Skocz do zawartości
Nerwica.com

zawroty głowy, ataki paniki, ciężkość głowy, słabe nogi


chada23

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od dłuższego czasu źlę się czuje, Mam zawroty głowy w sumie nieustanne, uczucie ciężkości głowy, gdy przejdę kawałek mam tak jakby nogi z waty, poprostu muszę usiąść lub położyć się bo czuje ze zaraz zemdleje. Miewam również czasami ataki paniki boję się i nie wiem czego. Mam napady duszności. Dodam jeszcze, że mam klaustrofobię i w tych moich napadach odczuwam jakby wszystko było małe i mnie ściskało i właśnie wtedy pojawiają się duszności. i nie wiem dlaczego. Nie mogę nad tym zapanować. często mam podwyższone ciśnienie i tętno. Miałem robione większość badań serca, tomograf głowy byłem u neurologa i nic. Wyniki w porządku. Nie cieszę się już życiem jak kiedyś, wszystko przybrało szarych kolorów i tysiące myśli w głowie. Po prostu czuję, że nie jestem sobą. Jakby umysł był oderwany od ciała. Jak gdyby ktoś we mnie był i nie chciał sobie pójść, a to co robię w danej chwili - jakby nie miało miejsca. Czuję się dosłownie jak we śnie. Proszę o pomoc :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurolog przepisał mi tabletki na zawroty głowy "Polvertic " . Jest trochę lepiej, zawroty głowy czasami ustępują, ale nie na długo. Jeśli to nerwica to jak ją leczyć? Są jakieś tabletki na to ? I do jakiego lekarza muszę się zgłosić aby potwierdził, że to Nerwica ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć. jestem dagmara mam 20 lat. rok temu przeżywałam to samo co ty. ciągłe kręcenie w głowie, zawroty, nagłe duszczności. z domu mogłam wyjśc tylko kawałek, bo zbyt długa droga na tyle mnie męczyła, że miałam uczucie, że zaraz poprostu zemdleje. po pewnym czasie zaczęłam brać te tabletki co ty vivacor, a wtedy się pogorszyło. kłopoty ze snem, koncentracją, wszystko mnie denerowało i wzbudzało nagła złośc, której nie mogłam w żaden sposób opanować. i te ataki paniki. boże. nigdy nie przeżyłam czegoś takiego, tego uczucia nie da się w żadne sposób opisać. do dzisiaj ja sobie o tym przypomne to, aż mi się słabo robi. przez to wszystko tez straciła ochotę do życia, mój związek się rozpadał, a ja zatapiałam się w tej marnej rzeczywistości myśląc, że już nigdy nie będzie jak wcześniej. że już nigdy nie będę czuć się w pełni dobrze. dochodziło nawet do mysli samobójczych. ale porozmawiałam szczerze z chłopakiem. i ulżyło. naprawde jemu zawdzięczam to, że dzisiaj funkcjonuje jak każda kobieta. zaprowadził mnie do psychologa, który stwierdził nerwice, zapisali mi tabletki, kazali zmuszać się na dłuższe spacery i pomogło. jak ręką odjął. z dnia na dzień było coraz lepiej. oczywiście rozmowa ciągle rozmowa. musisz rozmawiać z jedną zaufaną osobą - mamą , dziewczyną. cokolwiek. komuś komu ufasz i wierzysz, że pomoże ci z tego wyjść i nie zostawi, w żadnej sytuacji. nie możesz się zamykać w sobie, bo to najgorsze co może być - wiem to po sobie. jeśli masz dziewczyne to powiedz jej to wszystko, bez nerwów, no żaden wstyd , że jest się chorym. jeśli przełamiesz juz tą bariere i porozmawiasz to wszystko zleci jak z górki. i nim się obejrzysz będziesz znów cieszył się życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tabletki antydepresyjne - seronil . dosyć silne jak na początek , ale znacznie polepszyły sytuacje. później brałam Aurex ale po nich wszystko wróciło . - nie daj sobie ich wcisnąć ! teraz biore tylko Fevarin i wszystko jest w porządku , tylko one mi wystarczaja bez żadnych dodatkowych na zawroty , bo już nie występują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×