Spamowa wyspa

[platek rozy]

Ḍryāgan, dziekuje Ci pieknie :) Potrzebne mi sa ostatnio bardzo .

Ja to nawet sie ciesze ze juz do pracy w tym tygodniu . Bede miala mniej czasu na rozkminy .

[Gość tosia_j]

platek rozy, moja ma wlasnie drugą chemie

Ḍryāgan, jakos w swieta tez chorujemy

[Gość tosia_j]

teraz podwojnie rozpruli cie juz?

[wieslawpas]

poszedłem na spacer samemu. nie wiem czy dobrze zrobiłem w cały czas miałem ponure myśli i teraz jak wróciłem, to czuję lęk i przygnębienie. Zespół lękowo-depresyjny. Później idę na spacer z Karolem, to mi trochę minie.

[Gość tosia_j]

tak z ciekawosci spytam, czy to jest twoj partner?

[Purpurowy]

Dzień dobry.

Rodzice pojechali do wujka kilka wiosek dalej, ale ja zostałem, bo nie mam zupełnie siły ani chęci.

[Jurecki]

Purpurowy, co u Ciebie, jak się czujesz?

[kosmostrada]

Dzień dobry!

 

Czarno, leje. No i jak tu coś porobić...

 

Idę do mojego ojca, sama wyszłam z tą inicjatywą, ciężko, ze względu na jego chorobę. No trudno, to też jest życie, błędem byłoby unikanie takich emocji.

 

Kiedyś twierdziłam, że nie ma wampirów energetycznych na Spamowej. A jednak człowiek jest zaskakiwany, jakie wpisy potrafią mu odbierać energię. Chyba będę musiała jednak zastosować magiczną możliwość netową - ignora, bo jeszcze jeden post i "wyskoczę oknem".

[Purpurowy]

Purpurowy, co u Ciebie, jak się czujesz?

Zdychom.

A u Ciebie jak?

[Jurecki]

Purpurowy, może trochę mniej zdycham jak Ty Na żarty jeszcze mnie bierze. Ale nie czuje się dobrze Kiedy ja się czułem dobrze?

Co będziesz porabiał, zdychał i jeszcze co oprócz zdychania?

Edytowane 26 Grudnia 2016 przez Gość

[Gość tosia_j]

kosmostrada, jesli przeze mnie to powiedz mi w cztery oczy

i ja tez planuję za 2 godziny isc do mojego ojca lat 78

[Jurecki]

kosmostrada, no myślę że to nie ja zaszedłem Ci za skórę

[kosmostrada]

tosia_j, No co Ty , Ciebie przecież lubię.

Masz tą samą sytuację co ja z ojcem.

[Gość tosia_j]

kosmostrada, znaczy twoj tez ma alzheimera?

przykro przyznac ze czerpie milczacą satysfakcje z jego nieporadnosci, wspominajac mą tresure za mlodu z uzyciem pasa

[Jurecki]

Weznę dupę w troki i gdzieś pójdę bo mi właściwie smutno

[Purpurowy]

Purpurowy, może trochę mniej zdycham jak Ty Na żarty jeszcze mnie bierze. Ale nie czuje się dobrze Kiedy ja się czułem dobrze?

Co będziesz porabiał, zdychał i jeszcze co oprócz zdychania?

Oprócz zdychania... chyba nic. Od czasu tego nieudanego eksperymentu z lekami chyba ani razu nie wziąłem gitary do rąk. O ile dotychczas moje zainteresowania, choć niewielkie, to jednak jakieś były, o tyle teraz nie mam już absolutnie żadnych.

[Jurecki]

Purpurowy, rozumiem, źle się czujesz po prostu.

 

Idę gdzie. Smutno mi.

[kosmostrada]

tosia_j, Tak.

Ja odczuwam współczucie, wielki smutek, ale też czuję przeraźliwy strach, że mnie też to spotka.

 

 

JERZY62, A pewnie, wychodź smutek, to dobry sposób!

 

Purpurowy, A może to taki chwilowy czas, miałeś takie super momenty ostatnio, to i mały zjazd jest jakby w normie. Moje doświadczenie wskazuje, że czasami w złej chwili dobrze jest spróbować się zmusić, do rzeczy teoretycznie przyjemnych, co by potem szybciej odnaleźć ich smak. Nie rezygnuj z gitary, to taka dobra droga...

[Gość tosia_j]

u mnie miał tez ojciec ojca

[kosmostrada]

tosia_j, Wiesz może to u Ciebie w linii męskiej...

 

Carica Milica, Dobrze, że możesz zgarnąć orzeszki i schować się w dziupli... Trzymaj się!

 

Zbieram się, ale mam gula w gardle...

[Gość tosia_j]

kosmostrada, i siostra dziadka takze. jak przyjechala na pogrzeb brata, to cały czas na stypie pytała "a gdziez to michajło, nie wyjdzie do nas"

przerazajaca sytuacja

[Gość]

Dzień dobry!

 

kosmostrada, właśnie to zrobiłam (ignor) jak tylko weszłam dzisiaj na Spamową i przeczytałam 100 raz to samo.

Dosyć wysysania z nas energii...

Widzę, że idziesz z wizytą do Ojca... nie będzie to łatwe dla Ciebie, raczej przykre, ale mam nadzieję, że dasz sobie z tym radę. A odwiedzić należy, wszak to Rodzic, w dodatku chory.

Napisz jak wrócisz... i nie myśl przyszłościowo o sobie, to nie musi być tak jak mówisz.

 

platek rozy, kurujesz się Kochana? Jutro już do pracy, to głowę zajmiemy obowiązkami i nie będziemy rozkminiać. Pokaż ten nawrót na skórze swojemu doktorowi, (dla swojego spokoju) może to nic takiego.

Relaksuj się dzisiaj jeszcze i dogadzaj sobie.

 

U mnie też dzisiaj buro, pada, mży i jest przygnębiająco. Byłam tylko w aptece po maść tribiotyk (bo mi paznokieć wrasta i spuchł, boli) - to była straszna kolejka, ludzie chorują. Słyszałam jak mówili, że na SORze jest tłoczno na korytarzu, stali w kolejce kilka godzin.

Bratanek dzwonił, zapraszał na kawkę, ale z tym paluchem nie pójdę, zrobiłam sobie opatrunek i siedzę, oglądam skoki.

[misty-eyed]

Dzień dobry Kochani!

 

Podsumowując święta uważam, że naprawdę miło spędziliśmy ten czas. Bez przesady najedzeni, "nagadani", zadowoleni

 

U mnie tak samo świat wygląda. Wyjdę, mimo to, na spacer. Jestem po rozciąganiu mięśni, bo to kręcenie się w małej kuchni, dało znać o sobie.

 

kosmostrada, tosia_j, to trudne spotkania są. Ja odwiedzałam osobę z tą przypadłością co kilka dni, bo taka była konieczność. Po roku byłam tak wyczerpana, że zdarzały się dni całkowitej niemocy. Dochodziłam do wejścia budynku i ani kroku więcej nie mogłam zrobić...psychika nie dawała rady. Wtedy Mąż wchodził sam, ja uciekałam do domu

Piszę o tym dlatego, by różne reakcje nie były dla Was zaskoczeniem.

 

mirunia, ja też mam często ten problem, ale mój osobisty "chirurg-pedikiurzysta" działa natychmiast. Okład z rivanolu bardzo pomaga. Jednak to bolesny problem...

 

JERZY62, Purpurowy, u Was też smutek zagościł...ale to minie, wpadł, na pewno, tylko na chwilkę!

 

platek rozy, nie myśl o najgorszym. Masz skłonność do takich zmian, co nie znaczy, że wszystkie będą do usunięcia. Spokój najważniejszy, a wizyta u doktora konieczna, na pewno. Myślimy tylko dobrze, z nadzieją i spokojem patrzymy na nasze problemy, głowa do góry Kamilko!!!

[neon]

Cześć!

 

ja dzisiaj też ze spadkiem formy, wróciłem do domu o 5, ale do 8 nie zasnąłem bo paliłem fajki i piłem wódke czego nie robiłem juz dłuzszy czas. serducho dało o sobie znać. jeden plus ze sobie potańczyłem, tańce wygibańce, nie jeden miał pewnie ze mnie niezły ubaw. dzik wyszedł na miasto i alkohol uwolnił nagromadzone emocje jak sobie pomyśle haha żenada, nie wychodze już do żadnych klubów.

[misty-eyed]

neon, witaj Najważniejsze, że uwolniłeś niepotrzebne emocje, a co inni o tym sądzili - a czy to ważne? Teraz już samopoczucie lepsze masz?