Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)


Dydona

Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

137 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      88
    • Nie
      36
    • Zaszkodziła
      24


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Arnin napisał:

Hej, zwiększanie dawki może powodować reakcje paradoksalną, tak jak u mnie, 30mg mianseryny usypia, 60mg już nie i gorzej z apetytem. Pytanie - co oczekujesz od tego leku ? Brałem solo to miałem tylko dobry sen + apetyt, delikatnie działał przeciwdepresyjnie. Na pewno zauważysz różnicę gdy lek "zaskoczy", ale nie tak od pstryknięcia palcami. Sporo osób też to potwierdza że tak jak u mnie mianserynka działa już od pierwszej tabletki. Może nie jest to lek dla Ciebie albo przesadzasz z dawką. Terapie działają na bardzo podatne umysły, ja jestem przeciwnikiem, ktoś kto nie przeżył tego co osoba w depresji albo podobnych stanach nie jest w stanie pomóc, a teksty typu "ciesz się każdą drobną chwilą", "ciesz się przelatującym motylem, promieniami słońca" wałkowane jak mantra są jedynie dobre dla słabszych umysłów i z lekkimi zaburzeniami, taka moja opinia.

od leku oczekuje działania przeciwdepresyjnego , przeciwnerwicowego ,odkąd zaczołem brac depreksolet lęki sie nasiliły depresja jeszcze bardziej sa codziennie .boje sie głebiej oddychac bo lęk sam sie napedza .dopiero alprox usunoł lęk ale długo na nim nie pociagne bo uzaleznia .

jak liczyc czas działania leku tzn od poczatku zazycia pierwszej dawki 30mg czy od zwiekszenia dawki do 60 od nowa ?

24 dni na dawce 60mg i 38 łacznie na depreksolecie to chyba juz powinna byc poprawa a umnie nic

czego sie spodziwac po lekarzu jesli lek nie zaskoczy przez najblizsze 2 tyg ?

czy powinien zwiekszyc dawke do 90mg ? czy zmienic lek na inny ? 

brałem mozarin w dawce 20mg przez rok i non stop na nim miałem depresje nie miałem sił czułem sie fatalnie  a lekarz kazał brac .

wybitnie zle sie tez czułem tez na citalu który zaskoczył po 2 tygodniach uspokoił ale osłabił i nie poprawił stanu psychicznego wiec zaraz go odstawiłem .

Edytowane przez ajajaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2019 o 13:23, ajajaj napisał:

witam ponownie

juz od 5 tygodni biore mianseryne (depreksolet) tak jak pisałem wczesniej 2tyg 30mg i 3tyg 60mg i jeszcze pierwszy tydzien 10mg

wczoraj byłem u lekarza dopisał mi alprox (benzodiazepan) bo lęki mam juz non stop . boje sie doslownie wszystkiego .

po wzieciu alproxu lęk ustał nareszcze przespałem noc bez meczarni choc z wybudzeniem o 1 w nocy -juz zapomniałem jak to jest spac i obudzic sie od budzika o 6 rano...

mianseryne lekarz utrzymał na poziomie 60mg i kazał przyjsc za 2 tyg . czy nie powinien podnieść dawki na np 90mg ?

czy ten lek ma szanse jeszcze zadziałac ?

na ulotce pisze 2-4 tyg wiec teoretycznie jest szansa ze zaskoczy ?

czy to staje sie z dnia na dzien ze np. budze sie rano szczesliwy czy nastepuje bardzo powoli ?

jestem masakrycznie umordowany depresją i nerwicą lekową nie idzie pracowac ani funkcjonowac

zapisalem sie na terapie behawioralno poznawcza czy to cos pomoze warto próbowac ?

prosze napiszcie po jakim czasie u was ruszyła mianseryna .

 

 

Co lęku przy stosowaniu miansy, wydaje mi się, że w ulotce jest napisane ,ze jesli wystąpi lęk należy odstawić lek mianseryna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ajajaj napisał:

od leku oczekuje działania przeciwdepresyjnego , przeciwnerwicowego ,odkąd zaczołem brac depreksolet lęki sie nasiliły depresja jeszcze bardziej sa codziennie .boje sie głebiej oddychac bo lęk sam sie napedza .dopiero alprox usunoł lęk ale długo na nim nie pociagne bo uzaleznia .

jak liczyc czas działania leku tzn od poczatku zazycia pierwszej dawki 30mg czy od zwiekszenia dawki do 60 od nowa ?

24 dni na dawce 60mg i 38 łacznie na depreksolecie to chyba juz powinna byc poprawa a umnie nic

czego sie spodziwac po lekarzu jesli lek nie zaskoczy przez najblizsze 2 tyg ?

czy powinien zwiekszyc dawke do 90mg ? czy zmienic lek na inny ? 

brałem mozarin w dawce 20mg przez rok i non stop na nim miałem depresje nie miałem sił czułem sie fatalnie  a lekarz kazał brac .

wybitnie zle sie tez czułem tez na citalu który zaskoczył po 2 tygodniach uspokoił ale osłabił i nie poprawił stanu psychicznego wiec zaraz go odstawiłem .

 

 

Ja bym liczył od pierwszego wprowadzenia substancji do organizmu. Każda zmiana dawki powoduje to że organizm musi się do niej przystosować, taki okres "adaptacji" też trwa z tydzień, czasem dwa, wszystko to kwestia indywidualna, ewentualnie możesz zebrać średnią po jakim czasie lek "zaskoczył" od ludzi tutaj.

Podejrzewam że lekarz dorzuci SSRI albo SNRI, dobry mix powinien zniwelować lęki, mianseryna dobrze się uzupełnia np. z Wenlafaksyną.

Cital po jakim czasie odstawiłeś ? Takim lekom trzeba dać niestety więcej czasu niż 2 tygodnie.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2019 o 20:18, Arnin napisał:

 

 

Ja bym liczył od pierwszego wprowadzenia substancji do organizmu. Każda zmiana dawki powoduje to że organizm musi się do niej przystosować, taki okres "adaptacji" też trwa z tydzień, czasem dwa, wszystko to kwestia indywidualna, ewentualnie możesz zebrać średnią po jakim czasie lek "zaskoczył" od ludzi tutaj.

Podejrzewam że lekarz dorzuci SSRI albo SNRI, dobry mix powinien zniwelować lęki, mianseryna dobrze się uzupełnia np. z Wenlafaksyną.

Cital po jakim czasie odstawiłeś ? Takim lekom trzeba dać niestety więcej czasu niż 2 tygodnie.

 

 

 

 

PRZEPRASZAM ZE TRUJE ALE NIE MAM JUZ ZNIKAD POMOCY I TRACE NADZIEJE ...

JEDEN LEKARZ STWIERDZIŁ ZE LEK POTRZEBUJE 2-3 TYG BY ZASKOCZYC DRUGI LEKARZ 2-4 U MNIE JUZ 6 TY TYDZIEN OD DAWKI 30MG I 4 TY NA 60 MG  I NIC W TEMACIE DO PRZODU SIE NIE RUSZA .

CITAL ZASKOCZYŁ MI RÓWNO PO 14 DNACH OBUDZIŁEM SIE KTÓREGOS RANKA MEGA SPOKOJNY NIC MNIE NIE DRAZNIŁO .ALE ZANIM ZASKOCZYŁ OD PIERWSZEJ DAWKI LEKU MÓJ STAN PSYCHICZNY SIE BARDZO POGORSZYŁ .

DEPRESJA SIE NASILIŁA NIE SPAŁEM DUSZA WRĘCZ WYŁA .DO KAZDEJ NAJMNIJSZEJ PRACY MUSIAŁEM SIE ZMUSZAC DOSŁOWNIE WSZYSTKO SPRAWIAŁO MI BÓL PSYCHICZNY I FIZYCZNY .PO ZASKOCZENIU CITALU WYTRZYMAŁEM JESZCZE KILKA DNI POZA TYM USPOKOJENIEM NIC WIECEJ SIE NEI ZMIENIŁO BYŁO BARDZO ZLE . W ULOTCE JEST NAPISANE ZE MOZLIWE NASILENIE DEPRESJI ALE JEST TEZ NAPISANE ZE JESLI STAN SIE POGORSZY TRZEBA ZGŁOSIC SIE DO LEKARZA BO MOZE TRZEBA PRZERWAC BRANIE LEKU.

CZYLI BRAŁEM GO NIE DŁUZEJ JAK 3 TYG . JAK ODSTAWIŁEM OD RAZU NASTAPIŁA ULGA .Z TYDZIEN WZGLEDNEGO ODPREZENIA I POTEM ZNÓW NAWRÓT DEPRESJI I NERWICY .PODOBNIE NA BIOXETINIE CIERPIAŁEM NIEWIARYGODNIE 2 TYG I PRZESTAŁEM BRAC .NA MOZARINIE  WYTRZYMAŁEM ROK I NON STOP SIE NA NIM MORDOWAŁEM DOLEGLIWOSCI BÓLOWE MI NA NIM USTEPOWAŁY ALE DUSZA CIERPAIAŁA BYŁEM NON STOP W OKROPNYM NASTROJU WSZELKA PRACA SZŁA NA SILE .JAK NIE BIORE LEKÓW MAM GŁOWNIE DOLEGLIWOSCI BÓLOWE BOLI KARK I KREGOSŁUP I ZLE SPIE .JESTEM BARDZO SŁABY ALE NA SIŁE JAKOS PRACUJE PRZED KOMPEM  CO JAKIS CZAS PRZYCHODZIŁ NAPAD LĘKU .WEZME LEK DOLEGLIWOSCI FIZYCZNE USTEPUJA A NASILAJA SIE BÓL DUSZY I LĘK . WEZME ALPROKS (BENZODIAZEPINA) W DAWCE TAKIEJ JAK KAZE BRAC LEKARZ LĘK ZNIKA ZA TO  POJAWIA SIE MEGA SILNA DEPRESJA

MUSZE NA RATY BRAC DAWKE BENZODIAZEPINY BY JAKOS STŁUMIC LEK I NIE ROZPEDZIC DEPRESJI. TO MEGA MĘCZACE BO NIE DOSC ZE STRACH JECHAC  DO SKLEPU TO I WSTYD .

NA DEPREKSOLECIE BOL DUSZY JEST MNIEJSZY NIZ NA POZOSTAŁYCH LEKACH KTÓRE TESTOWAŁEM ALE TEZ NIE DA SIE PRACOWAC WYCHOWYWAC DZIECI I JAKOS FUNKCJONOWAC NO I NIE DZIAŁA NIC A NIC.

SPIE JAKOS DZIEKI BENZODIAZEPINIE A POTEM KOSZMAR DNIA CODZIENNEGO WRACA . MYSLI SAMOBOJCZE NON STOP W GŁOWIE ZONA CHOWA LEKI BYM NIE WZIOŁ WSZYSTKIEGO CO W DOMU NA RAZ . PO KILKUMIESIECZNEJ PSYCHOTERAPI OK PÓŁ ROKU TEMU WYRZUCIŁEM WSZYSTKEI LEKI KTÓRE UZBIERAŁEM DO PRZENIESIENIA SIE NA TAMTA STRONE ALE ILE TAK DA SIE WYTRZYMAC ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Arnin napisał. Myślę, że mógłbyś się nawet zapytać lekarza co sądzi o dorzuceniu do deprexoletu wenlafaksyny (efectinu) jeżeli sam tego nie zaproponuje. Te leki się bardzo dobrze komponują. Ja czasami sugeruję lekarzom różne połączenia i pytam się ich czy mają one sens w moim przypadku. Twój lekarz ma obraz Twojej choroby i lepiej Cię zna niż my, więc będzie mógł podjąć odpowiednią decyzję. Jeżeli nie to być może paroksetyna, ale w połączeniu z mianseryną to ja tego nie widzę. Najprawdopodobniej zbyt duża sedacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kofel napisał:

Tak jak Arnin napisał. Myślę, że mógłbyś się nawet zapytać lekarza co sądzi o dorzuceniu do deprexoletu wenlafaksyny (efectinu) jeżeli sam tego nie zaproponuje. Te leki się bardzo dobrze komponują. Ja czasami sugeruję lekarzom różne połączenia i pytam się ich czy mają one sens w moim przypadku. Twój lekarz ma obraz Twojej choroby i lepiej Cię zna niż my, więc będzie mógł podjąć odpowiednią decyzję. Jeżeli nie to być może paroksetyna, ale w połączeniu z mianseryną to ja tego nie widzę. Najprawdopodobniej zbyt duża sedacja.

 

mój też potwierdza to , wenlafaksyna z mianseryną się ładnie żenią, plus kwas foliowy 15 mg (na receptę).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z "benzo" też trzeba uważać, u mnie np. Diazepam powoduje nasilenie się depresji i "złe" myśli, klonazepam brany dłużej tak samo.

Większość lekarzy-psychiatrów, psychologów jest niedouczona, podąża ślepo regułkami wyrytymi w głowie z podręczników lekarskich, oczywiście zdarzają się przypadki lekarzy z "otwartym" umysłem ale to jest rzadkość. Osobiście uważam że można posiąść większą wiedzę od przeciętnego psychiatry, bazując na tym forum, z doświadczeń innych ludzi z danymi lekami, jednostkami chorobowymi, skutkami ubocznymi  i wybrać najbardziej optymalną opcję dla siebie, po czym przekazać to lekarzowi, ewentualnie poprzeć dowodami i kazać wypisać recepty ;) Lekarze nie przeżywają tego co my, leki, skutki uboczne, interakcje, widzą to tylko wirtualnie pod nazwą leku.

 

Wracając do tematu, ajajaj - ból duszy, masz na myśli ból istnienia? Z opisu wnioskuje że masz niezłe zamieszanie z lekami, proponuję tak jak koledzy wyżej napisali przedstawić lekarzowi sytuację, powiedzieć że np. Wenlafaksyna w mixie z Mianseryną pomogła wielu znajomym i takie tam... Jeżeli jesteś w takim stanie i poczułeś delikatną poprawę na danym leku to trzeba było go brać nieco dłużej, ewentualnie coś dorzucić, tak maksymalnie uproszczając to żeby było lepiej musi być na początku gorzej, będą złe myśli, będzie złe samopoczucie ale po "zaskoczeniu" leku(ów) powinno być lepiej, najlepiej tłumaczyć sobie tak - depresja, myśli samobójcze = przecież to tylko niedobór pewnych substancji/neuroprzekaźników w mózgu, dobiorę odpowiednie leki, zwiększę ewentualnie dawkę i będzie lepiej.

Mechanizm leków które wymieniłeś, jak i również też wenlafaksyny polega na tym że blokują chwilo produkcję danej substancji w mózgu, np. serotoniny (przykładowo przy lekach SSRI), dlatego czujesz się gorzej niż przed początkiem brania ale wystarczy cierpliwości i powinno być lepiej, dobierzesz odpowiednie leki i będzie dobrze, wrócą chęci do życia. Nie wczytuj się także aż tak w ulotki leków, bo dodatkowo będziesz się stresował i przybędą skutki uboczne.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

serdecznie dziekuje za wasze odpowiedzi i sugestie.

w srode za 2 dni ide do lekarza

zasugeruje mu zwiekszenie dawki na 90mg i dorzucenie efectinu i kwasu foliowego

żaden lekarz nie poinformował mnie (było 2) słuchaj człowieku na poczatku bedzie zle jeszcze gorzej niz jest  uzbrój sie w mega cierpliwosc zacisnij zeby i czekaj modlac sie do Pana Boga . wtedy dałbym wieksze szanse citalowi i bioxetinowi . a tak przeczytałem ulotke napisane jesli zwieksza sie objawy depresji przerwac branie leku i zgłosic sie do lekarza i po 2-3 tyg oba leki rzuciłem w diabły bo objawy  nasiliły sie  i to nei na zarty . błagałem zone by wiozła mnei do szpitala ale sie nei zgodziła twierdzac naszpikuja sie lekami bedziesz lezał i patrzył w sufit .  zona chora na haszimoto i tez ma nerwice choc jej nei leczy ma napady co chwile płaczu jest bardzo chwiejna emocjonalnie nie pracuje zarobkowo ogarnia dom mnie i 2 małych dzieci i jest u skraju sił  na dodatek starsza córka ma 10 lat i  ma napady lekowe potrafi tydzien latac co godzine w nocy mówiac ze sie boi ze zwymiotuje i nie śpi  wiec nawet jak zasne miedzy 23-4 to albo córka nei da spać albo kot przychodzi lize mi czoło  i wybudza

nie sadziłem ze na leku powinienem czuc sie dobrze dlatego tak długo mordowałem sie z sedamem + sulpiryd (rok ) i mozarin (rok)

po prostu nie było ataków paniki spałem bez chorrorów jako tako od 22-4 i tyle .napieprzały stawy okrutnie ,byłem bez sił do wszystkiego sie zmuszałem i uznałem ze tak musi byc dopuki nie trafiłem na to forum. teraz wiem ze mozna czuc sie swietnie trafiajac w odpowiedni do siebie lek 

jak myslicie czy jestem jakis lekooporny czy po porostu nie trafiłem jeszcze w lek ? i jest szansa ze depreksolet lub  którys inny  w koncu zadziała i pozwoli  cieszyc  sie zyciem ?

. wczoraj  rozpoczołem terapie behawioralno poznawcza wspólnie z terapeutą pracujemy nad moimi licznymi przezyciami zyciowymi które zrujnowaly moje zdrowie

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobierzesz odpowiednią substancje i będziesz mógł w miarę normalnie funkcjonować, nie można powiedzieć z tego co pisałeś że jesteś lekooporny bo nie dałeś tamtym lekom rozwinąć skrzydeł. Depresja, lęki, wszystko wywołane chemią w mózgu (niedoboru, nadmiaru), trafisz dobrze z odpowiednią substancją, przeczekasz skutki uboczne, ewentualnie wspomagając się benzo i powinno gwizdać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniej enterów na przyszłość. :D Lekooporny jest niewielki procent depresji. To, że jeden lek czy dwa nie zadziałały, którym dałeś czas (sulpiryd, mianseryna) nic nie znaczy. I tak brałeś je w trochę dziwnych kombinacjach. Mianseryna rzadko daje dobre efekty brana solo, sulpiryd + benzo no nie może się to dobrze skończyć. Poprzednie nie dostały wystarczająco czasu na działanie. Przetrwałeś najgorsze, zabrakło Ci wytrwałości by najprawdopodobniej poczekać na najlepsze. Teraz już wiesz co może Cię czekać i jak nie masz problemu z benzo to weź jakieś od psychiatry na ten czas, by jak będzie gorzej to wziąć w trudnych momentach.

Powinno być ok, trzymaj się tam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki mały off-topic, co do pisania wcześniej jak to lekarze nie informują o skutkach ubocznych, gorszym początku to zaczynając przygodę z lekami, pierwsza moja wizyta u lekarza, przepisał mi Asertin (Sertalina) i kazał brać od razu 50mg rano i 50mg wieczorem, żadnych niższych dawek początkowych, powiedział tylko że tydzień i będzie lepiej, 2-3 dni pobrałem tak tabletki, "wykręciły" mnie maksymalnie i dosłownie leżałem na podłodze i myślałem tylko o jednym, wiesz doskonale o czym...Po tym zraziłem się i sądziłem że to nie dla mnie jak ma tak wyglądać, ale trafiłem na to forum tak jak ajajaj, "zebrałem" wywiad i zrobiłem podejście numer dwa i wszystko przebiegło gładko. Wielu ludzi jest pozostawianych na pastwę losu tylko z lekami, bez bardzo istotnych informacji od lekarza nt. dawki, początkowego okresu , myślą że poprawa nadejdzie od razu i wielu w złym stanie psychicznym, doprawionych jeszcze gorszym początkiem działania leków (niepoinformowanych o początkowym pogorszeniu) popełniają samobójstwa....

 

Z mianseryny to trzymam się Lerivonu, wenli - Efektinu, żadne zamienniki! - takie jest moje zdanie, biorąc zamiennik leku przez pewien czas a potem przejście na oryginał to tak jakbym prawie zaczynał od nowa albo co najmniej zwiększał drastycznie dawkę substancji czynnej, jestem na to bardzo czuły i zamienniki mają mniejszą skuteczność w porównaniu do oryginały, niby napisane jest że taka sama dawka substancji czynnej ale jednak to nie jest to samo - to jest tylko moje zdanie, z własnego doświadczenia. 

 

Pierwszy raz się tak wywlekam, ale jeżeli mogę pomóc w chociażby najmniejszym stopniu to się cieszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
4 godziny temu, Arnin napisał:

Z mianseryny to trzymam się Lerivonu, wenli - Efektinu, żadne zamienniki! -

depreksolet to zamiennik efectinu ?

jutro zapytam u lekarza o zamiane tego leku

czy mozna wskoczyc od razu po 60mg depresoletu na 90 lerivonu ?

zapytam tez o dorzucenie efectinu i kwasu foliowego

niestety z benzo mam nie podrodze niby lęki ustaja ale depresja sie nasila jest bardzo ciezko cokolwiek robic

musze manewrowac precyzyjnie małymi dawkami by nie rozpedził sie lek a jednoczesnie nie lezec cały czas i jeczec od depresji.

jedna z kolezanek niedoli (jesli moge sie tak wyrazic ) której wypowiedz sobie skopiowalem napisała tak o lerivonie

,,Brałam kiedyś miesiąc 60 mg, potem 90, a depresja miała się dobrze i kwitła. Po dodaniu przez lekarke Anafranilu poprawa nastąpiła błyskawicznie i po tygodniu czułam się jak nowo narodzona.,,

czyli wyglada na to ze trzeba  zwiększyc dawke mianseryny dorzucic anafranil lub wenlafeksne i przebiadolic jeszcze ze 2tyg zanim dam sobie siana z manseryną ...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depreksolet to mianseryna, całkiem inny lek, Efectin to wenlafaksyna (SNRI) który warto dorzucić do mianseryny.

 

Po dłuższym czasie gdy organizm się unormuje od substancji możesz balansować dawkami, ja np. biorę 30mg lerivonu (mianseryna), w tej dawce dobrze usypia i mam dobry apetyt, przy 60 mg gorzej mi się spało oraz pogorszył się apetyt.

Ecektin 150 mg, to jest taka graniczna dawka, gdy jest gorzej zwiększam, czasem robię redukcję, ale 150 mg najczęściej i czuję się stabilnie na tej dawce.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, ajajaj napisał:

depreksolet to zamiennik efectinu ? (...)

Nie wiem dlaczego nie mogę zacytować tego posta. Chodzi o ten co musiałem ręcznie wpisać początek.

Wiesz, nie zawsze więcej musi znaczyć lepiej. Mianseryna w takiej dawce może Cię już spowolnić na tyle, że wenlafaksyna w logicznej dawce (150-225mg) może Cię nie rozpędzić. (...) 150mg/225mg wenli + 60mg miansy to będzie bardzo fajne połączenie. Ogólnie to jest coś podobnego do CRF, tam oryginalnie jest mirtazapina, ale to lek z tej samej grupy i byś brał trochę niższą dawkę wenli. (...). Dlatego oszczędzaj przestrzenie międzysynaptyczne jakby kiedyś mogło być gorzej. ;)

Edytowane przez Heledore
Na forum nie udzielamy porad dot. leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Arnin napisał:

Taki mały off-topic, co do pisania wcześniej jak to lekarze nie informują o skutkach ubocznych, gorszym początku to zaczynając przygodę z lekami, pierwsza moja wizyta u lekarza, przepisał mi Asertin (Sertalina) i kazał brać od razu 50mg rano i 50mg wieczorem, żadnych niższych dawek początkowych, powiedział tylko że tydzień i będzie lepiej, 2-3 dni pobrałem tak tabletki, "wykręciły" mnie maksymalnie i dosłownie leżałem na podłodze i myślałem tylko o jednym, wiesz doskonale o czym...Po tym zraziłem się i sądziłem że to nie dla mnie jak ma tak wyglądać, ale trafiłem na to forum tak jak ajajaj, "zebrałem" wywiad i zrobiłem podejście numer dwa i wszystko przebiegło gładko. Wielu ludzi jest pozostawianych na pastwę losu tylko z lekami, bez bardzo istotnych informacji od lekarza nt. dawki, początkowego okresu , myślą że poprawa nadejdzie od razu i wielu w złym stanie psychicznym, doprawionych jeszcze gorszym początkiem działania leków (niepoinformowanych o początkowym pogorszeniu) popełniają samobójstwa....

 

Z mianseryny to trzymam się Lerivonu, wenli - Efektinu, żadne zamienniki! - takie jest moje zdanie, biorąc zamiennik leku przez pewien czas a potem przejście na oryginał to tak jakbym prawie zaczynał od nowa albo co najmniej zwiększał drastycznie dawkę substancji czynnej, jestem na to bardzo czuły i zamienniki mają mniejszą skuteczność w porównaniu do oryginały, niby napisane jest że taka sama dawka substancji czynnej ale jednak to nie jest to samo - to jest tylko moje zdanie, z własnego doświadczenia. 

 

Pierwszy raz się tak wywlekam, ale jeżeli mogę pomóc w chociażby najmniejszym stopniu to się cieszę.

O zgrozo! Lekarz ma obowiązek poinformować o ewentualnych skutkach ubocznych. No ja odkąd zacząłem dorastać to czytałem bardzo dużo o lekach, ich działaniu. Takie chore narkomańskie zainteresowanie jak się później w ośrodku dowiedziałem tak na prawdę. Znałem leki przeciwdepresyjne jeszcze zanim musiałem ich używać 🙂. Takie szczęście w nieszczęściu. Z tym, że ja trafiłem na panią psychiatrę, która mnie uprzedziła o tym, że mogę mieć pogorszenie stanu. Nie wiem czy to różnica, ale zawsze chodziłem prywatnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kofel napisał:

O zgrozo! Lekarz ma obowiązek poinformować o ewentualnych skutkach ubocznych. No ja odkąd zacząłem dorastać to czytałem bardzo dużo o lekach, ich działaniu. Takie chore narkomańskie zainteresowanie jak się później w ośrodku dowiedziałem tak na prawdę. Znałem leki przeciwdepresyjne jeszcze zanim musiałem ich używać 🙂. Takie szczęście w nieszczęściu. Z tym, że ja trafiłem na panią psychiatrę, która mnie uprzedziła o tym, że mogę mieć pogorszenie stanu. Nie wiem czy to różnica, ale zawsze chodziłem prywatnie.

 

Niby ma...ale kolokwialnie mówiąc - leją na to. Znam różnice między wizytą prywatną a przez NFZ (głownie jak lekarze traktują ludzi gdy są na NFZ, jak by to ktoś powiedział - "ludzie drugiego sortu", heh...ale późniejsze wizyty miałem już na fundusz) , nie lubię w kolejkach czekać, bardziej mnie to stresuję więc nie chciałem pośrednio tego załatwiać - rodzinny (kolejka) -> skierowanie -> psychiatra. Pierwsza wizyta, wygadałem się, cieszyłem się że zdecydowałem się na taki krok, ws. leków to tylko powiedział lekarz że po 2 tyg zaczną działać i będę zdrowy a następna wizyta za miesiąc.

 

Traktowanie przedmiotowo, maszynowo, dlatego postanowiłem nabrać wiedzy z for internetowych, trochę z książek i być sam sobie "lekarzem" a lekarzy traktować jak narzędzia do wypisywania recept...  ( Gdybym pierwszą wizytę miał na NFZ to kto wie... może by mi przepisał halopelidol i ketrel...ehh)

 

ajajaj załatw sobie mix do mianserynki to wyjdziesz na prostą, bez obaw, od ludzi z forum, którzy znają "te" myśli jak i również cały proces tych paskudnych chorób możesz uzyskać dużo więcej wsparcia, otuchy, porad niż od "lekarza" - większość jest zepsutych, są pojedyncze przypadki gdzie lekarz jest otwarty na sugestie i nawet przegląda internet ;) Także bierz spokojnie leki i powinno być dobrze, tylko uzbrój się w cierpliwość! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
10 godzin temu, kofel napisał:

. Dlatego oszczędzaj przestrzenie międzysynaptyczne jakby kiedyś mogło być gorzej. ;)

Co to sa te przestrzenie  jak to działa ?

dzis  jestem przeziebiony  mam wyznaczona wizyte za tydzien 

mam dreszcze nei wiem czy z przeziebienia czy depresji czy nerwicy .do tego miałem rano  atak migreny (awaria wzroku ,słuchu ,ból głowy  -morduje mnie 30 lat) miałem isc  dzis do psychiatry  ale miałbym zafałszowany obraz dzisiejszego  stanu zdrowia . A dzis rano obudziłem sie bez mysli ,,kur... znowu kolejny dzien męki . wstało mi sie jak na moje mozliwosci całkiem dobrze zwykle 30 min nabieram motywacji do wstania a dzis 5 min i juz na nogach bylem (6 rano)  cos jakby grymas zadowolenia sie pojawił (pisze chyba bo juz zapomniałem co to usmiech )  , sen  nie był głeboki ale nie najgorszy -jak tak teraz sobie uswiadomiłem to z 8h to przespałem (22-6) i chyba bez pobudki bo nei pamietam nic z nocy takiego 😉 .  do południa mam zawsze najciezej sie zebrac a dzis mimo przeziebienia i migreny  nie czuje tej niecheci do wszystkiego jak codzien ....

po prostu łeb peka od migreny .nos zatkany, dreszcze mam nadzieje  z przeziebienia poza tym bez lęku

czyzby lek zaczynał działac ?

czekac cierpliwie jeszcze   tydzien  na wizyte  czy jechac jutro prywatnie do lekarza i kazac dopisac efectin  ?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pochwaliłem dzien przed zachodem słonca ...niestety lęk znowu zaczoł sie rozpedzać musiałem zazyc benzo .

benzo osłabia mnie wezme to lęk wygasze ale nei mam siły sie z łózka po nim zwlec.

czy jesli zaskoczy depreksolet lęk tez powinien zniknac ?

czy benzo po tygodniu zazywania mogło tak przygasic depresje ze poczułem sie lepiej a depreksolet nadal nie działa ?

 

Edytowane przez ajajaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej benzo nie zmienia profilu działania. Jak pogłębiają depresję na początku tak pogłębiać będą nadal. Leki działają falowo. Nie zmienia się tak, że Pstryk! I jest inaczej. Najpierw przychodzi kilka dni z taką nieznaczną poprawą by nastała całkowita remisja. Trzeba liczyć, że to nie odchylenie od normy tylko zmiana na lepsze i jutro będzie jeszcze lepiej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znając siebie to bym ponaglił lekarza na wizycie prywatnej i wdrożył jak najszybciej efektin aby się dłużej nie męczyć. Benzo też mógłbyś spróbować innych, np. Afobam, Relanium, ostatecznie Clonazepamum (cholernie skuteczny ale można się uzależnić), powiedz lekarzowi że benzo które przepisał źle działa (zbyt duża sedacja uniemożliwiająca względnie normalne funkcjonowanie) i żeby zmienił na inne. Efektin występuję w postaci kapsułek ale bez problemu możesz ją otworzyć i są tam takie mikro kulki, granulki, na początek możesz sobie odsypać ewentualnie trochę i sprawdzić jak na mniejszej dawce zareaguje organizm, jak nie będzie problemów to zwiększać do docelowej, ja akurat jak trzeba to wsypuję sobie do plastikowej obudowy na igłę gdzie mam pozaznaczane kreski odpowiadające konkretnej dawce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Arnin napisał:

Ja znając siebie to bym ponaglił lekarza na wizycie prywatnej i wdrożył jak najszybciej efektin aby się dłużej nie męczyć. Benzo też mógłbyś spróbować innych, np. Afobam, Relanium, ostatecznie Clonazepamum (cholernie skuteczny ale można się uzależnić), powiedz lekarzowi że benzo które przepisał źle działa (zbyt duża sedacja uniemożliwiająca względnie normalne funkcjonowanie) i żeby zmienił na inne. Efektin występuję w postaci kapsułek ale bez problemu możesz ją otworzyć i są tam takie mikro kulki, granulki, na początek możesz sobie odsypać ewentualnie trochę i sprawdzić jak na mniejszej dawce zareaguje organizm, jak nie będzie problemów to zwiększać do docelowej, ja akurat jak trzeba to wsypuję sobie do plastikowej obudowy na igłę gdzie mam pozaznaczane kreski odpowiadające konkretnej dawce ;)

Tylko czy dodanie tego efectinu jesli okaze sie nie konieczny nie bedzie niepotrzebnie naruszac tych przestrzeni synaptycznych o których wspominał Kofel? 

dzis  wziołem połowe dawki benzo (alproxu ) do tego perezin 25mg który biore 3x dziennie  i nie zmiotło mnie jak wczoraj .

Bystrzak jestem ze dopiero dzis po tygodniu na to wpadłem 😉 ze mozna spróbowac mniejszej dawki ...jak bedzie dalej zle przetestuje leki o których piszesz . Tylko ze ja słabne od razu po przyjeciu leku przeciwdepresyjnego i na dosłownie wszystkich od razu depresja zwiększała sie na poczatku brania i to bardzo mocno. jedynie sedam+ sulpiryd nie zwiekszył objawów depresji ale tez nie wyleczył a i ubocznych skutków było sporo jedyny plus ze spałem jakos na tym i tyle

Efektin działa z marszu czy musi najpierw wysycic organizm?

Kofel dzinx za precyzyjne  informacje teraz to juz naprawde czekam z niecierpliwoscią jak minie noc i co bedzie rano ....

 

Edytowane przez ajajaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Efaktin nie zadziała od razu, jest to lek z grupy SNRI (jak "zatrybi" to powinno być dobrze bez benzo) który działa z powodzeniem u wielu osób stosujących go w mixie z mianseryną, także brana już mianseryna łagodzi ewentualne skutki uboczne powstałe przy początkach efektinu jak i jego podobnym. Hmm, perezin to podobne działanie ma jak Ketrel - próbowałem i czułem się źle, bez energii, za bardzo mnie ograniczał. Ciągle na benzo to tez nie jest rozwiązanie, mogą się przy nich pojawić "złe" myśli jak i możesz się uzależnić, Sulpiryd..trochę dziwne wydaje mi się że próbują Cię podleczyć lekami stricte przeciwpsychotycznymi . Oj co do tych przestrzeni to trzeba poczekać na kolegę Kofla 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×