Skocz do zawartości
Nerwica.com

Za duże oczekiwania, czy pech do ludzi?-reakcje na depresję


smutny lisek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak napisała agusiaww, ciągłe głaskanie po główce nie pomoże. Żeby wyjść z depresji trzeba przede wszystkim samemu wziąć się za swoje zycie... oczywiscie wsparcie najbliższych osób jest bardzo pomocne... ale niestety nie zawsze możemy na liczyć. Nie możemy wymagać tez od wszystkich, że zrozumieja nasze problemy, nasze samopoczucie...bo ktos kto nigdy nie miał deprechy, lęków... nie zrozumie jak taka osoba sie czuje...

Najpierw wymagajmy od siebie chęci zrobienia czegoś ze swoim zyciem... a w dalszej kolejnosci od innych. To nasze życie i my nim sterujemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aranjani, to gdzie Ci wszyscy, którzy "sami wzięli się za swoje życie" i wyszli z depresji? Znasz takich, którzy sami sobie poradzili, trwale? Przecież to, że ktoś nie daje rady, nie znaczy, że nie chce sam sobie pomóc.

Ja sobie poradziłam sama jakieś 2 lata temu, oczywiście tymczasowo. Teraz też sobie radzę i wierz mi, robię wszystko, co mogę.

Odróżnijmy "głaskanie po główce" od empatii i zwykłej ludzkiej pomocy.

 

Wnioskuję, że większość z Was się kiedyś rozczarowała i stąd takie myślenie.

 

-- 09 mar 2015, 02:25 --

 

Odpowiadając sobie na swoje własne pytanie, dochodzę do wniosku, że mam za duże oczekiwania do ludzi, jako do ogółu, natomiast pecha do tych, krórych uznałam za bliskich. Nadal stoję na stanowisku, że od niektórych mamy prawo oczekiwać więcej, ze względu na łączące nas relacje. I raczej nie pogodzę się z tym, że ktoś jest przy nas tylko do momentu kiedy jest dobrze, a gdy pojawiąją się problemy, nie staje na wysokości zadania. Bo przecież to nie jego życie, a kłopotów ma dość własnych. Przepraszam, ale pierdolę takie znajomości :mrgreen:

 

Za twierdzeniem, że taki jest świat i nie powinno się na nikogo liczyć kryje się, moim zdaniem, strach przed przyznaniem, że się kogoś potrzebuje. Że jest się słabym, zdecydowanie zbyt słabym na radzenie sobie samemu.

 

Nazywanie tego, o czym pisałam potrzebą ciągłego głaskania po główce itp. jest niesprawiedliwym uproszczeniem.

 

Jeśli uda mi się z tego wszystkiego wybrnąć na dłużej, SAMEJ, to będę z siebie dumna, ale będzie mi też cholernie przykro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutny lisek, ale czego Ty oczekujesz? Ja Ci poradziłam isc na terapie i brac leki to napisalas ze nie rozumiesz podejscia? A co moze sie trzeba uzalac? Bez przesady, dobrze arajani napisała, zrob cos ze swoim zyciem bo i tak od tego zalezy jak Ty sie bedziesz czuła. Jak ktos da rade to zaraz wielka obraza, bo najlepiej napisac: oj biedna jestes, zycie takie ciezkie i tak w kólko...tyle ze to nie jest rzeczywista pomoc,tylko biadolenie, ale jak komus to pasuje -jego zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×