Zaczynanie od wyższej dawki leku a szybszy efekt terapeutycz

Czy zaczynanie farmakoterapii od wyższej niż zalecana dawką leku jest wprost proporcjonalne do wystąpienia szybszej odpowiedzi przeciwdepresyjnej?Osoby mające jakiekolwiek doświadczenie w tym temacie prosze o wypowiedzi.

Hej. Nie to nie jest prawda. Specjalnie na poczatku leczenia stosuje sie nizsza dawke zeby organizm sie przyzwyczail i zniosl ewentualne skutki uboczne. Pozniej zwieksza sie dawke do zalecanej. Nie radzilbym brac odrazu najwyzszej dawki bo moga byc dolegliwe skutki uboczne co moze Cie przerazic. Pozatym niektore choroby psych. maja zalecana dawke na ulotce a niektore mozesz dobierac sam poprzez obserwacje swojego samopoczucia. Proponuje robic tak jak radzil lekarz... Jezeli bedzie sie cos dzialo nie tak to konsultuj sie z nim tutaj nikt Ci nie doradzi nawet jezeli ktos bral taki lek jak Ty mogl reagowac na niego inaczej.... To jest kwestia organizmu a wiadomo kazdy ma inny. Pozdrawiam!

Owszem w teorii tak to wygląda jak piszesz-lecz dawki wszystkich leków przeciwdepresyjnych są standaryzowane a jak wiadomo każdy z nas jest inny więc i inne dawki dla każdego są optymalne.

tak tak ale tak napisalem wiadomo kazdy jest inny i na kazdego inaczej dziala lek tak samo jest z dawka niektorzy polkna pol tabletki i beda w amoku niektorzy cala odrazu i nic im nie bedzie w sumie uogolnilem to troche tak jak to wyglada na recepcie Ale to sa takie przestrogi byc moze tak samo z piciem nieraz mi sie zdarzylo wypic browarki przy leczeniu a nie powinno sie i bylo ok. Wiec mozliwe ze masz racje zreszta kiedys mi sie obilo o uszy ze ktos tam mowil deprecha mnie zlapala ale to nic dowale maxymalna dawke 2 tyg i bedzie ok

Nie sądzę , żeby był tu taki odważny , ja raczej schodziłem jeszcze o 50 % z zalecanej wstępnej dawki na początku ale może dlatego , ze uboki miałem przy wszystkich lekach

Zatem we dwoje mamy racje w tym sensie że generalizacje nie są zbyt wiarygodne w swej treści.

To nie jest kwestia odwagi tylko indywidualnych potrzeb-zaczynałem sertraline od dawki 200mg i nie było żadnych dramatów.

No wiadomo jak jest taka sprawa ze sa ludzie ktorzy zareaguja na konskie dawki i nic im nie bedzie a sa ludzie ktorzy lykna kawaleczek i moga miec jakies skutki uboczne to jasne ze na ulotce napisza ta minimalna opcje bo moze to komus zaszkodzic ze wszystkim tak pewnie jest. Ale chyba kazdy sie musi przekonac na mnie np male dawki wogole nie dzailaly nie mialem zadnych skutkow ubocznych skutki uboczne mam akurat jak tylko odstawie leki to natychmiast prawie ze;) wiec pewnie trudno mi bedzie schodzic.