Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sympatia, forum a może puby, kluby??


ladywind

Rekomendowane odpowiedzi

ladywind, Drażni mnie niesamowicie jak laski wypisują tu elaboraty na temat co robią, a czego nie robią w klubie, czy zakładają sukienkę i czy maja buty z Zary. Są laski, które chcą zaliczyć (czasem nieświadomie), sa te, które myślą że znajda w klubie miłość życia i takie, które lubią potańczyć, poflirtować z barmanem, ubrać się ładnie i po prostu poczuć atrakcyjną, bo na codzień muszą siedzieć w pracy/na uczelni zw sweterku i z kokiem na głowie. A znam też takie, które chodzą tylko po to by poczuć siłe swojej kobiecości i pospławiać paru napaleńców. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie chodzą te które chcą tańczyć?

Ja kilka razy byłam w tym celu w rożnych klubach, ale zaprzestałam, bo muzyka niefajna, tłok i towarzystwo nie takie, znaczy nie wszyscy.

Gdybym chciała krótkiego romansu, zabawy pewnie bym poszła w tym celu tam gdzie tacy zabawowi chadzają. Jakoś jakbym szla wyrywać w bibliotece to nie wstydziłabym się przyznać, że poszłam nawiązywać znajomości, więc nawiązywania znajomości w klubach też bym się nie wstydziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saruś, Spójrz na to z innej strony. W bibliotece jest równie trudno poznać kogoś "wartościowego", bo jest drastycznie mniejsze prawdopodobieństwo, że podejdziesz do kogoś i zagadasz ot, tak, niż jakbyś była w klubie Ale jeśli chodzisz do biblioteki i wyrywasz na zamyśloną intelektualistkę z tomikiem poezji w zwiewnej sukience w kwiatki.. to spoko :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, no napewno są takie dziewczyny i to nie mało, ale nie wszystkie, bo tak jak kokojoko są i takie, co lubią potańczyc i wyglądać same dla siebie dobrze, a nie idą tam tylko po to, by kogos zarwac czy kokietować. Tu sie też zgodzę z nią, ponieważ mam podobnie jak sie maluje, to sama dla siebie,by sie dobrze czuć, a nie po to, by mnie podziwiano, wychwalano. Nawet gdzies pisano, że kobiety zwykle malują czy ubieraja sie same dla siebie, oczywiscie jak maja partnera to wtedy jemu tez bedą chciały sie podobac.

 

Ps. jak chodze do klubów to zazwyczaj w koku i oficerkach, a wiec nie stroje sie specjalnie, by zwracac soba uwagę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki macie infantylne podejście do sprawy, fakt wasza większość ma takie podejście dlatego też tak ciężko jest znaleźć normalnego faceta, a nie dziecko, bo takich dzieciaków niestety pełno...... Fakt, że z drugiej strony większość dziewczyn to też dziwki...... :hide:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saruś, ja chodzilam potanczyc do roznych klubow i dyskotek. Jak nastolatka i dziewczyna tuz po 20-stce nie mialam zbyt wyrafinowanego gustu muzycznego. Od kilku lat nie bylam w klubie, choc moglabym isc. Nie bawi mnie to. Wole domowki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już gdzieś pójdę ( a z tym jest problem, mam fobie społeczne w różnym natężeniu w rożnych momentach życia) to tez wolę domówki.

 

Wydaje mi się, że fajnie jest jak ktoś ma pasje związaną z wyjściem do ludzi, z jakimiś wyjazdami. Bo ma szansę poznać osoby z którymi dzieliłby chociaż pasje, to już jakaś płaszczyzna porozumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już gdzieś pójdę ( a z tym jest problem, mam fobie społeczne w różnym natężeniu w rożnych momentach życia) to tez wolę domówki.

 

Wydaje mi się, że fajnie jest jak ktoś ma pasje związaną z wyjściem do ludzi, z jakimiś wyjazdami. Bo ma szansę poznać osoby z którymi dzieliłby chociaż pasje, to już jakaś płaszczyzna porozumienia.

 

Muszę więc zacząć jeżdzić na wystawy kotów, może tam poznam jakiegos ciekawego hodowce ;)

 

-- 22 lut 2014, 12:01 --

 

Może się spóźniła, tyle czekał na miłość na fotce, że wyłysiał i zmalał.

 

z takiego długiego czekania :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z imprezą muszę się z Toba zgodzic. Kilka razy poznałam chłopaków na dyskotece i dobrze, że nic wiecej nie wyszło, bo były to osoby, które ewidentnie żyły od imprezy do imprezy i co rusz nastepna.

na Twoim miejscu nie skreślałabym tego miejsca z góry.

też poznawałam różnych chłopaków na dysce.

w każdym razie wśród nich było kilku takich, którzy nie byli tacy, jak opisujesz- byli to wartościowi ludzie, dużo się od nich nauczyłam, cieszę się, że miałam możliwość ich poznać :)

U facetów piłka jest krótka, a sprawa prosta jak przekątna w kwadracie. Chłopaki chodzą do klubów, żeby zaliczyć. Często nie podoba im się muza, która tam gra, ani fakt, że muszą włożyć jajognioty i lakierki, żeby wejść do środka, ale robią to. Robią to, żeby poznać dziewczynę i nawiązać z nią dłuższą lub krótszą relację, która zakończy się seksem. :D

Dziewczyny są mistrzyniami hipokryzji w tym temacie. Będą Cię przekonywać, że chodzą do klubów, żeby spotkać się ze znajomymi. Że idą do zatłoczonej piwnicy, w której muzyka gra tak głośno, że nie słyszysz własnych myśli, żeby sobie pogadać. Logiczne, co? Będą wkręcać, że ubierają sukienkę z dekoltem po pępek albo spódnicę, przy której niewykonalne jest schylenie się bez pokazania bielizny wszystkim w promieniu 100 metrów, bo im tak wygodnie. Wiadomo, że w niczym nie chodzi się tak swobodnie jak w wysokich szpilkach, gdzie każdy gwałtowny ruch może równać się z zaliczeniem gleby. :D

Kobiety tak jak mężczyźni , chodzą do klubu żeby poznać reprezentanta płci przeciwnej. W teorii chcą znaleźć księcia z bajki, z którym zbudują dom i spłodzą trójkę dzieci. W praktyce te założenia kończą się najczęściej po prostu na seksie. Niestety w obawie przed opinią społeczną rzadko się do tego przyznają (bardzo rzadko). :mrgreen:

No nie zgodzę się tutaj z Tobą. Ja na serio chodziłam do klubów po to, żeby pobyć ze znajomymi, nie żeby pogadać, ale żeby fajnie spędzić czas. Napić się browarka, posłuchać głośno muzyki (to było w czasach kiedy były jeszcze kluby z moją ukochaną muzyką), a później zazwyczaj po to, że miałam (i mam nadal zresztą) kumpelę, która uwielbia po prostu dyskoteki i taniec, chodzi tam zawsze ze swoim chłopakiem, a że on nie tańczący wysługuje się zawsze mną :mrgreen: Nigdy nie miałam ambicji poznać "miłości swojego życia" w zatłoczonym klubie wśród upoconych i napranych kolesi. Nie powiem, że nie rozmawiałam nigdy z żadnym z nich i unikałam płci przeciwnej jak ognia, ale nie miałam w domyśle nadziei, że to być może ten jedyny, albo co gorsza nadziei, że wyląduję z nowym kolegą w łóżku :roll: Ot takie spontaniczne pogawędki o niczym. Na studiach często chadzaliśmy na nocne eskapady po mieście, ale zawsze zgraną ekipą i dziś mamy co wspominać 8) i z czego się pośmiać :mrgreen: Fajne to były czasy. Nie przeczę, że są panienki, które zakładają kawałek materiału na tyłek i mają nadzieję, ze dzięki temu poznając jakiegoś gościa za jakiś czas założą białą suknię, są takie, nawet takie znałam. Ja na szczęście zawsze miałam wybór i nie musiałam nigdy przebywać w takim towarzystwie. Ale to chyba kwestia tego, że środowisko w którym zawsze przebywałam miało zupełnie inne priorytety i kompletnie inne podejście do życia. Ot co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głównie chyba chodzi o to żeby się oderwać od rzeczywistości. Oczywiście -nie każda wolna idzie tam na podryw ( o dziwo niektóre zajęte też) , tylko z drugiej strony kobiety w wielu miejscach pojawiają się tylko po to by poznać faceta - nie tylko w klubie. Ale gdziekolwiek by to nie było zazwyczaj się kończy łóżkiem. :D

Czy to dobrze? W sumie niech każdy żyje jak chce a skoro kluby nadal cieszą się popularnością to taki układ widocznie pasuje zarówno mężczyznom jak i kobietom :) Podsumowując : Ludzie chodzą do spa bo są zestresowani, do restauracji bo są głodni, a do klubu bo chce im się pieprzyć (wrażliwi czytają: bo chcą poznać kogoś nowego) :) ot cała historia.

Oczywiscie sa kobiety ktore maja wbita do glowy mysl "pamietaj, klub to beznadziejne miejsce do poznawania facetow. nigdy nie dawaj nikomu swojego numeru telefonu." - pije, tancze i grzecznie wracam do domu. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując : Ludzie chodzą do spa bo są zestresowani, do restauracji bo są głodni, a do klubu bo chce im się pieprzyć (wrażliwi czytają: bo chcą poznać kogoś nowego) :) ot cała historia.

 

W większości tak to wygląda, zwłaszcza u Nas w kraju. Ale nie możesz zapominać o dobrych imprezach typowo tematycznych muzycznie, chociaż wiadomo i tam taki patent działa, aczkolwiek w trochę mniejszym nasileniu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupmitrumne, moja kolezanka tez sie tak umówiła, i kilka wpadek az poznała fajjnego lekarza i sa małżeństwem teraz na sympatii, jedna poznała męza na ulicy podszedł do niej przedstawił sie i się umowili, ona miała 15 lat on 20 ,dzisiaj ona 36 on 41 i sa dalej razem, dwie inne koleżanki na dyskotekach w klubach, wczesniej sie zarzekaly,ze nigdy faceta z dyskoteki i co maja mezów juz kilkanascie lat , jeden kolega też zone poznal w klubie 3 dzieci, udane małżeństwo z dyskoteki,jeden kolega w knajpie zone poznał, inny kumppel w pracy ,jedna kolezanka tez w pracy, na imprezach, jeden kolega na jodze, nie znam nikogo kto by sie poznał w klubie dyskusyjnym czy bibliotece ;):D:mrgreen: ,internet , kluby, knajpy, praca, imprezy czyli wspólni znajomi jak najbardziiej a ci co tu psza to maja małe pojecie o takk naprawde poznawaniu sie i wala frazesy ze kluby to zaliczanie a innternet to kłamstwo, trzeba siie nastarac po prostu zeby kogos poznac a mozna wszedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety tak jak mężczyźni , chodzą do klubu żeby poznać reprezentanta płci przeciwnej. W teorii chcą znaleźć księcia z bajki, z którym zbudują dom i spłodzą trójkę dzieci. W praktyce te założenia kończą się najczęściej po prostu na seksie. Niestety w obawie przed opinią społeczną rzadko się do tego przyznają (bardzo rzadko). :mrgreen:

Jednak trafna teoria, pisza tylko te swietojebliwe :mrgreen::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maciey...tylko że ty mówisz raczej o specyficznych klimatach. Ja chodziłem po klubach kilka razy w tygodniu przez cały okres studencki i wcześniej liceum i nie kojarzę żeby ktokolwiek z kim byłem miał chociaż raz lakierki, czy zakładał jakies jajognioty...Ludzie chodzili po to żeby sie spotkać a takich klimatów jakie ty opisujesz to raczej sie unikało. Piątki i soboty to nawet nikt nie proponował wyjścia....

 

To oczywiście nie oznacza że sie nie podrywało, nie poznawało...wręcz przeciwnie. No ale jakoś to po prostu wychodziło samo z siebie. Dziewczyny lubią poznawać facetów, faceci lubią poznawać dziewczyny...no ale nie wiem czy dziewczynom chodzi o zaliczanie facetów. Także nie kojarzę żebym kiedykolwiek wychodził na imprezę żeby zaliczyć...no dla mnie to nigdy nie był priorytet. To już wolałbym zaproponowac jakiejś dziewczynie na uczelni wspólną naukę i kombinować niż robić polowania na imprezie...No ale ja w bajerce raczej mocny sie nie nigdy nie czułem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głównie chyba chodzi o to żeby się oderwać od rzeczywistości. Oczywiście -nie każda wolna idzie tam na podryw ( o dziwo niektóre zajęte też) , tylko z drugiej strony kobiety w wielu miejscach pojawiają się tylko po to by poznać faceta - nie tylko w klubie. Ale gdziekolwiek by to nie było zazwyczaj się kończy łóżkiem. :D

Czy to dobrze? W sumie niech każdy żyje jak chce a skoro kluby nadal cieszą się popularnością to taki układ widocznie pasuje zarówno mężczyznom jak i kobietom :) Podsumowując : Ludzie chodzą do spa bo są zestresowani, do restauracji bo są głodni, a do klubu bo chce im się pieprzyć (wrażliwi czytają: bo chcą poznać kogoś nowego) :) ot cała historia.

Oczywiscie sa kobiety ktore maja wbita do glowy mysl "pamietaj, klub to beznadziejne miejsce do poznawania facetow. nigdy nie dawaj nikomu swojego numeru telefonu." - pije, tancze i grzecznie wracam do domu. :lol:

 

Masz bardzo jednostronne patrzenie na kobiety, być może na takie trafialeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak trafna teoria, pisza tylko te swietojebliwe :mrgreen::pirate:

Daleko mi do swietojebliwosci, ale mam cos takiego jak szacunek do swojego ciala i byle burak z klubu, mnie nigdy nie dotknal i nie dotknie.

Tak samo mily na pokaz dzentelmen. Mam podejscie jakie mam i opinie typu: kazda idzie do klubu sie ruchac, sa dla mnie krzywdzace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując : Ludzie chodzą do spa bo są zestresowani, do restauracji bo są głodni, a do klubu bo chce im się pieprzyć (wrażliwi czytają: bo chcą poznać kogoś nowego) :) ot cała historia.

 

:smile: to przegapiłem...miałem znajomego który na imprezach podchodził do lasek i pytał "chcesz sie ruchać?" i to nie był jakiś plan czy coś...tylko on mówił że po prostu nie jest jakims pawianem czy zwierzęciem żeby urządzać jakieś tańce godowe (tańczyć, czy rozmawiać)... mi sie wydaje że to jest tylko mała część życia nocnego. Ale ludzie z takim konkretnym celem raczej spotykają sie w swoim gronie...

 

-- 22 lut 2014, 12:36 --

 

Daleko mi do swietojebliwosci, ale mam cos takiego jak szacunek do swojego ciala

 

i tu chyba jest sedno. To jest nawet takie określenie "szanująca sie" i one raczej nie były przez niektórych lubiane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×