Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obdarta z uczuc


Rekomendowane odpowiedzi

Z racji Twojego (zrozumiałego) oburzenia w związku z poczuwaniem się partnera jedynie do alimentów, wnioskuję, że postanowiłaś urodzić i wychowywać dziecko, ale już bez ojca dziecka. Prawdziwa teza ?

Tak, zgadza sie jednak to nie tylko moja decyzja, jestem po rozmowie z ojcem dziecka, powiedzial jasno i wyrazie ze nie mozemy ze soba byc. Chociaz w tym sie zgadzamy bo nie wyobrazam sobie teraz mieszkac z nim po tym wszystkim. poza tym przyznaje sam ze nie jest gotowy do ojcostwa a nawet jest za aborcja..

Ja bylam wychowywana tylko przez mame i moze tez z niej biore przyklad ze moge dac rade sama. Doskonale zdaje sobie sprawe ze potrzebuje i bede potrzebowala pomocy i wsparcia. ja sama nigdy nie myslalam o maciezynstwie, zawsze dbalam o zabezpieczenia tak bylo i teraz... pogodzilam sie juz z ta mysla, powoli musze opracowac plan na przyszle miesiace i radzic sobie jakos. postawilam tez przed nim warunek ze jezeli nie czuje sie ojcem i chce tylko alimenty placic to nie chce zeby mieszal w moim i dziecka zyciu jako ojciec na umowe zlecenie. nie wiem czy to dobrze zeby dziecko widywalo sie z ojcem dwa razy w miesiacu. nie wiem jaki to by mialo wplyw na dziecko a teraz jest to najwazniejsze. wierzez ze kiedys poznam kogos i bede mogla stworzyc prawdziwa rodzine.

Fakt trafienia przez Ciebie na niedojrzałego faceta nie oznacza, że wyłącznie tacy są na świecie :!:

trafialam prawie wylacznie na takich... chce wierzyc ze kiedys ta zla passa minie. na pewno jestem dobrej mysli.

Dodatkowo jednak warto byłoby (wg mnie) znaleźć jakieś rozwiązanie (zmiana pracy ? a może specjalista o kilkadziesiąt km od miejsca zamieszkania ?)

Biore pod uwage zmiane pracy, dostalam propozycje na bardzo dobrych warunkach, jednak to by oznaczalo przeniesienie sie do innego miasta na drugim koncu kraju (!). Powaznie sie nad tym zastanawiam. jednak z drugiej strony martwie sie o mieszkanie tam, o to czy w zwiazku z moja ciaza nie bedzie problemow. a dojezdzanie kilkadziesiat km do innego miasta tez bedzie trudne tym bardziej ze nie mam samochodu i pracuje w roznych godzinach wiec nie zawsze po 10h pracy mam jeszcze sily na spotkania. Mysle ze w wypadku gdybym zdecydowala zmienic prace to napewno poszukam czegos w nowym miescie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bylam wychowywana tylko przez mame i moze tez z niej biore przyklad ze moge dac rade sama.
Bardzo trafne spostrzeżenie. Tak, to niemal pewne, że zaradność masz po mamie. Tym niemniej w samotnym rodzicielstwie nietrudno "przedobrzyć": gdy dla dziecka pragnie się wszystkiego co najlepsze, może dojść do próbowania "rekompensowania" dziecku braku drugiego rodzica.

 

nie wiem czy to dobrze zeby dziecko widywalo sie z ojcem dwa razy w miesiacu.
To oczywiście wybieganie w przyszłość, ale w tym wypadku "piłka jest po stronie dziecka". Jeśli zechce widywac się z ojcem, a Ty staniesz dziecko na drodze, mogą ucierpiec na tym relacje między Tobą, a dzieckiem. Oczywiście istnieje tutaj ryzyko, że takie wizyty dwa razy w miesiącu mogłyby przybrać formę "świąteczną" i dziecko zechce kontaktu z ojcem, tylko dlatego, że ojciec "zawsze przy takich okazjach albo zabiera do kina, do zoo, na karuzelę, albo kupuje jakiś prezent, a z zapracowaną mamą (siłą rzeczy) takie <<święta>> będą zdarzały się rzadziej" :roll:

Dlatego "zdrowy kontakt" z ojcem (o ile nie jest oparty np. na zasadzie zrobienia "na złość" byłej partnerce, albo z powodu "pokazania się" dziecku z jak najlepszej strony), zawsze jest wskazany. Póki co, u (jak sądzę byłego już) partnera trudno doszukiwać się takich "zdrowych" oznak, ale pewności nie ma, że w przyszłości nie zechce tego naprawić.

 

(Nie wiem, czy tym razem nie bezsensowna) wskazówka odnośnie poznawania tym razem "odpowiednich" facetów ;)

Możliwe, że cechą wyróżniającą takich facetów jest sport. Ktoś, komu chce się wstawać rano przed pracą (albo późnym popołudniem, po pracy), by np. biegać, albo jeździć na rowerze, czy też pływać, raczej będzie to robił, by m.in. w ten sposób odreagować negatywne emocje, poczuć się lepiej we własnej skórze, kształtować swój charakter. A skoro odreaguje w ten sposób, to raczej istnieje duża szansa, że nie będzie "odreagowywał" na rodzinie, czy "z kochanką".

Przy czym warto rozróżnić osoby uprawiające sport dla siebie, od tych, którzy sport traktują sport instrumentalnie (np. do tego, by "pięknie wyrzeźbiona muskulatura, odpowiednio eksponowana działała na kobiety" ;) ).

Oczywiście nie ma co generalizować, na pewno nie jest tak, że każdy facet uprawiający sport, będzie doskonałym partnerem. :D

 

Tym niemniej ta "zła passa" jak ją nazywasz, sama nie minie - ciągnie Cię do takich facetów i warto byłoby ten schemat przełamać. :arrow: a to argument za szukaniem pomocy specjalisty ;)

 

Cieszę się, że mimo trudności, nie poddajesz się i dostrzegasz szanse dla siebie i dla maleństwa :D

(Proszę, nie traktuj tego, jako argument przeciw szukaniu pomocy i wsparcia :!: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze obiecywalam sobie ze jak zajde w ciaze w takiej sytuacji w jakiej jestem teraz-niedojrzały i nieodpowiedzialny BYLY juz partner-odejde, nie bede wymagala od niego nic i sama sobie dam rade z tym wszystkim. Zreszta powiedzialam mu prosto w twarz ze chce zeby zniknal z mojego zycia na zawsze... wiem ze targaja mna rozne emocje teraz, pewnie to tez sprawa hormonów. teraz czytajac wszystkie posty dociera do mnie ze tak sie nie da. nie moge zostac sama z tym wszystkim a od ojca dziecka nie bede wymagala duzo ale alimenty naleza sie dziecku nie mnie.

Myslac o tym wszystkim, szukajac mieszkania, powoli mam przeblyski ze nikt nie zrobi mi herbaty jak bede miala mdlosci, nikt nie bedzie sie ze mna cieszyl jak dziecko bedzie kopalo przez brzuch, nikt tez nie bedzie mnie trzymal za reke na porodowce... doluje mnie to bardzo, staram sie o tym nie myslec, zajac glowe sprawami terazniejszymi ale ciezko tak poprostu nie myslec..

czeka mnie rozmowa jeszcze dzisiaj z nim, bede kierowala sie argumentami zebranymi tutaj, sa bardzo pomocne i otwieraja mi oczy na niektore kwestie. tak na marginesie to nie ukrywam ze forum jest moja podpora i trzyma mnie w tych trudnych chwilach... za co bardzo dziekuje...

co do wzkazowki to nie pomyslala bym ze to ma takie znaczenie. Ojciec mojego malenstwa codziennie chodzi na silownie, z rana biega, a wieczorem na basen. ja jestem (bylam) zawsze aktywna, dbalam o cialo i wyglad ale to bardziej dla wlasnych celow chociaz czasami wykozystywalam to ze faceta sie podobalam :) oczywiscie nie mam na mysli negatywnej strony tego, ale napewno bylo latwiej nawiazac pierwszy kontakt. a wracajac do bylego to w jego przypadku sie to nie sprawdzilo... ale cenna uwaga i nastepnym razem nawet nieswiadomie zwroce na to uwage:)

a tak swoja droga to pociagali mnie zawsze zimni i "trudnodostepni" faceci, lubilam "zdobywac", no ale to tlumaczy tez moja chec kontroli. teraz to nabiera jeszcze bardziej sensu..

Usmiech pojawil sie na mojej twarzy, chociaz na chwile, za bardzo jestem wdzieczna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istnieje jeszcze taka opcja, że w momencie, gdy rodzina byłego partnera dowie się o Twojej ciąży, to mogą zacząć mu "wiercić dziurę w brzuchu", by zmienił zdanie. Takie zachowanie nie musiałoby wcale wynikać ze złych intencji.

Gdyby tak miało być, może matka i siostra byłego partnera pomogłyby Ci ?

Z kolei inną reakcją z ich strony na taką sytuację mogłoby być zbytnie wtrącanie się i wymądrzanie w sprawach opieki nad dzieckiem. No i w tej opcji nie udałoby Ci się zerwać kontaktu z byłym partnerem.

 

Myslac o tym wszystkim, szukajac mieszkania, powoli mam przeblyski ze nikt nie zrobi mi herbaty jak bede miala mdlosci, nikt nie bedzie sie ze mna cieszyl jak dziecko bedzie kopalo przez brzuch, nikt tez nie bedzie mnie trzymal za reke na porodowce... doluje mnie to bardzo, staram sie o tym nie myslec, zajac glowe sprawami terazniejszymi ale ciezko tak poprostu nie myslec..
Pewnie to niewielkie pocieszenie, ale przy tym konkretnym facecie, od tego wszystkiego jednak byłyby gorsze awantury na temat "celowości" rodzenia , albo na temat braku wsparcia i pomocy w opiece nad dzieckiem. A taka sytuacja mogłaby spowodować Twoje utwierdzenie się w dosyć mylnym (jak sądzę) przekonaniu "nigdy więcej facetów w moim życiu" :roll:

 

Nie chciałbym, by ta opinia była krzywdząca, ale jeśli Twój były partner dzień w dzień chodził na siłownię, do tego biegał, a na dodatek jeszcze pływał na basenie, to chyba za tym kryje się coś więcej, niż tylko potrzeba odreagowania i/lub dobrego "czucia się" "we własnej skórze" ;)

Tym niemniej nie warto z całą powagą brać sobie do serca mojej teorii (z resztą jak i każdej innej), trochę (albo wręcz bardzo duże "trochę" ;) ) "krytycznego zwątpienia" będzie pomocne :D

 

Tak prawie na sam koniec wpisu: nie wiem jak w Anglii wygląda aspekt "biurokratyczny" porodu. Czy czasem nie ma tam rodzaju wyprawki np. po spełnieniu wymagania, by kobieta była pod opieką lekarza (co pewnie trzeba jakoś udokumentować). Nie wiem również jak byłoby z ewentualnym obywatelstwem UK dla dziecka (bo pewnie polskie miałoby ze względu na obywatelstwo rodziców), jak to trzeba załatwiać. I może teraz (gdy jeszcze stosunkowo jest więcej czasu) warto byłoby to sprawdzić ?

O ile dobrze pamiętam, w Anglii przy porodzie asystuje przede wszystkim wykwalifikowana położna, a lekarz pojawia się rzadziej, a w Polsce lekarz (choćby nawet taki "w wersji gbur 2.0" :mrgreen: ) jest przy każdym porodzie. A ten ostatni aspekt (obecności pomocy lekarskiej przy porodzie) zapewnia wielu Polkom komfort psychiczny, przez co decydują się rodzić w Polsce... nawet mimo "śmierci klinicznej" w jakiej jest polska służba zdrowia :shock:

 

Skoro pojawił się u Ciebie uśmiech, to nie jest źle (przyjemność po mojej stronie) - gorzej byłoby, gdybym spowodował zgrzytanie zębami :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×