje,tyle lat mi zmarnowała ta francowata choroba!!tyle pieknych lat kiedy dzieci mi rosna,a mnie wszystko przelatuje koło nosa,kazdy dzien jest taki sam,pora roku nie ma znaczenia juz nie czuje kiedy jest wiosna i nie zwracam uwagi jak wszystko wstaje do zycia a kiedys gdy budziłam sie rano słyszałam ptaków cwierkanie :( dlaczego teraz nic nie dostrzegam?? tabletki mnie otepiaja?juz mysle ze moze wogole przestac je brac i moze wkoncu poczuje chec do zycia :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolejny temat o uzalaniu sie nad sobą ,zacznijcie cos robic ze swoim zyciem! to nie będzie takich kłopotów i rozmyślań nad straconym czasem dobrze ktoś tu napisał ze dziewczyna chora na cukrzycę ma więcej werwy niż nie jeden nerwicowiec a Dlaczego? bo olewa to wszystko,naprawde jak czytam niektóre posty to można sie wykończyć ,siedząc i wiecznie sie zastanawiając co nas dzisiaj kolnie, nigdy się z tego nie wyjdzie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Sory. Przeczytałam wszystkie posty. Lecz jedno co najbardziej mnie zastanawia to sama nazwa tematu,, Co MY tu robimy" a szczególnie zaimek ,,My" dlaczego ,,MY" a nie ,, ......ja........" , ,, TY...... WY lecz ,, MY" czy, aby ktoś za mnie odpowiadał Dlaczego................? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK teraz znó ja odpowiem

 

JA przyznam szczerz przeleciało mi w tym szajsie okolo 5 lat na początku drobne problemy teraz coraz to gorsze, aktualnie mam 21....

Straciłem 5 lat które mógłbym inaczej wykożtystać.... ostatnio postanowiłem to zmienić i coś potrochu idzie do przodu....

To co zrobilem bylo dlamnie przez ostatnie 5 lat niedopomyśłenia nawet na samom myśl robiło mi się złe (mrowienia, swędzenia, zawroty) ale do rzeczy poraz pierwszy od 5 lat umuwilem się z obcą dziewczyną poprostu do niej podeszlem i spytalem się czy wyjdzie dziś ze mną.... wprawdzie nic z tego niewyszlo ale samo to iż zrobilem TO dodalo mi odwagi i kolejny wielki krok przedemną, wyjazd z dziury w której mieszkam (zabrze) nastąpi to najpużniej w pażdzierniku.

 

To co mnie zmieniło to głównie poczekalnia u psychiatry, widząc tych ludzi, ich zachowanie.... powiedzialem sobie (NIECHCE NIKOGO URAZIĆ)

"cholera co ja tu robie?", "Czy wyglądam jak oni?".....

Weszlem do gabinetu i zostalem "obsłużony" w 5 max 10 minut.... dostale xanax i zomiren i spadaj z tąd... tak to odebralem.... przy okazji zapisalem się do innego który o wiele kompetentniej mnie przyjoł i podpowiedział co dalej z tym zrobić.

 

Więc jesli chcecie coś zmienić to niewchodzcie tu, nieczytajcie zbyt dużo postów bo utożsamiacie się z osobami które niepowinny szukć TU pomocy, powinni udać się do ZYWEGO specjalisty, który w jakiś sposób wpłynie na WASZE zycie..... JESLI KTOś NIEWIE DO PSYCHIATRY NIEPOTRZEBA SKIEROWANIA

 

Ja się tu zarejestrowalem 26.11.2007 czytając w tedy posty iz INNI mają podobne problemy było mi troche lepiej, czytalem tak do końca roku i było zemną bardzo żle, pamiętam Święta 24 grudzien wigilia wszyscy w okolo heppy a ja siedzialem przed tv i patrzylem od rana na ten sam film.... 24,25,26 to były najgorsze dni póżniej sylwester zostalem zaproszony przez kolęgę i niewiedzialem czy isc czy nie iśc, ale poszedlem i wszystkie lęki "uciekły".... niewchodziłem na to forum przez okolo 3 miesiące w tym czasie było wszystko OK, ale z ciekawości zajzalem tu i się zaczeło na nowo.....

 

Naprawde szkoda mi każdego kto siedzi w tym szajsie... niech najlepiej wstanie i wyjdzie na zewnątrz, wiem ze to niełatwo ale izolowanie się to najgorsza rzecz jaka może spotkać każdego - mowa o samotności.

 

I odpowiedz " JESTEM TU BO NIKT INNY MNIE NIEROZUMIE " to nieprawda poprostu to JA/MY niepotrafimy zaakceptować świata takim jakim jest, wszystko wydaje się być obce.... ale tojest obce bo świat nienalerzy do nas.. idąc ulicą mijają nas inni ludzie i oni niemają takich problemów bo niezastanwiają się nad "pierdołami" np."lękiem przed przemijaniem/śmiercią" oni poprostu "są tu i teraz"

 

Wiem łatwo powiedzić/napisać trudniej wykonać ale jeśli się nizaryzykuje to się nic nieosiągnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×