Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie jest chyba najgorzej jak jestem sama. Myśli same szaleją, umiem to ogarnąć na jakiś czas ale pozniej to sie chyba gromadzi w glowie i nagle sa jakieś ataki. Ostatnio bylo gorzej bo mialam cos sercowego , nowe objawy ale powoli sie z nimi godze. Dr Google to chyba największy problem, staram sie nie wchodzić właściwie do internetu. Jedynie troche fb no i forum. Czesto mam straszne lęki w nocy( koszmarny i budzenie) i pod wieczór jak zasypiam. Jakby ten stan wchodzenia w sen wywolywal takie lęki. Od października zaczynam na nowa terapie, mysle ze to tez moze pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co się dzieje ze nie mogę postu napisać.... Kiedyś gdy zasypialam miałam uczucie ze przestaje oddychać,że serce przestaje mi bić,że trace przytomnosc. Pierwszy raz tak spanikowalam że cała noc nie spałam,teraz już to znam ,teraz już tak tego się nie boję.wyburzenia się na chwilę Ale zaraz idę dalej spać. Więc wszystko co nie znane jest nam straszne. Tak jak ten mój sobotni atak z pieczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

theniczi, Ale jesteś w stanie odseparować się od szukania informacji na temat chorób u wujka googla? Najlepiej by było po prostu zacząć... Co by się mogło według Ciebie stać, gdybyś przestała czytać o objawach?

Ja zanim w miarę wyzdrowiałam też budziłam się w nocy z niepokojącymi mnie objawami. Bałam się, że umieram.

Podczas zasypiania miałam czasami wrażenie, że się zapadam, odpływam od ciała (nie wiem jak to dokładnie nazwać, opisać).

Pewnie, idź na terapię. Ja nerwicowcom polecam grupową, bo taka też mi pomogła. Poznałam na niej ludzi, którzy opisywali identyczne objawy, a to pomogło zmniejszyć lęk, a nawet wyśmiać te całe schizy. Indywidualna w moim przypadku niewypał, ale każdy jest inny. Ja lubię mieć wokół siebie ludzi, a innym pomoże rozmowa z terapeutą sam na sam.

Trzymaj się, Kochana. I walcz o swoje szczęście i dobre samopoczucie. Zasługujesz na nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafię nie czytać ale tylko na chwile. Najbardziej sie boje ze jak przestane szukać to przegapie jakiś powazny objawy i zachoruje. A czytanie powoduje ze znajduje cos i np robię badania i chodzę do lekarza i wtedy mi sie wydaje ze mam kontrolę nad wszystkim. Mialam 5 spotkań indywidualnych i jeszcze sie nie przekonałam. Nie wiem nawet czy w moim mieście jest jakaś terapia grupowa. I tez budze sie w nocy z lekiem i właśnie zasypianie to problem. Dzięki za wsparcie, pisanie na forum chociaz troche pomaga :)

Olka12345 tak trzymaj. :) ja mam problem z wychodzeniem , Dzis znajomi zaproponowali wyjście a mi od razu z miejsca zaczely trzasc sie ręce, brzuch mnie zaczal bolec: /

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olka12345, Bardzo mi pomogło, jak mi ktoś wytłumaczył, na czym polega zaakceptowanie nerwicy, to min. zaakceptowanie objawów, nabranie dystansu, a słowem klucz jest - nie dziwic się i nie wkurzac. Ja przeszłam już tyle objawów somatycznych ( pozwoliłam się nawet położyc na oddział kardiologiczny na diagnostykę), że listy nie będę tworzyc. Powiem Ci tylko dzień dzisiejszy - pierwszy dzień do pracy po urlopie - tam niemożnośc spania, biegunka, gula w gardle, telepawka itp. to taki standarcik. Ale napuchł mi nadgarstek tak że kośc mi wywaliło. I wiesz co w porannym poście napisałam - alleluja, nowy objaw... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

theniczi, Cieszę się, że mogłam pomóc... A może warto by było pomyśleć nieco inaczej? Np. że jak przestaniesz czytać, to częściowo uwolnisz się od paraliżujących nawyków? Bo Twoje obecne działanie/ myślenie chyba tylko pogłębia obsesję na punkcie zdrowia. Może robienie tychbbadańdaje Ci poczucie stabilności, ale co z tego, skoro dalej się męczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dzisiaj podły poranek. Jestem przygnębiona, a kiedy tylko wyszłam z domu czułam, że moje ciało jest jakieś osłabione. Idąc świat wydawał mi się jakby był gdzieś obok, a ja byłam zapadnięta do wewnątrz. Czuję bezsens i złość. Męczy mnie mój aktualny tryb życia. Na ogół bywa w porządku, ale w dni takie jak dziś żałuję, że kiedyś nie udało mi się zabić.

Nie wrócę do czytania o objawach... Ale szlag by to wszystko wziął.

theniczi, To że zdajesz sobie sprawę z tego, że działasz destrukcyjnie dla siebie samej to już połowa sukcesu, bo wiedząc łatwiej będzie coś zmienić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olka12345, Jasne, że ten dołek przeminie. Martwi mnie tylko to, że te moje dołki czasem są zbyt skrajne... I dobija mnie też to, że wychodzę rano do pracy widząc furę naczyń w zlewie, które miała pozmywać siostra. Wracam, a gary jak były tak są. Psa też nikt nie wyprowadził, obiadu nikt oczywiście nie zrobił (bo po co?) I to tak wszystko czeka aż ja to zrobię. Są dni, kiedy mi idzie gładko, ale są i takie jak dzisiaj, kiedy prawie umarłam ze złości podczas mycia naczyń i spaceru z psem. I jeszcze ten obiad... A siostra wyszła do znajomych. I to mnie wkurwia, że chce jej się wyjść, a pies czeka cały przedpołudnie aż ja wrócę (wkurwiona) i go wyprowadzę. I robię to wszystko, bo nie potrafię inaczej, ale mam dość, że ta praca mnie męczy, pomimo że ją lubię. Mam też dość, że ciągle robię za kurę domową. Nie zmuszam się do tego. Wszystko wykonuję sama z siebie, ale bezsens rośnie i rośnie. I tak jest już drugi rok.

Też bym chciała mieć swoje szczęście jak Ty olka12345 w postaci dziecka, ale nie będę nigdy miała. Czasem tak żyję, żyję i czuję, że NIE istnieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Winter Też ,niestety nie pocieszenia cię w tym temacie bo ja od dłuższego czasu czuję bezsens dnia codziennego(sprzątanie,gotowanie itd) oczywiście robię to wszystko i również nie robię tego na przymus ba nawet ostatnio mnie to uspokaja . Czasami mnie dopada taki straszny dół ze życie gdzieś biegnie obok a ja nie istnieje. Przepraszam za bezposredniosc ,ale co stoi na przeszkodzie abys miała dziecko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olka12345, Człowiek zdołowany i jednocześnie przebywający poza domem to jedno z gorszych połączeń. Ja się czuję jakoś dziwnie odrealniona... Zawieszam się i odnoszę wrażenie, że otoczenie odpływa.

To pewnie derealizacja/ depersonalizacja... Wiesz na pewno, jakie to nieprzyjemne uczucie... Ale przynajmniej poznamy sobie różne oblicza nerwicy. Poznanie też wiele wnosi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od paru dni nic nie czytam i stopniowo chyba jest lepiej ale nie chce zapeszac bo wiem ze jak pojade od mojego chłopaka to czytanie pewnie wróci. Dzis nawet uwierzyłam ze głowa mnie bolala przez pogodę a nie guza. Co do dziecka to ja np nie wyobrażam sobie siebie jako mamę, boje sie zebym sobie nie dala rady albo sie załamała. Ja w ogóle sie boje ze nie jestem w stanie mieć rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co u was ,wszystko ok?

Ja co wieczór biorę hydro na spanie mimo tego i tak budzę się w nocy i czuję że jestem poddenerwowana .Kurde nie umiem się wyluzować,odciąć od tego tylko jak debil wschluchuje się w sobie wiedząc że źle robię,ale nie umiem tego zmienić,nie umiem olac tego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mine bylo znosnie ale teraz robi sie gorzej. Moj chlopak ma wyjechac jack zwykle do siebie a mi juz odbija. Ciagle boli mine brzuch I glowa I mysle zed umieram ... Ja probowalam kiedys na spanie sluchac jakiejs muzyki relaksacyjnej albo po prostu spokojnej sluchac I nic nice myslec I chyba jakoes zadzialalo. Mozesz sprobowac bo leki to nice Wszystko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olka12345, A jak czujesz się rano po tym jak na noc weźmiesz hydro? Ja z tego leku zrezygnowałam po drugiej dawce, bo przed zaśnięciem serce biło mi jak szalone, a rano budziłam się prawie nieprzytomna i byłam tak zmulona, że ledwie byłam w stanie zjeść śniadanie. Chciałam tylko spać. Koszmar.

theniczi, Też kiedyś próbowałam z muzyką, ale mnie ona jeszcze bardziej irytowała... Najlepszym sposobem na zdrowy sen jest podobno odłączenie się pół godziny przed zaśnięciem od komputera i innych ekranów. Myśli też byłoby dobrze wyciszyć... Po prostu zamknąć oczy i leżeć, nie nakręcać się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie czuje się praktycznie cały czas źle tj zawroty głowy, zmęczenie, problemy z koncentracją, ciągle wsłuchuję się w swój organizm i często ktoś mnie o coś pyta a ja nie wiem o co mu chodzi... a takie ostrzejsze ataki to np siedzę sobie przy komputerze i serducho mi jakoś się zatrzyma lub mocniej walnie... wtedy zaczyna się, zawroty głowy mocniejsze, osłabienie, niepokój, lęk, wrażenie ,że zaraz zejdę albo zatrzyma mi się serce itp.... ciągle mam worki ciemne pod oczami ponieważ nie mogę głęboko spać , ciężko mi zasnąć i budzę się wcześnie rano... jestem niewyspany... mam lęki przed pójściem spać bo od 8 lat mam problemy z zaśnięciem, przeszkadza mi bicie mojego serca itp często budzę się w nocy i czuję dziwny niepokój, lęk i od razu wmawiam sobie ,ze coś mi się dzieje dlatego się obudziłem ..... ataki również dopadają mnie jak się bardzo mocno zdenerwuję.. wtedy też bardzo słabo mi, serce wariuje i wgl.. masakra jakaś .... próbowałem technik relaksacyjnych z oddychaniem ale zaraz boję się hiperwentylacji i kicha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×