Skocz do zawartości
Nerwica.com

METOKSETAMINA-czy warto w to wejść ?


Kalebx3 Gorliwy

Rekomendowane odpowiedzi

http://hyperreal.info/konkurs/prace/frodo/METOKSETAMINA-Tematzbiorczy.pdf

Z tego co widzę substancja ma w ( brana w rozsądnych ilościach ) antydepresyjny potencjał ,

co sądzicie , warto ?

 

-- 02 lut 2014, 14:49 --

 

tu jeden kolo sie wypowiada :

"Jak ktoś na przykład cierpi na depresję i chroniczny brak motywacji, to moim zdaniem nie jest to żadne marnowanie pieniędzy, a wręcz znalezienie złotego runa. ;-)"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest to silniejsza wersja ketaminy a ta ma porównywalną skuteczność do elektrowstrząsów. Do SSRI i TLPD nie ma nawet porównania. Czy warto ? Wiesz najlepiej w jakim jesteś stanie dlatego sam zdecyduj. W pdf-ie wszystko masz zgrabnie objaśnione. MXE ma duze powinnowactwo do receptora mu (to ten od morfiny, heroiny itp) wiec powinienes uwazac zeby nie stała się dla ciebie drugim tramadolem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy warto ? Wiesz najlepiej w jakim jesteś stanie dlatego sam zdecyduj. W pdf-ie wszystko masz zgrabnie objaśnione. MXE ma duze powinnowactwo do receptora mu (to ten od morfiny, heroiny itp) wiec powinienes uwazac zeby nie stała się dla ciebie drugim tramadolem.

Drugim tramadolem ?

Tramadol mam w każdej chwili 800 metrów od domu od 9 do 18 . Pokusa na wyciągnięcie dłoni .

MXE trzeba zamawiać przez Neta i czekać na przesyłkę ,,, więc ten niszczycielski schemat w ogóle nie grozi .

Przemyślałem . Wchodzę w to i w najbliższym czasie zamawiam . Jak sie wyłożę , to sie wyłożę , ale sie nie wylożę . Będzie to narozgrzewkę przed Ibogainą . Myślę na początek o 30 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety oznacza to że METOKSETAMINA silnie uzależnia.

Nie przesadzajmy z tym uzależnianiem się . trzeba sie mocno i długo " napocić " ,żeby sie uzależnić . To sie nie dziaje z dnia na dzień.

Co rozumiesz ,że " silnie uzależnia " ,że będę się skręcał jak na heroinowym głodzie , czy jeszcze co innego,,,?

 

-- 04 lut 2014, 17:07 --

 

Inna sprawa to to ,że pozwiedzam sobie na tej subście dzieciństwa obszary , sytuacje i ich wpływ na to kim teraz jestem . Tak to poniekąd ( z Hyper Reala przeczytałem )działa. Czyli w sumie podobnie co do Psychoterapii , tyle ,że taniej i czassu sie tyle nie traci .

Teraz tylko sposób , jak Babą omotać ,żeby w razie jakichś jej tajniackich podejrzeń ,że coś brałem zbic ją wielkim smiechem hahha :lol:

 

-- 09 lut 2014, 23:43 --

 

Im wiecej czytam o MXE tym bardziej mnie ona korci . Szczególnie jej potencjał antydepresyjny . Z tego co na Obcych Forach zagranicznych czytam to idealną dawką dzienną byłoby 12 mg .

http://www.bluelight.org/vb/threads/372731-Jamshyd-s-Medicinal-Ketamine-Regimen!-(V-1-5-UPDATED-11-22-10)/page3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, i jak Ci idzie leczenie tym specyfikiem? Co możesz więcej na ten temat powiedzieć? Zawsze byłem ciekaw jak działają tego typu wynalazki, oczywiście w dawkach terapeutycznych :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Hmm, "lekooporna" ... Ale to może "narkooporna" nie będzie ? :D A tak całkiem serio, na Twoim miejscu (bo co Ci szkodzi ?) spróbowałbym z małymi dawkami względnie bezpiecznej metoksetaminy (MXE), eksperymentując co nieco z jej działaniem farmakologicznym, jak i tym "podysocjacyjnym" efektem "odbicia" ;)

 

Ostatnio pojawia się coraz więcej publikacji naukowych na temat zbawiennego potencjału antagonistów NMDA (ketamina) w "zaleczaniu" rozmaitych zaburzeń afektywnych ;)

 

MXE - słaby SDRI, średni antagonista nAChr, silny antagonista NMDA, śladowy agonista sigma-1, wykazujący również subtelne powinowactwo do receptorów opioidowych + bodajże sensetyzator receptorów dopaminowych.

 

http://hyperreal.info/talk/metoksetamina-podsumowanie-informacji-t33117.html

 

http://hyperreal.info/talk/metoksetamina-tek-ogolny-t28908.html

 

Jeszcze mógłbyś ze "złowrogim" dysocjantem DXM ("Acodin" :P) pokombinować ... :D

 

P.S. "Do odważnych świat należy" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem MXE bo jest tanie jak barszcz, wziąłem 2 krotnie, reszte oddałem kumplowi.

To dobra rzecz ale nie częściej niż 1-2 raz na tydzień (co 3-4 dni), przewlekle/codzienne podawanie robi gówno z mózgu,

nie ma wtedy żadnego pożytku. Dodam jeszcze, że im mniejsze dawki tym lepiej, bo wyższe dawki powodują tępą dysocjację.

Z resztą psychika po 2-3 miesiącach stosowania tak się przyzwyczai, że ta substancja po prostu się znudzi i pozostanie

uczucie pustki i ogólnego rozbicia.

Do tego by to miało sens trzeba chociaż przez 10 dni być czystym od jakichkolwiek antydepresantów/neuroleptyków itp.

 

Jeśli chodzi o motywacje to zapomnijcie, to dysocjant. Jedynie pierwsze dawki mogą wywołać paradoksalnie lekkie działanie stymulujące/aktywizujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , długo zabierałem się do tego by opisac swoje doświadczenia z MXE .

Na samym początku postawiłem pytanie czy warto w TO wejść , i z tym pytaniem spróbuję sie tu zmierzyć .

A więc przez 5 dni poszło u mnie około 800mg MXE. Wiem ,że dużo ,,, ale tak to mają osoby z znałogowizowana osobowością , jak przykładowo ja . Ile będzie tyle wpier-dolę ;)

Teraz juz wiem co to za substa , po co , komu i ile , oraz co mozna od niej oczekować .

Zaqzax -3 napisał wiele mądrych rzeczy o MXE , jak to :

przewlekle/codzienne podawanie robi gówno z mózgu,

nie ma wtedy żadnego pożytku.

Jest to substancja do krótkiego stosowania i jeśli chce się z niej osiągnąc cos dobrego to max 5 -7 dni w calościawej dawce 500mg . Wychodzi dziennie coś koło35mg. najlepiej brane na raz . U mnie bylo więcej , ale przyznam się szczerze ,ze chciałem poznać również potencjał rekreacyjny tej Substy( mocno i dysiocajcyjnie z przyjemnymi halunami , oraz głębokimi przemysleniami zaczął się u mnie z dawka 150 mg ) . Zobaczyłem wtedy jakim gównem jest Tramal , jak mnie zabija ,,, poczułem wstręt i bardzo głebokie zrozumienie swojego stanu znałogowizowania ). Normalnie bym tego ( na trzeżwo nie odczuł ) . Były też inne przemyslenia , bardo dobre i bardzo głębokie , słowem pożyteczne .CDN. ;) ( prosze Moderatorów o nie usuwanie mojego postu , albowiem pózniej napisze więcej o antydepresyjnym działaniu owej substancji , oraz jej bardzo leczniczym oddzialywaniu przez kilka nastepnych dni od zakończenia jej testowania ) Może się to komus przydać , szczególnie osobom na których nie działaja SSRI ,a próbowali juz wszystkiego .

I prosze o nietraktowanie moich tu wypowiedzi jako napalonego ćpuna , który opisuje swoje wizje . Moja przygoda z MXE to o wiele cos więcej i głębiej .

To dobra rzecz ale nie częściej niż 1-2 raz na tydzień (co 3-4 dni),

Zaqzax-3 powiedziałbym od serca ,że raz na 40 czystych dni 5 dni kuracji MXE w ciągu 5 -7 dni w dawce max 500mg to czasowe minimun.

CDN.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchajcie Go :P To Odklej :D W dodatku taki z ciągotami religijnymi ;)

 

BÓÓÓÓÓÓg
przegrałeś Nichil6 demoniwe.

Krew JezuSA///

ZDEJMN TĄ MASSKĘ

Żebyś wiedział ,że byłem chyba koło swojego astrala obok . Ciekawe haluny przez całą noc i dogłębne (ZROZUMIENIE WSZYSTKICH SPRAW ....

Najprawdopodobniej skończy podobnie, jak ten od lat legendarny na hyperrealu Nagniot:

 

http://neurogroove.info/trip/plateau-sigma-czyli-sw-tomasz-i-jasna-gora-nagniot

 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Nie skumałeś mojej z pozoru sarkastycznej wypowiedzi (ehh, myślałem, że załapiesz :P) ;) Ja sam mam ponad grama MXE w szufladzie, więc na dniach też zamierzam sobie odrobinę "polatać" (choć tym razem zakupiłem bardziej z myślą o nootropowym/antydepresyjnym jej niewielkich dawek potencjale ;)) :D A dziś przyszły do mnie również AKB-48 i BB-22 (syntetyczne kannabinoidy), więc za jakiś czas będziemy je sobie "na lajcie" waporyzować ;)

 

Btw. Eksperymentowanie z dysocjantami (antagonistami nAChr i NMDA) zawsze na propsie :D

 

-- 21 mar 2014, 11:39 --

 

A dziś przyszły do mnie ...

Znaczy się ku*wa wczoraj przyszły :P Widzisz, ze mnie nie mniejszy "Odklej" ... :D;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A oto Ty tak ?

Spoko ;)

Tamto Co napisałem było grubo ponad 150 mg MXE , więc zaczynało robic sie mocno schizofrenicznie , rozumiesz z halunami włacznie .

Jednak cale doświadczenie z MXE podobało mi się , a teraz już 4 dzień po wszystkim nastrój mam wyrażnie dobry .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie dawki bierzesz, typowo pod leczenie deprechy czy nieco więcej?

Z dawkami to jest tak ,że wpierw trzeba troche poczytać w necie , zorientować się ,,, a potem zadac sobie pytanie ,co chcem dzięki tej lub owej subście osiągnąć . Bo równie ważne co rodzaj "supli" , jest jej dawka . W przypadku MXE dawki dzienne( tak myślę ) mogą się wachać w granicach koło 40 mg ( na raz lu dwa rozlożone ) . Wyższe do 70-80 mg to już wyrażna przyjemność i delikatny wstęp do dysocjacyjnych zakamarków duszy . Dawki koło 150 mg to pełna Dysocjacja z halunami . Im wyższe dawki tym radziłbym stosowac ową substę rzadziej .

Jeśli chodzi o działanie antydepresyjne to jest ono niewątpliwe po skończonej Kuracji MXE . Poczułem wiatr w żaglach i tę wspaniałą radość z tego tylko ,że nastał nowy dzien . W przypadku lekoopornych depresji nie wachałbym sie leczyc ta suplą . Sylwek napisał ,że jej moc jest na poziomie elektrowstrząsów , a Facet głupot nie pier-doli i wiedze ma sporą.

Co jeszcze ważne . Podczas "podróży z MXE " -( kto by się zdecydował ) radze zaopatrzyc sie w większa ilośc wody i pić ja nawet na siłę . Miec również dostęp do fajnej muzy , troche spokoju . I bardzo wżne o czym nie omieszkam powiedziec to przy mxe BARDZO WZRASTA CIŚNIENIE . Ja to zwalałem beta adrenolitykem + nitrogliceryna podjęzykowo ( dało radę ), ale nadciśnieniowcom nie radzę wchodzic w tę suplę. Na koniec jeszcze zaznaczę ,że wszystko dobre czego nie za dużo , co w dawkach umiarkowanych . Dłuższe zażywanie MXE to patologia , prawie ja alkoholizm -ryje banię , więc prosze uważąć , nie dać się wciągnąc w długodystansowa pułapkę .

Jednym słowem , w MXE warto wejść , ale równie szybko i wyjść ( nie zostac na dłużej , bo żle sie to może skończyć ) .Polecam jako lek , nie jako narkotyk , bo w obu przypadkach MXE jest i jednym i drugim. Z głowa Panowie i Panie .

Pozdrawiam, życząc dobrych wyborów .

Co do NN MXE działa tylko w wyższych dawkach , ale to przez brak siły i chęci wstania z łozka i odpierdoleniu swojej dziennej dawki rytuałow- pojebałów , noi przede wszystkim zajmowaniu się w tym czasie lepszym i przyjemniejszym zajęciem niz swoją zszajbniętą niewolą umysłową ( NN).

 

-- 25 mar 2014, 22:11 --

 

o widzę ,że Wątek aż gorący od Postów , nie wszyscy na raz , bo sie Forum zabblokuje . Marian P. ty też? :shock: Jednym slowem wszyscy zdrowi i wzorcowo antydepresyjni , nie ma co tu po moich zasranych odkryciach :P:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ku przestrodze:

 

Plan był dobry ... Zapodać sobie oralnie 50 mg MXE, doświadczając tym samym owej subtelnej, w jakimś stopniu "mistycznej" dysocjacji, po czym będąc na fali tego specyficznego, podysocjacyjnego "efektu odbicia", spróbować odrobię "powygrywać" swoje życie. Niestety ... - fatum mnie nie opuściło. Nie oszukałem przeznaczenia :P Ono jest niczym ta banda dresów, butująca Cię ("no i gdzie wstajesz ? Leżeć, kurwa !!!") za każdym razem, gdy usiłujesz podnieść się z ziemi ...

 

W zastępstwie mistycznej dysocjacji zafundowano mi jakiś jebany "mindfuck", a zamiast "efektu odbicia" 4-dniowe bóle głowy, organów wewnętrznych, sztywności mięśni, drętwienia kończyn ... Gdy tak sobie leżąc umierałem, w przerwach między złowieszczo-szaleńczym rechotem, chaotycznym kiwaniem się niczym w tej chorobie sierocej i nuceniem randomowych melodii ("musk" mniej wtedy mnie bolał :P), złorzeczyłem temu pożal się boże "chemikowi", co to owy "shit" zsyntezował, a już na pewno tej łasej na pieniądze kurwie (r-c.com/r-c.pl), co to mi go sprzedała, życząc im z całego serca śmierci w bolesnych męczarniach. Nie wiem na ile to gówno było neurotoksyczne i hepatotoksyczne, póki co "musk" rozjebany, ale miejmy nadzieję, że to odwracalne ... :/ Pewnie powinienem był pójść do szpitala na jakąś chelację, ale ani ubezpieczenia (wiem, wiem, urząd pracy, ale nie stawiłem się swego czasu na obowiązkowe spotkanie i mnie z rejestru wyjebali :P), ani pieniędzy ... :P

 

No i niby słyszałem, że ostatnimi czasy jakość sortów MXE (delegalizacja w UK ?) znacznie się pogorszyła (vide Kalebx3 napierdalający dwa razy 150mg - kosmiczne ilości :P), ale tak toksycznego poroduktu bym się za ch*ja nie spodziewał otrzymać (tym bardziej, że zamawiane od jakby nie było sprawdzonego vendora). Całkowicie spierdolona synteza ... Nie wiem co tam było (+ jakie zanieczyszczenia), ale na 100% nie była to MXE (albo były jej tam jedynie śladowe ilości). W sumie już po smaku roztworu mogłem się kapnąć, że tym razem coś jest nie tak. Zamiast słonawo-cierpkowatego, posmak był słonawo-gorzkawy (z ledwie wyczuwalną nutą cierpkowatości). Mówiąc krótko - shit happens. Ehh, bardzo, ale to bardzo zawiodłem się na obecnym rynku RC ...

 

Także ten, przestrzegam osoby zamierzające spróbować owej legendarnej metoksetaminy. Widać ostatnimi czasy z jakością jej sortów to jedna wielka loteria (nie to co kiedyś ...). Jeżeli mimo wszystko ktoś w dalszym ciągu zamierza przetestować farmakologiczny potencjał antagonistów nAChr i NMDA, radzę zacząć od farmaceutycznej jakości DXM ("Acodin"). Apteka -> apteczna czystość -> bezpieczeństwo ;)

 

Pozdro,

Bez odbioru ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam osoby, które stosowały DXM- Acodin jako antydepresant. Chyba 7,5mg co 12h, czyli tabletka (15mg) dziennie.

IMHO 15 mg/doba to raczej za mała dawka. Ja bym obstawiał 30-90 mg/doba - tak coby jeszcze nie wprawiać się w stan lekkiej dysocjacji, a maksymalnie wykorzystać farmakologiczny mechanizm SRI, wraz z subtelnym antagonizmem nAChr i NMDA wyżej wspomnianego DXMu.

 

http://hyperreal.info/talk/dxm-jako-antydepresant-t33477.html

 

-- 02 maja 2014, 09:35 --

 

Jak starczy "wytrwałości", spróbuję powyższej kuracji "na czysto". Swego czasu się do niej kikukrotnie przymierzałem, ale żeby systematycznie, to chyba nawet tygodnia jej nie stosowałem. Niskie dawki DXM (30-60 mg/doba) wywoływały u mnie tak ogromne "ciśnienia" na naćpanie się, że albo szedłem w dysocjacyjne odklejenie, dorzucając więcej DXM, albo zajebywałem się alkiem, bezno, czy tam opio - jeżeli akurat były pod ręką :P

 

Plan:

 

30-60 mg/doba DXM + 2-3 g/doba l-tyrozyny.

 

Może tym razem uda się dociągnąć do tych dwóch tygodni ;) W zasadzie z ciekawości, tak coby przekonać się o tym niby domniemanym antydepresyjnym i stabilizującym potencjale regularnie zażywanych małych dawek dekstrometofranu (SRI, antagonizm nAChr i NMDA, sensetyzacja receptorów dopaminowych) - przestać chlać i ćpać i tak nie zamierzam :P

 

-- 02 maja 2014, 09:42 --

 

edit:

 

dekstrometorfanu !!! - zawsze mi się nazwa pierdoli :P

 

-- 02 maja 2014, 14:15 --

 

Pierdole, rozmyśliłem się :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ku przestrodze:

 

Plan był dobry ... Zapodać sobie oralnie 50 mg MXE, doświadczając tym samym owej subtelnej, w jakimś stopniu "mistycznej" dysocjacji, po czym będąc na fali tego specyficznego, podysocjacyjnego "efektu odbicia", spróbować odrobię "powygrywać" swoje życie. Niestety ... - fatum mnie nie opuściło. Nie oszukałem przeznaczenia :P Ono jest niczym ta banda dresów, butująca Cię ("no i gdzie wstajesz ? Leżeć, /cenzura/ !!!") za każdym razem, gdy usiłujesz podnieść się z ziemi ...

 

W zastępstwie mistycznej dysocjacji zafundowano mi jakiś jebany "mindfuck", a zamiast "efektu odbicia" 4-dniowe bóle głowy, organów wewnętrznych, sztywności mięśni, drętwienia kończyn ... Gdy tak sobie leżąc umierałem, w przerwach między złowieszczo-szaleńczym rechotem, chaotycznym kiwaniem się niczym w tej chorobie sierocej i nuceniem randomowych melodii ("musk" mniej wtedy mnie bolał :P), złorzeczyłem temu pożal się boże "chemikowi", co to owy "shit" zsyntezował, a już na pewno tej łasej na pieniądze kurwie (r-c.com/r-c.pl), co to mi go sprzedała, życząc im z całego serca śmierci w bolesnych męczarniach. Nie wiem na ile to gówno było neurotoksyczne i hepatotoksyczne, póki co "musk" rozjebany, ale miejmy nadzieję, że to odwracalne ... :/ Pewnie powinienem był pójść do szpitala na jakąś chelację, ale ani ubezpieczenia (wiem, wiem, urząd pracy, ale nie stawiłem się swego czasu na obowiązkowe spotkanie i mnie z rejestru wyjebali :P), ani pieniędzy ... :P

 

No i niby słyszałem, że ostatnimi czasy jakość sortów MXE (delegalizacja w UK ?) znacznie się pogorszyła (vide Kalebx3 napierdalający dwa razy 150mg - kosmiczne ilości :P), ale tak toksycznego poroduktu bym się za ch*ja nie spodziewał otrzymać (tym bardziej, że zamawiane od jakby nie było sprawdzonego vendora). Całkowicie spierdolona synteza ... Nie wiem co tam było (+ jakie zanieczyszczenia), ale na 100% nie była to MXE (albo były jej tam jedynie śladowe ilości). W sumie już po smaku roztworu mogłem się kapnąć, że tym razem coś jest nie tak. Zamiast słonawo-cierpkowatego, posmak był słonawo-gorzkawy (z ledwie wyczuwalną nutą cierpkowatości). Mówiąc krótko - shit happens. Ehh, bardzo, ale to bardzo zawiodłem się na obecnym rynku RC ...

 

Także ten, przestrzegam osoby zamierzające spróbować owej legendarnej metoksetaminy. Widać ostatnimi czasy z jakością jej sortów to jedna wielka loteria (nie to co kiedyś ...). Jeżeli mimo wszystko ktoś w dalszym ciągu zamierza przetestować farmakologiczny potencjał antagonistów nAChr i NMDA, radzę zacząć od farmaceutycznej jakości DXM ("Acodin"). Apteka -> apteczna czystość -> bezpieczeństwo ;)

 

Pozdro,

Bez odbioru ...

 

 

 

Z tego samego źrodła i mam takie same objawy. 4 dzień czuje się jak gówno. Po ilu Ci przeszło???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego samego źrodła i mam takie same objawy. 4 dzień czuje się jak gówno. Po ilu Ci przeszło???

Jesteś Tutaj kolejnym , trzecim nieszczęsnikiem ( ja tez , ale z RC-Chemicals - psy je-bane !), któremu to zaqnieczyszczone gówno TYLKO zaszkodziło i którym mocno się podtrułeś . Ja wracałem do pełnej formy miesiąc . Jeszcze po 2 tygodniach łapały mnie ataki paniki , a przez cały dzień silny lęk . Forma fizyczna także jak najbardziej w dużym dołku . Normalnie te psy ( którzy to sprzedają ) powinni zdychać w największych bólach , a ich marne sklepy powinni spalić w najgorszym Ogniu piekielnym!!! . Jednak jak znam życie zaraz się zwiną ( dzięki rozpowszechnieniu niepochlebnych opinii o nich ) i za chwilę może dwie pojawią się hucznie pod inną nazwą z super promocjami ,,, a debile znów będę kupować i się truć . Wiesz jeszcze co , tak sie poważnie zastanawiam , ilu ludzi ( ze słabszym sercem ) wziąwszy większa dawkę tej trutki na szczury ,zeszło z tego świata . Nie mówie tego dla jaj , ani ,żeby kogo przestraszyć . Sam miałem takie akcje sercowe po tym ,że naprawdę bałem się ,że mnie wywiozą , a i jeszcze tydzień po serce dawało mi do wiwatu nie ostro . Ale ja ogólnie mam serce zdrowe ,,, więc co z tymi , którzy na nie niedomagali , a chcieli się wy-lu-zo-wać "legendarnym "MXE ?

Trzymaj się Brachu , pewnie z tydzień i Ci przejdzie , ale mniej ta nauczkę ciągle w pamięci ,żebyś następnym razem nie przejechał się bezpowrotnie. Ja już zrezygnowałem z testów z ala -lekami z RC . Na bardzo długo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie że nie jesteście w stanie odmierzyć idealnie dawki, wątpię by ktoś z Was dokładnie ważył dawkę.

Szczerze bezpieczniej od MXE zastosować DXM, bo nie wiadomo co robi dany sprzedawca z MXE, a może

użyć innej substancji w podstawniku, zmieszać to z czymś innym w celu wzmocnienia, więc odradzam

tego typu RC, bo finalnie nie wiecie co zażywacie, a gwarancji pisemnej na to nie dostajecie.

 

Jedyne z RC co mi pasuje to UR-144 (kannabinoid).

 

@Kalebx3

 

Widzę, że popadasz ze skrajności w skrajność, ja znam osoby ćpiejące

kannabinoidy RC od 5-6 lat i ich stan się nie pogorszył.

Nie reklamuję tego syfu, ale mam kontakt z ludźmi, którzy biorą

to na kilogramy i nie wiem jakim cudem żyją i mają się dobrze.

Osoby z zaburzeniami psychicznymi zawsze będą gorzej tolerowały

każdą substancję psychoaktywną. W nieszczęściu szczęście jest

to, że jestem zaburzony i wiem, że nie mogę sobie pozwolić

na 90% takich środków - psychodeliki, euforyki, empatogeny

bo to kończy się u mnie ciężkim zjazdem i tymczasowym nasileniem

objawów choroby.

To są środki dla zdrowych ludzi, którzy wiedzą co robią,

a nie dla takich pojebów jak my.

Więc skoro to nie są środki dla Nas, to się nie wypowiadajmy,

bo nikogo i tak nie przekonamy.

 

"Know your body, know your mind".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaqzax-3, możesz wymienić tych 10% nadających się używek?

czytając nieraz Twoje wypowiedzi, podejrzewam u siebie podobny typ zaburzeń m.in. lęki, zok i wgl podobny typ układu nerwowego, idąc dalej, spodziewam się podobnych reakcji na używki.

 

u mnie zwykła trawa wywołuje schizy, więc unikam, ale zastanawiam się jak by zadziałało ur-144, bo jak większość ludzi lubię się czasami zrelaksować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×