Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to alkoholizm? A może coś więcej? Szukam porad...


Vigilant

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od tego, że piłam sporo odkąd pamiętam. Zawsze miałam słabość do alkoholu, ale nigdy nie przeszkadzało mi to w życiu. Nie wchodziłam w ciągi, jak miałam następnego dnia coś do zrobienia to alkoholu nie tykałam itp. Od jakiegoś czasu (ok 2 miesięcy) zaczęłam sięgać po alkohol niemalże codziennie. Raz, dwa razy na dwa tygodnie może miałam przerwę. A tak to głównie kilka piw na wieczór... No i dzisiaj wydarzyła się bardzo nieprzyjemna sytuacja. Wczoraj wypiłam dość sporo, bo spotkałam się ze znajomymi i dziś obudziłam się w dziwnym stanie. Jak wiadomo po piciu bardzo często występują lęki i paranoje (zdarzało się nie raz).. dziś jednak doszła bardzo nieprzyjemna sytuacja. Otóż poszłam na zajęcia na uczelnię i byłam strasznie pobudzona ruchowo, a do tego w momencie gdy chciałam napić się wody zorientowałam się, że nie dam rady, bo obok są ludzie i zobaczą, że trzęsą mi się ręce. Owszem, czułam drżenie już wcześniej, ale w obecności innych było zupełnie fatalnie. Wystraszyłam się, że nie będę wstanie nic zanotować. Faktycznie, gdy doszło do pisania - długopis w mojej dłoni dosłownie się trząsł.. Rzecz jasna moja dłoń również... Do takiego stopnia, że wypadł mi z ręki. Oblała mnie fala gorąca, poczułam jeszcze większy strach. Miałam ochotę wstać i po prostu uciec. Ręce drżały mi jak nigdy. Postanowiłam się skoncentrować i jakoś zrobiłam notatki. Oczywiście pismo miałam paskudne, a z treści wykładu nie pamiętam prawie nic. Gdy jakoś dotarłam do domu (pieszo, bo nie chciałam korzystać z autobusu ze względu na tłum) spróbowałam coś napisać i nie wyglądało to tak strasznie.. Bo byłam sama. Ale drżenie rąk nie znika do teraz. Jest delikatniejsze niż w tłumie, ale cały czas jest... Najadłam się magnezu i czekam aż ten stan ustąpi. Czy jutro już będzie normalnie? W stanie jakim jestem nie miałabym (tym bardziej po tym co się wydarzyło) odwagi nawet wyjść z domu.

Domyślam się, że generalnie większość objawów to typowy zespół abstynencyjny... Domniemywam, że przekroczyłam jakąś granicę i muszę przystopować. Jednak zastanawia mnie jedno. Czy to tylko kwestia alkoholu? Bo jednak w tłumie drżenie rąk było znacznie intensywniejsze..? Mówiąc wprost: czy ten alkohol nie uszkodził mi psychiki na stałe? Czy nie będę musiała się leczyć na jakieś lęki?

Jestem kompletnie zdezorientowana, bo na co dzień jestem osobą bardzo pewną siebie, a tu nagle taki strach i przerażenie. Nie wiem co robić. Może ktoś miał podobnie i da mi jakieś rady.

Leczenia alkoholowego raczej nie mam zamiaru jako tako podejmować.. Po dzisiejszym incydencie odstawiłam alkohol na zapewne długi czas. Nie mam nawet na niego ochoty - nic nie jest warte takiego stanu.

Chodzi mi najbardziej o ten lęk.. Rozumiem, że w stanie "po alkoholowym" występuje, ale takiej paranoi nie miałam jeszcze nigdy w życiu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc wprost: czy ten alkohol nie uszkodził mi psychiki na stałe? Czy nie będę musiała się leczyć na jakieś lęki?

Jestem kompletnie zdezorientowana, bo na co dzień jestem osobą bardzo pewną siebie, a tu nagle taki strach i przerażenie. Nie wiem co robić. Może ktoś miał podobnie i da mi jakieś rady.

Leczenia alkoholowego raczej nie mam zamiaru jako tako podejmować..

 

Chcesz rady? NIE PIJ. Alkohol Cię wyniszcza z każdym wypitym piwem czy innym kielonem. Nawet jeżeli jeszcze nie jesteś uzależniona to będziesz. Alkohol to wróg podstępny, udaje przyjaciela a potem jest za późno i człowiek jest uzależniony. Na razie może i potrafisz to jako tako kontrolować ale to kwestia czasu kiedy alkohol zacznie kontrolować Ciebie na dobre (już zaczął ale to dopiero początek). Jesteś osobą inteligentną, tak ciężko jest uwierzyć w słowa innych których alkohol zniszczył? Koniecznie musisz przekonać się sama ze to nie żarty? Dlaczego odrzucasz myśl o leczeniu? Tylko osoby z charakterem potrafią zmierzyć się z problemem i samym sobą, mięczaki udają aż jest za późno. Dobra dosyć tego pitolenia, im wcześniej zaczniesz z tym walczyć tym będzi Ci łatwiej i tym alko zrobi Ci mniejszą krzywdę. Pomyśl o tym. Nie pękaj tylko weź to za łeb i zniszcz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ten alkohol nie uszkodził mi psychiki na stałe? Czy nie będę musiała się leczyć na jakieś lęki?

nikt tutaj Ci na to pytanie nie odpowie :cry:

Chodzi mi najbardziej o ten lęk.. Rozumiem, że w stanie "po alkoholowym" występuje, ale takiej paranoi nie miałam jeszcze nigdy w życiu...

no to już miałaś a co z tym zrobisz .........

 

Sama sobie odpowiedz po co pijesz alkohol w takich ilościach, tak często, czy musisz, co Ci to daje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×