"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

[dogomaniaczka]

slow motion, może chcesz pogadać? pw? gg? skype? Cokolwiek potrzebujesz. Może nie jestem jakaś super w pomocy, ale zawsze może chociaż takie zwykłe gadanie pomoże..Choć pewnie masa osób Ci to oferuję

[slow motion]

dominika92, Domiś dziękuję, ale sama się źle czujesz,więc nie chcę Cię nadwyrężać.

Jest mi lepiej jak tu to z siebie wyrzucam.

I jakoś nie mam masę propozycji

[dogomaniaczka]

slow motion, e tam nadwyrężać, ja nie mam nic lepszego do roboty. Więc jak coś wal śmiało..choć po tym co obie napisałyśmy o mówieniu o swoich problemach wnioskuję że będzie cieżko

Ale jakby co jestem. :)

[slow motion]

dominika92, :*

[Kiya]

slow motion, dominika92, zawsze można sobie razem pomilczeć

[dogomaniaczka]

Kiya, też fakt...albo razem popsioczyć na głupie życie, też pomaga.

[slow motion]

Kiya, chyba lubię to najbardziej.

[Kiya]

slow motion, milczenie, czy psioczenie?

[slow motion]

milczenie, ale tylko z odpowiednią osobą.

[Abbey]

Nie umiem rozmawiać z ludźmi.

[podkloszem]

Abbey ja też. Robię to tak rzadko, że już zapomniałam jak.

[Abbey]

To przykre, szczególnie, jeśli lubi się i szanuje tych ludzi...

[Gość]

Boze jak mi zle

[podkloszem]

i gdy chcesz coś powiedzieć tylko nie wiesz jak...

[Abbey]

i gdy chcesz coś powiedzieć tylko nie wiesz jak...

dokładnie

[Kiya]

Mam dość tego życia

[Pieprz]

ale przyjemny relaksujący dzień :)

ups, nie ten temat

[dogomaniaczka]

Mushroom, myślę, że tych którzy cierpią to nie śmieszy

 

Kiya, kiedyś musi być dobrze

[Kiya]

dominika92, no właśnie nie musi, w tym cała zabawa.

[slow motion]

Kiya, też bym chciała inne, ale muszę wpierw przeczekać, a cierpliwość mi się kończy.

masz smsa.

[Becia1967]

czy nadejdzie ten dzień kiedy wszystko będzie oky.?

[Gość]

Boże, jestem taka zmulona, jakby mi ktoś wyłączył 90% mózgu. Czuję się jak zombie. I znowu mam lęki przed schizofrenią. Czy ja zaznam kiedyś spokoju? No, ta, w trumnie, zapomniałam.

[Pieprz]

Mushroom, myślę, że tych którzy cierpią to nie śmieszy

A co Ci cierpiący robią żeby ulżyć swojemu cierpieniu? Zaryzykuję stwierdzenie że większość nie robi nic. A dlaczego? Bo dobrze im tak jak jest.

[Guzik]

Już czwarty dzień jestem na minimalnej dawce leku i to jest jakaś żałość, rzygam tym niestanem, jakiś koszmar, jestem wyłączona, ze świata, ze wszystkiego, posrane to, człowiek robot. Ja nawet nie cierpię, ja wegetuję i się wkurzam? ale tak płytko i bezsensownie. Czas leci. Nie jest mi dobrze, kiedy mogę robię co mogę, teraz nie mogę nic. Mushroom w przypływie mechanizacji robię broszkę, łączę sznurki, tyle jestem w stanie zrobić, ale to powierzchnia, mogę się gapić na jakiś film, ale go nie oglądam, on leci a ja trwam. Nie zawsze jest prosto, nie zawsze jesteśmy w stanie sobie pomóc.

[Pieprz]

Nie będę ukrywał że jest mi ciężko zrozumieć taki wegetatywny stan, no ale ja nigdy nie brałem żadnych leków tego typu.