Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem czego chcę...


Gość Agnieszka_1988

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Poradźcie mi coś proszę.

Ostatnio miałam z chłopakiem spory kryzys... Rozstaliśmy się ponad tydzień temu, a w między czasie kontakty z moim przyjacielem znacznie się ociepliły w ten sposób, że coś do niego poczułam.

I tu następuje problem, bo ja dalej zastanawiam się nad powrotem do mojego chłopaka, a temu przyjacielowi już mocno zaczęło na mnie zależeć... Pisze mi takie rzeczy, że aż nie wiem jak reagować, bo nikt już dawno nie był dla mnie tak miły i troskliwy. Nawet powiedziałam mu o swoim zaburzeniu... Stwierdziłam, że może to go odstraszy i będzie spokój, a tu nie.

Chłopak za to wyczuł zagrożenie i też zaczął się bardzo starać. Chce, żebym do niego wróciła. Owszem było między nami baaardzo, baaardzo źle wielokrotnie i mam wrażenie, że moje nasilenie nerwicy to również jego zasługa, ale łączą nas jednak te 3 minione lata, wspólne marzenia, zainteresowania no i co najważniejsze - ja dalej czuję, że go kocham, chociaż przez to, że poczułam coś do przyjaciela nie jestem już tego taka pewna.

Koleżanki, które znają sytuacje i wiedza, jak źle czasem było między mną, a moim chłopakiem radzą mi, abym podjęła odważną decyzję i dała szansę komuś nowemu. Ja jednak totalnie nie wiem, co robić. Mam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak. Nie potrafię zdecydować się z kim chcę być, zachowuję się jak idiotka... Mam takie wahania - raz już mi się wydaje, że chcę wrócić do chłopaka, a za chwilę sama nie wiem...

Dodam jeszcze, że tutaj dużą rolę odgrywa nerwica. Zastanawiając się, co zrobić, biorę pod uwagę np. to że chłopak był przy mnie przy atakach, zna mnie i wie jak reagować. Czuję się przy nim bezpiecznie... I to też mnie przy nim trzyma w znacznym stopniu. On wie, że czasem mam absurdalne pomysły, które wcielam w życie tylko po to, aby poczuć się swobodnie i akceptuje to.

Zaczynam myśleć, że powinnam być sama, bo nie dość, że sama dla siebie jestem problemem to jeszcze ranię ludzi dookoła. Bawię się ich uczuciami, a nie mam do tego najmniejszego prawa.

Co powinnam zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988 musisz się głęboko zastanowić czy naprawdę czujesz coś do tego przyjaciele czy to tylko chwilowe zauroczenie... przemyśl sobie to wszystko na spokojnie i jeśli nadal kochasz swojego chłopaka i jesteś pewna że chcesz z nim być to wróć do niego a jeśli nie to odczekaj odpuść sobie jednego i drugiego i wtedy zobaczyć jakie uczucia będą Cie przepełniać i do kogo ... trzymam kciuki i mam nadzieję że wszystko ułoży się jak najlepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, nie można męczyć się z kimś dlatego ,ze było się z nim 3 czy 10 lat... staż to nie wszystko. to przyzwyczajenie.

przypomnij sobie, dlaczego się z nim rozstałaś........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natusia, mała_mi, macie rację. Dam sobie trochę czasu...

Tylko, że chłopak nalega, żebym do weekendu zdecydowała, czy do niego wracam i stwierdził, że jeśli nie dam mu odpowiedzi to nie będę miała potem już do czego wracać :(

 

paradoksy, to samo powiedziała mi moja przyjaciółka... Wiem, że macie dużo racji, jednak ja tak bardzo boję się życia bez niego... On jedyny potrafił nade mną zapanować, gdy wpadałam w histerię albo różne inne moje wahania nastroju...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natusia, tylko, że w sumie to mu się nie dziwię trochę, bo ja sama nie chciałabym żyć w takim zawieszeniu. Zwłaszcza, że on wie, że teraz dużo czasu spędzam z tym przyjacielem, no i boli go to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że chłopak nalega, żebym do weekendu zdecydowała, czy do niego wracam i stwierdził, że jeśli nie dam mu odpowiedzi to nie będę miała potem już do czego wracać :(

metoda szantażu... nieladnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panna_Modliszka, a kto powiedział, że ja jestem z tym przyjacielem już?

Spotykam się z nim np. idziemy na kręgle, czy na kawę, dużo rozmawiamy i przede wszystkim między nami do niczego nie doszło. Nawet nie dotknęłam jego ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988 skoro tak powiedział to nie jest Ciebie wart , jesli naprawdę Cie kocha to poczeka tyle ile będzie trzeba

 

 

niby dla czego? Dla tego że jest rzeczowy i konkretny, czy dla tego że jest facetem?

Wiele dziewczyn też stawia sprawę w ten sam sposób.

Skoro do związku dostaje się ktoś trzeci ( przyjaciel), to sory ale nie wróżę nic dobrego takiej parze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, dzięki za pocieszenie

 

Mam dziwne wrażenie, że gdybym nie miała zaburzenia to nie miałabym tego problemu.

Całe życie jestem rozchwiana emocjonalnie, bez sensu jest męczyć sobą innych. Żaden z nich nie powinien się mną interesować, bo to nie skończy się dobrze dla nikogo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natusia, o tym że ma juz tego dosyć i stracił cierpliwosć. Natusia, postaw się na jego miejscu, Chciała byś żeby twój chłopak poświecał więcej czasu swojej przyjaciółce? Pewnie sama byś się uniosła i powiedziała, albo Ona albo Ja.

w związku nie ma miejscana osoby trzecie, pozadziećmi. Taka jest moja prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka_1988, nie twierdze że ten twój facet jest bez winy.

Pewnie sobie zasłóżył na to że nabrałaś do niego dystansu, ale ne dziw się że gość nie chce czekać w nieskończoność, na Ciebie. Bo prawda jest taka że z tej waszej przyjaźni, powstanie romans, i sama olejesz swojego chłopaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83, i czytaj ze zrozumieniem - nie jestem z nim od około 2 tygodni. Chyba nie jest zaskoczeniem to, że zaczęłam w związku z tym spotykać się z kolegą?

 

[Dodane po edycji:]

 

Coś czuję, że co nie zrobię to i tak będę żałowała. Mam zryty beret.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natusia, ciężko mieć taką pewność jak sie mu tego nie powie w prost.

Poprostu trzeba sobie szczerze wyjaśnić całą sytuację, i się rozmówić. Ja jak bym kochał Agnieszkę to bym na miejscu tego chlopaka onią walczył, ale o zwiazek muszą walczyć 2 osoby. A nie jedna będzie robić z siebie frajera, żyć w celibacie z nadzieją, że kiedyś ta druga osoba do niej wróci, a tamta będzie tworzyć nowe relacje zprzyjacielem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie jest zaskoczeniem to, że zaczęłam w związku z tym spotykać się z kolegą?

Agnieszka_1988,a co by bło gdyby to on zaczol spotykać sie z koleżanką. Postaw sprawę odwrotnie. Wątpię abyś była w obec takiej sytuacji wyrozumiała.

 

Ale z drugiej strony, mój kolega też był z dziewczyną 6 lat i przez ten czas sie chyba ze 3 razy rozchodzili i do siebie wracali, a finalnie są małżeństwem, więc różnie się w życiu układa ;)

 

A ja najbardziej nie nawidzę jak mi na kobiecie zalezy, a ona zamiast konkretnie powiedzieć że nic z tego nie będzie na dłuższą metę, zwodzi mnie i daje niepotrzebną nadzieję. To jest świństwo

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

harpagan83

rozstając się z chłopakiem nie kazałam mu żyć w celibacie... rozstanie to rozstanie, nie widuję się z nim, więc nie wiem... może on też spotykał się przez ten okres czasu częściej z jakąś koleżanką

 

[Dodane po edycji:]

 

Chyba nie jest zaskoczeniem to, że zaczęłam w związku z tym spotykać się z kolegą?

Agnieszka_1988,a co by bło gdyby to on zaczol spotykać sie z koleżanką. Postaw sprawę odwrotnie. Wątpię abyś była w obec takiej sytuacji wyrozumiała.

 

 

No nie byłoby mi przyjemnie, ale skoro się rozstaliśmy to jakoś bym to zniosła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×