Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie umiem byc sama.Ciagła zaleznosc.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Nie wiem od czego zaczac,wiec zaczne od poczatku.5 lat temu mój 17 letni brat powiesił sie.Nie wiadomo dlaczego.Był spokojnym i fajnym chłopakiem.Osobiscie uwazam ze cos go ku temu ciagło tym bardziej ze zachowywał sie dziwnie i tydzien wczesniej wrócił do domu z czerwona szyja.Tłumaczył ze ktos go chwycił jak sie "bili na zarty''.Nikt niczego nie podejzewał,jakby wszysc w domu stracili zdolnosc widzenia ze cos sie dzieje.Teraz jak patrzez perspktywy czasu wiele wskazywało na to.W dniu samobojstwa kiedy wstał rano pytał czy zamknelismy na noc dzrzwi do domu bo w nocy do pokoju przybiegł po schodach jakis pies i stracznie nad nim chuchał.Przed samobojstwem pokłucil sie ze mna o jakas pierdołe i poszedł.Tata od kad pamietam zawsze luvił sobie wypic.Nie był jednak alkoholikiem tylko raczej pijakiem jesli moge tak powiedziec.Po smierci brata mój drugi brat rozpił sie zupełnie.Teraz jest juz wrakiem człoweka, juz nie zachowuje sie jak człowiek tylko jak zwierze.nikt dla niego sie nie liczy.Matka i siostry to dla niego smieci.2 lata temu p[rzeprowadziłam sie do duzego miasta i tylko to ze poznałam fajnego chłopaka tzymało mnie przy zyciu.Mam 4 rodzenstwa i nie umiałabym zyc tutaj sama gdyby on nie wpadał od czasu do czasu.Przyjazdy do domu strasznie mnie dobijaja i sprawiaja ze czuje sie taka malutka.Tak miw wstyd przez to wszystko co sie tam dzieje.Mama i tata od czasu smierci brata pala ogromne ilosci robionych papierosów,o bracie nie wspomne.Cały dom jest brudny,przesiakniety alkoholem i papierosami.Kiedy odtatnio przyjechałam to nawet mama była podpita.Brat traktuje wszystkichjak szmaty a rodzice sie go boja.On nie da sobie nic powiedziec i zawsze moze ich staszyc samobojstwem.Najmłodsza siostra ma 7 lat i chyba cos jest z nia nie tak przez to wszystko.Musi isc do innej szkoly bo w tej zupełnie sobie nie radzi.Wstyd mi przed moim chłopakiem.Wstyd przed sama soba.Brat potrafi robic tak okropne rzeczy ze wstyd mi nawet mówic.nie szanuje swojego ciała.Wiem ze jest cory ze stracił mozliwosc normalnego myslenia ale to jest straszne.Ja tez jestem ''dobra''.Mój chłopak lubi sie napic kiedy ma wolne.nie jest alkoholikiem nie ma problemu ,ale jak ma wolne to nie odmów sobie piwa.Ostatnio jak bylismy na weselu to pilismy troche..chyba przesadziła i starsznie tego załuje.przewrociłam sie na parkiecie jak juz wesele sie sonczyło.Jak wrociłam do domu to przewrociłam sie w łazience i na poprawinach wszyscy smiali sie z tego,bo podobno mój brat mnie widział i powiedział swojemu koledze aon juz na powtorzył dalej.Płakac mi sie chce.Tak sie przejmuje zawsze co pomysla o mnie inni i przez to nic mi nie wychodzi.Jestem uzalezniona psychicznie od swojego chłopaka.na weselu była dziewczyna która starsznie gadała i podrywała kazdego w pewnym omoencie usiadła obok niego na tym samym krzesle i zaczeła z nim jesc sledzia.Bardzo mnie to zdenerwowało i powiedziałam ze nie podoba mi sie takie zachowanie.On oczywiscie nie widział w tym nic złego.Czuje sie fatalnie,zupelnie rozvita.Boje sie.Nie oge pogodzic sie z zsytuacja w domu.Nie uiem zyc sama.jesli ktos w jakis sposób moze podniesc na duchu to cieszyłabym sie troszke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×