zaburzenia osobowości (cz.II)

[dogomaniaczka]

_asia_, nie..nikt mnie nie leczył...ja nie wiem przypadkiem to znalazłam...a to jest coś bakteryjne czy to można jakoś z uchem połączyć bo ja od dziecka mam ciągle jakieś bakterie w uchu, miałam wiele razy gronkowca...zresztą średnio co pół roku mam problemy z uszami ale już nawet wymazu nie pobieram.

[_asia_]

_asia_, nie..nikt mnie nie leczył...ja nie wiem przypadkiem to znalazłam...a to jest coś bakteryjne czy to można jakoś z uchem połączyć bo ja od dziecka mam ciągle jakieś bakterie w uchu, miałam wiele razy gronkowca...zresztą średnio co pół roku mam problemy z uszami ale już nawet wymazu nie pobieram.

 

to ja bym sobie na Twoim miejscu odświeżyła te badania tzn. powtórzyła je i zobaczyła jak to teraz wygląda... przecież Ty możesz nawet od jakiejś infekcji cierpieć na omdlenia. toxoplazma atakuje układ nerwowy.

 

-- 16 cze 2011, 21:39 --

 

toxoplasma to pasożyt, pierwotniak

[Gość]

no toksoplazmoza..od kotów

a dominika ma pełno zwierząt w domu, nietrudno o to

też miałam kiedyś na toksoplazmozę

z ciekawosci zajrzę aż w wypis co jeszcze tam było

[dogomaniaczka]

_asia_, ta znowu będzie że jestem wariatką bo ja tylko mdleję i muszę zaakcpetować to że tak ma być...eh...nie mam siły do tego. uwierzyłam w tę wersję chyba...

 

Basia ale to było...6 lat temu :) wtedy nawet psa nie miałam :)

[*Wiola*]

Ale toxoplasmozą wcale nie jest tak łatwo się zarazić. Trzeba by spożyć kocie odchody. Ja teraz , jak okazało się ,że młoda jest w ciąży kazałam jej zrobić badania bo u nas koty od zawsze i okazało się ,że nie ma i nigdy jej nie przechodziła. A jej ginekolog powiedział ,że od kiedy praktykuje nigdy nie zdarzyło mu się by któraś z kobiet miała dodatni wynik.

[halenore]

wiola173, włąsnie chciałam to napisać. Trzeba totalnie nie przestrzegać podstawowych zasad higieny...

[dogomaniaczka]

to ja nie mam pojęcia skąd to się kiedyś u mnie wzięło.styczności z kotami nigdy nie miałam raczej...

[*Wiola*]

halenore, Często się zgadzamy:)

 

-- 16 cze 2011, 21:58 --

 

dominika92, Ale Ty ją miałaś ? Leczyli Cię na to? Bo mówiąc szczerze to ten wynik mi nic nie mówi:(

[dogomaniaczka]

nie wiem, mi tez niewiele mówi. ale leczona na coś takiego nie byłam na pewno.

[Gość]

wiola173, włąsnie chciałam to napisać. Trzeba totalnie nie przestrzegać podstawowych zasad higieny...

bez przesady... mój ojciec miał toksoplazmozę jako dziecko a w jakimś syfie nie mieszkał... poza tym znam jeszcze dwie osoby które chorowały na to... i też nie jakieś brudasy czy coś...

Natomiast moja bratowa załapała jakąś inną odzwierzęcą chorobę która miała niemy przebieg, ale w badaniach wyszedł jej dodatni wynik

[Gość]

ok, w 2009 byłam w szpitalu z podejrzeniem mononukleozy

CRP miałam 5,04 - norma jest 5

OB-15, pół roku tez miałam robione OB i też 15... dużo wyników mam pod samą górną granicę

 

a co mialam jeszcze w szpitalu:

wzw typu b

jakiś wirus na ch

toksoplazmoza

mononukleoza

 

aha, w wymazie z gardła wyszedł mi paciorkowiec zieleniejący........

o czym właśnie dopiero przeczytałam.......

 

-- 16 cze 2011, 23:03 --

 

Lady_B, mnie straszyli na biologii tą toksoplazmozą ale mam w domu koty od dziecka (odkąd pamiętam) i też miałam wynik ujemny

[*Wiola*]

Lady_B, Czasami może to być zwykły pech, ale tak słyszałam ,że nie jest tak łatwo to złapać.

[halenore]

bez przesady... mój ojciec miał toksoplazmozę jako dziecko a w jakimś syfie nie mieszkał... poza tym znam jeszcze dwie osoby które chorowały na to... i też nie jakieś brudasy czy coś...

Natomiast moja bratowa załapała jakąś inną odzwierzęcą chorobę która miała niemy przebieg, ale w badaniach wyszedł jej dodatni wynik

 

Jak sama podkreśliłaś jako dziecko. A dziecko ma to do siebie, że po pierwsze primo jest delikatne w sensie odpornościowym, po drugie primo nie wiesz nigdy, czy brudnej łapki do buzi nie wpakuje. Wystarczy, że tata uczynił klasykę, czyli zjadł łychę piachu, w który to piach kotek wcześniej...wiadomo co zrobił.

Toksoplazmoza jest niebezpieczna zwłaszcza dla kobiet w ciąży. A inne choroby odzwierzęce: wystarczy mieć etap osłąbienia systemu imuno- i złapiesz wszystko.

[Gość]

paradoksy, paciorkowiec zieleniejący?? wtf??

 

halenore, ale znam też dwie osoby które toksoplazmoza dopadła jak były już dorosłe więc na pewno nie jadły kociej kupki (swoją drogą rozbawiła mnie myśl moim znienawidzonym ojcu zajadającym się kocią kupą )

 

eeeej a toksoplazmoza może być dziedziczona od ojca?? bo mojemu ojcu uszkodziła nerw wzrokowy w jednym oku i jakiś tam jeszcze że mu to oko ucieka czasem a jako dziecko też miałam "uciekające jedno oko" i się sflimowałam właśnie

 

co do kobiet w ciąży... nie tyle jest groźna dla nich samych co dla rozwoju płodu ... wiem czepiam się

[Gość]

no właśnie nie wiem. właśnie wyczytałam na wypisie ze szpitala z 2009 wynik wymazu gardła.

 

to by tłumaczyło w sumie moje skoki temperatury i powiększające się węzły chłonne co jakieś pół roku.

[halenore]

paradoksy, streptokoki w gardle występują często-gęsto, jeszcze pytanie jaka kolonia na płytce z twojego wymazu wyrosła. W nochalach mamy gronkowca i żyjem. Natomiast podbijam temat ze skrajnymi granicami wyników góra-dół normy. Ja np. od lat byłam molestowana, zeby wykonać badania tarczycy. I tsh mam lekko ponad normę. Do tego 2 lata temu nagle wystąpiła u mnie anemia. Odżywiam się dobrze i NIGDY wcześniej nie miałam anemii. Co ciekawe anemia nie chciała się leczyć tzn. mimo zażywania żelaza wartości wahały się. Jak mi skoczyła hemoglobina, to krwinki miały niewłaściwy rozmiar. Weird. Podejrzewam psychotropy.

[Gość]

w 2009 nie brałam psychotropów a miałam takie samo OB.. no chyba że taka już moja "uroda"..

jaka kolonia? a bo ja wiem...? sp. - nieliczne

ale to naprawdę wiele by tłumaczyło

do szpitala wtedy (kiedy miałam to badanie) trafiłam z powiększonymi węzłami chłonnymi na głowie które nie reagowały na antybiotyk. do tego cholernie bolały. od tamtego czasu powtórzyło się to parę razy ale nie wysyłali mnie już do szpitala.

[halenore]

,swoją drogą rozbawiła mnie myśl moim znienawidzonym ojcu zajadającym się kocią kupą )

 

heh

 

, co do kobiet w ciąży... nie tyle jest groźna dla nich samych co dla rozwoju płodu ... wiem czepiam się

 

no ja to na myśli mniała

[*Wiola*]

halenore,

 

A nie odżywiasz się czasem za dobrze? Bo np ostatnio dowiedziałam się, że duża ilość błonnika w pożywieniu utrudnia przyswajanie żelaza i może prowadzić do anemii. Chociaż podejrzewam ,że psychotropy też mogą mieć swój udział.

[halenore]

w 2009 nie brałam psychotropów a miałam takie samo OB.. no chyba że taka już moja "uroda"..

jaka kolonia? a bo ja wiem...? sp. - nieliczne

ale to naprawdę wiele by tłumaczyło

do szpitala wtedy (kiedy miałam to badanie) trafiłam z powiększonymi węzłami chłonnymi na głowie które nie reagowały na antybiotyk. do tego cholernie bolały. od tamtego czasu powtórzyło się to parę razy ale nie wysyłali mnie już do szpitala.

 

O psychotropach to a tak sobie kminię.

 

Biorą wymaz tzn. bierom badyl i grzebią w gardle. Następnie ucinają końcówkę badyla i hodują w odpowiednich warunkach (w cieplarkach). I na płytce to sobie kilka dni rośnie Pani mikrobiolog obserwuje proces namnażania się bakteryjki, ocenia wilekość tego, co urośnie i przelicza na normy. Nieliczne streptokoki nie są groźne. Paciorkowiec jest gram-dodatni, więc trzeba pod tym kątem dobrać antybiotyk.

 

-- 16 cze 2011, 23:30 --

 

halenore,

 

A nie odżywiasz się czasem za dobrze? Bo np ostatnio dowiedziałam się, że duża ilość błonnika w pożywieniu utrudnia przyswajanie żelaza i może prowadzić do anemii. Chociaż podejrzewam ,że psychotropy też mogą mieć swój udział.

 

wioluś, ja chyba mam ogólnie problem z przyswajaniem. Jakby do żyłki wlali...Mój organizm nie trawi OBCEGO. 8 pasażera Nostromo

 

-- 16 cze 2011, 23:32 --

 

paradoksy, jeszcze jedno. W związku z obolałymi węzłami chłonnymi zadaję pytanie o wydolność układu limfatycznego. I drugie pytanie o ilość przebytych angin, stan migdałków i ewentualne z nich wysięki ropne.

[*Wiola*]

halenore,

 

To moze faktycznie trzeba zmienić sposób odżywiania

 

Paradoksy Moja córka miała kiedyś w gardle gronkowca, też jej puchły węzły za uszami. Często chodziłam z nią do hematologa i nic się nie działo . Gronkowca kazali mi zostawić w spokoju. Po kilku latach w naszej przychodni zaczęli robić autoszczepionki i lekarka nam zaproponowała ( mimo ze w przychodni to odpłatnie). Pobrali od niej wymaz , zrobili tą szczepionkę i ją dostała. Potem wyniki były ok.

[halenore]

Moja siostra ma podobną sytuację. Z tym, że u niej jest problem z migdałkami...

[Gość]

halenore, jak byłam mała wiecznie chorowałam

angina, zapalenie krtani, zapalenia uszu, własnie... mając 6 lat miałam usuwany migdałek

[halenore]

paradoksy, ale który? Tzw. trzeci migdał? Bo podobno wszystkie każą wyrąbać...

[*Wiola*]

Każą ,ale wg mnie to totalna bzdura., Skoro natura dała to są potrzebne. Potem wszystkie paskudztwa idą dalej.