Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Jak masz nadmiar to się podziel :mrgreen:

Ja bym się pewnie bał, że trafią mi się jacyś schizofrenicy :P

No są schizofrenicy na terapii, ale jakby nie wspominali o chorobie to tego nie widać w ogóle. Normalniejsi od wielu tzw. zdrowych ;)

 

 

No dobra, pewnie masz rację, że wielu jest normalniejszych od "zdrowych" ludzi :D Sam mam sąsiadkę, która ponoć ma schizofrenię, jeździ co jakiś czas na leczenie :roll: Ale całkiem miła z niej osoba, ciepła, sympatyczna :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniala mi sie sytuacja..

 

Ktoregos razy z dziewczynami zrobilysmy sobie wypad do miasta w weekend.. I wlasnie miala miejsce sytuacja gdzie grupka chlopakow naskoczyla na jednego klienta..

Takie cwaniakowanie i w ogole..

 

Od razu zareagowaam to jeszcze kolezanka pociagnela mnie za rekaw zebym sobie odpuscila bo do nas moga tez sie 'przyburzyc' ...

 

Oczywiscie nikt nie zareagowal.. Taka znieczulica wsrod ludzi.. :evil:

 

A tego chlopaka bylo mi serio szkoda..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To właśnie gimnazja produkują takich cwaniaków i dno intelektualne :roll: Nie cierpię takich typków, sami mają się za nie wiadomo kogo, chociaż to oni prezentują iloraz inteligencji niższy niż krzesło na którym teraz siedzę. Już nie wspomnę o ich występkach. "Spoko kolesie", "ziomki", "kibole"... cała jedna wielka rodzina. Też bym powybijał :evil::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

quiedro, Nie polecam, w PL nawet za samoobronę możesz iść do pierdla na długie lata.

Niestety, sporo jest tego gówna w dzisiejszych czasach..

 

Ja tam mam prosty rachunek - mogę oddać telefon i portfel, i jeśli napastników jest mniej niż 3 a nadal chcą coś mi zrobić...

cóż,nożyk i do boju,choć mam nadzieję że nigdy nie stanę w takiej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie nigdy na szczęście nikt nie próbował napaść nie potrafię się bić nigdy się nie biłem ale mam ponad 190 cm wzrostu i 100 kg wagi także chyba boja się zaczepiać. Ale okradziony parę razy w życiu byłem trochę tez ze swojej nieuwagi. Ja jestem rocznik zdecydowanie przedgimnazjalny i wtedy tez młodzi byli agresywni to nie wina gimnazjów a idąc do technikum gdy miałem 15 lat w szkole byli nawet 20 kilkulatkowie którzy cie mieli za nic także też różowo nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnica jest taka że w gimnazjum są oni w formie skondensowanej, ale młodzież zawsze była jakaś taka agresywna.

 

Jest pół roku do EURO. W sztabie organizacyjnym trwają gorączkowe rozmowy:

- Autostrady są?

- Nie, bo budowlańcy strajkują.

- To zatrudnijcie wojsko.

- Już pracują.

- To młodocianych przestępców.

- Też są.

- To gimnazjalistów.

- No mówiłem już, że młodociani przestępcy są zatrudnieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zawsze byłem spokojny, zero agresji jest we mnie co najwyżej przejawiam agresje do przedmiotów martwych albo samego siebie ale to psychicznie tylko. W podstawówce byłem często bity przez to wyrobiłem se odporność na ciosy i uniki, nikt nie mógł mnie przewrócić byłem dobry w defensywie no ale powinienem oddawać bo byłem dosyć silny a tego nigdy nie robiłem.

A co do zepsutych gimnazjalistów to u mnie w podstawówce e niektórzy pili już w 4 klasie a w 6-8 to na wycieczkach prawie wszyscy łoili i niektórzy seks uprawiali, narkotyki wtedy były jeszcze mało dostępne i tylko dlatego tego nie brano także to nie nowość że dziś w wieku gimnazjalnym tak się dzieciaki zachowują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój terapeuta ostatnio do mnie: "Musi być Pani bardzo samotna". Ja się trochę zdziwiłam i odpowiedziałam: "Z problemami? Tak", a on, że nie tylko.

Co miał na myśli?! Ja mu powiedziałam, że przecież mam przyjaciół, a on, że przyjaciół w domu nie mam.

Chodziło mu o wsparcie w rodzinie tak? No ale czy to podchodzi pod samotność? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój terapeuta ostatnio do mnie: "Musi być Pani bardzo samotna". Ja się trochę zdziwiłam i odpowiedziałam: "Z problemami? Tak", a on, że nie tylko.

Co miał na myśli?! Ja mu powiedziałam, że przecież mam przyjaciół, a on, że przyjaciół w domu nie mam.

Chodziło mu o wsparcie w rodzinie tak? No ale czy to podchodzi pod samotność? :shock:

przecież w domu wsród najblizszych jesteś samotna z problemami nikt Cie nie wspiera...to tez jest samotnośc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×