Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kontakt z siostrą


Esu

Rekomendowane odpowiedzi

Mój kontakt z siostrą jest ... hm ciężki. Czasami, aż źle się czuję z myślami, że cieszyłabym się jakby jej nie było. Często w myślach ją przeklinam i mówię jak strasznie jej nienawidzę. W zasadzie można powiedzieć, że nic takiego nie robi, od co takie drobnostki jak ignorowanie mojego zdania, wypominania masę rzeczy. Ale jak coś takiego zbiera się przez lata, kiedy słyszysz, że jesteś nic niewart bo nie pracujesz, bo twoje studia to śmiechu warte, że jesteś głupi, że każdy przejaw dobroci to udawanie i fałsz to człowiek zaczyna wypełniać się gniewem. Moja siostra jest młodsza ode mnie o 3 lata, pracuje, nie studiuje. Ma dziwny podejście, że zna się na wszystkim, jest mądrzejsza od wszystkich i jej zdanie jest święte. Obecnie prawie wogóle ze sobą nie rozmawiamy, chociaż mamy wspólny pokój. Częściej się kłócimy, bo ona uważa, że skoro nie pracuje to nie mam żadnych przywilejów. A przynajmniej ja tak odbieram jej podejście. Dodając, że jest strasznie wierząca, co mnie dodatkowo przeraża. Nie mogę zrozumieć jak wyznając religię, gdzie jest o miłosierdziu itp ona nie potrafi zrozumieć mnie. Tyle razy próbowałam sie z nią godzić, jakoś nasze relacje polepszyć. ale ona zawsze to niszczyła. Teraz nie mam sił cokolwiek robić, skoro ona tego nie chce. Boli mnie jak łatwo mnie ocenia po pozorach, jak nie szanuje i więcej dobroci ma dla obcych niż dla mnie. Do mojej "niby" choroby również podchodzi z lekceważeniem i pewnie myśli, że udaje. Można powiedzieć, że w domu podzieliłyśmy się odnośnie kto bardziej dogaduje się z którym z rodziców. Ja mam dużo wsparcia od ojca, który w zasadzie przez resztę rodziny jest ciężko odbierany, bo był dość surowy w naszym wychowywaniu. Ale przez to, że odziedziczyłam po nim talent do rysowania stałam się jego oczkiem w głowie i do dziś tak jest. Pamiętam jak moja siostra zawsze zabiegała o jego uwagę, ale przez to, że była tak samo uparta jak on tylko się kłócili. Więc teraz trzyma sztamę z matką, która nie miała idealnego życia z ojcem. Przez to automatycznie jest przeciw ojcu, oraz przeciwko mnie.

Strasznie mnie roztrajają chwilę z siostrą. Jak mnie ignoruje, albo rzuca jakimiś obelgami to mam ochotę coś jej zrobić. Jestem empatyczna i nienawidzę się za te myśli. Nie mogę zrozumieć, jak można tak kogoś traktować, negując jego istnienie, wmawiajac mu, ze jest gorszy bo nie zarabia pieniędzy. Mam inny system wartości niż ona i nie mogę zrozumieć jej niedojrzałych, idiotycznych zachowań. Czemu przez to najprostsze gesty, sytuacje, słowa bolą jakby ktoś wbijał nóż :/

Nienawidzę swojego domu, a jednak nie mam innego miejsca, gdzie po prostu bym żyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esu, tak to bywa w rodzinie. Niestety dopoki Ty albo siostra sie nie wyprowadzicie to jestescie skazane ze soba wytrzymac w jednym pokoju. Sprobuj calkiem ignorowac to co mowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ignoruje, znaczy nie komentuje, ale w mojej głowie pojawia się masę myśli, które pędzą i pędzą we wnioskach. Nie lubię się kłócić, źle to przechodzę, ale trzymanie w sobie złości też wyniszcza.

Jest szansa, że ona się wyprowadzi, chociaż wolałabym ja, poza dom, który jest sam w sobie źródłem złego myślenia o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm...też mam młodszą siostrę i mieszkamy razem. Jej udało się skończyć studia mi zaś nie. Trudno różnimy się od siebie. Była lepsza.

Ale ostatnio podupadła na zdrowiu. Zaprowadziłam ją do lekarza. Rozmawiam z nią. Pytam jak się czuje. Zauważam, że ma podobne zaburzenia do mnie. Mam takie wrażenie,że chłonie odemnie. Zwracam jej na to uwagę aby potrafiła oddzielić ''to jest moje a to twoje''.

Ona jest zamknięta osobą, ja zaś bardziej do ludzi choć nie jestem ''duszą towarzystwa''. Jest taką indywidualistką a tą cechę bardzo sobie cenię. Czasem jest że się powadzimy ale to żadko. Nie przeklinamy na siebie. Myślę, że mamy ze sobą dobrą relację.

 

-- 23 kwi 2013, 15:12 --

 

Np. mamy kompa na dwie. Kiedyś było tak, że siedziałyśmy na czas tak aby było równo. Teraz nie kontrolujemy tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile macie lat ?

 

Ja mam 25, ona 21.

 

-- 23 kwi 2013, 21:38 --

 

hm...też mam młodszą siostrę i mieszkamy razem. Jej udało się skończyć studia mi zaś nie. Trudno różnimy się od siebie. Była lepsza.

Ale ostatnio podupadła na zdrowiu. Zaprowadziłam ją do lekarza. Rozmawiam z nią. Pytam jak się czuje. Zauważam, że ma podobne zaburzenia do mnie. Mam takie wrażenie,że chłonie odemnie. Zwracam jej na to uwagę aby potrafiła oddzielić ''to jest moje a to twoje''.

Ona jest zamknięta osobą, ja zaś bardziej do ludzi choć nie jestem ''duszą towarzystwa''. Jest taką indywidualistką a tą cechę bardzo sobie cenię. Czasem jest że się powadzimy ale to żadko. Nie przeklinamy na siebie. Myślę, że mamy ze sobą dobrą relację.

 

-- 23 kwi 2013, 15:12 --

 

Np. mamy kompa na dwie. Kiedyś było tak, że siedziałyśmy na czas tak aby było równo. Teraz nie kontrolujemy tego.

 

 

U nas jest ściana, nawet kiedy wyszły u mnie podejrzenia choroby, zdawała się nie przejmować tym. Albo moze ja odebrałam to tak, a ona po prostu chciała racjonalnie na to spojrzeć? Nie wiem. Nie szukam już z nią kontaktu, bo skoro ona nie czuje potrzeby poprawienia naszych relacji to mogę walić głową w mur, a i tak nic nie wskóram.

Też miałyśmy wspólny komputer (ale na 4 osoby) więc były wojny. Zawsze próbowałam być sprawiedliwa i siedzieć tyle ile mi wyznaczono, ale skoro reszta rodzeństwa sama łamała ten nakaz to mi się odechciało. Niestety w moim domu nie zwraca się uwagę na to, co ktoś robi dobrze, czy jak się zachowuje. W sumie myśłe, że siostra może mieć mi za złe, że często rodzice i bracia stawiali mnie za wzór do naśladowania, kiedy ona źle się zachowywała. A teraz czuje się pewna, bo ma prace, ma kasę i wydaje się jej, że to o czymś świadczy. Studiów nie ma, chociaż zaczynała wieczorowe, ale jej się znudziły i rzuciła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli 4 lata tak jak u mnie ;) z tym wydzielaniem sobie czasu na kompie to trochę śmiesznie. Teraz siedzimy ile chcemy i nie czepiam się jej ani ona mnie ile się siedzi.

Siostra jest młodsza. Nie zazdroszczę jej studiów. Wiem ile siedziała ile ją to kosztowało i nie rzadko ucząc się po nocy. Gryzłam się jakiś czas, że nie udało mi się. Nie każdy nadaje się do wszystkiego. Studia też wpłynęły na mój stan a raczej pogłębiły. Nie wyleczyłam się wcześniej. Przerwałam farmakoterapię.

Na jednej z sesji terapeutycznych wyszło, że siostra ''martwi się o mnie''. A to ciekawe. Być może czasem współodczuwa ze mną. Na studiach dość dobrze sobie radziła, ale to też odcisnęło na niej swoje piętno.

Różnimy się od siebie ale wiele nas też łączy. Czasem mi mówiła, że czuje się jakbym jej nie chciała w pokoju.

Czy odbiera pewne sygnały. Często było tak, że wolałam być sama w pokoju - tak lubię. Ona mi nie chciała przeszkadzać więc wychodziła. Każda z nas potrzebuje osobnej przestrzeni, ale nauczyłyśmy się przebywać ze sobą. Czasem oglądamy filmy. Raz ja wybieram raz ona. Dzisiaj np. byłyśmy w urzędzie i na targu.

Moja siostra to taka trochę ''Zosia samosia''. Chodzi swoimi drogami i nie mówi nikomu gdzie idzie. To mówię jej by mi mówiła to razem pójdziemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwie dorosłe osoby nie powinny dzielić ze sobą pokoju, taka prawda ...... ja się nie dogadywałam z siostrą baardzo długo. Jest ode mnie 5 lat starsza, dopiero w momencie gdy ja miałam jakieś 20 lat, ona 25 zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać a nie drzeć się na siebie, wyzywać i kłócić. Dopiero gdy ona wyprowadziła się z domu na studia i za nią zatęskniłam ..... a teraz, mieszka ponad 250 km ode mnie i za każdym razem gdy po dłuższym pobycie u niej wracam do domu chce mi się płakać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OMG.Jak bym miał dzielić pokój z moim bratem to byśmy się chyba pozabijali :D.Z moim bratem nie da się gadać normalnie...Ma przerośnięte ego,uważa się za nie wiadomo kogo,ocenia innych z góry,tak jakby sam miał być ideałem człowieka.Z pewnością mnie nienawidzi,chociaż ja jego nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafka No widzisz, między wami jest jakaś nić porozumienia. Ona wyczuwa to co możesz Ty w daje chwili chcesz, może nie konkretnie, ale właśnie to z tym wyjściem z pokoju, kiedy chcesz zostać sama. Tego zrozumienia mi brakuje między moją siostrą. Ona z góry zakłada, że postępuje na złość jej, bo często stawałam po stronie mamy jak się z nią kłóciła. I chyba stąd taka myśl, że zawsze będę przeciwko niej i wszystkiemu co wyznaje. Próbowałam zmienić sposób mówienia do niej, ale to nic nie zmieniało. Jak tylko się odezwałam spokojnym głosem to darła się na mnie. Najbardziej mnie boli jak mówi do mnie: "zamknij się!". Więc w ogóle się nie wypowiadam na temat tego co robi, jak się kłóci z matką. Jak ktoś cię ignoruje, nie bierze pod uwagę Twoich potrzeb, zdania, w ogóle czasami udaje, że nie ma Cię to to dobija.

 

depresyjny86 Haha :) Myślę, że taki problem też może istnieć z zebrą :D Ciesz się, że masz swój pokój ;)

 

 

linka Prawda. Powinnyśmy mieć osobne pokoje, ale jest to niemożliwe. Nie umiem tęsknić za siostrą. Jak wyjechała na miesiąc zza granicę to odżyłam, bo nie byłam zmuszona dopasowywać swojego trybu życia do jej. Mogłam rysować do nocy, używać farb (które ona uważa za śmierdzące), pisać i nie przejmować się, że muszę kończyć. Nigdy nie płakałam za nią, ani nie tęskniłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albenka zapewne masz racje, ale to jednak smutne, że dopiero takie sytuacje pozwalają ludziom odsunąć dawne konflikty i zająć się tym co najważniejsze w relacjach między bliskimi.

 

Dawno mnie tu nie było. Zmieniło się o tyle, że w końcu poszłam na konsultację do ośrodka terapeutycznego. Ech było ciężko. Zabawne jak człowiek potrafi sobie wmówić, że ma nad czymś kontrolę, a kiedy przychodzi do powiedzenia na głos co w człowieku siedzi to tama pęka. Masakra. Dwa spotkania i wiem, że wymagam terapii. Czy czułam się lżej? Nie, w zasadzie to nie czułam różnicy w swoim samopoczuciu. Jedynie czułam zadowolenie, że jakiś krok uczyniłam w pracy nad sobą. Teraz czekam na znak od ośrodka, kiedy mam zacząć terapię. Smutek, bo mają tam oblężenie i mogę czekać parę miesięcy na swoją terapię. Niestety po tym wszystkim czuję się gorzej. Jakby wraz z pęknięciem tamy łez, wylazły gorsze rzeczy, które siadają mi na umysł i nie pozwalają żyć tak jak przedtem. Niedawno miałam w tygodniu pare spotkań ze znajomymi i po nich spadło mi samopoczucie. Ale tym razem było najgorzej niż wcześniej. W sumie nigdy nie chciałam sobie czegoś zrobić, a nawet jeśli taka myśl się pojawiała to umiałam ją zignorować, albo zbić jakimś sensownym argumentem. Teraz było tak jakbym poszła krok dalej w zbliżeniu się do linii, za która mogłabym sobie coś zrobić. To było ohydne uczucie, uczucie bezsilności i poczucia, że nic się już nie zmieni, bo źródło problemu ma tyle odnóży, supłów że nie jest możliwe, aby cokolwiek się polepszyło. Jakoś udało mi się to przejść, ale teraz żyję w strachu przed tym, że znowu wyjdę do ludzi i ponownie poczuję się niepotrzebna, niechciana, po prostu nikim. Zastanawiam się nad szukaniem terapii gdzieś indziej, bo boję się że nie wytrzymam. Najgorsze co zauważyłam, że nawet rozmowa z kimś mi nie pomaga i to znowu mnie przeraża. Już wolę pójść poczytać książkę, popisać opowiadanie, porysować, cokolwiek, aby móc nie tworzyć tych chorych rzeczy w mojej głowie. Na konsultacjach powiedziałam, że żyję w ciągłym konflikcie dwóch sprzecznych emocji, które się we mnie rodzą. Jak dwie osoby, jedna zdrowa, druga chora. Jedna chce, abym widziała się z ludźmi, pragnie kontaktu, rozmów, a druga krzyczy, że i tak ktoś mnie zrani, porzuci. Wtłacza mi strach w serce. Jedna pragnie być kochaną przez kogoś, druga się tego brzydzi. Paranoja :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×