Skocz do zawartości
Nerwica.com

Módlcie się! :)


nedved

Rekomendowane odpowiedzi

Zapewne lolil Bóg nieraz mi podpowiadał i podpowiada jak wyjść z nerwicy . Jednak ja cały czas natrętnie i nieprzejednanie uważam,że moje rozwiązania są lepsze niż Jego . Oczyście wołam do Niego , by stały się Jego plany co do uzdrowienia mojej znękanej duszy ,,,ale i tak robię po swojemu. I wciąz tkwię w nerwicy i wciaż łykam proszki i wciąż Tu piszę , a wystarczyłoby ,,, jednak Jego rozwiązania wymagaja wysiłku, trudu i najgorsze ,,,SAMOZAPARCIA!

a dzis nie stać mnie na to ,co by znaczylo ,że nie stać mnie na uzdrowienie, niekoniecznie cudowne.

-Lolii , dobrze kombinuję ? Jesteś wierząca-praktykująca?

PS .

Inna sprawa trzeba sobie postawic uczciwie pytanie : "po co Bóg miałby mnie uzdrowić ? " Moja odpowiedż mogłaby równie dobrze brzmieć : " by przyjemniej sobie wieczorami siedzieć przed telewizorem ,,,w kapciach ? " , dla takich powodów Bóg uzdrawia?

 

Masz dużo racji w tym co piszesz :) Skąd u Ciebie takie słabe "sampozaparcie"? Może nie wierzysz do końca w to, że Bóg może Cię w jakiś sposób uzdrowić/pomóc w uzdrowieniu?

Ja jestem "wierząca- praktykująca"? A Ty?

Byłeś kiedyś na mszach o uzdrowienie? Może by Ci pomogły? Niekoniecznie poprzez spotkanie z Bogiem podczas Jego cudownego uzdrowienia, ale również poprzez to co zobaczysz i czego doświadczysz.

Bóg najpierw uzdrawia duszę. Potem jest miejsce na resztę. Uzdrawia przede wszystkim dla zbawienia człowieka, fizyczne czy psychiczne uzdrowienie ma z tym związek: z ducha, duszy i ciała cokolwiek z tego ma wpływ na inne, wszystko jest ze sobą powiązane. Jeśli cierpi ciało, cierpi i reszta.

Tak to widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem "wierząca- praktykująca"? A Ty?

Jestem żarliwym "wojującym "( nawet na Tym Forum ) katolikiem ;) .

Byłem na Mszach o uzdrowienie kilka razy , ale efekty raczej marne w efekty ozdrowieńcze.

Od dawna już uważam ,że wielkie modlitwy wymagają wielkich ofiar , aby zostały wysłuchane.

Modlitwa o uzdrowienie z Nerwicy jest wielką modlitwą,,,z tym że po mojemu brakuje jej sił , aby przebić sie do Boga .

Modlitwa potrzebuje dwóch skrzydeł:( ja ptak ) POSTU I JAŁMUŻNY. Jeśli jeszcze potrzafimy coś dać potrzebującym, to już postem idzie znacznie gorzej . Trzeba oddać Panu cialo i jego chore ( częste i zdrowe ) pragnienia .

Nie ma cudów , bo choć wiele się modlimy , to malo pościmy . To jedyny powód dlaczego w początkach chrześcijaństwa Bóg działał w ludziach aktywnie,,,, teraz gorzej to idzie .

Nie znaczy to ,że Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw , bo wysluchuje ,,, ale te wielkie modlitwy wołające o wielkie rzeczy to juz inna para kaloszy. wierzę w Boga i w jego Miłosiwerdzie ,i w to ,że wszystko od Niego zależy , co , gdzie, komu i jak i czy w ogóle.

" Ten rodzaj demonów można tylko wypędzić MODLITWĄ I POSTEM " , powiedział PAN.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłeś kiedyś na mszach o uzdrowienie? Może by Ci pomogły? Niekoniecznie poprzez spotkanie z Bogiem podczas Jego cudownego uzdrowienia, ale również poprzez to co zobaczysz i czego doświadczysz.

Bóg najpierw uzdrawia duszę. Potem jest miejsce na resztę. Uzdrawia przede wszystkim dla zbawienia człowieka, fizyczne czy psychiczne uzdrowienie ma z tym związek: z ducha, duszy i ciała cokolwiek z tego ma wpływ na inne, wszystko jest ze sobą powiązane. Jeśli cierpi ciało, cierpi i reszta.

Tak to widzę.

widziałem bardzo dużo uzdrowień z depresji, przemianę serc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, nie pomogło bo za msze nie zapłaciłeś,albo za mało

Msze o uzdrowienie są za frico. Wielki tłum , ścisk w Kościele , jedni krzyczą ,inni wymachuja rękami , niektorzy gadają jakimiś niezrozumiałymi neologizmami.Święty Kocioł . Nie trzeba placić ,dzięki Bogu . W aptece trzeba płacić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak poważnie-jak moja mama zachorowała na raka modliłam się,żeby wyzdrowiała,przeżyła jeszcze cztery lata i zmarła,byłam zła na Boga,że dał tylko marne cztery lata.ale mógł nie dać nic-dzisiaj tak myślę.w tej chwili mój tata umiera w hospicjum,a ja modlę się o śmierć bez bólu.nie wiem,dlaczego się z tym godzę,czy coś ze mną nie tak.???z mamą było inaczej.mam wyrzuty sumienia.co ja z tym Bogiem już mam.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak poważnie-jak moja mama zachorowała na raka modliłam się,żeby wyzdrowiała,przeżyła jeszcze cztery lata i zmarła,byłam zła na Boga,że dał tylko marne cztery lata.ale mógł nie dać nic-dzisiaj tak myślę.w tej chwili mój tata umiera w hospicjum,a ja modlę się o śmierć bez bólu.nie wiem,dlaczego się z tym godzę,czy coś ze mną nie tak.???z mamą było inaczej.mam wyrzuty sumienia.co ja z tym Bogiem już mam.......

różne są przyczyny nowotworów, nie chce nawet tego oceniać

dziedziczne, czasem przyczyny są w głębi serca w braku przebaczenia i nienawiści.

Tata na jakiego raka choruje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,dlaczego się z tym godzę,czy coś ze mną nie tak.???

trudno powiedzieć, szczególnie tu zza komputera .

Uważam ,że jeśli podczas tej duchowej walki przebywa w Tobie Chrystusowy Pokój nie powinnaś się niczego bać ,,, nawet śmierć wtedy nie jest aż tak bez-na-dziej-na.

A ból ?

Najmniejszy robak na świecie ucieka przed nim . Tak jesteśmy skonstruowani.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3- no ja byłam na różnych mszach o uzdrowienie i najbardziej "lubię" jeździć do Częstochowy, w tym miejscu widać, słychać i czuć jest tak wielką obecność Bożą, że po prostu "och" i "ach, niesamowite doświadczenie. I najważniejsze jest to że większość osób naprawde bierze udział w tej mszy, tzn. uwielbia Boga, a to jest baardzo ważne. Mnie bardzo też podnoszą duchowo takie spotkania. Jestem też przywiązana do tego miejsca z różnych, osobistych względów. A więc polecam tu się wybrać.

To prawda, że potrzeba wielkiej ofiary żeby modlitwy były wysłuchane. Ale oprócz tego też wielkiej wiary w to że tak a tak się stanie (biorąc przykład z chociażby NT gdy Jezus uzdrawiał).

Post i jałmużna to chyba jedne z najcięższych "czynności", które współcześni ludzie dopełniają. Dużym uczynkiem miłosiernym jest post za kogoś. I modlitwa za kogoś. Ale tak ciężko jest to wszystko uczynić, bo wiara ludzi (nie wszystkich) jest niestety niewielka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×