Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pijani kierowcy a społeczeństwo.


Anetixi

Rekomendowane odpowiedzi

ja jestem rowerzystą, nie mam prawka i nie znam wielu a może i większości przepisów bo nikt tego nie wymaga, ale żadnego wypadku nie spowodowałem póki co zresztą omijam zwykle mocno uczęszczane drogi. Zresztą jakby było u nas tyle ścieżek co np w Holandii to nie byłoby problemu. Mi się zdarzało jechać rowerem bez sprawnych hamulców a nawet w ciemności bez świateł, ale mi na życiu nie zależy i jak chcą tą niech mnie rozjeżdżają. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że większość rowerzystów nie potrafi funkcjonować w ruchu drogowym.

No prawda, poza tym rowerzyści często jeżdżą w słuchawkach a to jednak zaburza motorykę i ogarnianie rzeczywistości - a niestety nie ma przepisu tego regulującego. Zresztą, przeciętny rowerzysta nie ma pojęcia o przepisach ruchu drogowego (przede wszystkim na temat pierwszeństwa przejazdu), lekceważąco podchodzi do zagrożeń drogowych, generalnie wydaje im się, że wszystko im wolno.

 

Bardzo mi się kiedyś podobał projekt ustawy, żeby rowerzyści również musieli płacić ubezpieczenie OC (oczywiście szybko zostało to zepchnięte gdzieś bo przecież zaczęły się wielkie protesty, poza tym ludzie wymyślali na chama problemy związane z kwestiami technicznymi itp.), a takie przepisy rozwiązałyby wiele kwestii automatycznie.

 

Wielu jeździ na rowerach nieprzystosowanych technicznie, bez oświetlenia. Tak jak samochody przechodzą przegląd, rowery też powinny zostać poddane technicznemu przeglądowi.

Z tym to już mógłby być problem, o tyle o ile serwisy rowerowe mogłyby wystawiać zaświadczenia o przeglądzie na podstawie numeru ramy tak można byłoby sobie takie samemu wydrukować więc kwestie techniczne byłyby strasznie zawiłe.

Generalnie, to wina służb które ograniczają się do sterczenia z fotoradarem, zamiast ruszyć tyłki i zrobić coś konstruktywnego - a póki co, nikt żadnej kontroli na rowerzystami nie sprawuje niestety.

 

 

Karta rowerowa... bez komentarza, ale wielu rowerzystów powinno jeździć np. w okularach. Czyli badania lekarskie nie są brane pod uwagę.

To istnieje jeszcze coś takiego jak Karta rowerowa?

Fakt jest, że zarówno rowerzyści jak i kierowcy aut nie potrafią jeździć, nie znają przepisów ruchu drogowego itd. A jedynym lekarstwem na to jest zmiana połowy przepisów ale nic się nie zmieni w tej kwestii jeszcze bardzo długo.

 

-- 25 maja 2014, 10:46 --

 

ja jestem rowerzystą, nie mam prawka i nie znam wielu a może i większości przepisów bo nikt tego nie wymaga, ale żadnego wypadku nie spowodowałem póki co zresztą omijam zwykle mocno uczęszczane drogi. Zresztą jakby było u nas tyle ścieżek co np w Holandii to nie byłoby problemu. Mi się zdarzało jechać rowerem bez sprawnych hamulców a nawet w ciemności bez świateł, ale mi na życiu nie zależy i jak chcą tą niech mnie rozjeżdżają. :mrgreen:

Teoretycznie wymaga bo jako użytkownik ruchu drogowego podlegasz jego przepisom.

A to, że Tobie na życiu nie zależy to cóż - Twoje życie - ale pomyśl, że osoba, która np. Cię potrąci i zabije bo nie byłeś dostatecznie widoczny na drodze może potem przeżywać ostrą traumę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, odblaskowe światła mam, zresztą to były jednostkowo-losowe przypadki a nie codzienność.

Ale płacenie OC dla rowerzystów to już przesada, przecież wiele osób jeździ rowerem kilka razy w roku, albo nie jeździ nim w ogóle po drogach samochodowych. Wiele osób jeździ rowerem bo na auto ich nie stać a tu niektórzy i to mieniący się liberałami gospodarczymi chcą dodatkową biurokrację i opłaty wprowadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale płacenie OC dla rowerzystów to już przesada, przecież wiele osób jeździ rowerem kilka razy w roku, albo nie jeździ nim w ogóle po drogach samochodowych. Wiele osób jeździ rowerem bo na auto ich nie stać a tu niektórzy i to mieniący się liberałami gospodarczymi chcą dodatkową biurokrację i opłaty wprowadzać.

Wszystko jest ok do momentu, gdy dochodzi do kolizji/wypadku w wyniku, którego zostaje uszkodzone auto i kierowca musi dochodzić odszkodowania na pokrycie naprawy drogą sądową.

Nie mówię, że OC dla rowerzystów to miałaby być jakaś wygórowana kwota ale współmierna do uszkodzeń jakie rowerzysta może wywołać.

 

Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą więc nie przedstawiam jakiś skrajnych poglądów. Rowerzysta to taki sam uczestnik ruchu drogowego jak kierujący pojazdem silnikowym więc powinien być tak samo odpowiedzialny.

 

A dlaczego ja mam potem pokrywać koszty ze swojego AC lub własnej kieszeni jeśli ubezpieczenia nie mają skoro kolizja nie wystąpiła z moich przyczyn?

Skoro jest obowiązkowe OC dla kierowców to i dla rowerzystów powinno być.

 

Na prawdę, nie znam ani jednego rowerzysty, który w ogóle nie porusza się po drogach, gdzie jeżdżą też auta - jest to w PL nie wykonalne bo nawet, żeby gdzieś dojechać do dróg/miejsc zamkniętych dla ruchu samochodowego trzeba przejechać jakiś odcinek normalnej drogi.

 

Ludzie się powinni nauczyć, że za swoje czyny trzeba ponosić konsekwencje i albo zaczną być odpowiedzialni albo nie ma zmiłuj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odpowedzialnosć odpowiedzialnoścą ale obowiązkowe OC dla rowerzystów to wg mnie przesada, może jeszcze dzieci powinny płacić. Auto to jednak dobro w jakimś tam stopniu luksusowe chociaż już coraz mniej, to niech właściciele płacą, ale ja wspólnie z rodziną mamy z 8 rowerów z tym parę wartych grosze i co za każdy płacić OC. Zresztą to była olejny ro do totalnej biurokratyzacji, opodatkowania wszystkiego jakby tego było nam mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, OC powinno być rejestrowane na osobę a nie rower. Łatwo Tobie mówić, że jak ma auto to niech płaci. Za durny zderzak trzeba czasem kilka stówek zapłacić a rowerzysta co, rower czasem za grosze tylko skasowany. A na prawdę, dochodzenie odszkodowania od rowerzysty to jest katastrofa.

Dzieci powinny się wliczać do ubezpieczenia rodziców, zresztą dziecko ma praco poruszać się po ulicy tylko i wyłącznie z kartą rowerową a że i tak tego nie robią to poruszać im się po jezdni nie wolno. A jeśli już tą kartę rowerową posiada, a że jest to dokument urzędowy to również powinien ponosić pełną odpowiedzialność za zdarzenia, w których uczestniczył. Albo rodzice, którzy dzieciaka nie nauczyli jak się zachować na jezdni. Zresztą, ten przepis też bym zmieniła i w żadnym wypadku nie pozwalała dzieciakom w tym wieku poruszać się po jezdni.

 

I w całym tym wywodzie nie chodzi już strickte o pieniądze same w sobie a o nauczenie ludzie odpowiedzialności. Skoro nie da się normalnie ich zmusić do przestrzegania (w ogóle znania) przepisów ruchu drogowego, kultury na drodze itd. to powinno się szukać innych sposobów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam i nikt mi znajomy nie spowodował wypadku na rowerze także nie wiem jak to dokładnie jest, na pewno jakąś odpowiedzialność rowerzyści powinni posiadać jeśli to ich wina ale nie uważam że mają od razu płacić OC. No zapominamy o pieszych oni powodują pewnie więcej wypadków niż rowerzyści i co też mają płacić OC od chodzenia po jezdni i przez ulice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale płacenie OC dla rowerzystów to już przesada, przecież wiele osób jeździ rowerem kilka razy w roku, albo nie jeździ nim w ogóle po drogach samochodowych. Wiele osób jeździ rowerem bo na auto ich nie stać a tu niektórzy i to mieniący się liberałami gospodarczymi chcą dodatkową biurokrację i opłaty wprowadzać.

Są ludzie, którzy wyjeżdżają samochodem z garażu sporadycznie w ciągu roku. Znam takich. A za OC i przegląd też płacą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale płacenie OC dla rowerzystów to już przesada, przecież wiele osób jeździ rowerem kilka razy w roku, albo nie jeździ nim w ogóle po drogach samochodowych. Wiele osób jeździ rowerem bo na auto ich nie stać a tu niektórzy i to mieniący się liberałami gospodarczymi chcą dodatkową biurokrację i opłaty wprowadzać.

Są ludzie, którzy wyjeżdżają samochodem z garażu sporadycznie w ciągu roku. Znam takich. A za OC i przegląd też płacą :D

No ale w przypadku samochodów istnieje obowiązek ich rejestracji i czy w przypadku rowerów też to należałoby uczynić. :mrgreen: Przecież to już chore, naprawdę czy ludzie chcą jeszcze więcej biurokracji, bo wg nich rowerzyści są uprzywilejowani w ruchu drogowym. Chcecie aby rowery miały tablice rejestracyjne i może jeszcze gaśnice na wszelki wypadek.

 

-- 25 maja 2014, 17:00 --

 

Czasem pieszy wbiega na ulicę na czerwonym świetle.

należałoby jeszcze ustanowić obowiązkowe OC na ludzi bo przecież są głupi, nieorozgarnieci itd no i takich szpilek i i mini powinni zakazać bo panie mogą się przewrócić a panowie zamiast patrzeć na drogę patrzą na nogi co też może skończyć się wypadkiem. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Anglii można legalnie przechodzić na czerwonym świetle gdy nie ma ruchu, nawet policjanci tak robią. No ale za roczne ubezieczenie auta młody kierowca tam zapłaci około 1,5 tysiąca funtów czyli równowartość 10 letniego solidnego auta bo są on tam one 2-krotnie tańsze ni z u nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polacy płacą za małe mandaty.Co to jest 500 zł.

 

Co za bzdura

W Niemczech zarabia się przynajmniej 1500 euro z palcem w dupie.

Oto taryfikator mandatów

 

http://www.droginaszostke.pl/wysokosc-punktow-niemcy

 

Więc nie pisz bzdur.

Czegoś tu nie rozumiem. Co miała udowodnić ta tabelka? Że szwabów bardziej stać na mandaty niż nas? Detektywmonk ma 100% racji, co to za kara co nie odstrasza? Kara powinna być taka żeby człowiek srał w gacie ze strachu przed byciem złapanym na przestępstwie, co przekłada się na to jak skory będzie podjąć ryzyko tego przestępstwa się dopuścić. Dlatego uważam że mandat 500 pln to jest kpina, minimalną karą powinna być permanentna konfiskata samochodu. Kretyn się na drugi raz zastanowi, jak potyra rok na kolejny wóz. Plus oczywiście dożywotnie płacenie odszkodowań ewentualnym poszkodowanym. Krew mnie zalewa jak słyszę że jakiś debil zabił kogoś samochodem a potem czytam że sąd skazał go na 5 lat w zawieszeniu plus rekompensata w wysokości 10000 pln dla rodziny. JEDNORAZOWA. To powinna być rekompensata COMIESIĘCZNA. Tak żeby idiota oszczędził podatnikom pieniędzy na comiesięczne utrzymanie i się powiesił nie mogąc wyskrobać takich sum, jednocześnie zapewniając rodzinie poszkodowanego poczucie sprawiedliwości. Trzykrotna recydywa = kara śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaraz. O czym my mówimy? O WYKROCZENIACH czy PRZESTĘPSTWACH drogowych?

Czyli gdy na krajowej, niezabudowanej dwupasmówce przekroczę ustawione przez debila ograniczenie do 70 km/h jadąc na przykład 100 km/h to mam srać ze strachu i liczyć się z konfiskatą samochodu?

Ogarnij się trochę.

To ja domagam się aby przejście pieszego na czerwonym świetle czy w miejscu niedozwolonym skutkowało skutecznym i profesjonalnym połamaniem nóg z nakazu sądowego. W sposob wykluczający chodzenie przez najbliższe pół roku

 

Przekroczenie dozwolonej predkosci to nie przestepstwo, przepisy sa jakie sa (ja tez czesto do ograniczen sie nie stosuje bo miejscami sa one zwyczajnie irracjonalne) ale trzeba sie do nich stosowac, a jesli sie nie stosuje to swiadomie na wlasna odpowiedzialnosc. Osobiscie, jestem za tym, aby mandaty solidnie podwyzszyc i co przede wszystkim - dostosowac do skali zagrozenia jakie ktos mogl spowodowac lamiac dany przepis.

 

W Polsce jest zaledwie tylko kilka miejsc, ktore nie pozwalaja pieszczemu przejsc przez ulice - sa to tylko miejsca z sygnalizacja (jesli jest czerwone), miejsca gdzie zostaloby przeciete torowisko oraz drogi dwujezdniowe (takie z barierkami lub pasem zieleni oddzialajace pasy ruchu), a tak pieszy moze przechodzic gdzie mu sie podoba pod warunkiem zachowania szczegolnej ostroznosci i nie utrudniania ruchu kierujacym pojazdu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasy nie zawsze są najbezpieczniejszym miejscem przejścia przez ulicę.

Problem tez tkwi w pieszych bo czestokroc mysla, ze na pasach sa jak swiete krowy i ryja sie prosto pod kola bo wydaje im sie, ze kazdy kierowca bedzie sie w stanie zatrzymac.

Poza tym, w dzisiejszych czasach na palcach jednej reki daloby sie policzyc przejscia dla pieszych bez sygnalizacji ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale takie miejsca to na prawde rzadkosc. Nie bede uogolniac bo winni sa zarowno kierowcy jak i piesi ale nie zmienia to faktu, iz mandaty powinny byc bardziej surowe a nie jakies groszowe sprawy. Tym bardziej, iz zauwazylam tendencje, ze Policja przewaznie wystawia mandaty o tej najnizszej stawce (i ole sa widelki za konkretne wykroczenie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polacy płacą za małe mandaty.Co to jest 500 zł.

 

Co za bzdura

W Niemczech zarabia się przynajmniej 1500 euro z palcem w dupie.

Oto taryfikator mandatów

 

http://www.droginaszostke.pl/wysokosc-punktow-niemcy

 

Więc nie pisz bzdur.

Czegoś tu nie rozumiem. Co miała udowodnić ta tabelka? Że szwabów bardziej stać na mandaty niż nas? Detektywmonk ma 100% racji, co to za kara co nie odstrasza? Kara powinna być taka żeby człowiek srał w gacie ze strachu przed byciem złapanym na przestępstwie, co przekłada się na to jak skory będzie podjąć ryzyko tego przestępstwa się dopuścić. Dlatego uważam że mandat 500 pln to jest kpina, minimalną karą powinna być permanentna konfiskata samochodu. Kretyn się na drugi raz zastanowi, jak potyra rok na kolejny wóz. Plus oczywiście dożywotnie płacenie odszkodowań ewentualnym poszkodowanym. Krew mnie zalewa jak słyszę że jakiś debil zabił kogoś samochodem a potem czytam że sąd skazał go na 5 lat w zawieszeniu plus rekompensata w wysokości 10000 pln dla rodziny. JEDNORAZOWA. To powinna być rekompensata COMIESIĘCZNA. Tak żeby idiota oszczędził podatnikom pieniędzy na comiesięczne utrzymanie i się powiesił nie mogąc wyskrobać takich sum, jednocześnie zapewniając rodzinie poszkodowanego poczucie sprawiedliwości. Trzykrotna recydywa = kara śmierci.

 

deader jak ty mało wiesz o świecie...ty w ogóle siedziałeś kiedyś w samochodzie?...konfiskata samochodu minimalną karą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×