Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

20 godzin temu, mrNobody07 napisał(a):

okej, ale nie chodziło mi o benzo ( szybko można się uzależnić ), ale np. zioła czy jakieś zamienniki bez recepty, które podobnie działają, na te same receptory…doraźnie 

Jeśli chodzi o ziołowe preparaty na uspokojenie, lęki lub na sen to  podobnie działa melisa, rumianek, passiflora, validol . Są to tzw. ziołowe benzo, które działają na te same receptory Gaba A co benzo. Magnez też działa na Gaba A tak jak powyższe zioła.  Warto wybierać magnez w postaci cytrynianu lub jabłczanu magnezu. Jest bardziej przyswajalny dla organizmu no i ilość też ma znaczenie. Większe ilości mogą działać przeczyszczająco. To samo dotyczy alkoholu  ( np. piwo działa na te same receptory co benzo dlatego chcesz co jakiś czas się napić, żeby poczuć ulgę w napięciu, stresie czy lękach, nasennie). Ale tego nie polecam chyba, że jest to naprawdę okazjonalne. Problem jest taki, że jeśli ktoś bierze silne leki psychotropowe na receptę to te ziołowe preparaty działają bardzo słabo. Nieraz trzeba zaparzyć np. rumianek aż z 3 lub 4 torebek do picia. Można kupić melisę , rumianek czy passiflorę w tabletkach. Validol to ziołowa odmiana Valium. Trzeba wypróbować co komu pasuje. W aptekach lub sklepach zielarskich są preparaty, które składają się z kilku ziół i magnezu z dodatkiem witaminy B6, która wspiera układ nerwowy. Ponadto te suplementy  ziołowe trzeba brać dłuższy czas, żeby widzieć jakiś efekt. Nie jest to silny lek , który za pierwszym zadziała jak np. relanium czy xanax.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jurand35 napisał(a):

Jeśli chodzi o ziołowe preparaty na uspokojenie, lęki lub na sen to  podobnie działa melisa, rumianek, passiflora, validol . Są to tzw. ziołowe benzo, które działają na te same receptory Gaba A co benzo. Magnez też działa na Gaba A tak jak powyższe zioła.  Warto wybierać magnez w postaci cytrynianu lub jabłczanu magnezu. Jest bardziej przyswajalny dla organizmu no i ilość też ma znaczenie. Większe ilości mogą działać przeczyszczająco. To samo dotyczy alkoholu  ( np. piwo działa na te same receptory co benzo dlatego chcesz co jakiś czas się napić, żeby poczuć ulgę w napięciu, stresie czy lękach, nasennie). Ale tego nie polecam chyba, że jest to naprawdę okazjonalne. Problem jest taki, że jeśli ktoś bierze silne leki psychotropowe na receptę to te ziołowe preparaty działają bardzo słabo. Nieraz trzeba zaparzyć np. rumianek aż z 3 lub 4 torebek do picia. Można kupić melisę , rumianek czy passiflorę w tabletkach. Validol to ziołowa odmiana Valium. Trzeba wypróbować co komu pasuje. W aptekach lub sklepach zielarskich są preparaty, które składają się z kilku ziół i magnezu z dodatkiem witaminy B6, która wspiera układ nerwowy. Ponadto te suplementy  ziołowe trzeba brać dłuższy czas, żeby widzieć jakiś efekt. Nie jest to silny lek , który za pierwszym zadziała jak np. relanium czy xanax.

No i super odpowiedź. Dzięki wielkie . Chodziło mi właśnie o takie zamienniki ziołowe 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, jestem tu nowa. Niestety przez to że jestem przewlekle chora, chroniczny ból i lęk... najpierw zaczęłam od bezsenności i zażywania zolpidemu zaczęło się od jednej tabletki skończyło się na tym że za każdym wybudzeniem brałam po półtora czyli 3 razy po 15mg w nocy. Później zaczął się lęk w dzień. Oczywiście dostałam Xanax.. po którym tylko chwilowo miałam poprawę a później zaczął się koszmar jak próbowałam go odstawić. A brałam tylko 0,5 mg dziennie a już nie mogłam wytrzymać dnia bez niego. Zamieniłam to na relanium najpierw 7,5 mg i przez miesiąc było bardzo dobrze zeszłam z zolpidemu do dwóch razy po 10 mg i później zmniejszyłam relanium do 5mg i po 10 dniach tego zestawienia wraca mi złe samopoczucie poty wysokie tętno i lęk... nie wiem czy dalej trzymać to zestawienie i próbować wytrzymać czy jak dalej postępować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@annex Cześć. Zolpidem jest skuteczny jedynie do wywołania snu, natomiast do jego podtrzymania stosuje już się inne środki. Twoje obecne objawy mogą być spowodowane obniżonym poziomem leków w organizmie, który próbuje się ustabilizować. Powinnaś skontaktować się z lekarzem w celu ustalenia dalszego przebiegu leczenia, aczkolwiek nie kontynuowałbym zmniejszania dawek leków, przynajmniej do czasu złagodzenia objawów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Fobic napisał(a):

@annex Cześć. Zolpidem jest skuteczny jedynie do wywołania snu, natomiast do jego podtrzymania stosuje już się inne środki. Twoje obecne objawy mogą być spowodowane obniżonym poziomem leków w organizmie, który próbuje się ustabilizować. Powinnaś skontaktować się z lekarzem w celu ustalenia dalszego przebiegu leczenia, aczkolwiek nie kontynuowałbym zmniejszania dawek leków, przynajmniej do czasu złagodzenia objawów.

Dziękuję za odpowiedź, zapomniałam dodać że biorę jednocześnie mirtazapine i amitryptyline ale nie wydłużają one mojego snu i też nie zastępują zolpidemu bez którego nie zasnę.. mój lekarz właśnie trafił na długie zwolnienie dlatego też konsultuję się tutaj... zastanawiam się czy to co się teraz ze mną dzieje się ustabilizuje z czasem czy będzie się tylko pogarszać... lekarz zalecił co dwa tygodnie zmniejszać relanium ale po ostatnim zmniejszeniu z 7,5 na 5 mg po dwóch tygodniach jest ze mną ewidentnie gorzej... Nie wiem też co bardziej generuje ten lęk w ciągu dnia ten zolpidem i jego zmniejszenie czy zmniejszenie relanium...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, annex napisał(a):

zastanawiam się czy to co się teraz ze mną dzieje się ustabilizuje z czasem czy będzie się tylko pogarszać

Ustabilizuje się do pewnego stopnia.

 

21 minut temu, annex napisał(a):

lekarz zalecił co dwa tygodnie zmniejszać relanium ale po ostatnim zmniejszeniu z 7,5 na 5 mg po dwóch tygodniach jest ze mną ewidentnie gorzej

Dlatego wstrzymałbym się z dalszą redukcją dawki Relanium, przynajmniej do czasu następnej wizyty u lekarza, lub do ustąpienia objawów.

 

14 minut temu, annex napisał(a):

Nie wiem też co bardziej generuje ten lęk w ciągu dnia ten zolpidem i jego zmniejszenie czy zmniejszenie relanium

Jedno i drugie, ale bardziej Relanium. Obywa te leki mają podobny mechanizm działania. Zmniejszenie dawki zolpidemu da o sobie znać dużo szybciej niż zmniejszenie dawki Relanium, stąd też pewnie dwutygodniowe opóźnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, annex napisał(a):

Dziękuję za odpowiedź, zapomniałam dodać że biorę jednocześnie mirtazapine i amitryptyline ale nie wydłużają one mojego snu i też nie zastępują zolpidemu bez którego nie zasnę.. mój lekarz właśnie trafił na długie zwolnienie dlatego też konsultuję się tutaj... zastanawiam się czy to co się teraz ze mną dzieje się ustabilizuje z czasem czy będzie się tylko pogarszać... lekarz zalecił co dwa tygodnie zmniejszać relanium ale po ostatnim zmniejszeniu z 7,5 na 5 mg po dwóch tygodniach jest ze mną ewidentnie gorzej... Nie wiem też co bardziej generuje ten lęk w ciągu dnia ten zolpidem i jego zmniejszenie czy zmniejszenie relanium...

Zolpidem nie jest benzodiazepiną ale uzależnia tak samo jak benzo. Działa podobnie na układ nerwowy i ciężko jest go odstawić. Nie piszesz jak długo zażywałaś zolpidem ale Twoje objawy wskazują na uzależnienie. Xanax i Relanium to benzodiazepiny, które tak samo mocno uzależniają. A szczególnie Xanax. Dobrze, że udało Ci się przejść na relanium z xanaxu. Według  profesor Ashton powinno się najpierw schodzić z zolpidemu a na sam koniec z relanium. Zbyt dużo odstawiasz naraz i tniesz zbyt duże dawki. Jeśli objawy się pogorszą warto rozważyć powrót do dawki wyjściowej relanium na której się dobrze czułaś , ustabilizowanie się przez jakiś czas i zacząć zmniejszanie zolpidemu o około 10 % co  1-2 tygodnie. Tak samo powinno się odstawiać potem relanium około 5-10% co tydzień lub 2 tygodnie w zależności od objawów.  Po odstawieniu zolpidemu dopiero można  zacząć myśleć o zmniejszeniu relanium. Twoje lęki generuje zbyt szybkie odstawianie tych leków. Poniżej wklejam link do podręcznika Ashton manual. Są tam opisane wszystkie objawy i jak powinno się odstawiać benzodiazepiny , między innymi zolpidem. W tabeli znajdziesz przybliżony schemat schodzenia z zolpidemu na rzecz relanium a potem powolne z niego schodzenie. Profesor Ashton  prowadziła klinikę dla uzależnionych od benzo w Anglii.  Zachęcam Cię do przeczytania podręcznika.

 

benzo.org.uk : Benzodiazepiny: Jak działają; jak je odstawiać, Prof C H Ashton DM, FRCP, 2002

 

Pozdrawiam, Jurand.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jurand35 napisał(a):

Zolpidem nie jest benzodiazepiną ale uzależnia tak samo jak benzo. Działa podobnie na układ nerwowy i ciężko jest go odstawić. Nie piszesz jak długo zażywałaś zolpidem ale Twoje objawy wskazują na uzależnienie. Xanax i Relanium to benzodiazepiny, które tak samo mocno uzależniają. A szczególnie Xanax. Dobrze, że udało Ci się przejść na relanium z xanaxu. Według  profesor Ashton powinno się najpierw schodzić z zolpidemu a na sam koniec z relanium. Zbyt dużo odstawiasz naraz i tniesz zbyt duże dawki. Jeśli objawy się pogorszą warto rozważyć powrót do dawki wyjściowej relanium na której się dobrze czułaś , ustabilizowanie się przez jakiś czas i zacząć zmniejszanie zolpidemu o około 10 % co  1-2 tygodnie. Tak samo powinno się odstawiać potem relanium około 5-10% co tydzień lub 2 tygodnie w zależności od objawów.  Po odstawieniu zolpidemu dopiero można  zacząć myśleć o zmniejszeniu relanium. Twoje lęki generuje zbyt szybkie odstawianie tych leków. Poniżej wklejam link do podręcznika Ashton manual. Są tam opisane wszystkie objawy i jak powinno się odstawiać benzodiazepiny , między innymi zolpidem. W tabeli znajdziesz przybliżony schemat schodzenia z zolpidemu na rzecz relanium a potem powolne z niego schodzenie. Profesor Ashton  prowadziła klinikę dla uzależnionych od benzo w Anglii.  Zachęcam Cię do przeczytania podręcznika.

 

benzo.org.uk : Benzodiazepiny: Jak działają; jak je odstawiać, Prof C H Ashton DM, FRCP, 2002

 

Pozdrawiam, Jurand.

Dzięki wielkie, czyli z tego wynika że możliwe że jak mi się pogorszy i nie będę mogła znieść tych objawów to będę miała zwiększyć relanium... myślałam że to trochę łatwiej pójdzie... zolpidem zaczęłam brać 5 miesięcy temu zaczęło się oczywiście od jednej tabletki na noc żeby zasnąć... skończyło na kilku po kilka razy, teraz tak jak mówiłam zeszłam do dwóch... na początku jak zamieniłam xanax na relanium poczułam się dużo lepiej i trwało to miesiąc i dopiero ostatnio zaczęło mi się odczuwalnie pogarszać a jedyne co zmieniłam to dwa tygodnie temu właśnie obcięłam relanium z 7,5mg na 5.. w ogóle to benzo zaczęłam brać jakieś 3 miesiące temu wydaje mi się przez nasenne bo w nocy się zapychałam zolpidemem a w dzień brakowało czegoś co by wyregulowało te przekaźniki i zaczęłam być strasznie lękowa w dzień... wiem że ciężko mi będzie zasnąć całkowicie bez zolpidemu...bo już wcześniej miałam ciężką bezsenność, no ale przynajmniej wiem teraz jaki jest kierunek bo chyba robiłam na odwrót... Dodatkowo jest mi ciężko bo ja poważnie choruje w zasadzie to nieuleczalnie i nie chodzi o depresję czy nerwicę tylko niewydolność narządów... przez to właśnie chciałam sobie jakoś ulżyć zażywaniem tych tabsów ale szybko poczułam że to jeszcze gorsza droga...

Edytowane przez annex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, annex napisał(a):

Dzięki wielkie, czyli z tego wynika że możliwe że jak mi się pogorszy i nie będę mogła znieść tych objawów to będę miała zwiększyć relanium... myślałam że to trochę łatwiej pójdzie... zolpidem zaczęłam brać 5 miesięcy temu zaczęło się oczywiście od jednej tabletki na noc żeby zasnąć... skończyło na kilku po kilka razy, teraz tak jak mówiłam zeszłam do dwóch... na początku jak zamieniłam xanax na relanium poczułam się dużo lepiej i trwało to miesiąc i dopiero ostatnio zaczęło mi się odczuwalnie pogarszać a jedyne co zmieniłam to dwa tygodnie temu właśnie obcięłam relanium z 7,5mg na 5.. w ogóle to benzo zaczęłam brać jakieś 3 miesiące temu wydaje mi się przez nasenne bo w nocy się zapychałam zolpidemem a w dzień brakowało czegoś co by wyregulowało te przekaźniki i zaczęłam być strasznie lękowa w dzień... wiem że ciężko mi będzie zasnąć całkowicie bez zolpidemu...bo już wcześniej miałam ciężką bezsenność, no ale przynajmniej wiem teraz jaki jest kierunek bo chyba robiłam na odwrót... Dodatkowo jest mi ciężko bo ja poważnie choruje w zasadzie to nieuleczalnie i nie chodzi o depresję czy nerwicę tylko niewydolność narządów... przez to właśnie chciałam sobie jakoś ulżyć zażywaniem tych tabsów ale szybko poczułam że to jeszcze gorsza droga...

Jeśli objawy staną się nie do zniesienia to zwiększenie dawki jest  jedną z opcji choć nie zawsze  może to zadziałać. Benzo jest bardzo nieprzewidywalne. 5 miesięcy to długi okres zażywania i po takim czasie nie dziwię się, że jesteś już uzależniona. Te leki powinno się brać sporadycznie lub max do 2, 3 tygodni. Choć znam osoby, które uzależniły się  już po 2 tygodniach. Więc wszystko to zależy od danej osoby i organizmu. Jeśli musiałaś zwiększać dawki to znaczy , że zaczęłaś mieć tolerancję na lek a w ciągu dnia pojawiły się lęki. To tzw. efekt z odbicia czyli objawy odstawienia między dawkami. Zolpidem jest krótko działającym lekiem i bierze się go przeważnie na sen ale brałaś go za długo i zbyt duże dawki dlatego pojawiły się lęki za dnia no i uzależnienie. Relanium jest długodziałającą benzodiazepiną dlatego przepisuje się ją na odstawianie krótko działających leków typu Z ( np. zolpidem) lub innych benzo typu xanax itp. Przykro mi, że masz takie problemy ze zdrowiem i rozumiem, że chciałaś jakoś funkcjonować w życiu ale zażywanie tych leków jak sama widzisz prowadzi do jeszcze większych problemów. Dobrą wiadomością jest to, że przeszłaś w miarę łagodnie na relanium z xanaxu i możesz kontynuować schodzenie z zolpidemu. Trzeba tylko robić to z głową, żeby jeszcze bardziej sobie nie zaszkodzić. Ważne, żeby obserwować swoje objawy i nie robić nic na siłę bo to tylko pogorszy całą sytuacje. Są osoby, które mogą zupełnie łatwo odstawić te leki i są takie, które mają z tym problem. U Ciebie może być ciężej ale trzeba patrzeć pozytywnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odzywam się po jakimś czasie, wróciłam do dawki relanium 7,5 mg na której czuję się znośnie jestem tak już miesiąc, i próbuje bardzo powoli zmniejszać zolpidem, ale mam pytanie, czy po jakimś czasie to relanium może przestać działać i będę musiała znowu zwiększać? W manualu Ashton jeśli dobrze rozumiem też zmniejszając zolpidem jednocześnie zastępuje się go na początku zwiększaniem relanium a dopiero później schodzi z tych większych dawek relanium... Ja zmniejszam zolpidem ale próbuje jednocześnie nie zwiększać już relanium, czasem miewam fale pogorszenia ale na razie jest to do wytrzymania, boję się sytuacji w której będę musiała zwiększyć relanium żeby znowu czuć się normalnie...

W dniu 7.04.2025 o 19:46, Jurand35 napisał(a):

Jeśli objawy staną się nie do zniesienia to zwiększenie dawki jest  jedną z opcji choć nie zawsze  może to zadziałać. Benzo jest bardzo nieprzewidywalne. 5 miesięcy to długi okres zażywania i po takim czasie nie dziwię się, że jesteś już uzależniona. Te leki powinno się brać sporadycznie lub max do 2, 3 tygodni. Choć znam osoby, które uzależniły się  już po 2 tygodniach. Więc wszystko to zależy od danej osoby i organizmu. Jeśli musiałaś zwiększać dawki to znaczy , że zaczęłaś mieć tolerancję na lek a w ciągu dnia pojawiły się lęki. To tzw. efekt z odbicia czyli objawy odstawienia między dawkami. Zolpidem jest krótko działającym lekiem i bierze się go przeważnie na sen ale brałaś go za długo i zbyt duże dawki dlatego pojawiły się lęki za dnia no i uzależnienie. Relanium jest długodziałającą benzodiazepiną dlatego przepisuje się ją na odstawianie krótko działających leków typu Z ( np. zolpidem) lub innych benzo typu xanax itp. Przykro mi, że masz takie problemy ze zdrowiem i rozumiem, że chciałaś jakoś funkcjonować w życiu ale zażywanie tych leków jak sama widzisz prowadzi do jeszcze większych problemów. Dobrą wiadomością jest to, że przeszłaś w miarę łagodnie na relanium z xanaxu i możesz kontynuować schodzenie z zolpidemu. Trzeba tylko robić to z głową, żeby jeszcze bardziej sobie nie zaszkodzić. Ważne, żeby obserwować swoje objawy i nie robić nic na siłę bo to tylko pogorszy całą sytuacje. Są osoby, które mogą zupełnie łatwo odstawić te leki i są takie, które mają z tym problem. U Ciebie może być ciężej ale trzeba patrzeć pozytywnie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, annex napisał(a):

Odzywam się po jakimś czasie, wróciłam do dawki relanium 7,5 mg na której czuję się znośnie jestem tak już miesiąc, i próbuje bardzo powoli zmniejszać zolpidem, ale mam pytanie, czy po jakimś czasie to relanium może przestać działać i będę musiała znowu zwiększać? W manualu Ashton jeśli dobrze rozumiem też zmniejszając zolpidem jednocześnie zastępuje się go na początku zwiększaniem relanium a dopiero później schodzi z tych większych dawek relanium... Ja zmniejszam zolpidem ale próbuje jednocześnie nie zwiększać już relanium, czasem miewam fale pogorszenia ale na razie jest to do wytrzymania, boję się sytuacji w której będę musiała zwiększyć relanium żeby znowu czuć się normalnie...

 

 Ashton w swoim podręczniku zaleca zwiększanie relanium w miarę schodzenia z zolpidemu . Ale to nie znaczy, że tak musi być. To wszystko zależy od tego jak się czujesz i jakie są Twoje objawy w miarę zmniejszania zolpidemu. Jeśli są do wytrzymania to może warto spróbować to przetrzymać. Ale jeżeli będą się zwiększać do takiego poziomu, że nie będzie możliwe funkcjonowanie lub dolegliwości bólowe lub inne staną się nie do zniesienia to warto rozważyć mimo wszystko zwiększenie relanium w miarę zmniejszania zolpidemu. Zresztą w podręczniku Ashton te wszystkie wskazania są uśrednione a każdy z nas jest inny. Nie warto trzymać się ściśle wytycznych tylko słuchać swojego organizmu. Twoje ciało podpowie Ci czy dasz dalej radę i nie warto robić wszystkiego na siłę bo tak jest w tabelce. Ashton zaleca redukcje benzo po tygodniu lub dwóch ale wiele osób twierdzi, że jest to dla nich za szybkie. Niektórzy muszą po każdym cięciu dawki trzymać daną redukcję nawet 3 tygodnie a nawet i miesiąc , żeby się unormować i dojść do formy sprzed cięcia. Dla niektórych 10 % obniżenia dawki według Ashton to też zbyt dużo i objawy są nie do wytrzymania. Wtedy może być wskazany powrót do ostatniej dawki, ustabilizowanie się przez jakiś czas  i cięcie np. tylko o 5 % a nawet 3 % . To wszystko zależy od danej osoby i jej organizmu. Wszystko na zasadzie prób i błędów bo każdy inaczej reaguje. Dlatego tak ważne jest obserwowanie swoich objawów a często prowadzenie dziennika z objawami, redukcją dawek itp. Sam początek redukcji dawek jest dużo łatwiejszy i niektórzy mogą ciąć nawet większe dawki. Związane jest to z tym, że w organizmie i we krwi jest większe stężenie benzo.  W miarę zmniejszania i w końcowej fazie ( a szczególnie zbliżania się do poziomu 0)  jest to zwykle dużo trudniejsze i wtedy powinno się szczególnie zwolnić czyli zmniejszyć procent cięcia i wydłużyć czas pomiędzy cięciami. Ashton o tym nie pisze ale z doświadczenia innych osób  a szczególnie tych wrażliwych na redukcje dawek jest to sposób na uniknięcie lub zmniejszenie objawów. Nie trzeba się bać zwiększania dawki w razie niepowodzenia lub objawów, których nie da się przeżyć. Są co prawda przypadki gdzie powrót do wcześniejszej, wyższej dawki czasami nie działa ale niestety nie da się tego przewidzieć. Wtedy opcją jest  wytrzymanie na tej wyższej  dawce przez dłuższy czas aż do uzyskania poprawy lub zmniejszenie dawki pomimo objawów.

Jeśli chodzi o relanium czy inne benzo to jest możliwe, że po pewnym czasie może zmniejszyć swoje działanie. Jest to tzw. tolerancja. Ale bierzesz stosunkowo krótko ten lek więc nie powinnaś się tak obawiać. Są osoby, które latami biorą stałą dawkę lub nawet przez połowę swojego życia i nie mają tolerancji. To zależy od metabolizmu danej osoby i wrażliwości na benzo. Tego niestety nie da się przewidzieć i  wszystko zależy od danego organizmu. 

Pozdrawiam, Jurand

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jurand35 napisał(a):

 Ashton w swoim podręczniku zaleca zwiększanie relanium w miarę schodzenia z zolpidemu . Ale to nie znaczy, że tak musi być. To wszystko zależy od tego jak się czujesz i jakie są Twoje objawy w miarę zmniejszania zolpidemu. Jeśli są do wytrzymania to może warto spróbować to przetrzymać. Ale jeżeli będą się zwiększać do takiego poziomu, że nie będzie możliwe funkcjonowanie lub dolegliwości bólowe lub inne staną się nie do zniesienia to warto rozważyć mimo wszystko zwiększenie relanium w miarę zmniejszania zolpidemu. Zresztą w podręczniku Ashton te wszystkie wskazania są uśrednione a każdy z nas jest inny. Nie warto trzymać się ściśle wytycznych tylko słuchać swojego organizmu. Twoje ciało podpowie Ci czy dasz dalej radę i nie warto robić wszystkiego na siłę bo tak jest w tabelce. Ashton zaleca redukcje benzo po tygodniu lub dwóch ale wiele osób twierdzi, że jest to dla nich za szybkie. Niektórzy muszą po każdym cięciu dawki trzymać daną redukcję nawet 3 tygodnie a nawet i miesiąc , żeby się unormować i dojść do formy sprzed cięcia. Dla niektórych 10 % obniżenia dawki według Ashton to też zbyt dużo i objawy są nie do wytrzymania. Wtedy może być wskazany powrót do ostatniej dawki, ustabilizowanie się przez jakiś czas  i cięcie np. tylko o 5 % a nawet 3 % . To wszystko zależy od danej osoby i jej organizmu. Wszystko na zasadzie prób i błędów bo każdy inaczej reaguje. Dlatego tak ważne jest obserwowanie swoich objawów a często prowadzenie dziennika z objawami, redukcją dawek itp. Sam początek redukcji dawek jest dużo łatwiejszy i niektórzy mogą ciąć nawet większe dawki. Związane jest to z tym, że w organizmie i we krwi jest większe stężenie benzo.  W miarę zmniejszania i w końcowej fazie ( a szczególnie zbliżania się do poziomu 0)  jest to zwykle dużo trudniejsze i wtedy powinno się szczególnie zwolnić czyli zmniejszyć procent cięcia i wydłużyć czas pomiędzy cięciami. Ashton o tym nie pisze ale z doświadczenia innych osób  a szczególnie tych wrażliwych na redukcje dawek jest to sposób na uniknięcie lub zmniejszenie objawów. Nie trzeba się bać zwiększania dawki w razie niepowodzenia lub objawów, których nie da się przeżyć. Są co prawda przypadki gdzie powrót do wcześniejszej, wyższej dawki czasami nie działa ale niestety nie da się tego przewidzieć. Wtedy opcją jest  wytrzymanie na tej wyższej  dawce przez dłuższy czas aż do uzyskania poprawy lub zmniejszenie dawki pomimo objawów.

Jeśli chodzi o relanium czy inne benzo to jest możliwe, że po pewnym czasie może zmniejszyć swoje działanie. Jest to tzw. tolerancja. Ale bierzesz stosunkowo krótko ten lek więc nie powinnaś się tak obawiać. Są osoby, które latami biorą stałą dawkę lub nawet przez połowę swojego życia i nie mają tolerancji. To zależy od metabolizmu danej osoby i wrażliwości na benzo. Tego niestety nie da się przewidzieć i  wszystko zależy od danego organizmu. 

Pozdrawiam, Jurand

Dzięki, to wiele rozjaśnia i daje nadzieję że to wszystko jakoś opanuję. Staram się teraz działać powoli i zgodnie z tym jak się czuje, chociaż jak czytam historie ludzi na zagranicznych grupach którzy walczą z tolerancją lub nawet po miesiącach czy latach po odstawieniu mają szereg objawów jest to nie powiem mocno zniechęcające i przerażające..., w każdym razie dzięki za dużo informacji i wsparcie. Pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, annex napisał(a):

Dzięki, to wiele rozjaśnia i daje nadzieję że to wszystko jakoś opanuję. Staram się teraz działać powoli i zgodnie z tym jak się czuje, chociaż jak czytam historie ludzi na zagranicznych grupach którzy walczą z tolerancją lub nawet po miesiącach czy latach po odstawieniu mają szereg objawów jest to nie powiem mocno zniechęcające i przerażające..., w każdym razie dzięki za dużo informacji i wsparcie. Pozdrawiam 

Wiem, że czytanie tych historii a zwłaszcza takich gdzie występuje już tolerancja lub tzw. zimny indyk czyli nagłe odstawienie benzo jest często przerażające i zniechęcające ale nie należy się tym sugerować bo każdy przypadek jest inny. Jest wiele osób, które wyzdrowiały pomimo różnych , ciężkich objawów. To zależy od mnóstwa czynników więc nie należy się zniechęcać. Tym bardziej, że nie brałaś tego zbyt długo i póki co jest znośnie i do przeżycia więc powinno być dobrze. Na szczęście znalazłaś w porę  wskazówki jak powoli i prawidłowo zmniejszać benzo bo często lekarze nie mają o tym pojęcia  zmuszając pacjentów do szybkich stożków. A to jest niestety przyczyna wszystkich problemów i długotrwałych objawów.

Pozdrawiam Cię również i jakbyś miała jakiś problem to pisz, nawet na priv. Postaram się pomóc w miarę możliwości.

Jurand.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałam, że przestać palić marihuanę, która dobrze działa na mój organizm i pod względem psychicznym i fizycznym będzie dla mnie problemem, ale papierosy są gorsze. 

Samo to, że medycznych papierosów nie ma, niby są, ale to takie samo gówno jak ta podrabiana marihuana. Jakieś owocowe, czy bez smakowe, bez sensu zupełnie. 

 

Najwiekszym narkotykiem jest to co podrabiane, to nas truje najbardziej. Lepiej zapalić dobrej marihuany z Holandii czy papierosa takiego jak Mocny czy PS, są konkretne w smaku i mają konkretny wpływ na organizm, psychikę, fizjologie. 

 

Pomyliłam wątek. W każdym razie z lekami jest podobnie. 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Myślałam, że przestać palić marihuanę, która dobrze działa na mój organizm i pod względem psychicznym i fizycznym będzie dla mnie problemem, ale papierosy są gorsze. 

Samo to, że medycznych papierosów nie ma, niby są, ale to takie samo gówno jak ta podrabiana marihuana. Jakieś owocowe, czy bez smakowe, bez sensu zupełnie. 

 

Najwiekszym narkotykiem jest to co podrabiane, to nas truje najbardziej. Lepiej zapalić dobrej marihuany z Holandii czy papierosa takiego jak Mocny czy PS, są konkretne w smaku i mają konkretny wpływ na organizm, psychikę, fizjologie. 

 

Pomyliłam wątek. W każdym razie z lekami jest podobnie. 

 

 

 

Z ciekawości zapytam .. dlaczego wg Ciebie zwykle papierosy są lepsze niż te podrabiane?

 

Pytam bo palę papierosy, ale czasem palę te podrabiane, ale nie wiem czy nie szkodzą mi bardziej niż te zwykłe... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę zależy od organizmu więc nie chcę Ci tak bezpośrednio doradzadzać by Ci tym nie skrzywdzić. 

 

Ogólnie tak jak ze wszystkim przez lata, powstaje jakiś konkretny produkt, z konkretnych składników czy roślin, które już przez lata są spożywane, używane w społeczeństwie, sprawdzone i te  produkty są dla nas pewne. Wiadomo, że alkohol, papierosy, narkotyki są z góry uznawane za szkodliwe, ale jednak ludzie korzystają z tego od lat i jakoś żyją. Mnie te wszystkie nowości wydają się być takie sztuczne, plastikowe, wymyśalne by urozmaicać bardziej niż łagodzić czegoś szkodliwość. Niby producenci uważają, że są zdrowsze, naturalniejsze, bardziej ekologiczne itd. ale jednak ludzie też się od tego uzależniają i tak samo czy właśnie bardziej się tym trują niż tym do czego już byli przyzwyczajeni. Można sobie od czasu do czasu coś spróbować, jak się okaże jest to ok, i tak naprawdę jeśli chodzi o alkohol czy papierosy powinno trzymać się tych samych producentów niż co chwilę to zmieniać. Organizm ludzki nie lubi tak naprawdę zbyt częstych zmian. Być może lubią tak nasze mózgi, które są ciekawe nowości, ale nie sam organizm w sobie pod fizjologiczny względem. 

 

Tak naprawdę lepszy, zdrowszy jest posadzony tytoń z pola dobrze wyhodowany, palony z jakiejś góralskiej drewnianej fajki niż papierosy ze sklepu. 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu benzodiazepin, chyba coś się zmienia wśród lekarzy bo niechętnie wypisują już leki z tej grupy…Chyba nowe przepisy kontrolujące recepty weszły i zauważyłem że lekarze słysząc benzo, reagują już nie tak „lajtowo” jak jeszcze rok temu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×