Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boje sie ze sie zabije


cara de idiota

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie mam taki problem jest u mnie zle coraz czesciej nachodza mnie mysli samobojcze, zawsze bylam pesymistka ale od kiedy odeszla ode mnie moja milosc jakies 2 lata temu juz nie umiem sie pozbierac, bywaja lepsze okresy ale niestety zazwyczaj jest gorzej, teraz naprzyklad mam zly okres, zle sie czuje, nic sie nie udaje. nie mam na nic sily i coraz czesciej mysle o tym zeby sie zabic, ze mi to ulzy i ze juz nie bede cierpiec. chce zeby sie to juz skonczylo, boje sie ze wyskocze przez okno czy mozecie poradzic mi co robic w takiej sytacji, gdzie sie udac do kogo sie zwrocic, nikt nie wie ze ja mam taki problem, wszyscy mysla ze po porstu czasami mam dolki ale ja sie zaczynam bac swoich mysli i tego ze kiedys po porstu to zrobie, napisalam nawet list pozegnalny

prosze pomozcie mi, prosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie
Witaj, skad pomysl na taki nick?
mam taki problem jest u mnie zle coraz czesciej nachodza mnie mysli samobojcze, zawsze bylam pesymistka ale od kiedy odeszla ode mnie moja milosc jakies 2 lata temu juz nie umiem sie pozbierac,
Oki, mamy przyczyne (reaktywna)
niestety zazwyczaj jest gorzej, teraz naprzyklad mam zly okres, zle sie czuje, nic sie nie udaje. nie mam na nic sily i coraz czesciej mysle o tym zeby sie zabic, ze mi to ulzy i ze juz nie bede cierpiec. chce zeby sie to juz skonczylo,
Czyli ze deprecha..
boje sie ze wyskocze przez okno
Na ktorym pietrze mieszkasz?
czy mozecie poradzic mi co robic w takiej sytacji, gdzie sie udac do kogo sie zwrocic, nikt nie wie ze ja mam taki problem,
I nikt nie musi wiedziec. Bo rozumiem, ze czujesz sie pozbawiona oparcia i nie szukasz pomocy w rodzinie, kolezankach. Koniecznie poszukaj kontaktu z jakims psychologiem, jesli sie uczysz - szkolny psycholog zalatwi reszte, ale jest jeden warunek: musisz mu powiedziec wszystko od poczatku do konca, bez kitu. O myslach samobojczych niestety tez.
ja sie zaczynam bac swoich mysli i tego ze kiedys po porstu to zrobie,
Jesli boisz sie tych mysli, tzn ze jeszcze nie jest tak zle. W glebokiej depresji strach przemija, zaczyna sie oczekiwanie na "grom z jasnego nieba", "przypadkowe wpadniecie pod autobus" itd. Potem, gdy "grom z nieba" nie strzela, zaczyna sie poszukiwanie okazji na sile, wrecz ich prowokowanie: np. wchodzenie na ulice na czerwonym. Skoro wiec widzisz, ze to myslenie nie jest zdrowe, tzn ze masz motywacje do spotkania z psychologiem ;) Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a ja właśnie przestałam bać się tych myśli, czuję, że jestem na jakimś skraju. Biorę leki od dawna, ale nic mi to nie pomaga, chodzę na terapię, ale kiedy przyjdzie gorszy dzień, nie widzę w niej sensu. Dziś miałam chwilę zawahania... przechodziłam przez ulice i miałam ochotę się zatrzymać na środku przed pędzącym samochodem. Nie mogę znieść bólu, który mam w sobie, strachu, że nie poradzę sobie z tym wszystkim czego się podjęłam... Chcę walczyć, chcę znowu zacząć się bać tych myśli, by móc potem o nich zapomnieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Cara,

 

myśli samobójcze i napisanie listu pożegnalnego to poważna sprawa. Z tym nie ma żartów. Jak najszybciej idź do psychiatry.

 

Ukrywanie tak poważnego stanu psychicznego to wielki błąd, który możesz przypłacić najwyższą ceną - własnym życiem. Nie ryzykuj więc, tylko jak najszybciej do psychiatry i wszystko mu powiedzieć (lub przeczytać mu swój post, w którym opisujesz swój stan).

 

Masz szansę na bycie znowu szczęśliwą, na znalezienie radości i celu w życiu. Jednak musisz dać sobie tę szansę sama i zgłosić się do psychiatry.

 

Trzymam za Ciebie kciuki!

 

P.S. I wywal ten cholerny list pożegnalny jeszcze dzisiaj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster

Nie wiem dlaczego taki nick, po po prostu czuje sie jak ostatnia idiotka zyjac takim zyciem. Mieszkam na 10 pietrze, czasami jak jest bardzo zle widze siebie otwierajaca okno i wyskakujaca. Boje sie tego, boje sie ze jak kiedys sie zalamie to po prostu to zrobie. Szkole juz jakis czas temu skonczylam, rok temu bylam u psychologa ale nic z tym nie zrobilam, kobieta mnie nastraszyla jakimis prochami i juz nie chcialam tam wracac. Boje sie ze bede jak nacpana po lekach. I boje sie isc do psychiatry bo wtedy to juz na pewno sama przed soba nawet nie ukryje ze jestem po prostu wariatka :(

Ale mecze sie strasznie szczegolnie jak nadchodza "te dni" kiedy nic sie nie uklada i czuje sie taka bezsilna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego taki nick, po po prostu czuje sie jak ostatnia idiotka zyjac takim zyciem. Mieszkam na 10 pietrze,
To byly pytania retoryczne, tak dla paddierzanija razgawora ;)
czasami jak jest bardzo zle widze siebie otwierajaca okno i wyskakujaca. Boje sie tego, boje sie ze jak kiedys sie zalamie to po prostu to zrobie.
O to w ogole nie pytalem, bo to znam z autopsji ;)
kobieta mnie nastraszyla jakimis prochami
Jakimi? Nie kazde psychotropy sa od razu jakies koszmarne. W dziale leki masz opis dzialania niemal wszystkiego co mozna dostac w aptece, w dodatku opisany przez wiele osob. Ale tak prywatnie to nie czytalbym tego na Twoim miejscu bo jeszcze Cie cos przestraszy.. A teraz na serio - cos co czesto powtarzam: kazda specjalizacja, kazda dziedzina medycyna ma jakies swoje specyficzne medykamenty, inne ma interna, inne kardiologia, jeszcze inne psychiatria. Chyba najgorsze skutki uboczne ma onkologia, psychiatria wcale zle nie stoi ;) To raz. A dwa - to bilans cos za cos. Czy warto poswiecic jakies niedomaganie w zamian za odzyskanie wiary w zycie i dobry nastroj? Najlepiej napisz na kartce to czego sie boisz i za co jestes w stanie to zniesc.
i juz nie chcialam tam wracac. Boje sie ze bede jak nacpana po lekach.
Nacpany to by kazdy chcial byc, tak latwo to nie ma. Gdyby po psychotropach kazdy chodzil jak nacpany to kazdy cpun swirowalby psychicznego. A jednak tak nie jest. Ja w swojej "karierze świra" spotkalem tylko raz cpuna w szpitalu na Srebrzysku i uwierz mi, ze jak go zapieli w pasy na beri-beri to po dwoch dniach wyrwal stamtad drzwiami w samych kapciach i juz go nikt nie widzial. Nie mozna sie bac lekow, one pomagaja, tyle, ze wymagaja cierpliwosci ;)
I boje sie isc do psychiatry bo wtedy to juz na pewno sama przed soba nawet nie ukryje ze jestem po prostu wariatka :(
Przed nami nie ukrylas a przed soba chcesz? Cos tu nie tak. Ale ja oczywiscie rozumiem co chcesz przez to powiedziec. Ja tak sie poczulem dopiero gdy dostalem do reki skierowanie do szpitala. Normalnie zlamka, pomyslalem, teraz to juz jestem regularny czubek. No i co? No wiec jestem i jakos nic sie nie dzieje: tramwaj mnie nie przejechal, z bejzbolem po miescie nie biegam, nie kradne w marketach, nie sikam na przystanku, nie dziaduje kasy pod kosciolem, gole sie codziennie i nie smierdzi ode mnie, robie zakupy w tych samych sklepach co "normalni ludzie" ... to jest niezly kawal, prawda? Najlepszy psikus jaki zrobilem "normalnym", to poszedlem do "ich" knajpy i zjadlem taki obiad jak "oni". A potem poszedlem do "ich" kina i widzialem ten sam film co "oni" :mrgreen::mrgreen: No i jeszcze do tego jezdze po "ich" drodze i tankuje wache na "ich" stacjach a oni w ogole mnie nie rozpoznaja :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×