Skocz do zawartości
Nerwica.com

myśli o tym, żeby zaginąć


Gość Agasaya

Rekomendowane odpowiedzi

Lady_B, córkom coś tam mówiłem, ale nie wykazywały większego zainteresowania.

 

tahela, nie jest mi na tyle teraz źle, abym chciał od czegoś uciekać. Różne mniej lub bardziej głupie myśli tłuką mi się po głowie. Muszę się do nich trochę zdystansować zanim pół forum wprawię w osłupienie. Jedno jest pewne, że to nie będzie bajka, sielanka, piękne widoczki i świeże powietrze. To będą na pewno trudne dni. O wiele trudniejsze niż to się pozornie wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sabaidee,

to sa zawsze trudne dni i powiem ci z doświadczenia ze pomaga, ale nie do konca i problemow nie rozwiazuje , moze jedynie daje mozliwośc popatrzenia na wszystko z troche innej strony, z innej perspektywy, ale problemów nikt za nas nie rozwiąze.Z tym rzuceniem sie na loś chodziło mi bardziej o jakies przezywanie czegos w danej konkretnej chwili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może kiepsko szukam, może jestem ślepa, a może tylko ja mam taki problem... Postanowiłam założyć ten wątek, żeby dowiedzieć się czy ktoś jeszcze oprócz mnie miewa myśli/ plany zaginięcia, w jakich sytuacjach one się pojawiają, itp.

 

U mnie myśli o zniknięciu pojawiają się zwłaszcza w kryzysowych sytuacjach, którym nie jestem w stanie podołać, które mnie przerastają na dany moment. Zwykle towarzyszy im również epizod depresyjny i myśli samobójcze.

Układam sobie w głowie, że moje zaginięcie zaboli moich bliskich mniej niż samobójstwo, że wyjadę gdzieś i spróbuję zacząć od nowa, tak jakby przeszłość nie istniała. Zniknę na zawsze... tak jakbym ja przestała istnieć... Stanę się inną- nową osobą. Dopiero jeśli to się nie uda to się zabiję ale o tym moja rodzina już się nie dowie bo będę zaginiona...

Te myśli są zwykle tak silne, że muszę mocno ze sobą walczyć o to aby nie wyjść z domu albo żeby do niego wrócić kiedy jestem gdzieś indziej. Zawsze kiedy wracam czuję się podle. Nie wiem czym jestem bardziej dobita... tym że wróciłam czy tym że mam takie myśli...

 

Po raz pierwszy na pomysł "a może by tak zaginąć" wpadłam w wieku około 14-15 lat i przyczyną były kłopoty rodzinne- niemożność dogadania się z rodzicami, bratem, kłopoty w szkole...

W tym okresie zdarzały mi się nawet kilkudniowe ucieczki z domu, ale jako nieletnia byłam raczej skazana na niepowodzenie w realizacji swoich planów.

 

Na dzień dzisiejszy w stanie depresyjnym te myśli są tak silne, że z trudem powstrzymuję się przed realizacją, bo mimo iż tego chcę, to z drugiej strony przeraża mnie świadomość, że teraz jeśli to zrobię, to już nie wrócę do domu...

Zawsze kiedy w wiadomościach słyszę o czyimś zaginięciu, zastanawiam się czy ta osoba nie przechodziła przez to samo co ja...

 

Czy tylko ja tak mam... ??

Nie, nie tylko Ty. Ja też mam takie myśli - szczególnie po kłótni z bliskimi (obecnie jestem mniej - więcej w tym wieku, kiedy zaczynałaś). W dodatku ja wyobrażam sobie, jakie mogło by być moje życie po "zaginięciu" - że jest lepsze. Że kiedyś moi bliscy zobaczą ile osiągnęłam, będą cierpieć jeszcze bardziej. Najgorsze jest jednak to, że ja nie mam tragicznej sytuacji rodzinnej - bardzo kocham moich rodziców, oni także mnie kochają...może jestem jakąś hipokrytką, ale naprawdę tak nie chcę...;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem nawet co mam napisać. Boje się mówić nawet tutaj. Dlaczego Bóg pozwala mi tak cierpieć. Codziennie modle się do niego i codziennie od kilku lat proszę aby w końcu mnie zabrał z tego świata. Kiedy przechodzę przez ulicę, jade samochodem modle się o wypadek. Nie mam nikogo komu mogła bym powiedzieć, poprosić o pomoc. Chodź chyba nawet gdybym miała to bała bym się. Cierpię strasznie cicho, nawet kiedy ból rozrywa mnie od środka boje się jęknąć. Nie mam w życiu nikogo, nic mi się nie udaje. Pomimo wielu prób i starań o normalne życie nie udaje mi się to. Tak strasznie chciała bym odejść. . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×