Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak mam przestać sie bać?


CanderS

Rekomendowane odpowiedzi

Mam poważny kłopot. W pierwszy dzień nowego roku szkolnego mam się bić.

Nie chce po raz kolejny stchurzyć. Musze sie wstawic. Mój przeciwnik jest odemnie mniejszy i powolniejszy , oto jego gabaryty:

-171 Cm

-80 Kg

-Mały zasięg rąk

-Szybkość - średnia

A to moje:

-180 Cm

-65 Kg

-Duzy zasieg rąk

-Szybkosc - duza

Chodzi o to ze wszystko było by ok bo fizycznie jestem lepszy. Ale psychicznie siadam.

Kiedy sie dowiedzialem ze chce sie ze mna naprawde lac to zaczely mnie dreszcze przechodzić, trzęsłem się jak galareta. Zawsze tak mam gdy mam sie z kims bić.

Co mam zrobic zebym sie tak nei trzasl? Chce sie uspokoic, probuje sobie to sam tlumaczyc ze spokojnie(oddycham głeboko) ale nic. To jest bardzo rozpraszajace. Przez to nie potrafie nawet dobrze reka uderzyc. Jesli to zły dział to przepraszam, ale nie wiedzialem gdzie to wrzucic a w koncu chyba chodzi tu o psychike.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PODSTAWY

 

Po pierwsze: jeśli możesz uniknij bijatyki. To najlepszy sposób na uniknięcie bycia pobitym

 

 

Po drugie: jeśli nie jesteś wyszkolony, a Twój przeciwnik jest - zostaniesz pobity. To jeszcze jeden powód, żeby za wszelką cenę unikać walki.

 

Po trzecie: jeśli już się bijesz musisz wiedzieć o dwóch rzeczach: 1) Zostaniesz uderzony 2) Bycie uderzonym jest nieprzyjemne. Kiedy oba te fakty zaakceptujesz będziesz mógł się zająć się ważnymi rzeczami: strategią i techniką.

 

Po czwarte: tego w zasadzie nie ma w cytowanym przez nasz tekście, ale warto przypomnieć: unikaj bijatyki na wszelkie możliwe sposoby. Umiejętność dyplomacji też mogą zaimponować Twojej dziewczynie.

 

Po piąte: jeśli już się bijesz potrzebujesz pewności siebie. A więc JEŚLI już musisz się bić, to rób to na serio.

 

Po szóste: jeśli znajdujesz się w zamkniętym pomieszczeniu ustaw się tak, żeby wyjście było za Twoimi plecami, lub, jeśli to niemożliwe, po Twojej silniejszej stronie (prawej jeśli jesteś praworęczny). To ważne, żeby wyprzedzić dopingujący tłum, który (w barach, szkołach czy gdzie tam się ludzie biją) na pewno szybko się zbierze by dopingować i odetnie ci drogę ucieczki.

 

Po szóste i pół: ucieczka to nie to samo co wycofanie i TAK, my wiemy co to jest honor, ale wiemy też co to jest złamany nos i bycie bitym na granicy przytomności.

 

Po siódme: jeśli przeciwników jest dwóch, lub jeśli przeciwnik ma jakąś broń (nawet niekoniecznie nóż, ale choćby kij bilardowy) - od razu skoncentruj się na ucieczce.

 

Po ósme: Pozycja! Stopy na szerokość ramion, jedna lekko z przodu. Kolana ZAWSZE lekko ugięte (wyprostowane kolano łatwo złamać). Przeprosty zachowaj na Taniec z Gwiazdami.

 

Po dziewiąte: Pozycja! Zasłoń twarz gardą. Silna ręka zasłania twarz, słabsza podbródek. Łokcie lekko na zewnątrz. LEKKO! Uderzenie w wątrobę też boli.

 

Po dziesiąte: Pozycja! Podbródek trzymaj nisko. Trudniej Cię w niego trafić, zasłaniasz szyję. Szanse na bycie znokautowanym gwałtownie maleją.

 

Po jedenaste: Nie spuszczaj przeciwnika z oczu. Tę zasadę staraj się stosować także podczas wycofywania się.

 

Po dwunaste: Staraj się być w ruchu. Nie, nie skacz jakbyś grał w Call Of Duty 4 albo udawał królika, tylko powoli się przesuwaj. Ostrożnie! Jeśli się potkniesz o coś i się wywrócisz - przegrałeś.

 

Po trzynaste: A nie można było uniknąć tej walki?

 

UDERZANIE

 

Po czternaste: Nie szalej. Cierpliwość zawsze daje przewagę nad machaniem rękami i waleniem w co popadnie, bo a nuż się uda.

 

Po piętnaste: Nie kop. Jesteś słabym fighterem, który ma problemy z utrzymaniem równowagi. Jeśli zaczniesz kopać to problemy znikną - po prostu kompletnie stracisz równowagę.

 

Po szesnaste: Naucz się zaciskać pięść.

 

 

Po siedemnaste: Włóż cokolwiek między palce, a wnętrze Twojej dłoni. Cokolwiek. Trawę nawet. Ziemię. Drobne monety. Kamyk. Nie fair? No tak... rzeczywiście. Może powiemy o tym sędziemu? O, akurat nie ma sędziego, a Twój przeciwnik wciąż chce Cię pobić.

 

Po osiemnaste: Trzymaj nadgarstek w linii z przedramieniem, Inaczej go złamiesz.

 

Po dziewiętnaste: Prawy prosty. Prawy prosty. Siłę czerp z ruchu ramieniem, nie z wyprostu łokcia. Jeśli umiesz poprawić siłę uderzenia ruchem biodra - tym lepiej dla Ciebie.

 

Po dwudzieste: Haki są za wolne. Prawy prosty. Prawy prosty. Uderzenia hakiem są dobre, gdy bijesz się na punkty. A teraz chyba nie bijesz się na punkty? Jakie są haki? Za wolne.

 

Po dwudzieste pierwsze: Nie próbuj robić kombinacji ciosów. Nie umiesz. Twoja kombinacja to Prawy prosty - prawy prosty.

 

BYCIE UDERZANYM

 

Po dwudzieste drugie. Na tym etapie już powinieneś wiedzieć, że będziesz uderzony.

 

Po dwudzieste trzecie: Nie unikniesz wszystkich ciosów. Większości nie unikniesz. Jeśli unikniesz jednego, albo dwóch - możesz być z siebie zadowolony.

 

Po dwudzieste czwarte: Rób ruch w kierunku ciosu. Wbrew pozorom zmniejszysz jego siłę. Ma mniej czasu, żeby się rozpędzić.

 

Po dwudzieste piąte: Agresywna obrona polega na robieniu kroków w przód. Gdy robisz kroki w tył może się okazać, że za tobą jest ściana, której nie zauważyłeś. A jak ją miałeś zauważyć, skoro była za Tobą? Jeśli będziesz nacierał w obronie (tak, to dziwne) to przeciwnik będzie się cofał.

 

Po dwudzieste szóste: Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Łatwo o tym zapomnieć.

 

ZWARCIE

 

Po dwudzieste siódme: Jest spora szansa, że dojdzie do zwarcia. Leżysz na ziemi, a przeciwnik na Tobie. Plus jest taki, że nie dostajesz ciosów. Minus jest taki, że jak się szybko nie pozbierasz, to zaczniesz.

 

Po dwudzieste ósme, dziewiąte i trzydzieste: Jeśli przeciwnik stoi za Tobą a) nadepnij mu na stopę b) uderz go potylicą lub c) wykręć mu palce.

 

Po trzydzieste pierwsze: Jeśli przeciwnik usiądzie na Tobie - przegrałeś.

 

Po trzydzieste drugie: nie daj się dusić.

 

PODSUMOWANIE

 

Po trzydzieste trzecie: jesteś młody, kulturalnym, inteligentnym człowiekiem. Nie musisz nic udowadniać. Musisz tylko nie dać się pobić.

 

Po trzydzieste czwarte: jeśli zakładasz, że przegrasz - przegrasz. Do. Or do not. There is no try.

 

Po trzydzieste piąte: ten poradnik nie zrobi z ciebie fightera. Jeśli jednak poznasz te zasady, a Twój przeciwnik nie będzie ich znał - znacznie zwiększysz swoje szanse na niebycie pobitym.

 

Po trzydzieste szóste: zapomnij o grze fair. Nie ma sędziów - nie ma fair.

 

Po trzydzieste siódme: W idealnym świecie masz mieć umysł chłodny jak łysy mamut. To się nie uda, ale przynajmniej spróbuj.

 

Po trzydzieste ósme: to nie jest poradnik dla ludzi, którzy trenują walkę. Oni mają sposoby, przy których te są słabe. To jest poradnik dla tych, którzy sposobów nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja umiem się bić .

Chodziłem 4 lata na Muay Thai .

Mam 4 złote medale z zawodów .

Tyle razy się biłem w napięstinikach i rękawicach .

Mimo to dalej czuje respekt przed taką walką, boję sie ze złamiękomus nos albo ktos mi.

I co najwazniejsze boje sie przegranej i reakcji rodzicow na to ze sie bilem .

Co wy ze mnie downa robicie, który nie umie uderzyć?

Mój strach polega na konsekwencjach . Chciałem go osłabić szybką serią prostych.

Później odepchać, złapać głowe i wyskoczyć kolanem. Pewnie to by zakończyło walke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CanderS,

Czy powód tej bijatyki istnieje ? Jeśli nie ,lub jest banalny to po jakiego ch-a się prać ?

Parametry o których piszesz to pikuś ,liczy się determinacja . Z doświadczenia wiem ,że przylać wysokiemu patykowi jest łatwo.

W dzieciństwie często byłem zaczepiany przez większych ,bardzo rzadko to ja byłem na glebie .

 

Później odepchać, złapać głowe i wyskoczyć kolanem. Pewnie to by zakończyło walke.

...i możliwe ,ze rozpoczęłoby Twoja kryminalną karierę .

Jeśli wiesz ,że jesteś lepszy i silniejszy ,to przykro mi kolego jesteś bucem bo chcesz lać słabszego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CanderS, Osraj gościa,nie myśl o nim .

A jak dojdzie co do czego broń się i tyle. Ale nie przesadzaj z braniem na kolano z niego możesz zrobić kalekę z siebie bandytę .

Pamiętaj ,nic nie zwalnia od myslenia ,a pewnych rzeczy nie da się naprawić .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×