Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwicowy śmiech


Gość Keji

Rekomendowane odpowiedzi

Prosty przykład: Ktoś posądza cię o coś, co jest nieprawdą. Gdybyś rzeczywiście to zrobił, czułbyś się teraz zagrożony, a co za tym idzie, poważny. Tymczasem wybuchasz śmiechem, bądź po prostu się uśmiechasz. Osoba posądzająca automatycznie zaczyna uważać, że trafiła w samo sedno. Bądź masz do poruszenia z kimś ważną kwestię. Idziesz i wykładasz kawa na ławę o co chodzi. A przynajmniej starasz się, bo musisz powstrzymywać uśmiech. To samo, gdy idzie kogoś pocieszyć twarzą w twarz.

 

Ja tak mam i czuję się chwilami jak debil. Może słusznie, who knows. Wybuchy śmiechu przy sytuacjach nieproporcjonalnych do nich- norma. Zauważyłam, że zawsze, kiedy się denerwuję, a w grę wchodzą inny ludzie, to zamiast zareagować powagą czy smutkiem czy jakąkolwiek adekwatną emocją, przykrywam to uśmiechem, śmiechem. Ma ktoś tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak mam bardzo często i jest mi głupio wtedy , od przedszkola tak reaguje, i ludzie nie myslą ,ze trafili w sedno tylko,ze mi cos mówią ja ich lekceważę albo olewam i wyśmiewam sie z nich, pamietam jak miałam moze ze 4 lata a babka w przedszkolu darła sie do mnie i to tak bardzo Cię smieszy , później w szkole było to samo a teraz również sie zdarza i w sumie od małego wiem,ze smiech nie jest prawidłową reakcją , ale nie moge sie powstrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak mam i nie myślałam dotąd, że jest to związane z nerwicą.

Np. podczas kłótni ktoś mnie oskarża o coś, czego nie zrobiłam - moja reakcja? Uśmiecham się głupio pod nosem.

To samo jest w sytuacjach mocno stresowych - zdarza się, że nie mogę się powstrzymać od śmiechu...

Ja się najgorzej czułam u psychologa. Poruszaliśmy jakiś bardzo trudny dla mnie temat, a ja ledwo byłam w stanie powstrzymać głupawy uśmieszek. Zawsze wtedy myślałam, że psycholog pomyśli, że wszystko sobie zmyśliłam, skoro teraz mnie to śmieszy :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak mam i czuję się chwilami jak debil. Może słusznie, who knows. Wybuchy śmiechu przy sytuacjach nieproporcjonalnych do nich- norma. Zauważyłam, że zawsze, kiedy się denerwuję, a w grę wchodzą inny ludzie, to zamiast zareagować powagą czy smutkiem czy jakąkolwiek adekwatną emocją, przykrywam to uśmiechem, śmiechem. Ma ktoś tak?

 

Mam tak samo. Przykład zagotowała się woda w piecu i wycieka płyn z rur. Do puki nikogo nie ma to robię wszystko jak należy czyli powaznie jestem zdenerwowany tą sytuacją i ją właściwie rozwiązuje. W momencie kiedy ktoś przychodzi to ja się zaczynam głupio śmiać sam z siebie, sam nie wiem dlaczego a moje zachowania stają się chaotyczne.

Myślę że kafka dobrze pisze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O jaa...niecierpie tego u siebie, zawsze czuję się jak idiotka..nie mogę spojrzeć komuś w oczy w tym momencie, bo wybucham i nie mam nad tym kontroli. Wtedy uważają, że jestem niepoważna i co mnie śmieszy, że maskuje to moją empatię. :o nawet spokojnie porozmawiać nie można

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zazwyczaj chęć śmiechu przede wszystkim, gdy jest cisza i dużo ludzi. Ale czasem też, gdy mam jakiś problem do przemyślenia, przy rozmowie twarzą w twarz, czasem reaguje tak na stres, a czasami po prostu podśmiewam się ze swoich zaburzeń. a gdy mnie ktoś krytykował, to często uśmiechałem się pod nosem, a czasem mam chęć śmiania się z nie wiadomo czego. Mam tak wyraźnie mniej więcej od początku okresu gimnazjum, wcześniej bardzo słabo się to przejawiało. Przeważnie to kontroluję i powstrzymuję śmiech, a gdy mi się nie uda, to i tak ja zazwyczaj śmieję się dość po cichu. Kilka lat temu był kilkumiesięczny okres, kiedy nie miałem za bardzo kontroli, potrafiłem trząść się jak galareta ze śmiechu z byle powodu, np. nauczyciel coś do mnie powiedział, ktoś na mnie spojrzał, dodatkowo wtedy stan tego śmiechu przeplatał się ze stanami depresyjnymi. Teraz jakby tamto zaczynało wracać, bo zauważyłem, że od niedawna mam coraz większy trud z powstrzymaniem śmiechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś tak?
Czasem, kiedyś częściej. I również czasami jak w tym przykładzie z kłamstwem mi się zdarza śmiać i ktoś myśli, że kłamię, wtedy tłumaczę, że po prostu tak czasami reaguję i tyle. Nie przejmuj się tym za bardzo to przejdzie, tak jak u mnie. Stanie się, trudno, to nie koniec Świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×