Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pozbyć się złości?


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

Od maja jakoś sobie radzimy, ale w dużym stopniu dzięki temu, że pomaga nam moja rodzina. Sama z małym dzieckiem bez pomocy nie dałabym rady. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że nie miałyśmy gdzie mieszkać, a ja byłam wtedy bez pracy.

Co będzie dalej nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wierzeze to pisze, ale chyba rozwod jest tu najlepszym wyjsciem :(

niemniej jednak sugerowalabym wizyte u terapeuty..

chocby w celu wytlumaczenia jak sobie radzic z emocjami..

 

nic innego nie przychodzi mi do glowy..

 

moja wiara w ludzi jest na lekko różowawym świetle i lada moment wejdzie na czerwone..

przykro mi..

 

zupełnie nie wiem, co teraz Ci powiedzieć.. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jej, ja kiedyś też tak mówiłam: "co ja bym dała, żeby mieć chłopaka". Raz z jednym nawet byłam, choć mi się nie podobał. I wtedy uznałam, że najważniejsze, to, żebym sama się ze sobą dobrze czuła, bo związek i tak nie może mi dać tego "czegoś" czego się po nim spodziewałam. Teraz nawet jestem z chłopakiem, którego uwielbiam, ale on też nie potrafi mi podarować tego "czegoś". Uszczęśliwić mnie... zrozumiałam, że miłość to coś, co faktycznie ma się w sobie, jak to często się powtarza. I teraz pracuję nad tym, żeby rzeczywiście mieć ją w sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

be_strong - chodzę na terapię:) i ja i moja córeczka tez:)

Dzisiaj jest wyjątkowo źle, bo jestem po spotkaniu z nim, bo chciał widzieć dziecko i rzeczywiście ze swoimi emocjami nie potrafię sobie poradzić.

Dwa lata temu przysięgał miłość, wierność, uczciwość, a w tym roku pojechał sobie na wakacje z inną. Po co był ten ślub?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klarunia, ja to wszystko wiem..

naprawdę..

 

tylko po prsotu czasem przychodzą momenty, że boli..

 

a wczoraj Ktoś mi coś przypomniał - na moją własną prośbę

dziś przeczytałam coś co zabolało nieadekwatnie do treści..

i taki moment mam.. ciężki.. :?

 

 

to są takie wahania..

ułamki sekund czasem.. czasem kilka godzin.. ale to rzadko..

jednak dziś - tak

aż się porzygałam ze stresu

 

WTF :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

be_strong - chodzę na terapię:) i ja i moja córeczka tez:)

Dzisiaj jest wyjątkowo źle, bo jestem po spotkaniu z nim, bo chciał widzieć dziecko i rzeczywiście ze swoimi emocjami nie potrafię sobie poradzić.

Dwa lata temu przysięgał miłość, wierność, uczciwość, a w tym roku pojechał sobie na wakacje z inną. Po co był ten ślub?

 

no tak.. wyjdę na heretyczkę, ale czy w tym wszystkim był ten Boży Pierwiastek?

Jeśli nie, to niestety, ale współczesny świat jest podły, okrótny, każdy patrzy jak Cie wyruc*ać pod kazdym względem.. i bez Boga żywego wśród nas, niestety.. takie wartości jak rodzina nie mają zbyt dużych szans na przetrwanie..

a przynajmniej nie w jego czystej, nieskalanej postaci..

 

takie jest moje zdanie..

 

no nic... idę na plażę

modlitwa przy szumie morza byc może ukoi moje roztrzęsione serce :cry:

 

tulam Was mocno.. i naprawdę, czuję, że terapia by się Wam przydałą.. właśnie jeśli chodzi o te emocje i radzenie sobie z nimi!

no będziesz musiała być oparciem dla swojego dziecka.. czyli jakby podwójnie silna..

pomyśl o terapii .. polecam szczególnie katolickich terapeutów..

 

buziaki przeogromne..

 

-- 29 lip 2012, 23:25 --

 

no ok, ja raczej nie napisałam tego po to, żeby ci coś uświadamiać, czy radzić, tylko żeby napisać refleksję o swoim życiu ;)

 

wiesz.. ale czasem też warto pomyśleć nad różnym aspektem danego problemu.. szczególnie, jeśli ktoś inny coś podobnego już przerabiał..

tak myślę..

 

 

no i nieskromnie powiem, że miłości to jest we mnie uuuuuuuuuaaaaaaaaa :roll: i jeszcze więcej :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że jak się jest świadomym na co tak naprawdę się złościmy, albo dlaczego, to łatwiej nam zapanować nad złością. Ja odkąd uzmysłowiłam sobie, że drę się niemiłosiernie na dzieci tylko dlatego, że nikt mnie nie nauczył inaczej wyrażać złości, bo matka jak była zła darła się na mnie i powielam jej zachowanie, coraz częściej potrafię się opanować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ten dupek nie chce mi oddać moich płyt i książek. Myśli, że jest panem i władcą i może robić co tylko chce. Jak zechce to wyrzuci z mieszkania, jak zechce to nie zapłaci na dziecko, jak zechce to zatrzyma moją własność. Jeju, jaka ja jestem wściekła.

Jak się tego pozbyć?

Potrzebuję chyba dobrego prawnika, bo innego sposobu na głupotę tego palanta nie ma.

No dokładnie, prawnika.

A co do rzeczy, to normalnie dzwonisz na policję z prośbą o interwencję, jak przyjadą to zobaczymy czy tez taki odważny będzie.

 

-- 30 lip 2012, 10:54 --

 

Myślę że jak się jest świadomym na co tak naprawdę się złościmy, albo dlaczego, to łatwiej nam zapanować nad złością. Ja odkąd uzmysłowiłam sobie, że drę się niemiłosiernie na dzieci tylko dlatego, że nikt mnie nie nauczył inaczej wyrażać złości, bo matka jak była zła darła się na mnie i powielam jej zachowanie, coraz częściej potrafię się opanować.

No tak, to już pół drogi, ale nie zawsze pomaga;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego fragmentu, to ja nie wiem jak mam sobie pozwolić na gniew. Mam ochotę pójść do mojego męża, wykrzyczeć mu wszystko, tylko, że efekt będzie jedynie taki, że on wyzwie mnie od wariatek i może jeszcze spróbuje odebrać mi dziecko.

Tak żyć z gniewem jest bardzo ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś fajny sposób radzenia sobie ze złością zaobserwowałam... otóż mój przyjaciel dostał ofertę pracy, lecz rok szkolny już się zaczął. i miał dylemat. czy wybrać tygodniową pracę i sobie dorobić czy wybrać szkołę... i tak szliśmy, szliśmy i zaczął co jakiś czas wydzierac się, ale nie na kogoś. po prostu tak na głos, ale nie na nikogo. wiecie takie jakby "aaaaaaaa" ze złości. nie "ty pizdo" bla bla bla. takie fajne wyładowanie złych emocji... tylko w domu tak robić, to tak trochę nie wypada... z kolei na dworze samemu też tak trochę nie wypada, bo pomyślą, że jest się szalonym... ale bardzo... fajny sposób. nie powiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego fragmentu, to ja nie wiem jak mam sobie pozwolić na gniew. Mam ochotę pójść do mojego męża, wykrzyczeć mu wszystko, tylko, że efekt będzie jedynie taki, że on wyzwie mnie od wariatek i może jeszcze spróbuje odebrać mi dziecko.

Tak żyć z gniewem jest bardzo ciężko.

Czytałam kiedyś w jakiejś gazecie psychologicznej opowieść o kobiecie, która tak bardzo kochała swojego męża (albo tak się go bała) że nie miała odwagi się z nim kłócić, ani wykrzyczeć mu np o co ma pretensje. Brała więc jego garnitur na wieszaku, zamykała się w łazience i darła na ten garnitur. Wszystko potrafiła wygarnąć i złość jej przechodziła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, bardzo fajny sposób:D Chociaż mało asertywny. Wydaje mi się, że jednak powinno się komunikowac partnerowi jesli cos się nam w związku nie podoba.

betty_boo, ja kiedyś sporo tańczyłam, fajny sposób na wyładowanie. Lubię też sobie pośpiewać czasem, rzadko kiedy ale też czasem rysuję, maluję ,lepię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co jak dzieci doprowadzaja do szału????? Moja trzylatka dzisiaj miała dzień wrzasków o wszystko, coś jej się nie udało, albo nie po jej myśli było kończyło się wrzaskiem, krzykiem, kładzeniem na podłodze... Mnie aż furia brała....Aż mnie ręka świerzbiła żeby jej przylać, żeby też sie wydrzeć... Kiedyś tak robilam, teraz stłumiłam w sobie z wieeelkim trudem co przypłaciłam atakiem lęku, bólem w klatce i ogólnym roztrzęsieniem. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×