Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechciany trójkąt.


Rekomendowane odpowiedzi

Postaram się pisać krótko, ale się nie da, bo sporo jest do opowiedzenia.

 

Ja 36 lat

Ania, moja żona, 34 lata

Adam, ten drugi, 36 lat

 

Mieszkamy w Gdańsku

 

Tło historyczne:

 

Poznałem Anię 11 lat temu podczas gdy była w nieszczęśliwym związku z Adamem. Byli ze sobą w związku praktycznie od dziecka, bo chyba jakieś 8 lat. On był typem narcystycznym, zapatrzonym w swoje ciało, spotkania z kumplami itd. Ona była w nim zakochana miłością bezwzględną, taką jakby ‘psią’. Mógł ją ignorować, co też robił, a one i tak przy nim była i to znosiła.

 

Zjawiłem się ja. Osoba zupełnie inna. Spędzałem z nią każdą chwilę i po prostu dałem jej to, czego nie miała ze swoim byłym: wspólne spędzanie czasu, wyjazdy, wspólne pasje, dużo czułości i zapewnień o miłości. Byliśmy szczęśliwi, wzięliśmy ślub, mieliśmy wolne zawody w branży artystycznej, urodziło się jedno dziecko, trzy lata potem drugie. Jakieś 3 lata temu, czyli w siódmym roku naszego związku, wiele zaczęło się psuć. Głównie poszło o pieniądze, przynajmniej ja tak uważam: mi przestało się powodzić w swoim zawodzie, przez co stawałem się gburem, bo ciągle mnie to dołowało. Ona widziała, że jestem jakiś zdołowany i reagowała na mnie niechęcią, co i u mnie powodowało nichęć. Zaczęliśmy się od siebie oddalać, zaczęły się kłótnie i problemy. Im bardziej ona narzekała na naszą sytuację, tym bardziej myślała, że ja się przyłożę do jej zmiany. Niestety nie wiedziała, że mnie negatywna motywacja paraliżuje zamiast rozpędzać. Było w końcu bardzo źle. Ania popadła w nerwicę, o którą mnie obwinia i może ma rację, bo ją odrzucałem jak miałem trudny okres. Jednak jeździłem z nią po lekarzach, robiłem tomografię, rezonans magnetyczny i wszelkie możliwe badania, choć wiedziałem, że te wszystkie objawy są wynikiem choroby. No i tak żyliśmy w ciężkiej atmosferze, nie licząc 3 wyjazdów każdego roku, na które zabieraliśmy dzieci i przez te 4 tygodnie jakiegoś wyjazdu byliśmy naprawdę szczęśliwi. Doszło do tego, że zbieraliśmy każdy grosz aby wyjechać na wiosnę na jakieś 2 tygodnie, potem na początku wakacji z dziećmi na jakieś 2-3 tygodnie a potem we wrześniu na jakieś 4-6 tygodni. Spaliśmy często w namiocie na campingach czy na plażach z dziećmi, ale dawało nam to pełnię szczęścia, poczucie wolności. Dzieci się bawiły cały dzień, my trzymaliśmy się za ręce cały dzień i było za każdym razem cudownie. Oczywiście do powrotu do Gdańska.

 

Ania chodziła na terapię i w sumie już bardzo mocno w sobie zwalczyła nerwicę, co mnie też cieszyło. Pewnego razu pojechała ze znajomymi do Sopotu i spotkała swojego byłego, Adama. Bawili się razem, pocałowali się parę razy i... Nasze życie zostało wywrócone do góry nogami. Obudziła się w niej dawna miłość, poczucie winy, że go zostawiła, litość, że Adam sobie przez 11 lat nie ułożył życia z nikim, no i oczywiście to co dawniej, czyli poczucie oddania się jemu za wszelką cenę i kosztem innych. Ania wykazała się dużą odwagą, gdyż od razu mi o wszystkim powiedziała, o swoich odczuciach i o ich spotkaniach. Przyznaje mi się do tego do dnia dzisiejeszego. No i najgorsze jest to, że było to 9 miesięcy temu i nic się nie zmieniło. No między mną a nią zmieniło się na lepsze, bo odkryła, że mnie bardzo kocha, że jestem facetem z którym ona chce spędzić życie, że daję jej wszystko to czego ona potrzebuje. Jednak mimo wszystko dzwonią do siebie, piszą ciągle na facebooku, spotykają się, uprawiają seks, wysyłają SMSy a ja o wszystkim wiem, bo Ania mi się do wszystkiego przyznaje.

 

Mniej więcej po miesiacu odkąd się to wszystko zaczęło, mieliśmy mega tendencję zwyżkową, czyli ja miałem wrażenie, że to się szybko skończy, spędzaliśmy ze sobą znów każdą chwilę, spaliśmy wtuleni w siebie jak dawniej, wspólnie znowu planowaliśmy i wspieraliśmy się zawodowo. Niestety z biegiem czasu ta sytuacja zaczęła mnie wykańczać. Po raz pierwszy w życiu zacząłem mieć problemy z seksem. Podchodziłem do niej ze strachem, z mega zdenerwowaniem i często do niczego nie mogło dojść, bo ona to wyczuwała no a ja miałem dość zauważalne problemy. A dodam, że kiedyś miałem ochotę cały czas i w 20 minut po pierwszym stosunku nie mogłem doczekać się kolejnego.

 

Ania twierdzi, że go po prostu kocha tak samo jak mnie, ale ze mną chce spędzić życie, zwłaszcza że mamy cudowne dzieciaki. Ja ją proszę, aby zerwała kontakt, ale ona mówi, że nie potrafi tego zrobić. Bo go kocha, bo jest uzależniona, bo nie chce go znowu skrzywdzić itd. Próbowałem ją zostawić, rozmawiałem z Adamem niech sobie Anię zabiera, ale bezskutecznie. Ona płacze za mną gdy mnie nie ma przy niej, dzieci płaczą, ona nie może spać spokojnie beze mnie. Adam, jak to on, ma wszystko w sumie w dupie. Mówi jej, że kocha ją nad życie, że przez miłość do niej nie ułożył sobie życia i że pragnie jej pokazać jak bardzo się zmienił i jak wielką ją darzy miłością. Oczywiście nic w tym kierunku nie robi i wydaje mi się, że Adam po prostu lubi swoje kawalerskie życie pod warunkiem, że przeplatane jest rozmowami z nią przez telefon i jakimś okazjonalnym seksem.

 

Przy okazji wyszło na jaw, że Ania jest przy nim zupełnie inna niż przy mnie. Mnie rzadko całuje w usta a jeśli to robi to całuje jakbym był jej małym synkiem. Moje pocałunki odrzuca. Od Adama nie może się odessać, bo twierdzi że to przez niego ma taką blokadę bo tylko z nim potrafi się całować i była tego spragniona po tylu latach. Na moje zaloty reaguje często tym, że nie ma odpowiedniego miejsca, nie ma czasu, że jest zmęczona itd... Taka jest poważna i wycofana a Adamowi odda się wszędzie: w samochodzie, na świeżym powietrzu, w przymierzalni w sklepie (przynajmniej o tych miejscach wiem, a może ich jest więcej). Jest Adamowi oddana jak niewolnik a po spotkaniu z nim tuli się do mnie i godzinami płacze, bo ma wyrzuty sumienia i obiecuje, że już nigdy tego nie zrobi. Oczywiście do następnego razu.

 

Wyprowadziłem się z domu i wyjechałem do Niemiec. Nie widziałem się z nią miesiąc. Ona cała we łzach, ciągle zastanawia się kiedy się zobaczymy. Przyjeżdżam za 5 dni, o czym ona nie wie, ale bardzo się tym stresuję. Po raz pierwszy w życiu mam ataki typowo nerwicowe: jakieś urojone bóle, wrażenie jakby gruba baba mi siedziała tyłkiem na klacie i nie mogę oddychać, śpię od paru tygodni po 4-6 godzin na dobę, schudłem 15kg, budzę się z przyspieszonym pulsem, właściwie to łomotanie w sercu powoduje to, że się budzę. Mam okresy zwiększonej częstotliwości myśli samobójczych, ale myśl o dzieciach to odsuwa, więc na szczęście takie myśli pozostaną teorią.

 

Ania ani myśli pójść z tym do psychologa, bo ona uważa że po prostu go kocha, zawsze go kochała i na zawsze już go będzie kochać. Mówi, że sytuacja się już nie zmieni, bo przecież nie wymaże sobie go z pamięci za pomocą lekarza. Mnie zostawić nie chce, bo wiele razy próbowałem się oderwać, byłem niemiły arogancki, aby ją sprowokować.

 

Ja nie potrafię sam odejść ze względu na dzieci no i po prostu doskonale mi się z Anią żyło. Spełniała moje marzenia o kobiecie w 100 procentach. Nie mogę sam pójść do psychologa bo ona się wściekła jak jej o tym wspomniałem. Powiedziała, że nie będę marnował na lekarza pieniędzy, których nie mamy, a przecież sytuacja jest sabilna i, według niej, nic nazdwyczajnego się nie dzieje.

 

Adam ma wszystko w nosie, żyje sobie swoim życiem i ma wartość dodaną w postaci oddanej niewolnicy, którą może sobie ‘pyknąć’ raz na dwa tygodnie.

 

 

Macie jakieś sugestie? Może to co ja opisuje to jakiś typowy casus i po prostu są pewne etapy, przez które moja historia przejdzie i będzie potem OK? Chciałbym, aby się ten koszmar skończył, gdyż chciałbym znowu powrócić do dzieci, do planów, do ambicji zawodowych zamiast dreptać w miejscu i brać udział w tym cyrku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie stary, to jest dużo za dużo. Jesteś skrajnie wyrozumiałym i bardzo wartościowym człowiekiem i nie zasługujesz na takie bagno. To jest do cna smutne i jednocześnie chore. Sam widzisz, że organizm Ci siada i jeśli w tym będziesz dłużej tkwił, to może myśli samobójcze Cię w końcu przypadkowo zmotywują do zrobienia czegoś głupiego. Przymykasz oko, przygarniasz ją z powrotem, jak przychodzi dostać to, czego akurat on nie jest jej w stanie zapewnić, a jak nieśmiało napomykasz, że nie radzisz sobie z obecną sytuacją i że w związku z tym skorzystałbyś z pomocy psychologa, to słyszysz, że są WAŻNIEJSZE WYDATKI i szkoda MARNOWAĆ na to pieniędzy? Nie wiem, jak możesz swoją żonę nazywać 'kobietą idealną', bo to, co opisujesz, to zbyt duża dawka absurdu, żeby ją spróbować w ogóle przetrawić

Idź do psychologa, koniecznie. Od tego zacznij, on coś więcej konstruktywnego poradzi, co począć. I trzymaj się ciepło :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aranjani, i jeszcze po tym wszystkim jesc razem obiady, spac w jednym lozku, uprawiac seks...

 

Weneryka mozna chyba przez takie cos zlapac... Kto wie z kim jeszcze sypia w samochodzie Adam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko :hide: z każdym kolejnym zdaniem co raz bardziej się załamywałam. Zacznij sobie układać życie na nowo, bo się psychicznie wykończysz, a ta kobieta to chyba zmysły postradała. Nie wyobrażam sobie w ogóle takiej sytuacji żeby partner do mnie powiedział że: "po prostu go kocha, zawsze go kochała i na zawsze już go będzie kochać" dla mnie ten przekaz jest prosty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokojoko, a daj spokoj... ja chyba w ogole nie wierze w to co przeczytałam. Sa ludzie ktorzy sa w stanie sobie wybaczyc zdrade... ale to co tu czytam.... nie nie... myslalam ze juz wiele w zyciu widzialam.. ale cos takiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez kpin dziewczyny, człowiek jest wystarczająco załamany i na życiowym zakręcie, żeby jeszcze sypać prymitywnymi tekstami i sprawiać tym przykrość. W każdym razie wszystkie jesteśmy zgodne - KOPA W DUPĘ I PAPA. Nie ma zmiłuj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mysle, ze to wymyslona historia... Nie wierze w takie cuda na kiju...

 

P.S. Tak wygladaja usta zaatakowane chlamydia - choroba weneryczna... Taka przestraga...

 

Chlamydia-Disease-4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z toba ma poukładane zycie i boi się je zostawić dajesz jej poczucie bezpieczentwa i jest jej wygodnie a ten drugi daje jej udany seks i szalentwo a do ciebie przychodzi później i płacze robi sceny i bierze cie na litosc, do ideału kobiety jej daleko, blizej do kurwiszona, co to sypia z jednym bo jej robi super dobrze i z drugim bo ma z nim bezpieczne zycie, patrzac na to jak się zachowuje bardziej pasuje do tego byłego niz do ciebie z emocji i charakteru a ciebie wykorzystuje po prostu i robisz za frajera i to swiadomie, gdyby ona była porzadnym cżłowiekiem to by umiała sypiac tylko z toba a nie pie..ć farmazony, zasady tez obowiazuja i jeszcze ci o tym opowiada, głupota, brak zasad,usprawiedliwianie sie na siłe i pieprzenie głodnych kawałkow o wielkiej miłosci, takie osoby nie kochaja nikogo a ni ciebie tak naprawde ani jego, raczej wyrachowanie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

formal statement: Będę uprawiać seks już tylko z prawiczkami

 

-- 24 lut 2014, 04:16 --

 

z toba ma poukładane zycie i boi się go zostawić dajesz jej poczucie bezpieczentwa i jest jej wygodnie a ten drugi daje jej udany seks i szalentwo a do ciebie przychodzi później i płacze robi sceny i bierze cie na litosc, do ideału kobiety jej daleko, blizej do kurwiszona, co to sypia z jednym bo jej robi super dobrze i z drugim bo ma z nim bezpieczne zycie, patrzac na to jak się zachowuje bardziej pasuje do tego byłego niz do ciebie z emocji i charakteru a ciebie wykorzystuje po prostu i robisz za frajera i to swiadomie, gdyby ona była porzadnym cżłowiekiem to by umiała sypiac tylko z toba a nie pie..ć farmazony, zasady tez obowiazuja i jeszcze ci o tym opowiada, głupota, brak zasad,usprawiedliwianie sie na siłe i pieprzenie głodnych kawałkow o wielkiej miłosci, takie osoby nie kochaja nikogo a ni ciebie tak naprawde ani jego, raczej wyrachowanie

 

 

:brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×