Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niepotrafie sobie dać rady ;-(


Jacquelinea

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!Jestem samotną matką.Pod koniec listopada rozstałam się z mężczyzną mojego życia i zarazem tatą mojej córeczki.Na początku dawałam sobie z tym rade, ale z dnia na dzień zaczęło mnie to coraz bardziej męczyć,zaczęłam dołki łapać,codzienność zaczęła być straszna.Rano wstawałam tylko i wyłącznie dlatego iż trzeba się dzieckiem zająć,jak dziecko szło spać to starałam się jakieś zajęcie znaleść.Teraz rano nie mam siły wstawać, wstaje karmię dziecko i kładę się dalej, w sumie cały dzień leże, jak jest możliwość to śpię,co chwila płaczę, później przychodzi taki powiedzmy lepszy czas ogarniam się, wydaje się że jest lepiej, ale nagle znowu przychodzi dół oczy w moment napełniają się łzami, zaczynam czuć straszny niepokój pustkę w środku, wtedy nic się nie liczy nic nie sprawia radości, ostatnio nawet córeczka nie jest w stanie wywołać radości ani uśmiechu na buzi, wszystko traci sens, cały czas myślę o Nim, zasypiam zmęczona płakaniem,śni mi się że jesteśmy razem że wszystko jest ok, budzę się myśląc że On jest obok, ale szybko się okazuje że to był tylko sen a rzeczywistość okazuje się koszmarem ;-( Jak już znajdę troszkę sił w sobie aby np.zrobić pranie to odkładam ciuchy koloru jego koszul z pracy na jedną kupkę, albo jak robię obiad to zawsze myślę czy On to lubi czy mu będzie smakować, przychodzi godzina kiedy wychodził do pracy to budzę się z myślą że trzeba zrobić mu kanapki do pracy, i cały mój dzień wygląda właśnie myśląc o Nim.Nie mam sił na nic, nie śpię prawie wogóle, płaczę większą część dnia i prawie wogóle niejem.Córeczka budzi się w nocy i pyta o tatę,mówi że chce do taty że tęskni, np.wczoraj jak odjeżdzał to córcia zaczęła płakać i mówić "Tatusiu nie idź, nie auto,poczekaj ide z Tobą".

 

Czy ktoś zna sposób aby przestać tak tęsknić, aby to uczucie pustki minęło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacquelinea, przeżywasz traumę w związku z rozstaniem. Masz obniżony nastrój, wszystko straciło dla Ciebie sens.

Jeśli jesteś pewna, że nie będziecie już nigdy razem to z przeżyciem rozstania pomoże Ci się uporać psychoterapeuta. Im szybciej, tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, Tylko że ja bym chciała być z Nim,jest a w sumie to był moim pierwszym partnerem, nie dość że pierwszym wogóle to pierwszym seksulanym, a wcale nie jestem najmłodsza, poprostu czekałam na takiego mężczyznę który naprawdę będzie kimś szczególnym wyjątkowym z którym będę chciała założyć rodzinę, spędzić całe życie, całą resztę życia nio i wydawało mi się że znalazłam takiego, tzn, nadal moje uczucie do niego jest, nadal chce, chciałabym resztę życia spędzić z Nim.No ale On chyba inaczej to widzi :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Ci... :( Wiem jak bolesne potrafi być rozstanie... Możesz tylko starać się przetrwać ten najtrudniejszy czas i wierzyć w to, że będzie lepiej po czasie. Rany w końcu się zagoją, nauczysz się żyć na nowo, bez niego... Ciężko coś radzić w takiej sytuacji, zadbaj teraz o siebie, odciągnij swoją uwagę od myślenia o nim, czytaj książki, wciągnij się w jakiś serial, wychodź z jakimiś znajomymi, jeśli ich masz. Te rzeczy pomagały mi, gdy byłam w takim niewiarygodnym dole z powodu rozstania. Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, Właśnie problem polega na tym iż nie mogę sobie miejsca znaleść,kręcę się po domu nie mogąc niczym się zająć, na wyjście ze znajomymi też nie mam za bardzo jak bo mam dziecko i nie bardzo mam z kim zostawić, a poza tym przez związek w sumie wszystkich straciłam, poza tym długo nie mieszkałam w rodzinnym mieście i kontakt w sumie się urwał ze wszystkimi, mam jedna koleżankę ale Ona w sumie cały czas spędza w pracy i niema czasu na spotkania a jak ma to ja nie mam z kim córeczki zostawić i tak się mijamy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacquelinea, IMO uległaś trochę mitowi wielkiej romantycznej milości.... czekałaś na "tego jedynego", dla związku z nim poświęciłas życie towarzyskie, zawodowe / bo chyba nie pracujesz / i tak Twój świat ograniczył sie do partnera i wszystkiego co z nim zwiazane. I teraz gościu sie stlenił a Ty zostałas sama w pustce :? ... postaraj się ją zapełnic jak najszybciej. Ale nie myślami o nim, tylko zacznij robić coś dla siebie - hobby, znajomi, sport, edukacja - cokolwiek, byle nie ograniczaj swojej egzystencji do bycia czyjąś kobietą i czyjąś mamą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami trzeba po prostu przeczekać ten okres tęsknoty, pozwolić łzom płynąć. Spróbuj spojrzeć na to z boku i daj sobie prawo do odczuwania tego co czujesz. Minie samo.

W tym czasie jak będzie mijać zmuś się do wykonywania codziennych czynności, spróbuj poszerzyć grono znajomych.

Wiem jak to jest, jak zostaje się samemu z dzieckiem ( dziećmi) i nagle trzeba ułożyć swój świat na nowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, powód był taki że potrzebowałam robić coś więcej niż bycia matka i zajmowania się domem,a że partner pracował po 13 h dziennie a jak było wolne to zawsze coś trzeba było zrobić i zaczynałam doła dołem gonić i kiedy wracał do domu to ja albo już spałąm po całym dniu albo już zasypiałam, więc wsumie przestaliśmy rozmawiać co później przerodziło się w sytuacje zwogóle nieumieliśmy szczerze pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacquelinea, wiem co czujesz, bo ja również jestem samotną matką dwójki już dorosłych dzieci.

U mnie rozpadł się już 2 związek i właśnie ten drugi zabolał najbardziej..... Też myślałam że już zawsze będziemy razem w końcu byliśmy 12 lat i nagle, bum .... wielki szok dla wszystkich. Nadal nie mogę wybić sobie tego mężczyzny z serca, bo z głowy juz mi się powoli udaje.

Nie było to łatwe ale ja nie czekałam w męczarniach tylko od razu zapisałam sie na terapię i muszę Ci powiedzieć że to działa !!!!!

Wiadomo że nie od razu, mój okres "żałoby" po rozstaniu trwał jakieś 6 miesięcy ale teraz jest już coraz lepiej

 

Dlatego dobrze wiem co przeżywasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, nie mogę dać dziecka do żłobka ani przedszkola bo musiałabym prace mieć a aby mieć pracę muszę mieć co z dzieckiem zrobić.Od września dopiero dam dziecko do przedszkola a do tej pory nie mam jak iść do pracy,poza tym trudno o prace.

 

-- 14 sty 2013, 09:13 --

 

Nio i wczoraj obudziłam się wstałam, powiedzmy zrobiłam to co robi się codziennie rano <śniadanie,zajęłam się dzieckiem,troszq ogarnęłam mieszkanie> mój stan mogłabym określić na spoko, no ale nagle zadzwonił tel. tak to był On, chciał wejść na skypa, niom i mój stan spoko zmienił się na cholernie daleko od spoko a nawet powiedziałabym że na tragiczny, nagle straszny lęk,pustka i i ból w środku.Niom i cio znowu łzy :why: ,rozżalenie :cry:

Z jednej strony martwi się o mnie pisze, czy mówi abym się wzięła za siebie, a z drugiej rani, mówi że sam w pustym domu w którym wszystko przypomina mu Nas, zdjęcia na ścianie córeczki które widzi budząc się codziennie, ale jest zimny i oschły a za chwile znowu milutki i sie martwi ...

 

-- 14 sty 2013, 14:56 --

 

No i kolejna nocka nieprzespana i przepłakana.Poranek zaczął się od pobudki z płaczem,kolejny dzień zaczynam bez chęci do życia z lękiem i smutkiem :why:

Robiąc dziś obiad zastanawiałam się jaki i napisałam sms do Niego z pytaniem jaki chce?Dopiero jak go wysłałam i dostałam raport to dotarło do mnie co zrobiłam :-( On zadzwonił i pyta do kogo to był sms że chyba numery pomyliłam, i pretensje iż nie jestem z Nim szczera i że okłamuję że nikogo nie mam. Ja naprawdę to do niego pisałam i tłumaczę mu że po prostu nadal myślę o Nim i jak czegoś nie wiem to się zastanawiam co On by chciał zrobił i w ogóle. Lecz On nie słucha i rozłącza się po czym dzwoni i mi sprawia przykrość. Jak mu udowodnić iż to naprawdę do Niego było ...

 

-- 16 sty 2013, 10:22 --

 

Czy ktoś zna jakieś namiary specjalistów w Szczecinie?Najlepiej poradnia bezpłatna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×