Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ramanujan, ja tam uwazam, ze dobrze jak terapeuta umie jednak polaczyc rozne nurty. Bo przy niektorych zaburzeniach, w zaleznosci od rodzaju problemu dobrze zastosowac jedna rzecz, a w innym przypadku skupic sie na innym podejsciu. A nie na sile leczyc wszystko jednym podejsciem (wydaje mi sie to, dośc zawęzone) i byc przekonanym , że jest najlepsze. Wg. mnie kazde jest dobre w okreslonej sytuacji i tyle.

 

Myleen, wow - super! ja w kinie nie bylam od lat :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, nie znam Ciebie, czytam tylko niektóre Twoje posty. Akurat mi 2 terapie psychodynamiczne niewiele dały. Mojej zdaniem w terapii humanistycznej lepiej odnajdują się osoby twórcze i wydaje mi się, że Ty też taką osobą jesteś. Doceniam też dobrych terapeutów psychdynamicznych, którzy pomogli wielu ludziom. Nie będę ukrywał jednak, że terapii psychodynamicznej jest za dużo, a zbyt mało egzytencjalnej, bo większość problemów ma podłoże właśnie egzystencjalne, o czym niestety wiele terapii zapomina...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TO MOI DRODZY NERWICOWCY, ZABIERAM SWOJE LĘKI I PĘDZE DO SWEJ RODZICIELKI, OGARNĘ JEJ W DOMU, POBAWIE SIE Z TYMI JEJ LABRADORAMI (nie powiem dogo-terapia tez dobra), ZROBIE JAKIS OBIAD, POUZALAM SIE NAD SOBĄ- a co inni beda sie nudzic ;P

 

MACIE MOJE gg, MACIE fb NAPISZCIE PROSZE O KTOREJ IDZIEMY NA SPACEREK :P

SPOKOJENGO DNIA :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, oczywiście że podejście integracyjne jest dobre, to jest przyszłość psychoterapii. Moja obecna terapia to połącznie nurtów egzystencjalnego, Gestalt, systemowego i... właśnie psychodynamicznego. Uważam jednak, że brak terapii egzystencjalnej w tak zwanym nurcie integratwynym łączącym 7 głównych modalności terapeutycznych jest sporym błędem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, byłam, ale jakoś w czerwcu czy na początku lipca :D nie pamiętam, było do bani! nawet popcorn mi nie smakował jak kiedyś :P i wszyscy na sali się śmiali z filmu a ja jedyne co miałam w głowie to " heloooo baranki ja sie tu dusze, umieram", męzowi tak przeszkadzałam mówiąc co minute "dusze sie", ze jeszcze zanim reklamy przed filmem sie skonczyly chcial juz isc do domu! a po kinie smial sie do mojej mamy, ze pierwszy raz widzial czlowieka ogladajacego komedie z takim przerazeniem w oczach ;P

 

-- 11 wrz 2013, 11:45 --

 

kurdę, jednak posiedze z wami jeszcze z 10 min :P poczekam, przyjedzie po mnie brat :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, typowe zachowanie mężczyzny, żona jest od sprzątania, a on zarabia pieniądze... Nie podoba mi się to...
myślę, że to nie jest tak. Jak mój mąż pracował po 14h to nie dziwiłam się, że nie ma siły zajmowac się czymś czym zająć się powinna kobieta! Skoro ja nie pracuję ( w sensie poza domem) to moim obowiązkiem jest dbać o miejsce do którego wraca mój małżonek. Dziwne zeby kobiety lezaly i pachniały, a mąz po pracy zajmował się myciem podłóg! Mysle, ze dziala to w obie strony!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne zeby kobiety lezaly i pachniały, a mąz po pracy zajmował się myciem podłóg! Mysle, ze dziala to w obie strony!
Żona mojego wujka prawie nic w domu nie robi, chociaż pracuje jako katechetka. Z tym że ma tyle nienawiści do mojej rodziny, że Panu Bogu chyba się to raczej nie podoba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan, to nie jest idealizowanie, tylko normalne życie w małżeństwie... mnie to nie dziwi ani ciut! Moja mama też zajmowała się domem i nami (dziecmi), moja babcia, ja się zajmuje swoimi kątami i mieszam w garnkach, moje znajome robią to samo! Dbanie o dom to nie jest ponadludzki wysiłek i jak "partnerzy" dbają o porządek, codziennie zmycie naczyń, odkurzenie to nic nienaturalnego, ani nic co wymaga jakiejś pomocy! Ja za moim mężem nie jeżdże do pracy, nie pomagam mu przy biurku! Dlaczego on wracając ma "odrabiać ze mną pracę domowe"? a jak się wykonuje wszytsko systematycznie i nie zostawia po sobie syfu, to pracy w domu jest tak mało, że takie umycie okien sprawia zwyczajnie frajdę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×