Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Nie biegam, nie mam GPSa, a mp3 też mi padła.

 

Ale powtarzam, dlaczego niedokładnie kopiować jakąś tradycję? Jeśli w Ameryce na cukierki chodzą dzieci do 11 roku życia, to dlaczego u nas mieliby to robić dorośli? Poza tym mamy już w Polsce bogate tradycje przebierania się (bal karnawałowy), chodzenia po domach (kolędnicy) i niszczenia elewacji (yyy... tak), po co dodatkowy dzień na takie coś?

 

A czy ja mówię że to jest dobre, albo że mi się to podoba, albo że w ogóle to popieram? Tak już jest że się kopiuje tradycje i coś w nich zmienia, żeby były bardziej "nasze". Ale co zrobić? Dlaczego niedokładnie kopiować jakąś tradycję? To ja się spytam, po co w ogóle kopiować jakąś tradycję?

 

A z resztą mniejsza o to, ja mam gdzieś te wynalazki.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie na przykład w dzieciństwie kupowano cukierki na straganie przy cmentarzu i nie trzeba było chodzić po domach.

No widzisz... i tym dzieciakom co łażą po domach też mogą kupić na straganie, ale one wolą połazić po domach. Bo to "nowocześnie". Z resztą jak to w szkołach promują, to co się dziwić?

 

Dobra, lecę kosić trawę. Przypomnijcie mi w nocy, to wrzucę coś na temat koszenia trawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carl Sandburg,

 

Limited

Mknę pociągiem ekspresowym, jedną z błyskawic

amerykańskiej kolei.

W niebieską mgłę i ciemne powietrze

pędzi piętnaście stalowych wagonów z tysiącem ludzi.

(Wagony zardzewieją na złomowisku, a mężczyźni

i kobiety, śmiejący się w przedziałach,

obrócą się w proch).

Pytam mężczyznę w przedziale dla palących, dokąd jedzie,

a on odpowiada: „Omaha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas w szkole decyzją rady pedagogicznej nie wolno promować dżender ani Halloween, więc raczej nie przyjdę do pracy przebrana za Króla Goblinów :mrgreen: A z resztą i tak mam ospę.

 

Ale rozważ taką sytuację. Jak byłam mała, to zostawiałam list do św. Mikołaja na balkonie, skąd aniołki zabierały go do Nieba. I przyszła do szkoły jakaś baba i napisała na tablicy adres korespondencyjny do Finlandii mówiąc, że to jest prawdziwy adres do prawdziwego Mikołaja. Na co chłopcy się podjarali i pytają: "Prawdziwy? To tam można na serio pisać jakie się chce prezenty", na co babon się rozdarł: "Jak ty śmiesz Mikołaja prosić o prezenty!" Wróciłam do domu nie wiedząc o ch#! chodzi, a później już byłam za duża i zwyczajnie nie zdążyłam już kupić tej bajki o Rovaniemi. Tak że załapałam się jeszcze na Święta z aniołkami, diabełkami, gwiazdką betlejemską, bo elfy i renifery dopiero wtedy wchodziły do Polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Zarabiste Ci to wyszlo :great::great::105: piekne kolory i takie wysmakowane . Az sama zamarzylam zeby sobie take cos namalowac :mhm:

Mnie tez ta promocja w rossku ucieszyla bo konczy mi sie tusz do rzes i liner .

Zaraz z domu wychodze i jade .

Jutro mam dentystke i pozniej pojade kupic dynie bo jestem zaproszona do sasiadow na mala posiadowke to pomyslalam ze upieklabym fit zdrowe korzenne dyniowe ciacha?

 

cyklopka, te szpileczki z zalando cudne :105::105::105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pociąg do Omaha

Przez kilka tygodni, które nastąpiły po tym, jak wykryto u mnie depresję

pędziłem z jednego spotkania na drugie. Na koniec deszczowego popołudnia

czekałem na swoją kolej w poczekalni na piętnastym piętrze. Stojąc przed

wielkim przeszklonym oknem, spoglądałem w dół na maleńkie postaci

ludzi, którzy uwijali się niczym mrówki. Nie byłem już częścią ich świata.

Oni żyli, mieli ważne sprawy do załatwienia, plany na przyszłość. Moją

przyszłością była śmierć. Opuściłem mrowisko i ogarnął mnie strach.

Przypomniałem sobie wtedy wiersz, który zacytował psychiatra Scott Peck1

.

Poeta opowiada o pociągu pędzącym z maksymalną prędkością po

bezkresie Wielkich Równin. Zna ostateczny cel podróży stalowych

wagonów - złomowisko - oraz przeznaczenie kobiet i mężczyzn, którzy

siedzą w przedziałach i śmieją się wesoło - proch. Pyta sąsiada, dokąd

zmierza. Ten odpowiada: „Do Omaha" *.

W końcu wszyscy zmierzamy do tego samego miejsca, nawet jeśli

mrówki o tym nie wiedzą. Nie do Omaha, tylko do śmierci. Ostatni

przystanek będzie taki sam dla wszystkich. Jedyna różnica polegała na

tym, że inni o tym nie rozmyślali, a ja owszem.

Śmierć, podobnie jak narodziny, jest częścią życia. Mojego również.

Nie byłem żadnym wyjątkiem. Czemu więc się bałem? W ciągu miesięcy

i lat, które potem przyszły, moi pacjenci nauczyli mnie, jak rozpoznawać

strach i brać się z nim za bary.

Dzięki ich doświadczeniom pojąłem, że lęk przed śmiercią nie jest

jednym strachem, lecz wieloma. A gdy przyjrzymy się każdemu po kolei,

przestają nas obezwładniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

kosmostrada, :great: Tak, to TY!!! :brawo::brawo: Fajna kompozycja, nawet widzę fakturkę, szczególnie na bieli.

Czy malowałaś na zadrukowanej kartce, czy tylko prześwituje podłożona? Bo ten druk daje fajne efekty. :great:

Teraz to już mam wyobrażenie o Twojej twórczości i szósteczka za zdolności i chęci do tworzenia! Maluj dalej i opraw dzieła w antyramy. One muszą znaleźć miejsce na ścianie.

Acha, ale Ty mówiłaś o jakimś projekcie, a to tylko etap, więc nie "wtrancam" się w koncepcję. :D Moje uznanie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, co Ty taka anty na te święta? Tak strasznie się przejmujesz... ;)

 

A u mnie tradycją właśnie było chodzenie na Halloween, jako dzieciaki kopiowaliśmy to, co widzieliśmy w bajkach, chodziliśmy po dzielni przebrani za potworki i normalnie legalnie ludzi prosiliśmy o cukierki. I śpiewaliśmy im straszne piosenki o trupach. Raz jeden pan się na nas wydarł, że wnosimy durne amerykańskie zwyczaje, ale wszyscy stwierdzili, że koleś jakiś palant i o co mu chodzi? Był fun, były cuksy i byli niesamowicie mili i weseli ludzie.

Więc mnie bawi to oburzenie współczesnych. Nikt mnie nie zabierał na groby, nie miałam wielkanocnego króliczka z czekoladą, mikołaj nie odpowiadał na moje listy, miałam Halloween z dzieciakami z osiedla.

 

A jako dorosła studentka miałam ze współlokatorką tradycję organizowania corocznej imprezy halloweenowej więc jako dorośli też dawaliśmy upust potrzebie bycia paskudnym potworem raz w roku :D

 

 

kosmostrada, słabo widać Twoje dzieło ale strasznie mi się podoba :) Chciałabym coś takiego na ścianie, pasowałoby mi do mieszkania :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Kochane, to takie łapiące za serce, że Wam się spodobało, bo przecie ja to robię dla swojej frajdy, a jak może się komuś to podobac to w ogóle ekstaza!!!

 

cyklopka, To chyba komplement? :D

 

platek rozy, Maluj Słońce, maluj, bo to frajda okrutna, zwłaszcza w te bure dni pobawic się kolorami. Cieszę się, że wychodzisz na posiadówę. Trzymam kciuki za rozmowę!

 

mirunia, Rozszyfrowałaś moje hasło... ;) Nakleiłam wydrukowany plan metra w Paryżu. Długa historia skąd to przyszło.

Koncepcja pokrótce jest taka, że to forma osobistego dziennika i takich kartek będzie sryliard. Trzeba też zrobic okładki, słowem jest czym się bawic . Polecam, techniki dowolne! :great:

A Ty stroik już zrobiłaś? :105:

 

Kalebx3, To tak refleksyjnie z okazji Zaduszek?

 

Musiałam na chwilkę wpaśc do biura, zajrzałam do lumpka i kupiłam sobie spódniczkę ( chyba z okazji tego dnia spódnicy, jak pisała Aurora ;) ). Dobrej firmy i faktycznie super gatunkowo (wełna), w ukochanej szarości, przed kolanko, można na elegancko ją nosic, czy właśnie z odjazdowymi rajstopami i luźniejszymi górami. Dokładnie taka, jaką chciałam na tą porę roku. :105: Ale się cieszę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora88, Dziękuję! :D No właśnie słabo widac, jeśli kiedyś będę chciała coś Wam jeszcze pokazac, to fota aparatem w odpowiednich warunkach oświetleniowych.. :bezradny:

Podoba mi się to , że jesteś uczciwa w swoim podejściu do tego święta. Tak powinno byc wg mnie - zgodnie z prawdą wewnętrzną. A nie latanie na groby, bo wypada raz do roku.

Ja akurat traktuję ten czas bardzo refleksyjnie, ale idę na grób tylko do mojej teściowej (najbliżej) i stawiam znicze za pozostałych nieobecnych w tym specjalnym miejscu na cmentarzu. Smuci mnie to, że jest ich coraz więcej i stoję tam co roku coraz dłużej, bo przecież każdemu chcę poświęcic chwilę. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkimi krokami zbliża się kolejne sprzątanie pomnika, tym razem przed 11 listopada. I publicznie informuję, że jak znowu będzie taka sytuacja, że będę tam sam jak smętny fiut z wytrzeszczem, to:

34917734.jpg

I to nie chodzi o to że mi się nie chce tam sprzątać, bo i tak nie mam nic innego do roboty, ale wkurza mnie że cała wiocha trąbiła że tam musi być posprzątane i jak padł pomysł żeby mieszkańcy w czynie społecznym sprzątali, to wszyscy się z wielką radością zgodzili. A jak przychodzi do sprzątania, to ja sam prawie zawsze jestem i nie ma chętnych do pomocy. Bo się kurwa ponauczali że po co przychodzić, jak i tak łysy ciul w okularach przyjdzie i odwali za nich całą robotę. A jak wielkie sprzątanie lasu kilka lat temu było, co gmina kontener postawiła i cała okolica miała sprzątać, to tylko ja z bratem w gumofilcach z workami w łapie biegaliśmy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, to Ci powiem Kosmo, że koncepcja dzieła jest pomysłowa... taka tylko Twoja. :D

A rozszyfrowałam, bo łapałam trochę j. francuski od mojej Mamy, która uczyła się w szkole. ;)

 

Zrobiłam stroik, skończyłam przed chwilą i siadłam odpocząć, bo pleców nie czuję. Trochę gimnastyki było, a jeszcze posprzątałam ten bałagan w kuchni po robocie.

Ja na cmentarz do grobu Rodziców chodzę/jeżdżę dość często, nie tylko we Wszystkich Świętych. Są to zawsze refleksyjne chwile... które pomagają mi przetrwać gorsze dni. Wracam silniejsza.

 

platek rozy, ciekawa jestem Twojej dzisiejszej wizyty u p.K., mam nadzieję, że wrócisz zadowolona... trzymam kciuki. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, To chyba komplement? :D

Wychodzi na to :mrgreen:

 

Podoba mi się to , że jesteś uczciwa w swoim podejściu do tego święta. Tak powinno byc wg mnie - zgodnie z prawdą wewnętrzną. A nie latanie na groby, bo wypada raz do roku.

Ja właśnie szukam w różnych świętach takich prawd, że z jednej strony dokopać się do prawd chrześcijańskich a nawet przedchrześcijańskich (symbolika pór roku, cyklu życia), a z drugiej strony robić to na co mam ochotę.

Natomiast są różne okazje, przy których jest presja robienia czegoś "fajnego", a ja tego w ogóle nie czuję.

Jak mnie się zapytały co robię w andrzejki, to ja CZO :lol:

Albo w sylwestra. W sylwestra mam dyżur* na świetlicy :lol:

Już widziałam reklamę, żryj Activię, bo sylwester idzie, a nie można być grubem w sylwestra :lol:

A biedni amerykańscy studenci płaczą, że nie stać ich na nowe kostiumy na Halloween co roku, a trzeba iść na miasto/kampus się nap!&^dolić...

 

Pokazałam mamie buty z obcasem w paski i nie ułatwia mi wyboru.

BUTY #1 :shock::shock::shock::105:

BUTY #2 :shock::shock::shock::105:

 

*<Ćwiczy intensywne łopotanie rzęsami> "Wpadnij, maleńki, z szampanem, zamkniemy razem szkołę, if you know what I mean"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, ja jeszcze mam na jesień takie botki ze sweterkiem na podobnej wysokości obcasie, ale raczej w nich do pracy nie będę chodzić, bo trzeba trzymać równowagę i nie odbijać za bardzo wzrostem od dzieci (i nie tylko) :P

 

No ale problem w tym, że i jedne, i drugie mi odpowiadają :hide: Jedne i drugie są najpiękniejsze :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Rzucaj monetą... :D

Myślę, że kup butki, w których będziesz od razu chodzic. Podobno jest taka zasada w rozsądnym kupowaniu, że jak nie włożysz świeżego zakupu w ciągu kilku dni, to to był zakupowy amok... ;) Za grosiki to można na wiosnę buty kupic "na zapas", ale za porządną kasę to bym kupiła coś na teraz. No chyba że jest to love at first sight i wtedy argumenty praktyczne nie mają racji bytu. :105:

 

A propos Sylwestra, jest to też dobre pytanie kontrolne, a koleżeńskie i niezobowiązujące - Co robisz na Sylwestra? Istnieje co prawda niebezpieczeństwo odpowiedzi - Idziemy z dziewczyną do znajomych :silence: , no ale wtedy sytuacja jest przynajmniej wyjaśniona.

 

mirunia, Oj koniecznie pochwal się stroikiem!

Też już mam dośc sprzątania, a jestem jeszcze w polu. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos Sylwestra, jest to też dobre pytanie kontrolne, a koleżeńskie i niezobowiązujące - Co robisz na Sylwestra? Istnieje co prawda niebezpieczeństwo odpowiedzi - Idziemy z dziewczyną do znajomych :silence: , no ale wtedy sytuacja jest przynajmniej wyjaśniona.

Już się miałam w Dzień Nauczyciela pytać, ale się jakoś minęliśmy. O, to święto lubię. :105:

 

No jasne, jeśli będzie z nami pracował to będzie niejedna okazja, żeby zagadać, poza tym przecież ludzie w pracy/szkole to zawsze prędzej czy później "a mój monsz to to i to", "a moja dziewczyna to tamto siamto", a synek, a wnuczka, a ło! 8)

 

Ale dzięki za cierpliwość do mojej jaszczuroosoby, bo fajnie mieć przez jeden dzień tylko takie problemy które buty ładniejsze, albo czemu ta gra się tak wolno ściąga :105: A nie depresja, awantury w domu, nieodwzajemniona sympatia, próby zniszczenia polskiej gospodarki przez... no już nic nie mówię :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, ja uwielbiam te forumowe dywagacje o butach, kieckach, stroikach i żarciu. Wchodzę i wiem, że tu będzie bezpiecznie. Nawet w dzień wyborów nie było tu żadnej dyskusji politycznej (był tylko Twój monolog, ale to się nie liczy ;-))

 

Mi potrzebne jest takie niezobowiązujące rozmawianie o codzienności, to w sumie jest chyba najlepszy sposób na radzenie sobie z różnymi trudnościami, które nas trapią :)

 

Co do Sylwestra mam jak Ty, ale z drugiej strony wyobrażenie sobie, że miałabym Sylwestra spędzić bez chłopaka działa na mnie lękowo. Każdy dzień OK, ale nie Sylwester. Tutaj presja społeczna wygrywa :(

 

Purpurowy, a 11 listopada to u nas Święto Rogala, wbijaj do Poznania, otwarte cukiernie ;)

 

kosmostrada, a ja nie rozumiem, dlaczego akurat 1 listopada? Dlaczego to dla wszystkich takie ważne, żeby pojechać tam w ten dzień, nawet jeśli wypada w niedzielę? Zamiast wybrać inną niedzielę? Czy to nie powinno wynikać z potrzeby serca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadzwoniłam do psychiatry, ucieszyła się, że do niej dzwonię, a godziny mi dalej nie podała :lol:

 

Mam 7,6 GB gry do ściągnięcia, twardy dysk w moim pierwszym komputerze miał 1,6 GB :mrgreen: Może do końca zwolnienia mi się ściągnie... Już planowałam wczoraj grać.

To jeszcze z takich pozytywów, w tym dodatku do gry chyba wychodzi na pierwszy plan postać, w którą planuję się wcielić, jak dołączę do fanklubu kostiumowego, czyli mogę być bardzo rozpoznawalna. Lepiej niż profesjonalny sobowtór, bo nie istniała żadna aktorka/modelka w tej roli, tylko projekt graficzny, więc byłabym pierwszy żywym egzemplarzem tej postaci. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×