Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czujecie się jak roboty?-pustynia emocjonalana


kasza

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) od ok. roku mam stany lękowo-depresyjne. Na początku ataki paniki, dalej brak radości, satysfakcji, marzeń, ciągły smutek, unikanie znajomych, chowanie się, unikanie, chodzę tylko do pracy praktycznie w której wykonuję swoje obowiązki jak robot, próbując nie myśleć o niczym, wracam do domu, odsypiam, zajmuję się czymś by nie myśleć o swoim stanie. Wszystko przez zmianę życia myślę i to o 180', mam dopiero 20 lat, powinien to być piękny okres w życiu, a jak na razie jest najgorszy.Teraz jakby wszystkie emocje we mnie wygasły. Nic nie czuję. Tak bardzo chciałam panować nad sobą, że coś we mnie pękło i to ostro. Jakieś natrętne myśli typu: "po co to wszystko?" Jakiś, za przeproszeniem pier****lony filozof się we mnie obudził, jakieś bezsensowne rozkminy egzystencjalne, które mnie jakoś strasznie dołują. Uczucie, że już tego nie zmienię, nic mnie nie obchodzi, jakbym doznała jakiegoś szoku z którego nie mogę się otrząsnąć. Co z tym zrobić? Nie chcę tak żyć, poradźcie coś, czuję w sobie jakąś siłę jednocześnie ale nie wiem jak ją najlepiej wykorzystać to pozbycia się tego zbędnego balastu. Może ktoś ma podobnie? Wkracza w "dorosłe życie"? Jestem na 100% przekonana, że to ten nowy etap w życiu mnie jakoś powalił , nie spodziewałam się tego po sobie, nagle studia, praca, obowiązki, odpowiedzialność za siebie, i finansowa i ogólnie,... ciągle tęsknię za przeszłością, za dawną sobą, zabawową, spontaniczną... nie żebym nie chciała pracować itd., tęsknię za swoją osobowością, teraz jakbym się z kimś na nią zamieniła, a to przecież nierealne, jakby ktoś inny we mnie siedział. Nie chcę być smutasem chowającym się przed życiem. Rok temu byłam jeszcze szczęśliwą osobą, roześmianą z planami, z radością patrzyłam w przyszłość. Jak wyżej, ma ktoś podobne doświadczenia? Chciałby o tym pogadać na GG? Jeśli tak to b.chętnie pogadam, czuję się jak odludek z tym problemem, czekam na nr na priv. Tutaj również czekam na porady, pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może być depresja bylas u lekarza ?chociaż idź do rodzinnego,a najlepiej do specjalisty To żaden wstyd iść do lekarza/psychologa i poprosić o pomoc.Nieleczone lęki,czy depresja mogą się pogłębić i jest ciężej z tego wyjść.

Sądzę, ze to zbyt szybkie przejść w stan dorosłego życia. Ja także nie potrafiłbym się z tym pogodzić. To wszystko przytłacza;/ Pracowałem miesiąc na hali, gdzie widziałem te smutne twarze tych ludzi, czułem się właśnie jak robot - może to akurat charakter tej pracy. Tutaj koleżance dokucza monotonia, powinna zmienić coś w swoim życiu, może poznać jakiegoś mężczyznę, spróbować nowej pracy, nawiązać jakieś kontakty. Nie sądzę, aby w tym stanie psychiatra był potrzebny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasza, twój przypadek brzmi dość podobnie do mojego. Wewnętrzna pustka, ufilozoficznienie, poczucie straty dawnej osobowości na rzecz nowej, której się zupełnie nie akceptuje. A wszystko w formie nagłego szoku.

 

Korzystałem już dość regularnie z pomocy psychologa. Na cuda nie ma co liczyć, ale ogólnie rzecz biorąc coś z tego wyniosłem. Leki w niektórych kwestiach pomogły, z niektórymi rzeczami trzeba się pewnie uporać samemu. Nie opracowałem jeszcze skutecznej metody zwalczania swoich problemów, dlatego trudno mi o jakąś radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×