Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Ostrowiec Świętokrzyski]


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tez z doświadczenia polecam doktora Szaginiana, fantastyczny człowiek! Czas oczekiwania jest długi, to prawda, jednak jeśli ktoś desperacko szuka pomocy i nie jest w stanie czekać nawet i do dwóch miesięcy, to radzę iść do gabinetu w dzień przyjęć. Może się zdarzyć, że ktoś odwoła wizytę i jest możliwość zajęcia tego miejsca. Mnie właśnie tak udało się wcisnąć w szeregi pacjentów doktora, choć to było juz ładnych kilka lat temu. Jeśli macie namiary na jakiegoś dobrego psychologa z Ostrowca to byłabym wdzięczna. Lisowską znam i nie byłam zadowolona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam że byłem w takim stanie że myślałem tylko o śmierci. Byłem u 4 psychiatrów dopiero Pan Szaginian mi pomógł.. Jego miłośc do ludzi i dobroć jest niesamowita ! Moge go polecić każdemu !

Nie jestem jeszcze zdrowy ale jest coraz bliżej takiego stanu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm wiec juz pisze :) nie jest cudotwórcą ale jego podejscie do pacjentów jest wspaniałe... Po jednym spotkaniu postawił mi diagnoze nad która lekarze w psychiatryku musieli sie zastanawiac 2 miesiące :) Wygladalo to tak że poszedłem tam na jedna wizyte rozmawiałem z panem 30 minut powiedziałem mu wszystkie objawy :) ale na nastepny dzien trafilem do szpitala. Bylem tam dwa miesiace i postawili mi diagnoze. Kiedy poszedlem do Grigora Szaginiana z wypisem pokazał mi moją karte w której było takie samo rozpoznanie z tym że postawione po 30 minutowej rozmowie. Po lekach ze szpitala czułem się żle ... Doktor szaginian dal mi nowe i po nich jestem juz praktycznie zdrowy ... zdrowy w 80 procentach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem u Grigora pierwszą wizytę na początku kwietnia 2011. Miałem przepisane od niego na wieczór/noc Sanza(olanzapina) 5mg (1/4 tabletki) + rano Solian (Amisulpryd) 200mg (1/4 tabletki) + rano Anafranil 10mg. Po około 2-3 tygodniach dodał mi nastepne 10mg Anafranilu w południe. Na 3ciej wizycie zastapił to 20 mg Anafranilu połówką tabletki 75mg Anafranilu o przedłużonym uwalnianiu. W zasadzie już od pierwszych dni mi pomogło, ale nie czułem się tak jakbym chciał gdyż, przymulony troche byłem, doszło zmęczenie bez przyczyny (czego wcześniej nieodczuwałem) spanie w dzień po 2 , 3 godziny. Jak w tym okresie sprzed brania leków rzadko pilem kawe (kiedys filizanke dziennie) tak po tych lekach zaczolem pić po 2 kawy dziennie, żeby się jakoś ocucić , żęby móc myśleć. Jak na początku leczenie poprawił mi się sen - spałem po 8 godzin praktycznie bez przebudzania w nocy. Już chyba ze dwa miesiace budze sie w nocy co 2, 3 godziny, co mnie bardzo męczy - bo jak już usnę to chcialbym spać do rana. No i kompletnie od tych leków straciłem głowe do alkoholu, jedno piwko wypije, i zero fazy , zamulenie i prawie pijany jestem:( Wiec zaczołem się czuć jak alkoholik na odwyku ktoremu nie wolno się napić choć nigdy nie miałem problemow z alkoholem. Więc na to przebudzania w nocy chcial mi zwiekszyc tą sanze do 1/2 tabletki ale jak mu powiedzialem, że taki zamulony od tego jestem to mi nie zwiekszyl. I pozostail tak jak jest. sam z ciekawosci wziolem jednak przez dwa dni po pol tabletki i niestety nie pomoglo, nadal budzilem sie w nocy z tym ze lewdo mialem sile dojsc do toalety zeby sie odlac i ledwo zywy bylem. PO tej połówce na drugi dzien jak wyszedlem na dwor to nie wiedzialem czy mi sie to sni czy rzeczywiscie jestem gdzie jestem - tzn. wiedzialem ale taka mysl mi przeszla przez glowe bo tak sie czlowiek czuje po tej sanzie. W koncu na kolejnej wizycie z uwagi na moje narzekanie ze spie w dzien po 2 godziny a wolalbym niespac bo mi to dzien dezorganizuje bo chcialbym cos zrobic a tu zasypiam odstawil mi sanze. żle sypiam bo sie budze w nocy czesto , w dodatku non stop mi sie coś śni, męczą mnie te sny, juz bym wolal zeby mi sie nic nie snilo. Probowalem odstawic ten anafranil na kilka dni zeby zobaczyc jak bede sie czul bez tych lekow bo w sumie nie wiem wiedzialem jak ktory lek dziala bo bralem 3 na raz. Jakiś zestresowany jestem. i w ogóle nie czuje sie w pelni normalnie (w koncu biore leki co "dzialają na głowe" to niby jak mam sie czuc normalnie, co nie?) NIby depresji u mnie niestwierdził, ze moze tylko troche mam, bardziej pod objawy histeryczne mu to podchodziło. Choć płakać nie płakałem , nawet raz chciałem sobie pokwilić żeby mi ulżyło ale nie moglem, nie umialem:) U mnie zaczeło się to gdzieś z rok zanim poszedlem do tego lekarza i z czasem sie obajawy zmienialy. Zaczeło się od choroby i stanow podgorączkowych ktore trwaly i trwaly i nie moglem do siebie dojsc, doszły kolatania serca, nie dalo mi papierosa z rana zapalic bo mi od razu serce walilo, jakieś lęki drobne tez bywaly. Kawałek metocardu brałem na te kołatania, czasem kawalek hydroksyzyny na noc , czy I trafilem w koncu do psychiatry wczesniej innego gdzie w koncu zgodzilem sie na sertagen, ktory odstawilm po 2 tygodniach gdyz się jakiś pobudzony po nim zrobilem, apetytu nie mialem od niego w ogole w tym czasie troche schudlem, mało spalem, w dodatku antybiotyk bralem bo chory, i na zgage jakis inhibitor pompy protonowej:) W ogole swego czasu tak jakośwyszło żę całą reklamówke leków milem od róznych lekarzy/wypisywaczy recept zasranych.... Raz spojrzałęm w lustro a ja oczy jakieś takie jak pijane i rzucilem to cholerstwo. Jak to odstawilem to też jakieś dziwne jazdy mialem. PO zapaleniu papierosa zołądek do gardłą aż mi podchodził , cześto sie wypróżniałem (albo od tej sertraliny albo moze od magnezu ktory wtedy zazywalem sam nie wiem:), miałem wrazenie ze co zjem to wszystko ląduje w kiblu:) Takżę wracając do tematu to już jestem zmęczony zażywaniem tych psychoproszków bo już bedzie 7 miesiąc ostatnio powiedzialem doktorowi ze mielismy te leki odstawic a ten ze nie i znowu mam brac ten anafranil tylko 10mg bo sie zapytalem po co mi zwiekszal dawki, raczej chyba trzeba pozostawac przy najmniejszych skutecznych - tak czytalem i dwa razy dziennie po 1/4 solianu. Ze mam nie być ospały teraz. ZE nie musze sie tak czuć jak czułęm się wcześniej. Tyle ze ja tak czasem sobie robie przerwy po 2, 3 dni w niebraniu tych lekow po czym znow biore to nie wiem czy one dzialają:] JEstem jakiś nerwowy czesto , zestresowany. Mam dość leków nie chce byćlekomanem, niezamierzam leczyć się latami jak co niektórzy na tym forum. Zastanwiam sie czy iść na następną wizyte do tego lekarza czy olać to. Rzućicć te leki i niech sie dzieje co się ma dziać tylko np. ulotka od anafranilu straszy skutkami odsstawiennymi typu nudności, , wymioty, ból brzucha biegunka, bezsennosc , bol głowy nerwowość oraz lęk. Ehh. Jak sie naczytam o tych róznych skutkach ubocznych to sam nie wiem czy te leki pomagają czy szkodzą, albo jak leki wywołujące rózne skutki uboczne mają poprawiać , nastrój? I jak niby przeciwdepresyjne nie uzalezniaja skoro są objawy odstawienne. Jak to odstawić, poprostu sie tego nie bierze czy wspomaga sie odstawianie jakims innym lekiem?

Podsumowując ja brałem dwa leki dla schizofreników - sanza i solian - tak pisze w ulotce jesli ktos slyszy , widzi lub odczuwa rzeczy ktore nie istnieją - ja takich objawow nie mam. wiec sie zastanawialem po co to mam brać. w koncu wyszukalem gdzies ze male dawki solianu maja uwalniac dopamine. a sanza poprostu chyba na lepszy, spokojniejszy sen i na wyciszenie, tyle ze za bardzo wyciszony jestem. W ogole to ja niechce zadnych pobudzaczy ani uspokajaczy bo niechce byc nadmiernie uspokojony ani nadmierni pobudzony, chcialbym sie poczuc normalnie na dluzszą metę. Moze wreszcie pojde gdzies do roboty bo od 3 lat nic nie robie:)

 

-- 06 paź 2011, 15:25 --

 

Więc się dziś dowiedziałem, że małe dawki sanzy i solianu są na zaburzenia nerwicowe. Dla osób, które słyszą lub widzą coś czego nie ma są dużo większe dawki tych leków. A anafranil to nie wiem, chyba tez na nerwicowe zaburzenia, ja biore 10mg teraz, choć miałem wcześniej zwiększane co wizyta do 20, 40 mg. Ale jak się zapytałem po co właściwie mam brać coraz większe dawki tego leku to pan doktor mi znów zmniejszył :]

 

-- 22 paź 2011, 15:39 --

 

Do niego jak się pójdzie raz to on chce żeby do niego chodzić całe życie chyba, będzie wypisywał w kółko recepty na leki i brał za to 60 zł. W ogóle to mówiłem mu że jestem przymulony od tych leków, to zamiast mi zmienić na jakieś inne albo odstawić to nie. Mówiłem, że zmęczony wiecznie jestem i to bez powodu to mi sobie kazał kupić jakieś witaminki zamiast po prostu odstawić leki które powodują to zmęczenie. Co tam mi dolegało to już w czasie pierwszego tygodnia mi przeszło. Nie wiem po co w kółko mam to łykać chyba po to żebym się silniej od tych leków uzależnił. W ogóle antydepresanty też uzależniają a wszędzie kłamią że nie uzależniają. Pomogło mi ale nigdy w czasie zażywania tych leków nie czułem się tak jak bym chciał. Jakiśtaki otumaniony cały czas i nic dziwnego bo te leki upośledzają sprawność psychofizyczną. Więcej do niego nie pójdę bo jestem zmęczony zażywaniem tych leków i też on sam zaczął mnie wkurwiać od dawna:)

 

-- 22 paź 2011, 15:42 --

 

Na dodatek non stop mi się coś śni, męczą mnie te sny. Nie miałem tego wcześniej. Rzadko kiedy mi się coś śniło. NIe wiem ską mi się to wzieło chyba od tego anafranilu.

 

-- 22 paź 2011, 16:00 --

 

Te moje przebudzania w nocy to chyba są wywołane tymi snami, te sny mnie budzą, z początku jak się wybudzałem to wiedziałem żę coś mi się śniło tylko akurat nic a nic nie pamiętałem, teraz pamiętam co mi się śni, czasem się wystraszony od tego snu obudze:) KToś pisał na innym forum żę od fluoksetyny miał własnie intensywne sny, ze nawet w czasie drzemki za dania miał/a sny i po jej odstawieniu sny znikły jak za sprawą czarodziejskij różdżki:) Także na dobre już odstawie ten anafranil i zobacze czy to pomożę a moj psychiatra najchetniej by mnie faszerował tymi lekami w nieskończoność i właściciwe nie wiadomo czy mam się leczyć czy coś mi dolega czy mam się leczyć bo mam skutki uboczne od zarzywania leków:)

 

-- 24 kwi 2012, 10:15 --

 

Jednak z perspektywy czasu i doświadczenia z innymi lekarzami mogę polecić tego lekarza. Pamiętajmy, że cudów nie ma. W każdym razie moje leczenie szło w dobrym kierunku i byłem zadowolony przez kilka miesiecy. Ma z tego co mi się wydało dużą wiedzę na temat różnych leków i profili ich działania. Ma trafne rozpoznanie i bez namysłu wie jakie leki dać. Wie że niektóre leki są nie odpowiednie dla danego pacjenta. Trzeba być poprostu cierpliwym i na czas sie kontaktowac jak cos nas niepokoi itp (np. zglosic sie osobiscie do gabinetu jesli telefonicznie nam sie nie udalo dogadac....) A nie olewać sprawe czy czekać z rozłożonymi rękami.... a potem miec pretensje (tak jak ja:/) bo wiadomo doktor ma dużo pacjentow i trzeba samemu zabiegac o uwagę, miedzy wyznaczonymi wizytami, jeśli jej potrzebujemy.

 

-- 24 kwi 2012, 10:26 --

 

No i leczenie nieraz musi trwac dluzej nizbysmy tego chcieli (tak jak ja) mimo szybkiej poprawy, powinienem tez byl sie zapytac jesli cos mnie zastanawialo/niepodobalo sie zamiast dusic to w sobie albo iść po porade do psychoterapeuty hehe.

 

-- 19 lis 2013, 21:21 --

 

Hmmm:) Dupa tam a nie żaden specjalista z niego. Teraz mnie oświeciło i wiem dlaczego zrobiłem się zestresowany po kilku miesiacach leczenia o czym pisałem wyżej. A od tego jest psychiatra aby to wiedzieć i zmieniać dawkowanie wrazie potrzeby. Otóż co wizyte miałęm zwiekszaną dawkę Anafranilu 10, 20, 37,5mg , nie bardzo wiedziałęm po co lekarz to robi jeżeli na 10mg było już dobrze, zreszta w ulotce od leku pisalo aby stosowac mozliwie najmniejsa skuteczna dawke i mu to powiedziałem o moich wątpliwościach to zmniejszył mi dawke znów do 10mg. Jak tak można robić?!? trzeba to robić stopniowo każdy o tym wie tylko chyba nie doktor Szaginian. POwinien mi zmniejszyc najpierw do 2X 10mg i na tym pozostać i ewentualnie za miesiac do 1X10mg a nie tak od razu z 40mg do 10mg, ewentualnie wytłumaczyć mi dlaczego zwieksza dawke i zostawić tą wieksza dawke. Nic złego się nie stało akurat (a moglo sie stać) ale poczulem przez pewien czas ze mi brakuje jakby tego leku ze jakby za malo go biore. Później to mineło ale zrobiłem się z czasem jakiś właśnie zestresowany i nie miałem pojęcia dlaczego przeciez nie chodzilem do pracy ani do szkoly ani nic z tych rzeczy - czym sie stresuje? otoz to byl taki jakis stres bez przyczyny. TEraz wiem że to zestresowanie było spowodowane tym że została mi zmniejszona dawka leku (w skutkach odstawinnych anafranilu pisze ze moze poajwic sie nerwowość) - a skutki odstawiene moga sie pojawic takze przy zmniejszeniu dawki. To lekarz powinien to wiedziec ze ostatnio pacjent mial zmniejszona dawke leku i to zestresowanie moze byc tym spowodowane. I powinien mi zwiekszyc znowu do 2x10mg. Nawet rozmawialem z nim o tym leku i o tym zestresowaniu - tylko ja sie pytalem i mowilem ze moe w ogole od tego leku sie zrobilem zestresowany to powiedzial ze on wie jak ten lek dziala ale nie wiedzial ze jak sie zmniejszy dawke leku to pacjent moze sie zrobic nerwowy??? Jaki z niego specjalista jest?

 

Najgorze jest to ze teraz nie moge brac anafranilu bo sie zrobilem nadwrazliwy na ten lek, na serce mi szkodzi, szybki puls cisnienie, serce kolacze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Częste wyburzanie po nocach - nieraz i co 1,5 godziny (co 90minut) dzien w dzien przez wiele miesiecy to zasluga Solianu. Ten psychiatra albo nie wiedzial albo wiedzial tylko swiadomie mnie trzymal na solianie i nic nie mowil tylko po to aby bylo zle i aby pacjent przychodzil do lekarza aby za szybko nie bylo poprawy. Jeżeli wiedział (a pewnie nieraz pacjenci mu mowili ze sie budza na tym leku po nocach ) i nie powiedzial mi ze to jest to od solianu to świnia a nie lekarz !!!!

 

Od anafranilu mialem sucho w ustach (gdy wskoczyłem na 20mg) , jak szedlem kiedys biegac na tych lekach to bralem landrynka do ssania bo taka suchosc w ustach. Aktualnie mam niezle popsute zeby a wiele stracilem bo sie popsuły i trzebabylo wyrwac - w ulotce od anafranilu pisze o próchnicy ze trzeba bardzo czesto zeby myc na tym leku - brak śliny powoduje ze zarazki szybciej sie namnazaja i zęby sie psuja szybciej.

 

jak bralem te 3 leki to nie mialem kondycji po paru miesiacach brania ich - jak spacerowalem po malu czy jezdzilem na rowerze to moglem po 10 km ale jak chcialem pobiegac truchtem to po 1 km brakowału mi tchu i serce bardzo szybko mi walilo, nie dawalem rady biegac. A pozniej to nawet sie meczylem jak duzo spacerowalem i potem chcialem wejsc po schodach na 3 pietro to mnie zatykalo musialem stawac i unormowac oddech, zatykalo mnie. to meczenie i zadyszka zniknelo po odstawieniu tych leków.

 

Później temu lekarzowi coś zrobiło sięw głowe (albo taka podła z niego kreatura) bo zaczoł mi wmawiaćschizofrenie , ze musze brac neuroleptyki bo mam schizofrenie ----- uwaga , uwaga! ... schizofrenie bezobjawową . Nie ma takiej choroby w ogóle jak schizofrenia bezobjawowa. Później na internecie czytałem jak pisała jedna dziewczyna która się u niego leczyła że też jej wmawiał schizofrenie , inni lekarze ponad wszelka wątpliwość wykluczyli schize. Więc wmawianie schizofrenii bezobjawowej (brak objawów wytwórczych/pozytywnych i negatywnych schizofrenie) to modus operandi (sposób działania) tego psychiatry. A gdzie przyrzeczenie lekarskie?? Ten skrzyżowaniec ormianina i greka to podła kreatura która sprzeniewierzyła się przyrzeczeniu lekarskiemu. Powinien zostać pozbawiony prawa wykonywania zawodu i stracić uprawnienia do wykonywania zawodu lekarza. Zresztą teraz robi karierę w polityce https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/grigor-szaginian-polski-ormianin-chce-przyjac-rodzine-z-syrii,753668.html

 

Było tak ze od leków od szaginina miałem migotanie przedsionków serca. Więc zmienił mi leczenie na Abilify i olanzapina. Myślałem że Abilify to jakiś antydepresant a po przyjsciu do domu patrze a to lek od schizofri - myśle sobie co jest kurde??? 2 leki od schizofreni???? POtem na kolejenj wizycie zgłosiłem mu swoje zastrzezenia co do leczenia to mnie wysłał na konsultacje do innego miasta do pani profesor psychiatrii która pisała książki o schizofrenii. (Szaginian do tego memoentu nigdy wczesniej nie prowadzil ze mna rozmow na temat schizofreni ani jakichkolwiek objawow ktore przy tej schizofreni wystepują). Napisał w liście do niej który mi przekazał i miałem go jej wręczyć coś takiego "pacjent przyjmuje leki olanzapina, amisulpiryd i klomipramina, prosze o konsultacje." Pogadałem se z ta lekarka i ona dala mi skierowanie na oddzial gdzie byla ordynatorem. 2 miesiace tam bylem i wyszlem z diagnozą dystymia. Nikt w ogóle nie brał pod uwage żadnej schizofreni, nawet wrecz jedna pani z tytulem doktora mnie uspokajala ze nie mam zadnej schizofreni bo sie balem - typowy strach przed schizofrenią jakie miewają nerwicowcy. Skąd ten strach przed schizofrenią? otóż ta pani profesor na skierowaniu napisala w diagnozie pare zdan i "F20 ?" - czyli ze znakiem zapytania. Nic dziwnego skoro szaginian takie leki mi dawal to se tak napisala. I później w szpitalu sie jej o to pisałem to powiedział - ja wiem ze pan nie ma schizofreni , tak sobie tylko napisałam. Ale przez takie sobie napisanie sie najadlem strachu, zaczolem czytac co to jest F20 i jakie sa objawy tej choroby i zupelnie to do mnie niepasowalo, zupełnie. Ani jednego objawu schizofreni u siebie nie znalazłem.

 

Wróciłem potem po szpitalu do Szaginiana a on potem mi zaczął wmawiać schizofrenie. Pytałem się go po co ta olanzapina a on że ja muszę brać neuroleptyki bo mam schizofrenie. Powiedziałem mu więc ze ja wiem na czym polega schizofrenia paranoidalna bo o tym czytałem i ja takich objawów nie mam i nigdy nie miałem - to on mi mówi, ze ja mam schizofrenie bezobjawową. Schizofrenia bezobjawowa to takiej choroby nie ma przecież! W ZSSR taką chorobę diagnozowano u politycznie niewygodnych osób.

 

Byłem potem u niego jeszcze parę razy i właśnie wmawiał mi tą schizofrenie ale nigdy nie wyjaśnił dlaczego widzi u mnie taką chorobę. Nie podał ani jednego argumentu na poparcie swojej tezy! Uzależnił mnie tylko od solianu - do dziś dnia biore ten lek (dawka aktywizująca) chocia spie w dzien po tym a w nocy sie wybudzam:/ Zmnienial mi co chwile antydepresanty ale mialem po nich skuteki uboczne, co wizyta co 2 tygodnie inny lek. I na siłe chciał mnie karmić olanzapiną. Mówie mu że nie moge brać nawet 1/4 tabletki bo mnie ten lek zamula to kazal brac po 1/8 tabletki (5mg/8) ale po tygodniu nawet i to bylo za silne. Wmawiał mi schizofrenie i mówił że musze brac neuroleptyki!!!! Poprostu bylem taki zachamowany tymi neuroleptykami ze ich juz nie tolerowalem - solian neuroleptyk co powoduje wzrost prolaktyny nawet w najmniejszych dawkach bo jednak blokuje receptory dopaminowe w kazdej dawce nawet postsynaptyczne dlatego wzrasta prolaktyna! Poprosiłem go później o skierowanie do szpitala do warszawy (objawy nerwicowe , anhedonia jak przy depresji) To zaczoł pisaćto skierowanie i nagle się mnie pyta: "Na co się Pan właściwie u mnie leczy, bo ja tu musze coś napisać". To jak to to on sie mnie pyta na co on mnie leczy? TO nie ma karty pacjenta żeby zerknąć i zobaczyć jak zapomniał? A może on fałszuje dokumentacje medyczną i potem sam już nie wie ? No tak neuroleptyki mi od samego poczatku przepisywał na zniżke - nawet gdy mi mówił że małymi dawkami tych leków leczy sie objawy nerwicowe które ja mam. Wtedy nawet ani jednym słowem nie mówił o żądnej schizie ani ja niczego takiego mu nie zgłaszałem co by mogło rodzić takie podejrzenia! Więc zaczoł pisaćto skierowanie ale mnie wyprosił z gabinetu (miał cośdo ukrycia? i dlatego mnie wyporosił i czekałem za drzwi jak pisałskierowanie, weszła do niego jeszcze sekretarka i po 20 minutach wyszli i dał mi to skierowanie) ZGadnicie co tam było napisane? Ano ani słowa o żądnej schizofreni! Dysytmia, jakies tam objawy o którytch mu mówiłem ale jeszcze nazmyślane i wyssane z palca że "pacjent podejrzliwy" A niby na czym ta podejrzwilość miała by polegać? Tego nie wiem do dziś dnia bo już do niego niechodze. Oczernił mnie jeszcze w tym skierowaniu bo napisał że pacjent roszczeniowy! A niby jakie ja roszczenia do niego miałem? Takie że mnie źle leczył że trzymał mnie przez wiele miesiecy na 2 neuroleptykach i zamulał olanzapiną przeciwmaniakalną? Słuszne miałem pretensje.

 

Wszystko opisałem w internecie na lokalnym forum. POjawiła sie tam jedna dziewczyna i opisała że jej też wmawiał schizofrenie mimo ze zadnych objawow tej choroby nie miała. Ona nie wykupowala tych neuroleptyków i nie brala a on jej wmawial ze jest ciezko chora i nigdy nie bedzie zdolna do pracy.... co sie okazalo bzdurą totalną. Inni lekarze też u niej absolutnie wykluczyli schize.

 

TO tyle. MIało być krótko a sie rozpisałem.

 

Czy to nie podłe wmawiać pacjentowi chorobę tylko dlatego że lekarz sobie coś uroił. Ten Szaginian sam ma urojenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem że na jednym zebraniu lekarzy zabrał głos http://www.oil.org.pl/xml/oil/oil56/gazeta/numery/n2010/n201011/n20101117 i mówił że schizofrenia ostatnio staje się chorobą coraz bardziej skąpo objawową, że lekarze często nie zauważają tej choroby u pacjentów. Za to Szaginian widzi ją tam gdzie jej nie ma czyli ma urojenia. Bo to nie jest pomyłka diagnostyczna w jego wypadku, ten lekarz ma urojenia! MOże sam choruje na schizofrenie bardzo skapo objawową i jak mówi przysłowie .... każdy sądzi według siebie że on to ma to sie i u innych dopatrauje na siłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek zacząłem traktować trochę jak pamiętnik, spisywany po latach....

 

małe sprostowanie, bo napisałem:

"Choć płakać nie płakałem , nawet raz chciałem sobie pokwilić żeby mi ulżyło ale nie moglem, nie umialem"

 

Otóż zablokowanie psychiczne/knebel psychotropowy to zasługa sertraliny którą miałem przepisaną wcześniej po jej odstawieniu dostałem myśli samobójczych (skutek zazywania i odstawienia sertraliny)...

 

Zresztą polecam do obejrzenia filmy o psychotropach na youtube:

Śmierć na Receptę Dokument Lektor PL

Mroczna strona antydepresantów - Farmakoterapia

i inne filmy. Nawet kiedyś było badanie kliniczne na ZDROWYCH ochotnikach którym podawana Prozac (fluoksetyna) - po odstawieniu jedna osoba popełniła samobójstwo, inni mieli myśli samobójcze, lęki itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×