Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęki i chęć zrelaksowania się przez onanizm


ladywind

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłam ten temat, ponieważ od kiedy wróciła u mnie nerwica i depresja właśnie mam coś takiego,że kiedy bardzo męczą mnie przykre myśli i nastrój depresyjny automatycznie pojawia się chęć wyładowania tego wszystkiego przez onanizm. Staram się tego nie robić bo wiem że to jest bezsensu i nic mi to na dłuższą mete nie pomoże, ale bardzo mnie to męczy i nie wiem skąd to się bierze i dlaczego moja psychika na lęki i negatywne myśli reaguje właśnie w taki dziwny sposób..

 

Czy ktoś ma lub miał podobny problem

Czy wszystko ze mną w porzadku czy nie

 

Bardzo proszę was o pomoc :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staram się tego nie robić bo wiem że to jest bezsensu

 

A cóż w tym jest bezsensownego??

Czy wpływa to jakoś negatywnie na ewentualne współżycie z hipotetycznym partnerem?

Ja mam żonę .

Jednakże podobnie jak Ty często "wyładowuję" się poprzez onanizm.

Masz rację -przynosi ulgę.

A skoro przynosi ulgę to cóż w tym złego?

W żaden sposób nie oddziałuje to negatywnie na współzycie z Żoną. Pokusze się nawet o stwierdzenie przeciwne-uważam , że dzieki temu jestem w ciągłej "formie" :-)

Lepsze to niż psychotropy.

Nie rozumiem Twego poczucia winy.

Rozumiałbym , gdyby była to jakaś ostra dewiacja negatywnie na kogoś wpływająca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nela tylko że podczas masturbacji nie mam wyobrażen takich że powiedzmy uprawiam z kimś seks ,tylko to jest takie czysto mechaniczne, nienaturalne :(

 

-- 04 lut 2012, 21:15 --

 

Chyba nie chodzi o przyjemność , a o pozbycie się napięcia, przynajmniej ja tak mam :oops:

 

Dokładnie Wiola u mnie też nie ma w tym żadnej przyjemności tylko wyrzucenie z siebie tego napięcia.

Dodam że to cholerstwo potrafi mnie złapać w różnych sytuacjach np w sklepie kiedy czuje zagrożenie czy gdziekolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nola :P

 

A kiedy jest naturalne? Seks, nawet ten ze sobą nie poglega jakimś ścisłym regułom zwłaszcza, że nie krzywdzisz nikogo. Myślę, że czujesz się z tym źle bo nie akceptujesz do końca swojej seksualności (nie jest to dziwne zresztą, otacza nas przecież komunikat, że seks to grzech a kobiece potrzeby seksualne to musi byc objaw jakiejś dewiacji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jednakże podobnie jak Ty często "wyładowuję" się poprzez onanizm.

Masz rację -przynosi ulgę.

A skoro przynosi ulgę to cóż w tym złego?

W żaden sposób nie oddziałuje to negatywnie na współzycie z Żoną. Pokusze się nawet o stwierdzenie przeciwne-uważam , że dzieki temu jestem w ciągłej "formie" :-)

Lepsze to niż psychotropy.

.

 

intel kiedy to robisz to masz przyjemne wyobrażenia

 

-- 04 lut 2012, 21:38 --

 

Nola :P

 

A kiedy jest naturalne? Seks, nawet ten ze sobą nie poglega jakimś ścisłym regułom zwłaszcza, że nie krzywdzisz nikogo. Myślę, że czujesz się z tym źle bo nie akceptujesz do końca swojej seksualności (nie jest to dziwne zresztą, otacza nas przecież komunikat, że seks to grzech a kobiece potrzeby seksualne to musi byc objaw jakiejś dewiacji).

 

 

Może tutaj masz rację bo faktycznie kobiece potrzeby są traktowane jako odległy temat, często bagatelizowane :? a jeszcze jak dojdzie nerwica, wychowanie to mamy komplet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety moim zdaniem onanizm nie jest niczym dobrym. To właśnie wyładowanie mechaniczne wyładowanie napięcia w tym przypadku. Potem kobieta może mieć różnego rodzaju zahamowania w życiu seksualnym, nie czuć podniecenia, masturbować się zamiast chcieć uprawiać seks z mężem. Potem to się może zmienić w nawyk. To stąpanie po kruchym lodzie, aczkolwiek trzeba do tego podejść z akceptacją, że robisz tak bo nie umiesz sobie inaczej poradzić.

Trzeba poszukać jakiegoś innego rozwiązania problemu. Już lepsza ta herbatka z melisy myślę:) A może terapia, leki?

 

Nola :P

A kiedy jest naturalne? Seks, nawet ten ze sobą nie poglega jakimś ścisłym regułom zwłaszcza, że nie krzywdzisz nikogo. Myślę, że czujesz się z tym źle bo nie akceptujesz do końca swojej seksualności (nie jest to dziwne zresztą, otacza nas przecież komunikat, że seks to grzech a kobiece potrzeby seksualne to musi byc objaw jakiejś dewiacji).

 

No seks powinien jednak podlegać pewnym regułom jak wszystko - jeśli nie, to czemu nie zacząć go uprawiać z dziećmi, ze zmarłymi itp? "Nie krzywdzisz nikogo" - poza sobą oczywiście to najczęstszy błąd w rozumowaniu osób regularnie onanizujących się.

Nie napisałaś ile masz lat?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu najczęstszy błąd? Tak jak pisałam, seks nie powinien podlegac jakimś regułom, gdy nie krzywdzi się nikogo. Seks ze zmarłym czy z dzieckiem jednak narusza ich prawo do decydowania o sobie.

Moim zdaniem bardziej niebezpieczne jest to o czym Ty piszesz, wrzucanie masturbacji jako takiej do jednego worka wraz z uzależnieniem od niej podczas gdy masturbacja to ważny i naturalny etap w rozwoju seksualności każdego człowieka. No ale oficjalna propaganda w naszym pięknym katolickim kraju jest taka, że od masturbacji się ślepnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu najczęstszy błąd? Tak jak pisałam, seks nie powinien podlegac jakimś regułom, gdy nie krzywdzi się nikogo. Seks ze zmarłym czy z dzieckiem jednak narusza ich prawo do decydowania o sobie.

Moim zdaniem bardziej niebezpieczne jest to o czym Ty piszesz, wrzucanie masturbacji jako takiej do jednego worka wraz z uzależnieniem od niej podczas gdy masturbacja to ważny i naturalny etap w rozwoju seksualności każdego człowieka. No ale oficjalna propaganda w naszym pięknym katolickim kraju jest taka, że od masturbacji się ślepnie ;)

 

Tak szczególnie narusza prawo zmarłego do decydowanie o sobie. LOL :D Masturbacja jest jednak przejawem pewnej niedojrzałości, ukierunkowania na siebie nie na innych. Takie jest ryzyko. Nie mówię, że każdy akt onanizmu od razu prowadzi do śmierci, ale jest jednak niebezpieczny. Równie dobrze twierdzenie, że masturbacja jest naturalnym i ważnym etapem może być uznane za propagandę tym razem lewacką :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepsza lewicowa niż katolicka. Szkody jakie katolicyzm wyrządził Europie a zwłaszcza kobietom jeszcze długo będziemy naprawiac.

 

Jakiej niedojrzałości? Poznanie własnej seksualności ma byc objawem niedojrzałości? Przeciwnie, znając siebie można dobierac odpowiednich partnerów by potem móc cieszyc się seksem pełniej.

 

Postrzegam zwłoki jako ciało osoby, która za życia nie wyraziła zgody na takie ich traktowanie i w taki oto sposób narusza to prawo do decydowania o sobie. Wybacz, że nie napisałam tego od razu, ale nie wydawało mi się to takie trudne do zrozumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co to ma do rzeczy? Nie 43 :)

 

-- 05 lut 2012, 19:53 --

 

Nola poznanie własnej seksualności może się odbywać w inny sposób :) Np. z mężczyzną. Nie będę się dalej spierał bo i tak Cię nie przekonam, Ty mnie również, więc bezcelowa jest dyskusja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mic43, No trochę ma:) Mogę się założyć ,że jesteś młodziutki .

 

Nie wziąłeś jednak pod uwagę tego ,że nie wszyscy tacy są, np ja ;) A to chyba zmienia trochę postać rzeczy , bo nie grozi mi np "nabranie złych nawyków" jak to określiłeś itp. Poza tym nie każdy jest również w udanym związku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądze aby z mężczyzną można było to odkryc, bo w kontakcie z drugą osobą jest się poddanym ocenie i często podświadomie hamuje się pewne pragnienia znając zdanie drugiej strony, albo bojąc się ośmieszenia, czy epitetu.

 

Po prostu na Twoim miejscu powstrzymywałabym się od stwierdzania co jest złe a co dobre, ile osób tyle historii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie, ja chyba rozumiem co Mic chce powiedzieć. on nie krytykuje onanizmu jako takiego.

 

ja to rozumiem tak że onanizm sam w sobie nie jest zły, oczywiscie propaganda kościelna i wpędzanie człowieka w poczucie winy z tego powodu jest okrutne i myślę ze wrażliwym jednostkom wyrządza wiele szkody.

 

jemu chodzi o to że onanizm wyrabia inne nawyki, i to jest prawda. np. wiem po sobie ze maturbując się zawsze osiągnę orgazm bo wiem jak to zrobic, a z facetem - chyba nigdy go nie miałam albo jest tak słaby czy nieatrakcyjny w porównaniu z moim własnym ze nawet go nie zauważam.

 

wiem ze podczas uprawiania seksu z facetem nieraz nie chciało mi się zbytnio starac ani angazowac bo wiedziałam ze znam prostszą drogę do celu.

 

myslę ze widać to było nawet w moich preferencjach seksualnych bo zawsze wolałam te pozycje które dawaly mi mozliwosc uzyskania zaspokojenia na swój sposób.

 

nie wiem czy faceci czuli się jakoś przez to pokrzywdzeni czy też nie, twierdzili ze niby nie ale nie wierzyłam w to do konca. mogli sie czuc niedowartosciowani.

 

nie wiem tez jakby było gdybym nigdy sie nie onanizowala i tego sie juz nigdy nie dowiem. staram się tego nie wartosciowac ale jeszcze raz powiem ze onanizm ma duzy wpływ na moje nawyki seksualne w parze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

betty_boo to co piszesz jest straszne. Jakbym był Twoim facetem to bym mnie to dobijało, że sama się zaspokajasz. Dla faceta jest to niesamowicie istotne żeby sprawić kobiecie tym przyjemność. Dla mnie nawet bardziej istotne niż moje własne przeżycia.

Oczywiście mówimy o sytuacji gdy zależy mi na dziewczynie.

Propagadna kościelna to nie wiem, ja wiem, że kościół uważa to za zło nie po to żeby wpędzić w poczucie winy (chociaż nie zawsze mu się udaje), ale właśnie żeby uchronić przed krzywdzeniem siebie. Wszystkie te kościelne zakazy itp. nie są jakimś głupim widzimisie, tylko mają swoją przyczynę. Nie mówię tu, że księża są święci bo nie są. Często to idioci :) Ale jest też dużo spoko księży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj sobie jak powstała niechec kościoła do masturbacji. Tak samo jak zresztą prawie wszystko w tej 'instytucji'. Wiele zakazów i nakazów powstało pod wpływem mody dawnych wieków a dziś w XXI w. ludzie dalej się tym przejmują.

 

Ja zgadzam się z tym, że religia to opium dla mas, ale jak ktoś nie potrafi samodzielnie myślec to może nie jest to taka zła opcja.

 

betty_boo, gorzej jakbyś nie miała wcale orgazmów bo zarówno partner jak i Ty nie wiedzielibyście jak Ci sprawic przyjemnosc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A cóż to za wiarygodne źródło przedstawia historie kościoła tak dogłębnie? Równoznaczne jest twierdzenie, że osoby, które czytają właśnie takie teksty nie myślą samodzielnie - wystarczy im napisać, że masturbacja jest wypas a kościół be i już bezrefleksyjnie to przyjmą - bo dobre to co przyjemne.

Ok, Nola życzę miłej zabawy z samą sobą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mówimy o sytuacji gdy zależy mi na dziewczynie.

 

czy to znaczy ze jesli ci nie zalezy to wtedy sama ma się zatroszczyć o swój orgazm?to może nie będzie ci przeszkadzało jak dziewczyna na której ci nie zalezy będzie się onanizowac? swoją drogą stosujesz bardzo ciekawy podział dziewczyn z którymi sypiasz....

 

czy to tez zgodne jest z nauką kościoła? nie słyszałam o żadnych przykazaniach na ten temat ale moze cos nowego sie pojawiło?

 

nola, nie martw się o mój orgazm, ja juz sie przyzwyczaiłam że tak jest:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

betty_boo to co piszesz jest straszne. Jakbym był Twoim facetem to bym mnie to dobijało, że sama się zaspokajasz. Dla faceta jest to niesamowicie istotne żeby sprawić kobiecie tym przyjemność. Dla mnie nawet bardziej istotne niż moje własne przeżycia.

Oczywiście mówimy o sytuacji gdy zależy mi na dziewczynie.

Propagadna kościelna to nie wiem, ja wiem, że kościół uważa to za zło nie po to żeby wpędzić w poczucie winy (chociaż nie zawsze mu się udaje), ale właśnie żeby uchronić przed krzywdzeniem siebie. Wszystkie te kościelne zakazy itp. nie są jakimś głupim widzimisie, tylko mają swoją przyczynę. Nie mówię tu, że księża są święci bo nie są. Często to idioci :) Ale jest też dużo spoko księży.

 

Wiesz Mic43 troche za dużo filozofujesz wiesz...a może ty jesteś duchownym co.. ile jest facetow ktorzy sie onanizują i nie robia z tego takiego problemu jak ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×