Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pozbyć się złości?


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

wyżywam się na różnych rzeczach kiedy czuję złość, kiedyś byłem w piewnicy kiedy mnie to dopadło a tam były worki z trocinami ... no to do dzieła, parę kopnięć i boksów ... a gdy już wychodziłem jeszcze walnąłem dwa razy z nogi i raz z ręki...pomogło:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

diatas, ale ja bym chciała jakoś tak inaczej sobie radzić, ostatnio chciałam np wyjść się przejść dookoła osiedla i myślę, że to dobry sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka a dlaczego chciałabyś inaczej? przecież to nie wstyd kopnąć w tapczan, choć przyznaję że to może się komuś wydawać nienormalne

Może nie wstyd dla normalnego człowieka, ja np wstydzę się wyrażania złości.Chociaż paradoksalnie dziecku jak było małe zakupiłam worek bokserski z rękawicami i kazałam walić w ten worek jak będzie złe, sama natomiast się wstydziłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

diatas, nie wiem, nie wyobrażam sobie, że np moje dziecko się patrzy a napierdalam coś. Kojarzy mi się to z awanturami i brakiem bezpieczeństwa w moim domu i lękiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie wstyd dla normalnego człowieka, ja np wstydzę się wyrażania złości.Chociaż paradoksalnie dziecku jak było małe zakupiłam worek bokserski z rękawicami i kazałam walić w ten worek jak będzie złe, sama natomiast się wstydziłam

 

no właśnie ja piszę że to nie wstyd ale sam też się wstydzę na kogoś złościć, myślę że poprostu ja się boję reakcji drugiego człowieka

 

kafka, absolutnie to powinno być intymną sprawą, własne dziecko nie może widzieć takich rzeczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie przy dziecku? Jedna moja pani terapeutka (złota kobieta) miała w domu coś, co się nazywało "materac gniewu" :D który regularnie był w obiegu :) wszyscy równo się na nim wyżywali i mieli z tego zabawę :)

 

-- 27 lip 2012, 13:12 --

 

no kurde, na tym to chyba polega, że jak się wstydzisz emocji to musisz przestać się wstydzić. No to chyba jest element zdrowienia, nie? Chyba to właśnie chcemy zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś zna jakieś sposoby walki ze złością?

W jaki sposób można to przepracować na terapii, tak aby wiecznie się nie złościć?

 

Wiem, że głos zabrali już experci, że się spóźniłem i że to , co napiszę nie będzie balsamem,

ale mam książkę:"Życie ze złością" autor Ron Potter-Efron. wydanej przez GWP.

Wiem że są wznowienia i wierzę w Twoją niestrudzoną wolę, by odnaleźć tę książkę.

W księgarni psyche jest niedostępna a w empiku niby jest. Spójrz:

http://www.empik.com/szukaj/ksiazki?qtype=basicForm&q=%C5%BCycie+ze+z%C5%82o%C5%9Bci%C4%85&subQuery=&searchCategory=book&sc=book&sort=&strict=false&x=0&y=0

Sam jej jeszcze nie przeczytałem - stąd we mnie tyle złości zapewne. :?:

 

-pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nomorewords43, nie rozumiem dlaczego polecasz książke, której nie czytales.

 

 

Bo:

1. Mahabharaty też nie czytałem, jeszcze, a uważam za bardzo cenną pozycję, gdyż to święta Księga.?

2. Kiedy mam ból głowy i złamaną rękę to najpierw leczę złamaną rękę, bo jest bardziej uciążliwa?

Bez metafor, kiedy kupiłem tę książkę dolegliwości lękowe tak się nasiliły, że stały się priorytetem ,

a złość zostawiłem do wyleczenia na potem...

Zatem polecam książkę, której nie czytałem jeszcze

Moja psychoterapia była często przerywana.

(np. terapeuta mnie wnerwił, albo objaw wegetatywny mi się włączył)

3. Czy uważa Pani, że postowałbym na forum o książce, która jest irrelewantna,

bądź, która jest aktualnie nie do kupienia w internecie?

4. A może uważasz, że moje posty są za krótkie?

Że powinienem przepisać z okładki:

"Jak sobie poradzić z napadami złości u siebie i najbliższych osób"

A z tyłu książki:

Czy Twoja złość utrudnia Ci życie?

Często tracisz panowanie nad sobą?

Czy od czasu do czasu wpadasz w szał?

Czy zdarzyło Ci się już kogoś uderzyć albo z trudem powstrzymać się od tego?

A może po prostu zapominasz zrobić coś, o co właśnie poprosił Cię Twój partner, gubisz potrzebne dokumenty,

spóźniasz się na ważne rodzinne spotkania?

 

Mam przepisać więcej?

Szanowna Pani - ludzie w euforii czytają 3 książki na tydzień, ludzie w depresji czytają 3 książki na rok.

Za 10 książek (prawie 3 lata) przeczytam "życie ze złością". Jeśli będziemy oboje tu na forum to wrócimy do tematu

 

BTW: posłowie i senatorowie nie czytają wcale - czyżby byli w totalnej depresji?

 

Masz do wyboru - wydać 23(?) zł na książkę, którą polecam i przetestować ją na własnej skórze

lub kupić inną - lepszą, skuteczniejszą...tak?

A może wzorem posłów nie przeczytać żadnej książki?

 

Czy może jest na świecie jeszcze parę osób, którym chciałabyś dać w zęby,

zanim nauczysz się panować na złością? Nie...to by było zbyt proste :D

 

pozdrawiam serdecznie - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nomorewords43, większość ludzi poleca książki które przeczytało i im pomogły.

 

Większość ludzi uznała , że to nie ich problem. Masz 87 odpowiedzi i 900 oglądnięć wątku.

Na forum jest chyba kilka tysięcy ludzi.

Czemu nie złoszczą Cię Ci, którzy Cię olali tylko złości Cię ten ,

który Ci doradzał, na sposób nie wystarczająco sprawdzony na samym sobie?

A co, jeśli obiecam Ci, że przeczytam to w już sierpniu?

Czy wtedy 1 września wrócimy do wątku?

 

BTW: Kafka, każdego dnia czegoś się od Ciebie uczę.

 

-pozdrawiam i dobranoc - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BTW: Kafka, każdego dnia czegoś się od Ciebie uczę.

 

Ja tak samo codziennie dzięki kafce czegoś się uczę. 8)

 

______

Nie chcę krzywdzić i nie chcę być raniona,

wezmę w garść tabletki i wódki litr w ramiona.

 

Ciekawy wierszyk w sygnaturce, jednakże przestraził mnie.

Wierszyk mógłbym odebrać żartobliwie, ale dla mnie

taki sugestywny autoagresywny dwuwiersz znaczy:

Jak napiszę Coś przykrego do Monar lub Monar zniknie z forum nagle,

to czy będzie powiązanie z zapowiedzią samobója w sygnaturce?

I czy ja będę wtedy winny? Monar czy bierzesz pod uwagę ewentualność,

że pozorna żartobliwość Twej sygnaturki jest podszyta podprogowym mrokiem?

 

-pozdrawiam - nomorewords43

 

-- 28 lip 2012, 09:54 --

 

nomorewords43, to zapraszam do wątku o książkach, gdzieś jest;)

 

Znaczy 1 września zacznie Pani śledzić wątek książki?

I tam właśnie mam opisać tę książkę?

 

Czy to jakieś wprawki przed spodziewanym awansem Pani Kafki na Moderatorkę?

 

Spójrz na to z mojej strony:

Jeśli kogoś zainteresował Twój post "jak pozbyć się złości?"

to łatwiej mu będzie przebrnąć przez 200 postów dot. jak się złości,

by w nagrodę otrzymać tytuł książki, ,która pomoże rozwiązać ten problem,

Niż gdyby wszedł do wątku książki i przekopał się przez 200 postów

o książkach na temat: depresji, lęku, psychozach itp. ,

by kompletnie wyczerpany dobrnąć do postu o książce "Życie ze złością"?

Czasami moje błędy mają głębszy cel.

-pozdrawiam -nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nomorewords43, no ok , wspomniałeś o ksiązce jako o sposobie na złość, fajnie, ale powoli zaczynasz rpbić off-topa.

Pilnuję porządku w wątkach założonych przeze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi osobiście nie pomogło żadne czytanie książek i nic nie rozwiązało w moim życiu a tylko jeszcze gorzej namieszało, a przeczytałem ich trochę, początkowo czytałem uważnie ze zrozumieniem a im więcej tego czytałem tym bardziej zacząłem sie skupiać na spisie treści czyli wiadomościach ogólnych, odupie Maryny to napisać i ja mogę wiele,

poza tym w jednej z książek Horney jest coś ciekawego napisane o tym że wiedzę można zdobyć tylko przez osobiste doświadzczenie, więc pytam się jaki jest sens czytać o historiach innych ludzi próbując rozwiązać swoje problemy??

co to ma do zlości? otóż najwyraźniej nie wszystko da się tego zintelektualizować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja aktualnie taka jestem wściekła, zła, wkurzona, zagniewana, że mnie roznosi i za cholerę nie mam jak się tego pozbyć. Ten palant mój mąż wrócił właśnie z dwutygodniowych zagranicznych wakacji ze swoją kochanką. To, że był tam z nią to były tylko moje przypuszczenia, ale ten idiota dziś je potwierdził. Wymyślił sobie, że szpieguję jego pocztę i próbował mi wmawiać, że to nielegalne. On myśli, że ja jestem taką idiotką, że się niczego nie domyślę. A co gorsza to ja długo taką idiotką byłam, bo ja jeszcze tuż przed jego wyjazdem wierzyłam mu, że jedzie z jakimś swoim nieistniejącym kolegą. A wyjazd planował już zimą. Wmawiał mi, że pojedzie z kolegą z pracy, któremu miało się niedługo urodzić dziecko. Tylko, że on nie ma żadnego kolegi. Podobno ona mu ten wyjazd zafundowała, czyli wychodzi na to, że on jest zwykłą męską dziwką.

Jeszcze ten dupek nie chce mi oddać moich płyt i książek. Myśli, że jest panem i władcą i może robić co tylko chce. Jak zechce to wyrzuci z mieszkania, jak zechce to nie zapłaci na dziecko, jak zechce to zatrzyma moją własność. Jeju, jaka ja jestem wściekła.

Jak się tego pozbyć?

Potrzebuję chyba dobrego prawnika, bo innego sposobu na głupotę tego palanta nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a terapia małżeńska?

psycholog?

 

nie wiem co was łączy i czy coś was jeszcze łączy, ale skoro było kiedyś COŚ to może po prsotu pogubiliście się w między czasie?

i można to odbudować?

 

ja wiem, że w tej chwili na wszystko będie odpowiedź , że nie, ale pomyśl na spokojnie.. tak za kilka dni..

 

może napisz to wszystko co czujesz na kartce?

może będzie jakoś lepiej..?

 

bo np mnie bardziej pomaga pisanie na papierze.. możliwość płaczu.. widoku spadających łez i rozlewającego się przez nie atramentu.. niż takie klepanie w klawiaturę..

 

tulam całym sercem...

 

 

Boże kochany.. co ja bym dała za Męża :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ja bym dała, żeby go nie mieć?

Wiesz co, jak osoba, którą się tak bardzo kochało, dla której oddało by się wszystko i której się tak ufało z taką perfekcją krzywdzi, poniża, niszczy to nie ma powrotu.

Tak w skrócie to mój mąż pewnego dnia wyrzucił mnie i nasze wtedy półtora roczne dziecko z domu. Ja byłam bez pracy, bez pieniędzy, bez mieszkania. Wcześniej pobił, a od kilku miesięcy poniżał, zdradzał i oszukiwał. Teraz twierdzi, że jest fantastycznym ojcem, a w ogóle to wszystko to moja wina, bo za długo dochodziłam do siebie po trudnej ciąży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×